Mówi: | Joanna Furmaga, prezeska Polskiej Zielonej Sieci Krzysztof Mrozek, kierownik programu Fundusze Europejskie dla Klimatu, Polska Zielona Sieć dr Justyna Orłowska, ekspertka, Polska Zielona Sieć |
Coraz więcej samorządów chce zakładać spółdzielnie energetyczne. Na ten cel trafi 2 mld zł z funduszy europejskich
Spółdzielnie energetyczne i inne formy energetyki obywatelskiej mogą być czarnym koniem polskiej transformacji energetycznej. Wciąż jednak napotykają wiele barier, w tym m.in. brak instytucjonalnego wsparcia i ograniczenia prawne, a także brak szerszej świadomości zalet takiego rozwiązania wśród samorządów. Przeszkodą nie jest za to dostępność środków finansowych. – W najbliższych latach mamy w sumie ponad 2 mld zł, które mogą być przeznaczone na takie inwestycje – mówi Joanna Furmaga, prezeska Polskiej Zielonej Sieci. Dostępność funduszy europejskich spowodowała, że zainteresowanie tworzeniem spółdzielni energetycznych wśród samorządów w ostatnim czasie skokowo wzrosło.
– Fundusze europejskie są dużym wsparciem w finansowaniu spółdzielni energetycznych i szerzej, energetyki obywatelskiej. Jest to spójne z odpowiedzią na kryzys klimatyczny oraz pandemię, wojnę w Ukrainie, potrzebę odchodzenia od rosyjskich surowców i generalnie paliw kopalnych – mówi agencji Newseria Biznes Joanna Furmaga.
Spółdzielnie energetyczne tworzą lokalny rynek energii dla swoich członków na zasadzie zbiorowej działalności prosumenckiej opartej na lokalnych zasobach. To model, w którym kilka podmiotów (lokalna społeczność, jednostki samorządowe, gospodarstwa domowe, mali i średni przedsiębiorcy) wspólnie inwestuje w instalację OZE, wspólnie nią zarządza i korzysta z wytworzonej energii, a jej ewentualne nadwyżki sprzedaje do sieci. Dzięki temu zyskują m.in. większe bezpieczeństwo energetyczne – ponieważ energia jest bilansowana lokalnie, na małym obszarze – a także tańszą energię i w konsekwencji niższe rachunki za prąd.
– Unia Europejska – która po napaści Rosji na Ukrainę stworzyła program RePower EU, mający zapewnić nam niezależność energetyczną i tanią, zieloną energię – chce, żeby w każdej większej gminie powstała społeczność energetyczna. W Polsce mamy ponad 2 tys. gmin wiejskich i wiejsko-miejskich, gdzie zgodnie z obowiązującym prawem można tworzyć spółdzielnie energetyczne. Działających, zarejestrowanych spółdzielni mamy na razie mniej niż 50, ale ta liczba cały czas rośnie. Potencjał i zainteresowanie jest ogromne – podkreśla Krzysztof Mrozek, kierownik programu Fundusze Europejskie dla Klimatu w Polskiej Zielonej Sieci.
Spółdzielnie energetyczne są podmiotem zdefiniowanym w ustawie o odnawialnych źródłach energii z 2015 roku i zgodnie z obowiązującymi przepisami mogą powstawać wyłącznie w gminach wiejskich oraz wiejsko-miejskich, gdzie występuje największy potencjał dla rozwoju źródeł OZE. Przykładem może być chociażby spółdzielnia wytwarzająca energię w biogazowni, która wykorzystuje płody rolne dostarczane przez grupę rolników. Wciąż jednak takie inicjatywy nie cieszą się dużą popularnością. W Polsce działa ich raptem kilkadziesiąt, podczas gdy w skali całej UE jest ok. 3,5 tys. obywatelskich wspólnot produkujących odnawialną energię. Eksperci wskazują na konieczność zmian w przepisach, które zlikwidowałyby obecne bariery dla tworzenia takich podmiotów. Tym bardziej że są na to środki finansowe
– W najbliższych latach mamy w sumie ponad 2 mld zł, które mogą być przeznaczone na takie inwestycje – mówi Joanna Furmaga. – Po pierwsze, w KPO jest ok. 800 mln zł zarówno na część przedinwestycyjną, czyli przygotowanie całego procesu powstawania spółdzielni, tworzenie biznesplanu, konstruowanie statutów, relacji między członkami spółdzielni, jak również na część inwestycyjną. Kolejne wielkie źródło środków unijnych to Fundusz Modernizacyjny i program „Energia dla wsi” z budżetem wynoszącym 1 mld zł. Tutaj wspierane są wszelkie inicjatywy na wsiach, pozwalające na uzyskanie samowystarczalności energetycznej. Ten program cieszy się dosyć dużą popularnością, a środki wciąż są dostępne.
„Energia dla wsi” to program, którego celem jest zwiększenie wykorzystania OZE na terenach wiejskich. Wsparcie finansowe – w formie pożyczki lub dotacji – dla instalacji OZE wraz z magazynami energii zlokalizowanymi na terenie gmin wiejskich i wiejsko-miejskich jest skierowane do kilku grup beneficjentów, w tym m.in. rolników indywidualnych, rolniczych spółdzielni energetycznych oraz spółdzielni energetycznych złożonych z przedsiębiorstw. Na początku lutego br. NFOŚiGW zapowiedział już, że w 2024 roku program „Energia dla wsi” będzie kontynuowany, a jego planowany budżet wzrośnie sumarycznie do 3 mld zł.
– Trzeba też powiedzieć o ciekawym programie z Funduszy Europejskich dla Rozwoju Społecznego, dotyczącym inkubatora zielonych innowacji społecznych. On ma na celu budowanie kompetencji, w tym wypadku dotyczących właśnie tworzenia spółdzielni energetycznych i innych form energetyki obywatelskiej. Ten program będzie uruchomiony już za kilka miesięcy i ma budżet 6 mln zł. Może nie jest to spektakularna kwota w porównaniu z innymi źródłami finansowania, ale tutaj mówimy o kompetencjach miękkich: współpracy, tworzeniu biznesplanów, samoorganizowaniu się, edukacji, relacji ze społecznością lokalną, w której taka spółdzielnia może zafunkcjonować – wyjaśnia prezeska Polskiej Zielonej Sieci. – Dodatkowo w planie są również środki dla spółdzielni energetycznych w regionalnych programach europejskich. Chodzi o te tradycyjne fundusze strukturalne. Jednak kwota na razie nie jest znana, ponieważ regiony przygotowują się do uruchomienia konkursów. My, jako Polska Zielona Sieć, pomagamy w konstruowaniu kryteriów wyboru projektów. Te konkursy spodziewane są do uruchomienia jeszcze w tym roku.
Według ekspertów spółdzielnie energetyczne i inne formy energetyki obywatelskiej mogą być czarnym koniem polskiej transformacji energetycznej.
– Oferta finansowania, która pojawiła się po raz pierwszy wraz z Krajowym Planem Odbudowy, spowodowała, że entuzjazm do tworzenia społeczności energetycznych zmienił się w gotowość do ich tworzenia i występowania o środki. Od czasu, kiedy KPO w Polsce zostało ogłoszone, liczba zarejestrowanych spółdzielni energetycznych wzrosła aż 15-krotnie. A to jest dopiero początek, kolejne spółdzielnie są na etapie wymyślania swojej strategii, przygotowywania dokumentacji i wkrótce będą gotowe, żeby budować instalacje i uruchamiać działalność – dodaje Krzysztof Mrozek.
Tego typu inicjatywy wciąż jednak napotykają wiele barier, w tym m.in. brak instytucjonalnego wsparcia i ograniczenia prawne (dla przykładu spółdzielnia może działać na terenie najwyżej trzech gmin, ograniczona jest także moc instalacji), jak i brak szerszej świadomości zalet takiego rozwiązania wśród samorządów.
– Spółdzielnie energetyczne nadal nie są w Polsce dobrze znane, mało osób o nich po prostu wie. Dlatego w ramach programu „Więcej niż energia” w Polskiej Zielonej Sieci staramy się jeździć po całej Polsce i organizować warsztaty, na których tłumaczymy, w jaki sposób można założyć taką spółdzielnię – również w tych gminach, które dopiero zastanawiają się nad takim rozwiązaniem. Dodatkowo razem z naszymi europejskimi partnerami z kampanii Beyond Fossil Fuels przygotowaliśmy brief, w którym opowiadamy o tym, jak rozwijają się spółdzielnie energetyczne w Polsce i pokazujemy, jak to wygląda w poszczególnych gminach – mówi dr Justyna Orłowska, ekspertka Polskiej Zielonej Sieci.
Czytaj także
- 2025-07-16: Konflikty i żywioły wpływają na wakacyjne plany Polaków. Bezpieczeństwo coraz ważniejsze przy wyborze letniej destynacji
- 2025-07-25: M. Kobosko: Surowce dziś rządzą światem i zdecydują o tym, kto wygra w XXI wieku. Zasoby Grenlandii w centrum zainteresowania
- 2025-07-17: Unia Europejska wzmacnia ochronę najmłodszych. Parlament Europejski chce, by test praw dziecka był nowym standardem w legislacji
- 2025-07-28: Budowa morskich farm wiatrowych w Polsce szansą na kilkadziesiąt tysięcy nowych miejsc pracy. Wciąż brakuje jednak wykwalifikowanych pracowników
- 2025-07-18: Wzrost wynagrodzeń ekip budowlanych najmocniej wpływa na koszty budowy domu. Zainteresowanie inwestorów mimo to nieznacznie wzrasta
- 2025-07-02: Unijne mechanizmy ułatwiają zwiększenie wydatków na obronność przez europejskie kraje NATO. Ważnym aspektem infrastruktura podwójnego zastosowania
- 2025-07-18: Były prezes PGE: OZE potrzebuje wsparcia magazynów energii. To temat traktowany po macoszemu
- 2025-07-02: Rusza budowa lądowej infrastruktury dla projektów Bałtyk 2 i Bałtyk 3. Prąd z tych farm wiatrowych popłynie w 2027 roku
- 2025-06-27: Rośnie skala agresji na polskich drogach. Problemem jest nie tylko nadmierna prędkość, ale też jazda na zderzaku
- 2025-06-25: W rosyjskiej niewoli może przebywać kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców. Napięta sytuacja geopolityczna sprzyja Rosji
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

1 października ruszy w Polsce system kaucyjny. Część sieci handlowych może nie zdążyć z przygotowaniami przed tym terminem
Producenci, sklepy i operatorzy systemu kaucyjnego mają niespełna dwa miesiące na finalizację przygotowań do jego startu. Wówczas na rynku pojawią się napoje w specjalnie oznakowanych opakowaniach, a jednostki handlu powinny być gotowe na ich odbieranie. Część z nich jest już do tego przygotowana, część ostrzega przed ewentualnymi opóźnieniami. Jednym z ważniejszych aspektów przygotowań na te dwa miesiące jest uregulowanie współpracy między operatorami, których będzie siedmiu, co oznacza de facto siedem różnych systemów kaucyjnych.
Ochrona środowiska
KE proponuje nowy cel klimatyczny. Według europosłów wydaje się niemożliwy do realizacji

Komisja Europejska zaproponowała zmianę unijnego prawa o klimacie, wskazując nowy cel klimatyczny na 2040 roku, czyli redukcję emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. w porównaniu do 1990 rok. Jesienią odniosą się do tego kraje członkowskie i Parlament Europejski, ale już dziś słychać wiele negatywnych głosów. Zdaniem polskich europarlamentarzystów już dotychczas ustanowione cele nie zostaną osiągnięte, a europejska gospodarka i jej konkurencyjność ucierpi na dążeniu do ich realizacji względem m.in. Stanów Zjednoczonych czy Chin.
Handel
Amerykańskie indeksy mają za sobą kolejny wzrostowy miesiąc. Druga połowa roku na rynkach akcji może być nerwowa

Lipiec zazwyczaj jest pozytywnym miesiącem na rynkach akcji i tegoroczny nie był wyjątkiem. Amerykańskie indeksy zakończyły go na plusie, podobnie jak większość europejskich. Rynki Starego Kontynentu nie przyciągają jednak już kapitału z taką intensywnością jak w pierwszej części roku. Z drugiej strony wyceny za oceanem po kolejnych rekordach są już bardzo wysokie, a wpływ nowego porządku celnego narzuconego przez Donalda Trumpa – na razie trudny do przewidzenia. W najbliższym czasie na rynkach można się spodziewać jeszcze większej zmienności i nerwowości, ale dopóki spółki pokazują dobre wyniki, przesłanek do zmiany trendu na spadkowy nie ma.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.