Mówi: | Rafał Gawin |
Funkcja: | prezes |
Firma: | Urząd Regulacji Energetyki |
Do 17 grudnia powinny być znane nowe taryfy za energię na 2020 rok. URE: Punktem odniesienia powinien być rok 2019
Do wtorku 17 grudnia Urząd Regulacji Energetyki powinien wydać decyzję w sprawie taryf za energię elektryczną na 2020 rok. To umożliwi przedsiębiorcom wprowadzenie nowych stawek od 1 stycznia, chyba że dialog ze spółkami obrotu się przeciągnie. Jak podkreśla prezes URE, przy podejmowaniu decyzji urząd bierze pod uwagę zmianę otoczenia gospodarczego i inne czynniki, które mają wpływ na cenę. – Te w ciągu ostatniego roku nie zmieniły się znacząco – podkreśla Rafał Gawin.
– Wnioski przedsiębiorstw energetycznych odnośnie do taryf na przyszły rok zostały złożone do Urzędu Regulacji Energetyki, obecnie jesteśmy w fazie dialogu. Nasze oczekiwania jeszcze są różne, ale mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia. Czasu zostało niewiele. Liczymy, że uda się zakończyć dialog pozytywnie i będziemy mogli zatwierdzić nowe taryfy na początku przyszłego tygodnia – mówi agencji Newseria Biznes Rafał Gawin, prezes Urząd Regulacji Energetyki.
Każdej jesieni URE prowadzi postępowanie, które ma ustalić wysokość taryf za energię elektryczną na kolejny rok. Spółki obrotu kalkulują koszty energii kupowanej na rynku hurtowym i przekładają je na ceny dla odbiorców końcowych, czyli gospodarstw domowych. Następnie propozycje nowych taryf musi zaakceptować prezes URE. Zadaniem regulatora jest zadbać, żeby miały one racjonalne uzasadnienie w kosztach ponoszonych przez firmy energetyczne i odpowiadały warunkom rynkowym. Po szczegółowej weryfikacji wniosków URE zatwierdza nowe taryfy.
– Przedsiębiorstwa energetyczne kalkulują swoje taryfy, a zadaniem URE jest ocena kosztów, które zostały przyjęte do tych kalkulacji. Bierzemy pod uwagę zmiany otoczenia gospodarczego i czynniki, które mogą wpływać na ceny energii elektrycznej. Obecnie porównujemy 2019 i 2020 rok. W naszej ocenie nie było istotnych zmian na rynku. Na tej ocenie bazują nasze oczekiwania, a przedsiębiorstwa mają własne i trochę inaczej kalkulują swoje koszty i ceny – mówi Rafał Gawin.
Jak podkreśla, biorąc pod uwagę strukturę wytwarzania energii w Polsce, w cenach energii zasadniczym czynnikiem kosztotwórczym są uprawnienia do emisji dwutlenku węgla i koszty paliwa. W ostatnich latach ceny ze energię elektryczną kształtowały się na poziomie od ok. 250 zł/MWh w 2016 roku do ok. 242 zł/MWh w 2018 roku.
W tym roku odbiorcy końcowi nie odczuli podwyżek cen energii, ponieważ stawki zostały ustawowo zamrożone na poziomie z czerwca ubiegłego roku. W konsekwencji – w powszechnym mniemaniu – ceny nie wzrosły. Dotyczy to jednak wyłącznie ich nominalnego poziomu w rozliczeniach z odbiorcami, a nie rynkowych stawek, bo te realnie były wyższe. Różnicę pomiędzy rzeczywistymi, wyższymi kosztami a niezmienionymi cenami dla odbiorców końcowych pokryły rekompensaty dla przedsiębiorstw energetycznych (sprzedawców), które wprowadziła tzw. ustawa prądowa.
– Ustawa prądowa ustaliła ceny quasi regulowane. Przedsiębiorcy w rozliczeniach z odbiorcą końcowym są zobowiązani stosować stawki z 2018 roku, a różnica jest rozliczana właśnie w ramach rekompensat dla przedsiębiorstw energetycznych – mówi Rafał Gawin.
Ustalona zgodnie z rozporządzeniem wykonawczym do ustawy prądowej cena energii dla odbiorców końcowych w gospodarstwach domowych powinna w 2019 roku wynosić średnio od ok. 299 zł/MWh do ok. 313 zł/MWh. W ten sposób w rozporządzeniu ustalono niejako „quasi-taryfę” dla gospodarstw domowych. Można zatem powiedzieć, że gdyby nie tegoroczne dopłaty dla przedsiębiorstw energetycznych, to sprzedawcy, zgodnie z rozporządzeniem, na rachunkach dla odbiorców umieszczaliby ceny na takim właśnie poziomie.
Możemy zatem mówić o 27-procentowym uśrednionym wzroście cen energii w 2019 roku w stosunku do 2018, z czego mniej więcej połowa byłaby odczuwalna w rachunkach klientów.
- Ta zmiana pomiędzy 2018 i 2019 rokiem wynikała głównie ze wzrostu kosztu uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Te wzrosły z poziomu około 5–7 euro za tonę w ubiegłym roku do ok. 25 euro obecnie. Wyższe były również koszty paliwa – mówi Rafał Gawin. – Odnośnie do 2020 roku nie widzimy natomiast takich zasadniczych zmian. W trakcie bieżącego roku ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla nie zmieniły się znacząco, na razie też nie obserwujemy wzrostu kosztów paliwa.
Dialog spółek z URE potrwa tak długo, aż regulator będzie przekonany że ich propozycje odpowiadają aktualnym warunkom rynkowym.
– Dialog z przedsiębiorstwami energetycznymi powinniśmy zakończyć do 17 grudnia, tak abyśmy mogli wydać decyzję tego dnia, bo ten termin umożliwia przedsiębiorstwom wprowadzenie nowych taryf do stosowania od 1 stycznia przyszłego roku. Jeśli przedłużymy ten termin, przedsiębiorstwa będą musiały uwzględnić ten czas i później będą mogły wprowadzić nowe taryfy – mówi Rafał Gawin.
Przeciętne gospodarstwo domowe w Polsce zużywa około 2 MWh energii rocznie. Z danych Eurostatu za listopad br. wynika, że w pierwszym półroczu tego roku polskie gospodarstwa domowe płaciły za energię 0,13 euro za kWh. Tylko w dwóch krajach UE ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych są niższe niż w Polsce.
– Na rynku niemieckim duża część systemu wsparcia jest ponoszona właśnie przez klientów końcowych, czyli gospodarstwa domowe. Natomiast siła nabywcza konsumentów w Polsce i w Niemczech jest różna, więc uwzględniając ten czynnik, ceny dla polskich odbiorców końcowych są odpowiednio wyższe – mówi prezes Urząd Regulacji Energetyki.
Czytaj także
- 2025-05-15: Prof. L. Balcerowicz: Polska obok Turcji ma największy udział własności państwowej. Potrzebujemy odpolitycznienia gospodarki
- 2025-05-13: Senat zajmie się ustawą o jawności cen lokali na sprzedaż. W praktyce ustawa obejmie tylko 12 proc. rynku
- 2025-05-12: Zmiany w obowiązku magazynowania gazu mogą obniżyć ceny surowca. To pomoże się przygotować do sezonu zimowego
- 2025-05-15: Z UE na pomoc Ukrainie trafiło 148 mld euro. Potrzebne jest dalsze wsparcie, także w kontekście wypracowania sprawiedliwego pokoju
- 2025-05-07: Rynek saszetek nikotynowych w Polsce będzie uregulowany. Osoby nieletnie nie będą mogły ich kupić
- 2025-05-07: PE pracuje nad zmianą rozliczania redukcji emisji CO2 dla nowych aut. Producenci mogą uniknąć wysokich kar
- 2025-04-25: Piwo bezalkoholowe stanowi już 6,5 proc. sprzedaży browarów. Konsumenci świadomie ograniczają spożycie alkoholu
- 2025-04-29: Coraz mniej kredytów bankowych płynie do polskiej gospodarki. Przed sektorem duże wyzwania związane z finansowaniem strategicznych projektów
- 2025-04-23: Eksperci apelują do Ministerstwa Zdrowia o zmianę w polityce nikotynowej. Powinna lepiej chronić dzieci i młodzież
- 2025-04-25: Rząd zapowiada nową strategię wspierającą polski kapitał. Rodzimym firmom przyda się promocja ze strony instytucji państwowych
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Z UE na pomoc Ukrainie trafiło 148 mld euro. Potrzebne jest dalsze wsparcie, także w kontekście wypracowania sprawiedliwego pokoju
Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił gotowość do podjęcia bezpośrednich rozmów pokojowych z Ukrainą, które mają się rozpocząć 15 maja w Stambule. USA i UE liczą, że Rosja zgodzi się na 30-dniowe zawieszenie broni i wstrzyma ataki na infrastrukturę krytyczną. Unia już zapowiedziała, że w przypadku odmowy zaostrzy sankcje. Europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk apeluje o większą determinację UE w wykorzystaniu zamrożonych rosyjskich aktywów i wsparcie w odbudowie Ukrainy.
Polityka
Prof. L. Balcerowicz: Polska obok Turcji ma największy udział własności państwowej. Potrzebujemy odpolitycznienia gospodarki

Nacjonalizacja i repolonizacja polskiej gospodarki zapowiedziana przez Donalda Tuska wzbudziła mieszane komentarze i reakcje, głównie z powodu niedoprecyzowania, jakie działania miałaby oznaczać. Zdaniem prof. Leszka Balcerowicza to „mętny slogan”, za którym może się kryć wiele znaczeń, takich jak ograniczenie wpływu kapitału zagranicznego albo nacjonalizacja. Tymczasem tym, co naprawdę potrzebne jest gospodarce, jest wycofanie się z niej polityków i prywatyzacja spółek, których wciąż zbyt wiele znajduje się w gestii rządzących – ocenia ekonomista.
Przemysł
Trwa operacja zmiany wyposażenia indywidualnego żołnierzy. Potrzebny modułowy system „od stóp do głów”

Według zapowiedzi MON ten rok ma być przełomowy pod względem zmiany wyposażenia indywidualnego polskich żołnierzy. To efekt trwającej od 1,5 roku operacji Szpej, której celem jest modernizacja umundurowania oraz uzbrojenia i której rząd nadał wysoki priorytet. Podczas ubiegłotygodniowego forum Defence24 Days dwie polskie firmy przedstawiły swoją propozycję systemu wyposażenia „od stóp do głów” dla żołnierzy, którego zaletą ma być nie tylko kompleksowość, ale także modułowość i możliwość dostosowania do konkretnych potrzeb danego operatora.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.