Newsy

Pompy ciepła coraz popularniejsze w polskich domach. W tym roku padły rekordy sprzedaży takich urządzeń

2020-11-30  |  06:15

Na koniec ubiegłego roku w polskich domach było zainstalowanych 128 tys. pomp ciepła, które pracowały na potrzeby centralnego ogrzewania i podgrzewania wody. W optymistycznym wariancie ich liczba do 2030 roku może wrosnąć już do prawie 2,1 mln – wynika z szacunków Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła. Rozwojowi rynku sprzyjają m.in. rządowy program Czyste Powietrze, wzrost świadomości ekologicznej Polaków, unijne regulacje ukierunkowane na energooszczędne budownictwo i realne korzyści tej technologii, które przekładają się na wymierną oszczędność. W ubiegłym półroczu wzrost sprzedaży takich urządzeń w kilku segmentach rynku pobił wyniki za cały 2019 rok.

– Rynek pomp ciepła jest obecnie w fazie dynamicznego wzrostu. W tym roku przewidujemy dynamikę na poziomie około 100 proc. w segmencie pomp typu powietrze–woda, czyli służących do centralnego wodnego ogrzewania budynków i korzystających z powietrza jako źródła ciepła. To oznacza wzrost sprzedaży do blisko 40 tys. urządzeń. Natomiast w przypadku innych segmentów, droższych pomp ciepła, np. typu solanka–woda, tzw. gruntowych pomp ciepła, wzrost będzie nieznaczny, na poziomie kilku procent – mówi agencji Newseria Biznes Paweł Lachman, prezes zarządu Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC).

2019 rok był już dziewiątym z rzędu, kiedy w Polsce odnotowano duży wzrost sprzedaży takich urządzeń (łącznie 42,8 tys. sztuk, co oznaczało wzrost całego rynku o 37 proc. r/r). W I półroczu 2020 roku cały rynek pomp ciepła w Polsce odnotował wzrost na poziomie ok. 60 proc. w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej. W przypadku pomp ciepła do centralnego ogrzewania ten wzrost wyniósł ok. 80 proc. – wynika z danych PORT PC. Organizacja podaje, że w kilku segmentach tego rynku wyniki sprzedaży za pierwsze półrocze br. zrównały się z wynikami osiągniętymi za cały ubiegły rok. Nieznaczny, około 10-proc. spadek odnotował jedynie rynek gruntowych pomp ciepła. Z kolei pompy typu powietrze–woda biją w ostatnich miesiącach rekordy popularności.

– Głównym elementem, który na to wpływa, jest większa dostępność tej technologii niż w przypadku gruntowych pomp ciepła. Koszty zakupu takich urządzeń są wyraźnie niższe niż jeszcze trzy–pięć lat temu, szczególnie w przypadku pomp ciepła korzystających z powietrza jako źródło ciepła. Wpływa na to także rosnące zainteresowanie rozwiązaniami bezemisyjnymi, ponieważ pompa ciepła zamontowana w budynku nie powoduje żadnej niskiej emisji. Trzecim elementem jest rosnące zainteresowanie produkcją energii elektrycznej na własne potrzeby, np. poprzez montaż fotowoltaiki na dachach budynków – wymienia Paweł Lachman. 

Wzrosty są napędzane także przez relatywnie niskie koszty takiej inwestycji i późniejszej eksploatacji pomp powietrze–woda, a także możliwość zintegrowania pompy ciepła z własną instalacją fotowoltaiczną, co przekłada się na wymierne oszczędności.

– Główne korzyści z zamontowania pompy ciepła to w wielu przypadkach wyraźnie niższe rachunki. W budynku z instalacją ogrzewania podłogowego lub ściennego koszty ogrzewania mogą być nawet 40 proc. niższe niż w przypadku ogrzewania gazem – wskazuje prezes PORT PC. – Inną korzyścią jest też możliwość współpracy z instalacją fotowoltaiczną w ramach systemu opustu. Dzięki takiemu rozwiązaniu koszty ogrzewania ciepłej wody i chłodzenia oscylują wokół kilkunastu złotych miesięcznie. Dodatkowo program Mój Prąd i dodatkowe wsparcie w postaci ulgi termomodernizacyjnej czynią taką inwestycję naprawdę opłacalną.

PORT PC prognozuje, że wyniki rynku za II półrocze br. mogą okazać się jeszcze lepsze, bo czynnikiem napędzającym sprzedaż okazała się właśnie nowa wersja programu Czyste Powietrze, która wystartowała 15 maja br. Zwiększenie dofinansowania do pomp ciepła o wysokiej efektywności znacząco napędziło zainteresowanie potencjalnych inwestorów.

Wyraźnie widać też, że do wzrostu sprzedaży przyczynia się wsparcie z programu Czyste Powietrze dla budynków już istniejących. Mamy nadzieję, że zgodnie z założeniami głównych strategii Europejskiego Zielonego Ładu to wsparcie dla technologii pomp ciepła pojawi się też w odniesieniu do nowych budynków jedno- i wielorodzinnych – podkreśla Paweł Lachman. 

Z kolei w przyszłym roku do rozwoju tego rynku może przyczynić się wejście w życie nowych warunków technicznych dla budynków i ich usytuowania (WT2021), dotyczących efektywności energetycznej. Nowe przepisy zaczną obowiązywać od 1 stycznia i wymuszą m.in. spadek zużycia energii pierwotnej w budynkach mieszkalnych. Co istotne, pompy ciepła – jako najbardziej efektywna technologia grzewcza – wpisują się też w nową strategię Komisji Europejskiej dotyczącą integracji sektorów energetycznych.

– W ramach głównej strategii polityki klimatycznej, czyli osi Zielonego Ładu, wyraźnie wskazany jest kierunek rozwoju produkcji energii elektrycznej z OZE. W 2030 roku ma być na poziomie ok. 60 proc. Podkreślony został też duży wzrost produkcji tej energii ze względu na łączenie sektorów, ale też rola pomp ciepła, które w 2030 roku mają stanowić ok. 40 proc. zasobu w budynkach mieszkalnych, a w 2050 roku już ok. 70 proc. To duże wyzwanie. Komisja Europejska planuje odejście od stosowania paliw kopalnych w budynkach i żeby ten plan można było zrealizować, działania trzeba zacząć już teraz. To wyraźne wskazanie kierunku działań przez KE pomoże rynkowi pomp ciepła również w Polsce – ocenia prezes PORT PC.

Mimo kolejnego roku wzrostów prawie 43 tys. pomp ciepła sprzedanych w ubiegłym roku to wciąż zaledwie ok. 10 proc. całkowitej sprzedaży na rynku urządzeń grzewczych w Polsce. W porównaniu z innymi krajami UE, np. Szwecją, Austrią czy Niemcami, krajowy rynek wciąż jest dopiero w początkowej fazie rozwoju. Dlatego też prezes PORT PC wskazuje, że potrzebna jest szeroka edukacja i kampanie informacyjne.

– Inwestorów interesuje głównie to, czy ta technologia jest niezawodna, jak długo pracuje takie urządzenie, jakie są realne koszty napraw czy serwisu. Jest bardzo wiele niewiadomych, na które przeciętny Kowalski nie jest w stanie sobie sam odpowiedzieć. Dlatego potrzebna jest kampania informacyjna, żeby uświadomić te główne korzyści, ale też ograniczenia stosowania pomp ciepła. Ograniczeniem jest m.in. to, że takie urządzenie nie nadaje się do każdego typu budynku – mówi Paweł Lachman.

Jak wynika z analiz organizacji, rynek pomp ciepła rozwija się też po stronie producentów. W Polsce inwestycje już rozpoczęli lub planują rozpocząć światowi potentaci w produkcji niskoemisyjnych urządzeń grzewczych. PORT PC zwraca też uwagę na duży potencjał firm pośredniczących, czyli np. polskich przedsiębiorstw wytwarzających komponenty do pomp ciepła i firm usługowych.

– Producenci pomp ciepła w Polsce to jest segment, który zaczyna się mocno rozwijać. Dotychczasowa polityka sprzed dwóch–trzech lat, pokazująca kierunek rozwoju urządzeń grzewczych, była niestety błędna. Dlatego cieszy fakt, że teraz mamy wyraźne wskazanie w kierunku technologii bezemisyjnych. To powoduje, że spora część producentów urządzeń grzewczych, głównie kotłów na paliwa stałe, zaczyna przestawiać się na produkcję pomp ciepła. Tu potrzebne jest solidne wsparcie ze strony państwa – nie tylko na poziomie badań i rozwoju, ale też m.in. wsparcie informacyjne i szkoleniowe producentów, którzy zmieniają swoją ofertę. To duże wyzwanie nie tylko dla organów państwa, ale i dla organizacji branżowych – mówi prezes PORT PC.

Według szacunków Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła w 2019 roku w polskich domach było zainstalowanych już łącznie 128 tys. pomp ciepła, które pracowały na potrzeby centralnego ogrzewania lub centralnego ogrzewania i przygotowania ciepłej wody użytkowej. Organizacja szacuje, że do 2030 roku – w bazowym, realistycznym scenariuszu – ta liczba wzrośnie już do ok. 1,09 mln, a średni udział pomp ciepła we wszystkich budynkach sięgnie 10 proc. Z kolei w scenariuszu optymistycznym, który zakłada wyeliminowanie istniejących obecnie barier dla tego rynku, całkowita liczba zainstalowanych pomp ciepła mogłaby sięgnąć ok. 2,08 mln (udział 22,8 proc.). Zależnie od scenariusza zatrudnienie w sektorze produkcji, instalacji i serwisu takich urządzeń znajdzie od 11 do 20 tys. osób.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Kongres MOVE

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Sektor ochrony zdrowia odpowiada za większe emisje CO2 niż lotnictwo. Zielone zmiany wymagają drastycznego przyspieszenia

Sektor ochrony zdrowia ponosi znaczące konsekwencje wynikające z rosnącej liczby ekstremalnych zjawisk klimatycznych, ale też poważnego zanieczyszczenia powietrza, a koszty z tym związane będą rosły. Z drugiej strony sam sektor też się przyczynia do zmian klimatycznych – odpowiada za 4 proc. emisji CO2, czym wyprzedza takie branże jak żegluga czy lotnictwo. O potrzebie przyspieszenia zielonych zmian w ochronie zdrowia coraz więcej się mówi, ale to wymaga konkretnych działań. Temu ma służyć powołana właśnie do życia Zielona Koalicja dla Zdrowia, w której uczestniczy prawie 30 podmiotów i której patronuje m.in. Narodowy Fundusz Zdrowia.

Ochrona środowiska

Nowa kadencja samorządów pod znakiem działań energetycznych i klimatycznych. 15 mld euro z UE może przyspieszyć zmiany w tym zakresie

Do wyborów samorządowych pozostał nieco ponad tydzień. Jak pokazuje nowy raport Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju, na samorządowców nadchodzącej kadencji będzie czekać wiele wyzwań związanych z energetyką i polityką klimatyczną, które wynikają zarówno z regulacji UE, jak i oczekiwań społecznych. Jednak w praktyce możliwości aktywnego działania samorządów w tym obszarze są tak szerokie, jak umożliwiają im to regulacje prawne. – Tutaj pewnych rozwiązań po prostu nie ma albo są w dość dokuczliwy sposób szczegółowe i stwarzają samorządom duże trudności. Dlatego potrzebna jest interwencja rządu, żeby umożliwić samorządom aktywne działania – ocenia dr Wojciech Szymalski, prezes Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju.

Prawo

Postęp technologiczny rewolucjonizuje pracę specjalistów ds. finansów. Stają się strategicznymi doradcami biznesu

Częste zmiany regulacyjne i postęp technologiczny wymuszają na specjalistach ds. finansów ciągłe nabywanie nowych kompetencji, doszkalanie i uaktualnianie swojej wiedzy. Ci, którzy potrafią się dostosować do szybkich zmian i wesprzeć swoimi umiejętnościami rozwój biznesu, mogą jednak liczyć na większe możliwości rozwoju kariery. – Finanse operują w świecie, który coraz szybciej się zmienia. To powoduje, że w przyszłości ludzie z obszaru finansów będą musieli poświęcać dużo więcej energii na to, żeby dotrzymać tempa – mówi Kuba Neneman, head of finance.ai, commercial data science manager w Shellu.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.