Newsy

Realizacja unijnej strategii bioróżnorodności może uderzyć w polski przemysł drzewny. Zagrożonych może być tysiące miejsc pracy

2021-06-23  |  06:25
Mówi:prof. dr hab. Tomasz Zawiła-Niedźwiecki
Funkcja:dyrektor
Firma:Centrum Koordynacji Projektów Środowiskowych, Lasy Pańswtowe
  • MP4
  • W Polsce chronione obszary Natura 2000 zajmują ok. 20 proc. powierzchni kraju. Zgodnie z unijną Strategią Bioróżnorodności 2030 ochroną trzeba będzie objąć jeszcze ok. 3 mln ha – wynika z szacunków Lasów Państwowych. Opublikowane przez spółkę ekspertyzy pokazują, że realizacja unijnej strategii, która ma się przyczynić do odbudowy różnorodności biologicznej Europy, może się mocno odbić na polskim przemyśle drzewnym, skutkując m.in. ograniczeniem podaży surowca, wzrostem cen i osłabieniem kondycji przedsiębiorstw działających w branży drzewnej i papierniczej.

    – Strategia Bioróżnorodności 2030 będzie pełna wyzwań. Ta strategia nie jest jeszcze dyrektywą, więc nie jest obowiązująca, niemniej jednak pokazuje, w którym kierunku będą te dyrektywy zmierzały – mówi agencji Newseria Biznes Tomasz Zawiła-Niedźwiecki, dyrektor Centrum Koordynacji Projektów Środowiskowych Lasów Państwowych.

    Europejska Strategia Bioróżnorodności do 2030 roku (pod nazwą „Przywracanie przyrody do naszego życia”) została opublikowana przez Komisję Europejską w maju zeszłego roku. W najbliższej dekadzie ma się ona przyczynić do odbudowy ekosystemów i różnorodności biologicznej Europy. Jednym z jej głównych założeń jest m.in. ustanowienie obszarów chronionych na przynajmniej 30 proc. powierzchni lądowej i 30 proc. powierzchni morskiej Europy. Już w tej chwili sieć Natura 2000 zajmuje około 18 proc. lądowej powierzchni UE. Strategia zakłada więc objęcie ochroną dodatkowych 12 proc.

    – Strategia Bioróżnorodności będzie łatwa do zrealizowania w krajach, które mają niski procent lasów państwowych, takich jak Francja, Hiszpania, Dania, inne kraje skandynawskie czy kraje Beneluksu. Natomiast w tych krajach, gdzie lasy państwowe zajmują duży obszar, jak np. Polska, Rumunia, Czechy, Słowacja czy Austria, realizacja strategii będzie ogromnym wyzwaniem – mówi Tomasz Zawiła-Niedźwiecki.

    Najmniejszy udział obszarów Natura 2000 w stosunku do powierzchni lądowej kraju mają obecnie: Dania (8,3 proc.), Łotwa (11,5 proc.), Litwa (12,4 proc.), Belgia (12,7 proc.) oraz Francja (12,8 proc.). Z kolei największe obszary są wyznaczone w Słowenii (37,9 proc.), Chorwacji (36,6 proc.), Bułgarii (34,5 proc.), na Cyprze (28,8 proc.) oraz na Słowacji (28,6 proc.). W Polsce zaś zajmują one ok. 20 proc. powierzchni kraju. Aby spełnić zapisy nowej strategii, ochroną trzeba będzie objąć dodatkowo 3 mln ha – wynika z szacunków Lasów Państwowych, które w maju udostępniły ekspertyzy analizujące skutki wdrożenia unijnej Strategii Bioróżnorodności 2030.

    – Wyzwania związane ze Strategią Bioróżnorodności 2030 można analizować na kilku płaszczyznach. Po pierwsze, będzie to ubytek powierzchni lasów zagospodarowanych, co z kolei oznacza konsekwencje społeczno-gospodarcze – wyjaśnia dyrektor Centrum Koordynacji Projektów Środowiskowych Lasów Państwowych.

    Z „Analizy wpływu ograniczenia pozyskania drewna w Lasach Państwowych na przemysł drzewny” wynika, że realizacja unijnej strategii i innych działań w ramach Zielonego Ładu może prowadzić do ograniczenia podaży tego surowca i wzrostu cen, co z kolei uderzy w kondycję przedsiębiorstw, zwłaszcza tych mniejszych, działających w przemyśle drzewnym czy papierniczym.

    Analiza pokazuje, że ograniczenie pozyskania drewna tylko o 10 proc. przyczyni się do likwidacji nawet 4921 punktów przerobu drewna (spośród (7298 wszystkich punktów, które działają w Polsce). Efektami będą też m.in. zmniejszenie zatrudnienia w przemyśle drzewnym o ok. 200 tys. osób i marginalizacja polskich przetwórców na rynku międzynarodowym. W największym stopniu zagrożona będzie działalność 90 proc. małych firm, zlokalizowanych na obszarach wiejskich i słabo zurbanizowanych, w regionach z wysokim bezrobociem.

    Z kolei raport Deloitte’a, również przytaczany przez Lasy Państwowe („Analiza scenariuszowa wpływu ograniczenia możliwości pozyskania surowca drzewnego przez Lasy Państwowe na sytuację społeczno-ekonomiczną w Polsce”), wskazuje, że w zależności od scenariusza (spadek pozyskania surowca od 10 do 40 proc.) liczba miejsc pracy utrzymywanych przez sektor leśny w całej gospodarce spadnie o 5,2–19,6 tys. w perspektywie do 2025 roku.

    – Szacunki ekspertów pokazują, że kapitał związany z przetwórstwem drewna zostanie przeniesiony do krajów, gdzie ten surowiec będzie łatwej dostępny albo siła robocza będzie tańsza. Oczywiście na razie to tylko szacunki, natomiast my bardzo podkreślamy ich wielkość. Tym bardziej że leśnictwo w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej, bazujące na wielofunkcyjnej, zrównoważonej gospodarce leśnej, ma bardzo duże osiągnięcia – mówi Tomasz Zawiła-Niedźwiecki.

    Jak podkreśla, na ograniczaniu produkcji drewna w tym regionie UE skorzystają sąsiadujące z nim kraje trzecie, czyli m.in. Białoruś, Ukraina czy Rosja.

    – Duża część pozyskania pochodzi tam z nielegalnych źródeł, więc emisja CO2 w tych krajach będzie rosła. Trudno więc powiedzieć, jaki będzie końcowy bilans Strategii Bioróżnorodności 2030. Z punktu widzenia przyrodniczego UE – zapewne pozytywny, ale w innych krajach może ona spowodować duże straty, chociażby właśnie z powodu emisji CO2 – mówi.

    Unijna strategia zakłada, że do 2030 roku na różnorodność biologiczną ma być przeznaczane ok. 20 mld euro rocznie z funduszy UE oraz środków krajowych i prywatnych. Podobnie jak w przypadku zmian klimatu Unia Europejska chce odgrywać na świecie wiodącą rolę w walce z globalnym kryzysem różnorodności biologicznej.

    Oprócz zwiększenia powierzchni obszarów chronionych wśród głównych założeń Strategii Bioróżnorodności 2030 jest też m.in. rozwój rolnictwa ekologicznego, zmniejszenie zużycia pestycydów o 50 proc. do 2030 roku, odtworzenie co najmniej 25 tys. km europejskich rzek poprzez przywrócenie ich do stanu swobodnego przepływu oraz zasadzenie 3 mld drzew.

    Założenia strategii mają być realizowane także w obszarze badań naukowych i innowacji (B+R). Te będą finansowane z unijnego programu Horyzont Europa 2021–2027. W październiku zeszłego roku Komisja Europejska powołała też Centrum Wiedzy na rzecz Bioróżnorodności, działające przy Wspólnotowym Centrum Badawczym (JRC). Ma ono pełnić rolę bazy informacji i platformy do dialogu i wymiany doświadczeń dla naukowców, decydentów i przedstawicieli biznesu.

    – Innowacje są motorem na drodze do osiągania celów klimatycznych – mówi Tomasz Zawiła-Niedźwiecki. – W Polsce możemy pochwalić się np. bardzo innowacyjnym projektem, jakim są Leśne Gospodarstwa Węglowe. Ich działalność zmierza do zwiększenia pochłaniania CO2 i jego akumulacji w lesie. Innym ważnym i innowacyjnym projektem jest Leśny Bank Genów, który od lat 90. gromadzi pulę genową wszystkich drzew i krzewów leśnych. W ostatniej perspektywie finansowej zbudowaliśmy, wyremontowaliśmy albo zmodyfikowaliśmy ponad 600 małych zbiorników leśnych, które nie tylko gromadzą wodę – a ich potencjał to ponad 1 mln m3 retencjonowanej wody, ale też oddziałują na okoliczne drzewostany i środowisko, dzięki czemu też akumulują węgiel. Innowacyjność tego projektu małej retencji polega na skali działania, niespotykanej dotąd w Europie.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Samorządy walczą o ustawę metropolitalną. Powstanie metropolii oznacza dodatkowe środki m.in. na walkę z wykluczeniem transportowym

    O uzyskanie statusu metropolii od lat walczą m.in. Trójmiasto, Łódź czy Warszawa. Teraz miasta łączą siły i dyskutują o jednym wspólnym projekcie ustawy metropolitalnej. Choć każdy ośrodek ma inną specyfikę, wszystkie liczą, że odpowiednie przepisy na temat współpracy największych miast z okolicznymi gminami przyniosą wiele korzyści. Jednym z kluczowych obszarów, który może na tym zyskać, jest transport publiczny. Powstanie metropolii oznaczałoby dodatkowe środki na walkę z wykluczeniem komunikacyjnym w małych miejscowościach.

    Handel

    Europejskie sklepy internetowe skarżą się na nieuczciwą konkurencję z Chin. Apelują o lepszy nadzór nad rynkiem

    Chińskie platformy marketplace podbijają europejski rynek e-commerce, a liczba ich klientów w Europie szybko rośnie – w 2023 roku w państwach UE oraz w Wielkiej Brytanii udział konsumentów, którzy dokonali zakupów w handlu elektronicznym od chińskich sprzedawców, wynosił 40 proc. lub więcej. Działalność chińskich sprzedawców wywołuje jednak szereg zarzutów, dotyczących m.in. sposobu i zakresu zbierania danych osobowych oraz ich późniejszego wykorzystywania, bezpieczeństwa produktów sprzedawanych europejskim konsumentom, sposobu ich reklamowania oraz nieuczciwych metod konkurencji, które szkodzą firmom działającym na terenie Unii. Te podkreślają, że nie boją się konkurencji z Azji, ale apelują do regulatorów o lepszą egzekucję przepisów, które powinny obowiązywać wszystkich graczy na rynku.

    Problemy społeczne

    Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków

    Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.