Mówi: | dr hab. Piotr Sankowski |
Funkcja: | prof. UW założyciel MIM Fertility |
Sztuczna inteligencja wspiera lekarzy przy leczeniu niepłodności. Z rozwiązań polskiej firmy korzystają kliniki na całym świecie
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia niepłodność może dotyczyć ok. 17,5 proc. dorosłej populacji. To oznacza, że średnio jedna osoba na sześć doświadcza problemów z niepłodnością. W Polsce to może być ok. 1,5 mln par, z których część decyduje się na procedurę in vitro. Z pomocą lekarzom w jej trakcie przychodzi sztuczna inteligencja. Polska firma MIM Fertility opracowała aplikacje, które optymalizują pracę embriologów i lekarzy. – Sztuczna inteligencja nie zastąpi lekarzy, ale wspiera ich w podejmowaniu decyzji – mówi ich współtwórca prof. Piotr Sankowski.
– Sztuczna inteligencja w przypadku leczenia niepłodności to narzędzie wspierające lekarzy w podejmowaniu jak najlepszych decyzji. To dodatkowe oko, asystent, który doradza lekarzowi, jak podjąć lepiej niektóre decyzje. Nie mówimy o całym procesie leczenia, tylko o pewnych specyficznych zadaniach, które albo są czasochłonne, albo w których sztuczna inteligencja może dobrze doradzić – mówi agencji Newseria Biznes dr hab. Piotr Sankowski, prof. UW, założyciel MIM Fertility. – W naszych badaniach, które prowadzimy w firmie, widzimy, że rzeczywiście lekarz, któremu podsuniemy pod rękę wsparcie w postaci sztucznej inteligencji, które czasami coś innego zasugeruje, może coś innego zobaczy, dzięki temu podejmuje lepsze decyzje, ma więcej czasu, jest mniej zestresowany.
Raport WHO analizujący okres 1990–2021 wskazuje, że średnio jedna osoba na sześć doświadcza problemów z niepłodnością. W Polsce, jak podaje NFZ, problem z zapłodnieniem może dotyczyć około 20 proc. polskiego społeczeństwa, czyli około 1,5 mln par. Niewielka część z nich decyduje się na zapłodnienie metodą in vitro, która jednak nie zawsze jest skuteczna. Szanse na pomyślną procedurę mogą wzrosnąć dzięki wykorzystaniu algorytmów sztucznej inteligencji.
– Stworzyliśmy dwa produkty, które już otrzymały europejską certyfikację medyczną, znaczek CE w ramach certyfikacji MDR, czyli urządzeń medycznych. Nakierowane są na dwa aspekty: po pierwsze, oceny potencjału rozwojowego embrionów, na szanse, czy dadzą zdrową ciążę po implantacji. Drugie rozwiązanie polega na wsparciu lekarzy w wykonywaniu badania rezerwy jajnikowej, gdzie liczymy i mierzymy pęcherzyki antralne w jajnikach, z których powstają następnie jajeczka – tłumaczy prof. Piotr Sankowski.
Platforma Embryoaid bazuje na algorytmach sztucznej inteligencji i wspomaga wybór zarodków do leczenia metodą zapłodnienia in vitro. Zwykle ocena, który zarodek jest najlepszy, zależy wyłącznie od doświadczenia i uwagi embriologa. System automatycznie identyfikuje najbardziej obiecujące zarodki na podstawie obrazów i zdjęć poklatkowych. Algorytm nauczył się rozpoznawać proces ich dojrzewania i sugeruje, który zarodek ma najlepsze rokowania na rozwój ciąży. W ocenie klinicznej firma dostarczyła 150 zarodków embriologom z różnych klinik do oceny. Zalecenia AI wykazały skuteczność równą ocenom przeprowadzonym przez bardzo doświadczonych embriologów z ponad 30-letnim doświadczeniem.
Oprogramowanie Folliscan służy do automatycznej identyfikacji, liczenia i pomiaru pęcherzyków jajnikowych wszystkich rozmiarów w dwusekundowym obrazie 2D lub 3D podczas badania ultrasonograficznego. Aplikacja jest oparta na technologii chmury i zapewnia dostęp do kompleksowych danych, prezentując obok siebie zarówno surowe, jak i adnotowane ultradźwięki oraz wspiera podejmowanie decyzji klinicznych. Folliscan skraca czas analizy ultrasonograficznej o 2,7 raza, a na ocenę potrzebuje zaledwie 40 s.
– Te dwa rozwiązania są już oferowane na całym świecie, sprzedawane bądź testowane przez kliniki, więc jesteśmy na etapie product market fit, czyli dopasowywania i pokazywania korzyści z tych rozwiązań dla konkretnych klinik leczenia niepłodności – mówi założyciel MIM Fertility. – Pracujemy też nad bardziej kompleksowym rozwiązaniem, które będzie w całościowy sposób pozwalało optymalizować pewne procesy na poziomie całej kliniki.
Rozwiązania MIM Fertility są wykorzystywane w klinikach leczenia niepłodności, ośrodkach diagnostycznych i szpitalach na całym świecie.
– Zastosowanie tych rozwiązań jest ogromne, oczywiście ograniczone do klinik leczenia niepłodności. Większe zainteresowanie pochodzi z Ameryki Południowej czy Dalekiego Wschodu niż z Europy. Gotowość na tego typu rozwiązania jest ogromna. W Polsce też, choć tu jednak dzieje się to trochę wolniej – mówi prof. Piotr Sankowski.
Popularność procedury in vitro w Polsce może wzrastać wraz z realizacją Rządowego Programu Realizacji In Vitro w Polsce. Ruszył on 1 czerwca br. i ma potrwać do końca 2028 roku. W tym czasie na program trafi ok. 2,5 mld zł (500 mln zł rocznie). Kliniki, w których program jest realizowany, wskazywały, że duży wzrost zainteresowania pacjentów będzie poważnym wyzwaniem. Jak podkreślają eksperci MIM Fertility, aplikacje oparte na sztucznej inteligencji mogą pomóc skuteczniej zarządzać czasem specjalistów medycznych oraz zasobami, co może mieć kluczowe znaczenie w okresie zwiększonego obciążenia placówek.
Ekspert od AI podkreśla, że jest ona w stanie przeanalizować ogromną ilość danych, w tym setki obrazów z każdego zarodka. Choć nie jest w stanie zastąpić człowieka w całym procesie, to zwiększa szanse na pomyślną procedurę.
– Największe wyzwanie to rzeczywiście uświadomienie, pokazanie tej wartości sztucznej inteligencji. Ona nie jest czymś, co zastępuje lekarzy, tylko chcemy pokazać lekarzom, że jest ich w stanie wspierać, że w jakimś sensie nie muszą decyzji podejmować samodzielnie, tylko mają kogoś do pomocy, kto może wesprzeć w trudnych przypadkach bądź wskazać na jakieś rzeczy, które mogliby przegapić. Ma to ogromną wartość i zrozumienie tego jest największym wyzwaniem – ocenia założyciel MIM Fertility.
Czytaj także
- 2024-10-09: Szwedzka Akademia Nauk uhonorowała lata pracy nad sztuczną inteligencją. Nagroda Nobla trafiła do twórców sztucznych sieci neuronowych
- 2024-10-07: Nowotwór wykryty na wczesnym etapie może być całkowicie wyleczalny. Tylko co trzeci Polak wykonuje jednak regularne badania profilaktyczne
- 2024-09-19: Nowe trendy w digital marketingu. Innowacje rewolucjonizują działania agencji i klientów
- 2024-10-04: Obecna technologia sztucznej inteligencji nie stanowi zagrożenia dla istnienia ludzkości. Nie jest zdolna do samodzielnego myślenia i planowania
- 2024-09-27: Rośnie liczba wynalazków wykorzystujących sztuczną inteligencję. Za rozwojem technologii nie nadążają przepisy
- 2024-09-30: Giganci farmaceutyczni inwestują w sztuczną inteligencję. Chcą szybciej i taniej opracowywać kandydatów na leki
- 2024-09-23: Sztuczna inteligencja znacząco przyspiesza opracowywanie przeciwciał. To rewolucja w farmacji na skalę odkrycia prądu
- 2024-09-04: Centra danych odpowiadają za 2 proc. globalnego zużycia energii, a wkrótce ten udział może się podwoić. Operatorzy szukają sposobów na oszczędności
- 2024-08-12: Polska kształci za mało specjalistów od sztucznej inteligencji. To bariera w wykorzystaniu tej technologii w gospodarce i nauce
- 2024-07-16: Polskie banki nie zwalniają procesu digitalizacji. Wydatki na technologie stanowią nawet do 70 proc. ich kosztów
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Ochrona środowiska
Zielona transformacja w miastach nie musi być kosztowna. Samorządy mogą w tym celu lepiej wykorzystywać dostępne już zasoby
Według ONZ w globalnej skali miasta odpowiadają za 60–80 proc. całkowitego zużycia energii i 75 proc. emisji CO2. Te liczby rosną wraz ze wzrostem liczby mieszkańców, co powoduje, że efektywność energetyczna w miastach może się okazać jednym z najskuteczniejszych sposobów łagodzenia kryzysu klimatycznego. – Transformacja wcale nie musi wymagać potężnych nakładów finansowych. Trzeba zacząć od efektywnego wykorzystania zasobów, które już mamy – podkreśla Karol Juszczak z Alfa Laval. Jak wskazuje, wciąż niezagospodarowanym zasobem w miastach jest ciepło odpadowe, czyli tracone z oczyszczalni ścieków, centrów danych albo zakładów przemysłowych, a które można z powodzeniem zagospodarować w inny sposób.
Polityka
Problem nielegalnej migracji wymaga wzmocnienia unijnej agencji straży granicznej i przybrzeżnej. Europosłowie apelują o większe uprawnienia dla Frontexu
Coraz więcej krajów postrzega napływ migrantów jako zagrożenie dla bezpieczeństwa i tożsamości Europy. Berlin wprowadził nowe kontrole graniczne, a premier Hiszpanii zawarł porozumienia z przywódcami państw afrykańskich, aby spróbować powstrzymać napływ ludzi. Liczba nielegalnych przekroczeń granicy Unii Europejskiej w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy tego roku wyniosła niemal 140 tys. W związku z tym część posłów apeluje o wzmocnienie Frontexu, czyli unijnej agencji straży granicznej i przybrzeżnej.
Farmacja
Trwa jesienna fala COVID-19. Według GIS jest najwięcej zachorowań od dwóch lat
Jesienna fala COVID-19 już teraz jest bardzo trudna – ostrzega Główny Inspektor Sanitarny. Jak wynika z badań próbek ścieków, dzięki którym można wykryć ślady wirusa SARS-CoV-2, obecnie jest ich najwięcej od dwóch lat. Zdaniem specjalistów przebieg choroby jest obecnie dużo łagodniejszy niż w czasach pandemii. Chorzy zwykle dochodzą do zdrowia w warunkach domowych. Trzeba jednak pamiętać o możliwych powikłaniach.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.