Newsy

Brytyjski lider rynku inwestycyjnego otwiera pierwsze centrum technologiczne poza Wyspami. Wybrał Warszawę

2018-04-06  |  06:30

Dobrze rozwinięta kultura biznesowa, szybki rozwój sektora technologicznego i dobrze wykształcone kadry IT – to czynniki, które przesądziły o wyborze Warszawy na lokalizację nowego centrum technologicznego dla Hargreaves Lansdown. Brytyjski lider rynku inwestycyjnego otwiera w stolicy swoje pierwsze centrum technologiczne poza Wielką Brytanią. Będzie w nim powstawać oprogramowanie, które pozwoli w nowoczesny sposób obsługiwać klientów i ułatwi wykonywanie operacji finansowych inwestorom na całym świecie.

– Technologia jest kluczowym elementem naszej strategii. Wspieramy oszczędności i inwestycje milionów ludzi w Wielkiej Brytanii. Znaczna część naszych interakcji z klientami odbywa się online, a w coraz większym stopniu także za pomocą technologii mobilnych. Musimy stale rozwijać te technologie i potrzebujemy do tego wsparcia specjalistów. Wybraliśmy Warszawę i zatrudniamy tu 50 osób, ponieważ naszym zdaniem Warszawa ma ten poziom doświadczenia, który może nam pomóc w dalszym rozwoju – tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria Biznes Chris Hill, prezes firmy Hargreaves Lansdown.

Hargreaves Lansdown to jedna z największych w Wielkiej Brytanii firm zarządzających funduszami inwestycyjnymi i emerytalnymi dla pracodawców i prywatnych inwestorów. Zarządza aktywami rzędu 79 mld funtów brytyjskich. Brytyjski lider rynku inwestycyjnego otworzył właśnie w Warszawie swoje centrum technologiczne – pierwsze poza terytorium UK. Wynajął 3,2 tys. mkw. na 34. piętrze Warsaw Spire – jednym z najbardziej prestiżowych biurowców w stolicy. Nowe centrum technologiczne będzie współpracować i uzupełniać już istniejący zespół w Bristolu.

– Szukaliśmy miejsca na całym świecie. Warszawa wygrała ze względu na jakość specjalistów, których możemy tutaj znaleźć. Będziemy wytwarzać oprogramowanie na nasze wewnętrzne potrzeby, które pozwali nam wyprzedzać konkurencję. Wszystkie rozwiązania są coraz bardziej mobilne – tego klienci oczekują i naszą rolą jest, żeby na bieżąco je dostarczać – podkreśla Michał Głowiński, dyrektor zarządzający HL Tech w Polsce.

Poza dostępnością wykształconych kadr o wyborze lokalizacji dla nowego centrum zadecydowała też kultura biznesowa, na którą składa się bardzo dobra infrastruktura komunikacyjna oraz szybko rozwijający się sektor technologiczny. Brytyjska firma zatrudniła w Warszawie 50 pracowników i prowadzi rekrutację na kolejne 20 stanowisk. Poszukiwani są programiści, analitycy i testerzy oprogramowania z mocnymi kompetencjami w obszarze IT i dobrą znajomością angielskiego.

– Plany rozwojowe mamy dużo większe. W tej chwili do zespołów, które zajmują się tworzeniem oprogramowania typowo operacyjnego, dołączają też osoby, które będą tworzyć rozwiązania mobilne – mówi Michał Głowiński.

Dyrektor zarządzający HL Tech w Polsce podkreśla, że firma od lat przeznacza spore środki na rozwój technologii i innowacji. Utworzenie nowego centrum technologicznego i pozyskanie specjalistów to kolejny etap jej rozwoju. Centrum technologiczne w Warszawie będzie tworzyć i rozwijać oprogramowanie, które pozwoli firmie w nowoczesny sposób obsługiwać klientów w Wielkiej Brytanii i ułatwi inwestorom wykonywanie operacji finansowych.

– Naszym zadaniem jest wykonanie dobrego oprogramowania od początku do końca. Jako oddział w Polsce nie jesteśmy proszeni o wykonanie oprogramowania, tylko zaprojektowanie całego rozwiązania. Wobec tego nasi specjaliści i analitycy w pierwszej fazie rozmawiają z kolegami i koleżankami w Bristolu, dowiadują się, co i jak trzeba zrobić, a dopiero później przechodzimy do fazy realizacji tutaj w Warszawie, tak żeby to rozwiązanie powstało – wyjaśnia Michał Głowiński.

– Technologia decyduje o poziomie usług. Hargreaves Lansdown jest znany z wysokiego poziomu usług, które świadczy dla klientów. Naszym zadaniem jest przeprowadzenie procesu inwestycyjnego: otwarcie rachunku, przelanie na niego pieniędzy, sprawdzenie, gdzie lokować inwestycje, przeprowadzenie analizy i zapewnienie niezbędnych narzędzi. To nie byłoby możliwe bez technologii. Ułatwiamy ludziom inwestowanie i robimy to lepiej niż konkurencja, ponieważ mądrze wykorzystujemy technologię – dodaje Christopher Hill.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Ochrona środowiska

Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.