Mówi: | John F. Hall Jr. |
Funkcja: | były dyrektor w NASA, ekspert ds. polityki kosmicznej |
Długa kolejka chętnych na turystyczne loty w kosmos. Ceny biletów wciąż wymagają grubego portfela, ale będą coraz niższe
Po miliarderach takich jak Richard Branson i założyciel Amazona Jeff Bezos w kosmos latają kolejni turyści. W ubiegłym tygodniu należąca do tego pierwszego firma Virgin Galactic odbyła swój pierwszy turystyczny lot z trzema klientami na pokładzie. Kolejne wyprawy, na które bilety kosztują ok. 450 tys. dol., mają docelowo odbywać się co miesiąc. Wraz z rozwojem turystyki kosmicznej pojawia się coraz więcej firm, które chcą zaistnieć na tym rynku i umożliwiają lot na krawędź kosmosu już za dwukrotnie mniejszą kwotę. Z czasem ma być ona coraz niższa. – Rynek turystyki kosmicznej się rozwija. I to jest istotne, bo turystyka kosmiczna pokazuje szerszą perspektywę, pomaga dostrzec i zrozumieć, jak krucha jest Ziemia – mówi wieloletni ekspert NASA John F. Hall Jr.
– Przyszłość turystyki kosmicznej jest pełna niuansów. Wiele osób twierdzi, że tylko ludzie bogaci mogą obecnie brać udział w tego rodzaju misjach. Z jednej strony to prawda, ale w miarę obniżania z każdym rokiem kosztów dostępu do przestrzeni kosmicznej spadają też koszty lotów w kosmos. Ich ceny będą coraz bardziej osiągalne dla przeciętnego człowieka. Pojawia się też coraz więcej dostawców tego rodzaju usług – mówi agencji Newseria Biznes John F. Hall Jr., ekspert ds. polityki kosmicznej i wieloletni dyrektor ds. współpracy międzyagencyjnej w NASA.
W czwartek, 10 sierpnia br. należąca do miliardera Richarda Bransona firma Virgin Galactic odbyła swoją drugą komercyjną – i zarazem pierwszą turystyczną – misję. Jej statek VSS Unity zabrał w podróż na wysokość ok. 80 km nad Ziemią trzech klientów – 80-letniego byłego olimpijczyka Jona Goodwina z Wielkiej Brytanii oraz biznesmenkę Keishę Schahaff i jej 18-letnią córkę Anastatie Mayers z karaibskiego państwa Antigua i Barbuda. W trakcie około 1,5-godzinnego lotu kosmiczni turyści mogli podziwiać krzywiznę planety i przez kilka minut doświadczyć stanu nieważkości. Virgin Galactic planuje już kolejne loty turystyczne, w których cena za bilet wynosi ok. 450 tys. dol. Firma poinformowała, że sprzedała ich już ponad 800, a docelowo kolejne loty mają się odbywać co miesiąc.
– Rynek turystyki kosmicznej się rozwija. Jest wiele osób zainteresowanych lotami w kosmos choćby na krótko. Jest też coraz więcej firm, które mogą to życzenie spełnić, i sądzę, że rozwój turystyki kosmicznej przyniesie nam wiele korzyści – mówi John F. Hall Jr.
Komercyjne loty w kosmos od 2021 roku oferuje też należąca do Jeffa Bezosa firma Blue Origin, która odbyła już kilka takich podróży, wynosząc turystów na wysokość ponad 100 km nad Ziemią, czyli za tzw. linię Karmana, uznawaną za granicę przestrzeni kosmicznej. Po katastrofie jej rakiety New Shepard we wrześniu ubiegłego roku loty zostały jednak tymczasowo wstrzymane.
Dużo wyżej – i dużo drożej – można polecieć z należącą do Elona Muska firmą SpaceX. We wrześniu 2021 roku kosmiczni turyści – amatorska grupa astronautów po kilkumiesięcznym przeszkoleniu – zasiedli na pokładzie należącej do SpaceX kapsuły Crew Dragon i wystartowali z przylądku Canaveral na Florydzie, po czym spędzili kilka dni na orbicie okołoziemskiej. Była to pierwsza w historii misja, w której nie brali udziału astronauci z NASA ani innych programów kosmicznych, a Elon Musk określił ją jako milowy krok w kierunku popularyzacji turystyki kosmicznej. Jednak – o ile ceny lotów z Blue Origin czy Virgin Galactic zaczynają się od pół miliona dolarów – o tyle miejsce na pokładzie kapsuły SpaceX kosztuje wciąż kilka milionów dolarów.
W miarę upływu czasu turystyka kosmiczna budzi jednak coraz większe zainteresowanie i pojawia się coraz więcej firm, które chcą na tym rynku zaistnieć. Francuski startup Zephalto – we współpracy z francuską agencją kosmiczną CNES – od 2025 roku ma zaoferować podróże balonem stratosferycznym na wysokość ok. 25 km, co pozwoli turystom podziwiać krzywiznę Ziemi. Ceny biletów na loty, startujące z kosmodromu w Gujanie Francuskiej, zaczynają się od 120 tys. euro za osobę. Na początku tego roku podobne plany ogłosił również japoński start-up Iwaya Giken, który chce wysyłać turystów w kosmos balonami napędzanymi helem za ok. 180 tys. dol. za osobę. Firma już zapowiedziała, że docelowo ta cena ma spaść do kilkudziesięciu tysięcy dolarów.
– Turystyka kosmiczna ma ważną zaletę, z której nie każdy zdaje sobie sprawę i którą ja nazywam efektem szerszej perspektywy. Oznacza to, że kiedy jesteśmy w kosmosie, mamy poczucie, o które trudno na Ziemi, że nasza planeta jest bardzo krucha i podatna na zagrożenia i że wszyscy jesteśmy zależni od siebie nawzajem – mówi ekspert ds. polityki kosmicznej. – Z kosmosu nie widać granic. I to daje ludziom możliwość doświadczenia, jak wrażliwa jest nasza planeta i że musimy wykazywać się dbałością o nią, chociażby w kontekście odpowiedzialności za środowisko.
Według Future Market Insights globalne przychody z turystyki kosmicznej przekroczą 678 mln dol. na koniec tego roku. Natomiast do 2033 roku ta branża ma rosnąć w imponującym średniorocznym tempie 38,6 proc. i osiągnąć wartość ponad 13,2 mld dol.
Czytaj także
- 2025-05-13: Duże zmiany na rynku agencji PR. Prawie połowa z nich działa na rynku krócej niż pięć lat
- 2025-04-11: Spada udział chowu klatkowego w hodowli drobiu. Wciąż jednak 67 proc. kur trzymanych jest w klatkach
- 2025-04-29: Mazowsze turystycznie radzi sobie lepiej niż przed pandemią. Odwiedzających przyciąga już nie tylko Warszawa
- 2025-04-18: Mazowsze ze specjalną ofertą na Wielkanoc i majówkę. Rośnie zainteresowanie podróżami po regionie
- 2025-04-03: Krakowska fabryka Philip Morris przestawia się na produkcję wkładów tytoniowych do nowych podgrzewaczy. Amerykański koncern ogłosił zakończenie inwestycji o wartości blisko 1 mld zł
- 2025-04-29: Julia Kamińska: Założyłam sobie, że w tym roku nie będę kupować żadnych nowych ubrań. Z sukcesem sprzedaję też swoje rzeczy na popularnej platformie
- 2025-03-07: Malwina Wędzikowska: Luksusowe marki bardzo podupadły. Miliarderzy noszą się bez logo, a influencerzy przebodźcowali odbiorców towarami z górnej półki
- 2025-02-21: Polacy przerzucają się na piwa bezalkoholowe. Segment rośnie o 17 proc., podczas gdy cały rynek piwa się kurczy
- 2025-02-20: Wysoka akcyza na e-papierosy to nokaut dla polskiej branży vapingowej. Eksperci ostrzegają przed upadłościami, ale i problemami z fiskusem
- 2025-03-28: Brak krajowej polityki kosmicznej blokuje możliwości współpracy międzynarodowej. Wspólne projekty mogłyby być katalizatorem rozwoju sektora
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Z UE na pomoc Ukrainie trafiło 148 mld euro. Potrzebne jest dalsze wsparcie, także w kontekście wypracowania sprawiedliwego pokoju
Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił gotowość do podjęcia bezpośrednich rozmów pokojowych z Ukrainą, które mają się rozpocząć 15 maja w Stambule. USA i UE liczą, że Rosja zgodzi się na 30-dniowe zawieszenie broni i wstrzyma ataki na infrastrukturę krytyczną. Unia już zapowiedziała, że w przypadku odmowy zaostrzy sankcje. Europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk apeluje o większą determinację UE w wykorzystaniu zamrożonych rosyjskich aktywów i wsparcie w odbudowie Ukrainy.
Polityka
Prof. L. Balcerowicz: Polska obok Turcji ma największy udział własności państwowej. Potrzebujemy odpolitycznienia gospodarki

Nacjonalizacja i repolonizacja polskiej gospodarki zapowiedziana przez Donalda Tuska wzbudziła mieszane komentarze i reakcje, głównie z powodu niedoprecyzowania, jakie działania miałaby oznaczać. Zdaniem prof. Leszka Balcerowicza to „mętny slogan”, za którym może się kryć wiele znaczeń, takich jak ograniczenie wpływu kapitału zagranicznego albo nacjonalizacja. Tymczasem tym, co naprawdę potrzebne jest gospodarce, jest wycofanie się z niej polityków i prywatyzacja spółek, których wciąż zbyt wiele znajduje się w gestii rządzących – ocenia ekonomista.
Przemysł
Trwa operacja zmiany wyposażenia indywidualnego żołnierzy. Potrzebny modułowy system „od stóp do głów”

Według zapowiedzi MON ten rok ma być przełomowy pod względem zmiany wyposażenia indywidualnego polskich żołnierzy. To efekt trwającej od 1,5 roku operacji Szpej, której celem jest modernizacja umundurowania oraz uzbrojenia i której rząd nadał wysoki priorytet. Podczas ubiegłotygodniowego forum Defence24 Days dwie polskie firmy przedstawiły swoją propozycję systemu wyposażenia „od stóp do głów” dla żołnierzy, którego zaletą ma być nie tylko kompleksowość, ale także modułowość i możliwość dostosowania do konkretnych potrzeb danego operatora.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.