Newsy

EY: Pracownicy nie są zagrożeniem dla bezpieczeństwa danych firmowych. Najczęściej zawodzi niedoskonała technologia

2014-01-31  |  06:10

Pracownik przestał być największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa informacji w firmie. Dziś większym wyzwaniem dla działów IT w przedsiębiorstwach jest rozwój nowych technologii mobilnych i takie zjawiska, jak big data czy cloud computing. Firmy z roku na rok zwiększają swoje nakłady na ochronę wrażliwych danych.

Technologie mobilne stanowią dziś największe wyzwanie dla bezpieczeństwa informacji w firmach. Wiele przedsiębiorstw nie potrafi skutecznie chronić najbardziej wrażliwych danych.

 –  Co roku rosną wydatki na bezpieczeństwo. Są one przeznaczane zarówno na utrzymanie, jak i na rozwój innowacji  wyjaśnia Kazimierz Klonecki, partner EY.  Z drugiej strony luka pomiędzy tym, ile chcemy wydać, a tym, ile możemy utracić, cały czas niestety rośnie.

Z przeprowadzonego pod koniec ubiegłego roku badania firmy EY wynika, że do najczęściej wymienianych zagrożeń zalicza się te związane ze stosowaniem urządzeń mobilnych (45 proc. firm), korzystaniem z mediów społecznościowych (32 proc.), cloud computingiem (25 proc.). Na czwartym miejscu są działania niedbałych lub nieświadomych pracowników (24 proc.).

  W poprzednim roku kluczowym zagrożeniem był pracownik, który ma dostęp do informacji i do rozwiązań technicznych, które tę informację chronią mówi Klonecki. Teraz badanie pokazuje też, że pracownik jest istotny, ale dużo większym wyzwaniem są stosowane technologie. W tym roku wchodzą takie zjawiska, jak big data, cloud computing, który jest już od pewnego czasu na rynku, jak również inne, o których nawet dzisiaj jeszcze nie myślimy. One wygenerują coraz większe ryzyko, coraz większe problemy związane z ochroną tej informacji.

Świadomość polskich firm co do ryzyka, jakie wiąże się z utratą danych, z roku na rok wzrasta. Rosną też ich nakłady na ochronę informacji, ale to wcale nie oznacza, że jest ona skuteczna.

  Nie sztuką jest chronić całe przedsiębiorstwo, ale wtedy zabezpieczenia będą bardzo drogie, a po stronie zarządów też są jakieś ograniczenia. Dlatego bardzo ważne jest to, żeby wiedzieć, jaką informację chcemy chronić, co jest dla nas kluczowe, by mechanizmy kontrolne i rozwiązania związane z bezpieczeństwem były dostosowane do tego, co jest w organizacji twierdzi Klonecki.

Ekspert zauważa, że wiele polskich firm korzysta z rozwiązań na światowym poziomie. To efekt tego, że wiele polskich firm inwestowało w tego rodzaju rozwiązania stosunkowo niedawno.

 Dzisiaj wiele spółek, instytucji finansowych, jak również regulatorów wymaga, żeby bezpieczeństwo było dyskutowane na poziomie zarządów. Oczywiście dalej są firmy małe, których nie stać na zabezpieczenia, albo które uważają, że nie mają informacji, która wymagałaby ochrony. Ale docelowo Polska jako element globalnej sieci musi stosować trendy, które są na świecie – podkreśla ekspert.

Zwraca uwagę na to, że zmienił się również model cyberprzestępczości. Dziś na informacje warte miliony polują dobrze zorganizowane grupy przestępcze, a nie hakerzy-amatorzy.

  Zmieniły się również metody i nakłady, które potencjalni przestępcy mogą wykorzystać do tego, by zagrozić bezpieczeństwu naszych klientów, instytucji, które chcą chronić informacje  wyjaśnia partner EY.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Szkolenie Online IMM

Prawo

Problemy społeczne

Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników

Dotychczasowe modele organizacji pracy w firmach nie zawsze odpowiadają na wyzwania przyszłości. Ostatnie lata zmieniły zasady gry na rynku pracy i teraz elastyczność liczy się na nim bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Elastyczny model pracy staje się jednym z bardziej oczekiwanych benefitów, a dla firm jest to sposób na przyciągnięcie talentów. Kolejnym jest wykorzystanie innowacyjnych narzędzi technologicznych. To jednak wymaga zarówno od pracowników, jak i od pracodawców zaangażowania w ciągłe podnoszenie kompetencji.

Motoryzacja

Pożary pojazdów elektrycznych są rzadsze niż spalinowych. W powszechnym przekonaniu jest odwrotnie, bo brakuje edukacji

Trzydzieści pożarów aut elektrycznych i niemal 9,5 tys. pożarów aut spalinowych – to statystyki za ubiegły rok. Jak podkreślają eksperci, statystycznie pojazdy elektryczne płoną rzadziej niż spalinowe. W przeliczeniu na tysiąc zarejestrowanych pojazdów wskaźnik pożarów w przypadku elektryków wynosi 0,372, a w przypadku aut spalinowych 0,424. Specjaliści są zgodni co do tego, że w powszechnym obiegu brakuje rzetelnej wiedzy na temat samochodów elektrycznych i ich bezpieczeństwa pożarowego.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.