Newsy

Mikrosamochody elektryczne mogą zrewolucjonizować transport w mieście. Zmniejszą problem smogu i braku parkingów

2019-02-27  |  06:30

Do połowy tego stulecia ponad 2/3 populacji będzie mieszkańcami dużych miast. To rodzi wyzwania związane z komunikacją, takie jak korki, miejsca parkingowe czy emisja spalin. Odpowiedzią na nie ma być mikromobilność, czyli takie rozwiązania, które ułatwiają pokonywanie szybko i wygodnie krótkich dystansów po mieście. Najlepiej nadają się do tego lekkie pojazdy zasilane prądem: rowery, hulajnogi, skutery czy małe samochody elektryczne. Wpisując się w ten trend, SEAT stworzył samochód koncepcyjny Minimó. Lekki i zwinny pojazd o powierzchni 3 mkw. potrafi przejechać do 100 km na jednej baterii i może wjechać do miast z nawet najbardziej rygorystycznymi obostrzeniami dotyczącymi ochrony powietrza.

Według prognoz ONZ do 2050 roku 6 na 10 osób będzie mieszkańcami miast. Te stanowią zaledwie 3 proc. powierzchni planety, ale odpowiadają za 60–80 proc. całkowitego zużycia energii i 75 proc. emisji CO2. Szacuje się, że każdego tygodnia do miast przeprowadza się około 1,3 mln ludzi. Do 2030 roku liczba „megamiast”, czyli obszarów miejskich z ponad 10 mln mieszkańców, wzrośnie do 43 (o 12 więcej niż obecnie). Szybka urbanizacja powoduje, że miasta muszą sprostać wielu problemom, jak skokowy przyrost liczby mieszkańców, zanieczyszczenie powietrza, wzrost zapotrzebowania na wodę i energię czy problemy komunikacyjne.

– Stąd też jednym z największych wyzwań, jakie stoją przed producentami samochodów, jest tzw. mikromobilność, czyli stworzenie kompaktowych pojazdów, które będą obsługiwały ruch w zasięgu około 10 km w przestrzeni miejskiej, które będą zabierały mało miejsca i optymalizowały wszelkie usługi carsharingowe czy związane z jazdą autonomiczną – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jakub Góralczyk, PR manager SEAT Polska

Najlepiej nadają się do tego lekkie pojazdy zasilane prądem, takie jak rowery, hulajnogi, skutery czy małe samochody elektryczne. Nie powodują pogorszenia jakości powietrza, a dzięki niewielkim rozmiarom ułatwiają poruszanie się po wąskich ulicach miast. Według McKinsey Center for Future Mobility, w globalnej skali około 60 proc. podróży samochodami to przejazdy na dystansie krótszym niż 8 km, co oznacza, że duża ich część mogłaby odbywać się właśnie z wykorzystaniem rozwiązań mikromobilności.

– Klienci oczekują szerokich rozwiązań z zakresu mikromobilności. Są to zarówno dedykowane pojazdy służące do poruszania się w przestrzeni miejskiej, jak i rozwiązania systemowe: carsharing bądź bus on demand, czyli autobus, który podjeżdża pod dom i zabiera nas z punktu A do punktu B. Mobilność w miastach bardzo mocno się personalizuje i już nie łączy się z posiadaniem samochodu – mówi Jakub Góralczyk. – My odpowiadamy na trend mikromobilności, oferując dedykowane pojazdy, które ułatwiają ruch w zatłoczonych miastach. Niedawno pokazaliśmy naszą pierwszą elektryczną hulajnogę. Teraz prezentujemy mikrosamochód Minimó, który łączy w sobie motocykl i samochód, zapewniając bezpieczeństwo i jednocześnie zwinny i kompaktowy charakter.

Minimó to samochód koncepcyjny SEATA. Pojazd o długości 2,5 m oraz szerokości 1,2 m jest na tyle kompaktowy, że pozwala przemierzać nawet najbardziej zatłoczone ulice miasta i zmieścić się na najmniejszym parkingu. Wyróżnia się też 17-calowymi kołami i wysoką pozycją kierowcy, jak w samochodzie typu SUV. Designem i zwinnością przypomina motocykl, ale jednocześnie zapewnia kierowcy i pasażerowi komfort samochodu osobowego. 

– Minimó to odpowiedź na prosty problem – jak zapewnić bezpieczny i komfortowy transport po mieście dla dwóch osób. Auto zajmuje 3,1 mkw., co jest najmniejszą powierzchnią zajmowaną dotychczas przez zamknięty pojazd [dla porównania zwykły samochód osobowy zajmuje dwa razy tyle, ok. 7,2 mkw. – red.]. Jest to naprawdę minimum potrzebne, aby zmieścić dwie osoby i ochronić je przed deszczem, spalinami i zimnem, a zarazem umożliwić łatwe poruszanie się po mieście i całkowicie bezproblemowe parkowanie. Na powierzchni zajmowanej przez Seata Aronę można zaparkować trzy Seaty Minimó – mówi Alejandro Mesonero-Romanos, dyrektor ds. designu marki SEAT.

Mikrosamochód ma w pełni elektryczny napęd z zerową emisją spalin. To oznacza, że może bez problemu wjechać do miast z najbardziej rygorystycznymi obostrzeniami dotyczącymi ochrony powietrza. Na jednej baterii, którą łatwo i szybko można wymienić, Minimó potrafi przejechać do 100 km. Marka zwraca uwagę, że w przyszłości pojazd może być wykorzystywany również usługach carsharingowych, wpływając na obniżenie ich kosztów operacyjnych.

– W przyszłości wstęp do miast dla tradycyjnych samochodów będzie ograniczony, więc pojazdy podobne do Minimó będą się pojawiać na rynku z myślą o wszystkich klientach. Jest to nasze pierwsze auto, jednak planujemy stworzenie całej rodziny takich pojazdów. Pierwsze Minimó powinno pojawić się na rynku w 2021 roku – zapowiada Alejandro Mesonero-Romanos.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy

 Na rynku e-liquidów mamy największą szarą strefę, z którą fiskus niezbyt dobrze sobie radzi. Gwałtowna podwyżka akcyzy nie pomoże w rozwiązaniu tego problemu, tylko go spotęguje – mówi Piotr Leonarski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. Krajowi producenci płynów do e-papierosów zaapelowali już do ministra finansów o rewizję planowanych podwyżek akcyzy na wyroby tytoniowe. W przypadku e-liquidów ma być ona największa i w 2025 roku wyniesie 75 proc. Branża podkreśla, że to przyczyni się do jeszcze większego rozrostu szarej strefy, a ponadto będzie zachętą dla konsumentów, żeby zamiast korzystać z alternatyw, wrócili do palenia tradycyjnych papierosów.

Infrastruktura

Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich

Zielone zamówienia publiczne stają się w ostatnich latach coraz bardziej powszechną praktyką, choć w Polsce odpowiadają za kilka procent ogólnej liczby zamówień. Duży nacisk na ten aspekt, w postaci nowych regulacji i wytycznych, kładzie także Unia Europejska. Dlatego też w maju br. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany specjalny rządowy zespół, którego zadaniem będzie uwzględnienie aspektów środowiskowych w polskim systemie zamówień publicznych oraz opracowanie wytycznych dla zamawiających. – Ważne, żeby te opracowywane kryteria były dostosowane do realiów polskiego rynku – wskazuje Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

IT i technologie

Boom na sztuczną inteligencję w ochronie zdrowia ma dopiero nastąpić. Wyzwaniem pozostają regulacje i zaufanie do tej technologii

Sztuczna inteligencja ma potencjał, żeby zrewolucjonizować podejście do profilaktyki, diagnostyki i leczenia pacjentów, jednocześnie redukując ich koszty. W globalnej skali wartość rynku rozwiązań opartych na AI w opiece zdrowotnej rośnie lawinowo – w ub.r. wynosiła ponad 32 mld dol., ale do 2030 roku ta kwota ma się zwiększyć ponad sześciokrotnie. Również w Polsce narzędzia bazujące na AI zaczynają być wdrażane coraz szerzej, choć – jak wynika z lipcowego raportu SGH – prawdziwy rozwój potencjału sztucznej inteligencji w polskiej branży ochrony zdrowia ma dopiero nastąpić. Warunkiem jest stworzenie stabilnego i bezpiecznego środowiska dla rozwoju tej technologii, opartego na regulacjach prawnych i zaufaniu wszystkich interesariuszy.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.