Newsy

Rośnie sprzedaż samochodowych wideorejestratorów. Nagrania odpowiedniej jakości mogą być dowodem w sądzie

2021-07-14  |  06:20

Co roku w Polsce sprzedaje się kilkaset tysięcy wideorejestratorów, a wzrostu ich sprzedaży nie zahamowała nawet pandemia. Coraz więcej kierowców zdaje sobie sprawę z korzyści, jakie wynikają z posiadania samochodowych kamer. Nagranie może być np. dowodem w sądzie i pozwoli obronić się w przypadku prób wyłudzeń odszkodowania. Aby jednak było realnym wsparciem w dochodzeniu swoich praw przed ubezpieczycielem czy policją, kamera powinna być wyposażona w sensory optyczne najwyższej jakości. – Im lepsza matryca, tym lepsze nagranie – podkreśla Łukasz Tetkowski z Mio.

– Rocznie sprzedajemy około 200 tys. wideorejestratorów samochodowych, mimo sytuacji pandemicznej, ograniczeń w transporcie i przemieszczania się. Rynek również rośnie dosyć stabilnie,  2–3 proc. rok do roku – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Łukasz Tetkowski, marketing manager CEE & DACH w Mio, który jest czołowym producentem wideorejestratorów.

Kamery samochodowe powoli stają się stałym elementem wyposażenia. Z zeszłorocznego badania EFL wynika, że wideorejestratory są istotnym akcesorium w aucie dla 8–10 proc. klientów, w zależności od wieku. Przedstawiciele pokolenia Z i milenialsów uważają je za równie ważne jak nawigacja GPS czy zestaw głośnomówiący. Dlatego sprzedaż wideorejestratorów systematycznie rośnie – co roku w Polsce sprzedaje się kilkaset tysięcy kamer.

Kamery samochodowe mogą być sposobem na piratów drogowych. Dzięki filmom nadesłanym na skrzynki „stop agresji drogowej” Policja ukarała już kilkanaście tysięcy kierowców. Co roku rośnie także liczba przesyłanych filmów z wykroczeniami.

– Warto mieć wideorejestrator, bo chroni nas przed niebezpiecznymi sytuacjami na drodze, np. przed wyłudzeniami odszkodowań – wskazuje ekspert Mio. – Nagranie może posłużyć jako dowód, bo sądy je uznają, o ile są to nagrania dobrej jakości i w odpowiednim formacie.

Dlatego klienci przy zakupie wideorejestratorów nie kierują się wyłącznie ceną, ale coraz częściej stawiają na jakość kamery i dodatkowe funkcje. Firma Mio stworzyła nowy, większy sensor obrazu, Mio Sensor Ultra, który składa się z milionów pikseli. Z kolei Mio Night Vision to taka konfiguracja matrycy, sensora i szklanych soczewek, które pozwalają na nagrywanie obrazu w nocy.

– Kamera powinna być wyposażona w sensory optyczne najwyższej jakości. Im lepsza matryca, tym również lepsze nagranie. Im lepszy system Night Vision, czyli tzw. tryb nocny, tym mamy większą pewność, że nasze nagranie z zarejestrowanego w nocy zdarzenia będzie czytelne dla organów ścigania – wymienia Łukasz Tetkowski. – Kamery to jednak nie tylko urządzenia rejestrujące obraz, lecz także asystenci kierowcy. Warto zwrócić uwagę na system wspomagania kierowcy ADAS, system Stop and Go, który informuje nas o tym, że kierowca przed nami właśnie się zatrzymał albo zaczął jazdę. Z kolei inteligentny tryb parkingowy to ochrona naszego pojazdu 24/h. Warto również wyposażyć swoją kamerę w urządzenie smart box, które zapewnia zasilanie kamery, gdy samochód jest wyłączony.

Wideorejestratory kupowane są nie tylko przez kierowców aut, lecz również motocyklistów. Według raportu przygotowanego przez KPMG i PZPM w 2020 roku Polacy zarejestrowali o ponad 14 proc. więcej motocykli niż rok wcześniej. Rosnąca sprzedaż i coraz większa świadomość użytkowników sprawia, że także kamery motocyklowe cieszą się zainteresowaniem. Zwłaszcza że dzięki funkcji nagrywania obrazu zarówno z przodu, jak i z tyłu motocyklista w razie niebezpiecznego zdarzenia na drodze może dochodzić swoich praw w sądzie.

– Motocykliści są bardzo mocno narażeni na otaczające ich środowisko drogowe i bardzo często są uznawani za sprawców wypadków. Wideorejestrator motocyklowy jest nierozerwalnym punktem motocykla, ponieważ ma stałe zasilanie z motocykla, GPS, odpowiednią jakość nagrywania i soczewki. Jest to sprzęt wodoodporny. Ma również wbudowaną kartę SD – wymienia marketing manager CEE & DACH w Mio.

Najnowszy raport „Car Dashcam Market” wskazuje, że w latach 2021–2026 globalny rynek wideorejestratorów powinien rosnąć w tempie 15,6 proc. rocznie, do wartości 7,8 mld dol. Choć Europa odpowiada za ogromną część rynku, nie w każdym kraju korzystanie z kamer samochodowych jest dozwolone. Przykładowo w Austrii obowiązuje całkowity zakaz używania wideorejestratorów, a nielegalne jest nawet ich posiadanie w aucie. W Luksemburgu, choć kamery można posiadać, to nagranie nie może służyć jako dowód w sądzie. W Polsce zgodnie z prawem nie można publikować takich nagrań w sieci bez usunięcia wszystkich elementów pozwalających na identyfikację nagranych osób (np. bez zakrycia twarzy sprawcy czy numeru rejestracyjnego auta).

–  Europa jest rosnącym rynkiem dla wideorejestratorów. Rynki wschodzące dopiero poznają logikę i sens wideorejestracji – zaznacza Łukasz Tetkowski. – W krajach Unii Europejskiej dozwolone jest korzystanie z wideorejestratorów, jednak część wprowadziła pewne ograniczenia związane z publikacją materiałów. Trzeba być bardzo ostrożnym i na bieżąco zapoznawać się z prawem danego kraju.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Polska wciąż bez strategii transformacji energetyczno-klimatycznej. Zaktualizowanie dokumentów mogłoby przyspieszyć i uporządkować ten proces

Prace nad nowym Krajowym planem w dziedzinie energii i klimatu powinny, zgodnie z unijnymi zobowiązaniami, zakończyć się w czerwcu br., ale do tej pory nie trafił on do konsultacji społecznych. Trzydzieści organizacji branżowych i społecznych zaapelowało do Ministerstwa Klimatu i Środowiska o przyspieszenie prac nad dokumentem i jego rzetelne konsultacje. Jak podkreśliły, nie powinien on być rozpatrywany tylko jako obowiązek do wypełnienia, lecz również jako szansa na przyspieszenie i uporządkowanie procesu transformacji energetyczno-klimatycznej w kraju. Polska pozostaje jedynym państwem w UE, który nie przedstawił długoterminowej strategii określającej nasz wkład w osiągnięcie neutralności klimatycznej UE do 2050 roku.

Bankowość

Firmy mogą się już ubiegać o fundusze z nowej perspektywy. Opcji finansowania jest wiele, ale nie wszystkie przedsiębiorstwa o tym wiedzą

Dla polskich firm środki UE są jedną z najchętniej wykorzystywanych form finansowania inwestycji i projektów rozwojowych. W bieżącej perspektywie finansowej na lata 2021–2027 Polska pozostanie jednym z największych beneficjentów funduszy z polityki spójności – otrzyma łącznie ok. 170 mld euro, z których duża część trafi właśnie do krajowych przedsiębiorstw. Na to nakładają się również środki z KPO i programów ramowych zarządzanych przez Komisję Europejską. Możliwości finansowania jest wiele, ale nie wszystkie firmy wiedzą, gdzie i jak ich szukać. Tutaj eksperci widzą zadanie dla banków.

Ochrona środowiska

Biznes chętnie inwestuje w OZE. Fotowoltaika na własnym gruncie najchętniej wybieranym rozwiązaniem

Możliwości związanych z inwestowaniem w zieloną energię jest bardzo dużo, jednak to fotowoltaika na własnych gruntach jest najchętniej wybieranym przez biznes rozwiązaniem OZE. Specjaliści zwracają uwagę, że wydłużył się okres zwrotu z takiej inwestycji, mimo tego nadal jest atrakcyjny, szczególnie w modelu PV-as-a-service. Dlatego też firm inwestujących w produkcję energii ze słońca może wciąż przybywać.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.