Mówi: | Łukasz Rosiński |
Funkcja: | wiceprezes zarządu |
Firma: | The Farm 51 |
Światowy rynek wirtualnej rzeczywistości dynamicznie rośnie. W 2025 r. może wyprzedzić rynek telewizyjny
Rynek virtual reality może za 10 lat być wart 80 mld dolarów i wyprzedzić rynek telewizyjny – oceniają analitycy Goldman Sachs. Nie wszystkie prognozy są aż tak optymistyczne, ale każda z nich mówi o dynamicznym wzroście zarówno w segmencie sprzętu, jak i oprogramowania. Po technologie VR sięgają kolejne branże. Polskie firmy mogą się specjalizować w dostosowanych do wirtualnej rzeczywistości aplikacjach.
– Potencjał wirtualnej rzeczywistości jest ogromny. Widać to obecnie po bardzo dużym zainteresowaniu sprzętem do wirtualnej rzeczywistości, czyli okularami Oculus, Samsung czy HTC. Na każdych targach branżowych, gdzie ci producenci pokazują swoje gogle, zainteresowanie jest ogromne, i co najciekawsze, nie tylko wśród graczy – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Łukasz Rosiński, wiceprezes zarządu spółki The Farm 51, jeden z liderów w tworzeniu treści i aplikacji VR.
Rynek wirtualnej rzeczywistości dopiero raczkuje, dlatego trudno jednoznacznie określić jego wartość. Prognozy rynkowe są jednak bardzo optymistyczne. Z danych zebranych w „Raporcie dotyczącym sytuacji na rynku VR” przygotowanym przez The Farm 51 wynika, że wartość aplikacji i akcesoriów związanych z wirtualną rzeczywistości będzie rosła o ponad 100 proc. co roku. W ciągu pięciu lat rynek może być nawet 30-krotnie większy niż obecnie.
– Niedawno pojawił się raport Goldman Sachs, jednego z największych banków inwestycyjnych na świecie, który zakłada, że pod względem wielkości rynek VR w 2025 roku wyprzedzi rynek telewizji. To kwoty rzędu 30 mld dolarów [w segmencie software – red.], a dziś rynek praktycznie nie istnieje. Wiele ośrodków badawczych jest mniej optymistycznych. Nawet one twierdzą jednak, że pod koniec tego roku na świecie będzie przynajmniej 3 mln urządzeń tego typu – wskazuje Rosiński.
Raport Business Insider Intelligence określa, że obecna wartość rynku to ok. 37 mln dolarów. Tractica, firma badająca interakcje człowieka z technologią, wskazuje natomiast, że rynek aplikacji do wirtualnej rzeczywistości i akcesoriów do VR już w 2014 roku miał wartość blisko 109 mln dolarów i będzie rósł w tempie nawet 142 proc. rocznie, a w 2020 roku sięgnie już ponad 21 mld dolarów. CCS Insight analizuje, że liczba sprzedanych urządzeń do wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości wzrośnie z 2,5 mln w 2015 roku do 24 mln w 2018 roku (przy czym do 20 mln z 2,2 mln wzrośnie liczba urządzeń VR).
– Sytuacja będzie podobna, jak na rynku telefonów komórkowych czy telewizorów. Ceny spadną, na pewno będzie bardzo duży marketing ze strony Facebooka czy HTC, który ze Steamem, czyli największą globalną spółką dystrybucji cyfrowej mają ogromny zasięg – ocenia wiceprezes The Farm 51. – Kluczowa kwestia dla nas to aplikacje, czyli czy ci, którzy kupią te okulary, będą mieli na tyle dużo interesujących aplikacji, żeby dłużej bawić się tymi urządzeniami, żeby to była dla nich taka permanentna rozrywka, a nie chwilowe zainteresowanie.
Również w Polsce rynek VR coraz szybciej się rozwija, choć jak zaznacza Rosiński, mniejsze kraje, bez dużych producentów, muszą się skupić na aplikacjach. Kilku producentów gier komputerowych już ogłosiło, że będzie je przygotowywać. Będzie to dla nich łatwiejsze, ponieważ aplikacje VR i gry komputerowe działają na podobnych silnikach.
– The Farm 51 ma w planach przygotowanie kluczowego projektu, czyli „Get Even”, w wersji na okulary wirtualnej rzeczywistości. Dwie inne spółki, czyli Bluebird i Techland, powiedziały, że swoje kluczowe tytuły również będą przygotowały w VR. Bardzo dużo dzieje się w garażach, czyli zespołach 2-3-osobowych, które przygotowują małe rzeczy. Zapewne dowiemy się o nich, jeżeli odniosą sukces – mówi Rosiński.
Choć rynek wirtualnej rzeczywistości ma przed sobą ogromny potencjał, to ocenia się, że nawet czterokrotnie wyższy ma rynek rzeczywistości rozszerzonej (AR). Przede wszystkim ze względu na fakt, że o ile VR ma raczej komercyjne zastosowanie, o tyle AR może się również okazać przydatna m.in. w medycynie. Co prawda, wiele branży przekonuje się do VR, np. sieć hoteli Marriott testuje usługę VRoom, dzięki której goście mogą zamówić do pokoju zestaw do rzeczywistości wirtualnej Samsung Gear, uruchomiła także platformę VR Postcards, która pozwala na wirtualne podróże, jednak to AR może okazać się przyszłością technologii.
Jak przekonuje Rosiński, The Farm 51 chce wykorzystać wirtualną rzeczywistość do zdobycia klientów. Jeszcze w pierwszej połowie roku premierę będzie mieć Chernobyl VR Project, czyli wirtualna wycieczka po Czarnobylu i Prypeci. Przeznaczona będzie na urządzenia Oculus i PlayStation VR, HTC Vive (VR) oraz mobilne. Projekt ma łączyć świat gier komputerowych z aplikacjami edukacyjnymi. Firma ma także w planach włączyć się w rynek AR.
– Rozszerzona rzeczywistość jest jeszcze przyszłością. Dopiero za kilka lat możemy rozmawiać o tym, co zrobić na tym rynku. Rynek wirtualnej rzeczywistości jest dużo bliżej. Mocno stawiamy na przygotowanie jak najlepszych aplikacji. Rozszerzona rzeczywistość to przyszłość, o której na pewno będziemy myśleć – zapowiada Łukasz Rosiński.
Czytaj także
- 2025-07-30: Ślązacy wciąż nie są uznani za mniejszość etniczną. Temat języka śląskiego wraca do debaty publicznej i prac parlamentarnych
- 2025-07-08: Rynek gier mobilnych w Polsce może być wart prawie 0,5 mld dol. do 2030 roku. Za tym idzie rozwój smartfonów dla graczy
- 2025-06-27: Za trzy miesiące ruszy w Polsce system kaucyjny. Wątpliwości budzą kwestie rozliczeń i podatków
- 2025-06-04: Rusza ważna inwestycja w Ustce. Nowa baza będzie zapleczem serwisowym dla morskich farm wiatrowych [AUDIO]
- 2025-06-03: Luka cyrkularności w Polsce wynosi 90 proc. Jesteśmy dopiero na początku drogi do obiegu zamkniętego
- 2025-06-02: Nowy parapodatek zamiast proekologicznego systemu ROP. Branża krytykuje sygnały płynące z resortu środowiska
- 2025-06-04: Rynek nieprzygotowany do wdrożenia systemu kaucyjnego. Może się opóźnić nawet o kilka miesięcy
- 2025-04-07: Różnice w prawodawstwie państw UE hamują eksport i rozwój firm. Biznes apeluje o ujednolicenie przepisów
- 2024-09-23: Rząd chce większego udziału polskich firm budowlanych w projektach energetycznych. Ma to być element nowej ustawy offshorowej
- 2024-08-01: Z programów lojalnościowych w sklepach korzysta 85 proc. Polaków. Ważne są dla nich promocje, personalizowane oferty i zbieranie punktów na nagrody
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Polska może się stać Doliną Krzemową Europy. Potrzeba jednak wsparcia finansowego start-upów i mocniejszej deregulacji
Polskie start-upy skoncentrowane są głównie na rozwoju nowoczesnych technologii informatycznych i cyfrowych. Wyraźny nacisk na oprogramowanie i aplikacje oraz big data i data science wskazuje na silne zainteresowanie narzędziami analitycznymi i rozwiązaniami wspierającymi transformację cyfrową w różnych branżach – wynika z raportu „Rynek start-upów w Polsce. Trendy technologiczne”, który został opracowany w 2024 roku w MRiT. Zdaniem europarlamentarzystów Polska ma szansę się stać Doliną Krzemową, jednak rozwój start-upów blokowany jest m.in. przez ograniczony dostęp do finansowania oraz niekorzystne i nadmierne regulacje.
Transport
Na półmetku wakacji ceny paliw na stacjach nie powinny się wyraźnie zmienić. Znaczące różnice między regionami i stacjami

W sierpniu ceny benzyny, oleju napędowego i autogazu powinny pozostać na poziomach z lipca – uważa ekspertka rynku z firmy Reflex. Wyższe będą zawsze na stacjach premium, tych, które oferują bogatszą ofertę dodatkową, promocje dla uczestników programu lojalnościowego, oraz w regionach, w których tradycyjnie paliwa są droższe ze względu np. na wyższą siłę nabywczą mieszkańców. Różnice mogą sięgać kilkudziesięciu groszy na litrze. Obszary, wokół których te wartości oscylują, zależą z kolei od sytuacji globalnej. Warto patrzeć na sytuację na Bliskim Wschodzie i w Ukrainie.
Polityka
A. Mularczyk (PiS): Nawiązanie poważnego dialogu z Niemcami jest konieczne nie tylko w kontekście reparacji. Powinien być podpisany traktat polsko-niemiecki

– Nie wystarczy jednorazowy gest czy inicjatywa. To musi być podjęcie dialogu, być może też przygotowanie nowej umowy bilateralnej, nowego traktatu polsko-niemieckiego, który regulowałby wszystkie obszary, które wynikały ze skutków II wojny światowej – mówi Arkadiusz Mularczyk, poseł do Parlamentu Europejskiego z PiS-u. Podkreśla, że proces ten nie będzie łatwy, bo wymaga konsekwencji i stanowczości, ale widzi szansę w prezydenturze Karola Nawrockiego, który już zadeklarował kontynuację starań w tym zakresie. Zdaniem europosła wsparciem w polsko-niemieckim dialogu może być administracja Donalda Trumpa.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.