Mówi: | Sebastian Mikosz |
Funkcja: | wiceprezes |
Firma: | Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) |
Era taniego latania niekoniecznie dobiegła końca. Przewoźnicy nadal będą walczyć o pasażera niskimi cenami
Wzrost cen biletów, obecnie powodowany głównie podwyżkami cen ropy i paliwa lotniczego, niekoniecznie musi oznaczać koniec taniego latania. Na przestrzeni ostatnich 20–30 lat ceny biletów nieustannie spadały, co pociągnęło za sobą popularyzację transportu lotniczego. – Myślę, że w długim okresie cały czas będzie walka o pasażera jak najniższą ceną – prognozuje wiceprezes IATA Sebastian Mikosz. Jak na razie ani podwyżki cen biletów, ani perturbacje na europejskich lotniskach nie wpłynęły na spadek zainteresowania podróżami lotniczymi, które po dwóch latach pandemii znów wchodzą w fazę boomu.
– Obecne perturbacje na lotniskach są wynikiem bardzo szybkiego powrotu ruchu. Dzisiaj linie lotnicze mają więc problem z nadmiarem zainteresowania niż z jego niedoborem. Mają też problem, żeby świadczyć usługę na takim poziomie, na jakim powinna być świadczona, czyli wylot o czasie, nieanulowany rejs i wszystko to we w miarę komfortowych warunkach – mówi agencji Newseria Biznes Sebastian Mikosz, wiceprezes Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Lotniczych IATA.
Ruch lotniczy odradza się po pandemii COVID-19. Zainteresowanie lataniem jest ogromne, ponieważ tegoroczne wakacje są pierwszymi od dwóch lat bez większych restrykcji covidowych, a pasażerowie chcą zrekompensować sobie poprzednie sezony, kiedy możliwości podróżowania były ograniczone. Dynamiczne odbicie spowodowało jednak problemy przewoźników i portów lotniczych, co wynika głównie z braków kadrowych po pandemii. Choć lotniska, linie lotnicze i firmy odpowiedzialne za obsługę naziemną w ekspresowym tempie rekrutują nowych pracowników, to wyszkolenie ich trwa przynajmniej kilka tygodni. Tymczasem media donoszą o kolejkach, odwoływanych lotach i turystach koczujących na europejskich lotniskach.
Wiceprezes IATA wskazuje, że te perturbacje na lotniskach oznaczają co prawda zły PR dla całej branży lotniczej, ale raczej nie odstraszą turystów i nie spowodują spadku zainteresowania podróżami lotniczymi.
– Pasażerowie nie latali przez ostatnie dwa lata, teraz mamy do czynienia z naturalnym zjawiskiem nadrabiania tego. Wszyscy chcą gdzieś polecieć, odwiedzić rodzinę. Dlatego absolutnie nie obawiałbym się braku zainteresowania. Dużo gorszy jest dla nas kryzys wizerunkowy polegający na tym, że kilka dużych lotnisk ma kłopoty i to oddziałuje na całą branżę. Wydaje się, że branża jest w kryzysie, podczas gdy branża się uśmiecha, bo wrócili pasażerowie, których tak nam brakowało przez ostatnie dwa lata – mówi.
Skokowy wzrost popytu na podróże lotnicze idzie w parze nie tylko z perturbacjami na lotniskach, ale i ze wzrostem cen biletów. To zaś – jak wskazuje IATA – wynika przede wszystkim z cen ropy i paliwa lotniczego, które gwałtownie wzrosły od momentu inwazji Rosji na Ukrainę. W efekcie część linii lotniczych zdecydowała się powrócić do tzw. dopłat paliwowych do każdego biletu lotniczego.
– To, że ceny biletów się zmieniają i średnia cena raz rośnie, a raz spada, jest bezpośrednią konsekwencją ceny ropy, która nadal stanowi, jeśli chodzi o paliwo lotnicze, od 20 do 30 proc. wszystkich kosztów linii lotniczych. Mieliśmy już kilkanaście razy sytuację, w której rosnąca cena ropy przekładała się na cenę paliwa lotniczego, co z kolei przekładało się na ceny biletów – mówi Sebastian Mikosz.
Nie bez wpływu na ceny biletów jest też inflacja i rosnące oczekiwania płacowe ze strony pracowników branży lotniczej. Jednak wiceprezes IATA ocenia, że wszystko to nie musi oznaczać końca ery taniego latania. W ciągu kilku ostatnich dekad postępowała bowiem demokratyzacja lotnictwa, a ceny biletów cały czas spadały. A im niższa cena biletu, tym więcej pasażerów.
– Historia ostatnich 20–30 lat branży lotniczej to jest historia nieustannie spadających cen biletów lotniczych. Średnia cena biletu spadła o ponad połowę w stosunku do ceny sprzed 20 lat – zauważa ekspert. – Myślę, że w długim okresie to jednak będzie cały czas walka o pasażera jak najniższą ceną.
W dłuższej perspektywie do wzrostu cen biletów lotniczych może się jednak przyczynić Europejski Zielony Ład, ukierunkowany na osiągnięcie zeroemisyjności przed 2050 rokiem. Wśród propozycji zawartych w pakiecie Fit for 55 jest np. przegląd przepisów dotyczących emisji lotniczych w ramach unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS). Chodzi o zniesienie bezpłatnych uprawnień do emisji lotniczych, które dziś stanowią 82 proc. wydawanych uprawnień. Jak wynika z danych przytaczanych przez biuro analiz Parlamentu Europejskiego, lotnictwo odpowiada za 3,7 proc. emisji CO2 w całej gospodarce UE. Na świecie odsetek ten wynosi 2–3 proc. i przewiduje się, że do 2050 roku może się potroić.
Kolejną proekologiczną propozycją KE jest inicjatywa ReFuelEU dotycząca zrównoważonych paliw lotniczych. Linie lotnicze już od dawna pracują nad nowymi, bardziej zielonymi technologiami (biopaliwa, paliwa syntetyczne, samoloty elektryczne i hybrydowe etc.), które pozwolą ograniczyć ślad węglowy przy jednoczesnej optymalizacji kosztów.
– Zielony Ład w nieunikniony sposób spowoduje koszty, które będą musiały ponieść linie lotnicze i powiązany z nimi łańcuch wartości. Dlatego można się spodziewać, że niektóre ceny biletów będą rosły albo będzie można np. partycypować w kosztach biopaliwa czy tzw. offsettingu, czyli skompensowaniu emisji – wyjaśnia wiceprezes IATA. – W IATA już w 2009 roku zaczęliśmy cały program obniżania emisji poprzez inwestowanie w nowszą, bardziej oszczędną flotę, poprzez usprawnienia operacyjne, inwestowanie w oprogramowanie czy odchudzanie samolotów z ciężaru. Linie lotnicze od wielu lat śledzą ten trend i próbują być dobrym obywatelem, nie emitować, a jednocześnie trzymać koszty bardzo pod kontrolą. Na razie nie sądzę, żeby to było dostrzegane, ale w dłuższym okresie zobaczymy, jak to będzie wyglądało.
Czytaj także
- 2024-11-20: Średnio co trzy dni zamykana jest w Polsce księgarnia. Branża apeluje o regulacje porządkujące rynek
- 2024-11-14: Odwożenie dzieci do szkoły samochodem nie bez wpływu na jakość powietrza. Wielu rodziców tylko po to uruchamia auto
- 2024-10-31: Rosnące ceny energii i usług podbijają inflację. W pierwszej połowie przyszłego roku będzie się utrzymywać około 5-proc. wzrost cen
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-11-04: Polski rynek roślinny rozwija się wolniej niż na Zachodzie. Kraje z największą konsumpcją mamy szansę dogonić za kilkanaście lat
- 2024-10-30: Wraca temat zakazu hodowli zwierząt na futra. Polska może dołączyć do 22 krajów z podobnymi ograniczeniami
- 2024-11-13: Dekarbonizacja jest wyzwaniem dla firm przemysłowych. Wymaga zmian w całym łańcuchu dostaw
- 2024-10-21: Druga polska prezydencja w Radzie UE okazją na wzmocnienie głosu polskich przedsiębiorców. Teraz ich aktywność w UE jest niewielka
- 2024-10-29: Polska pracuje nad propozycjami dotyczącymi konkurencyjności UE. To element przygotowań do prezydencji
- 2024-10-23: Prezydencja Węgier w UE za półmetkiem. Jej ocena dzieli europarlamentarzystów
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Rolnictwo
Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu
Do 2031 roku rynek usług związanych z danymi satelitarnymi ma wzrosnąć ponad czterokrotnie – przewidują analitycy. Na rosnącą podaż wpływ może mieć nałożony na dużą część przedsiębiorców, w tym producentów rolnych, obowiązek raportowania wpływu środowiskowego. Dane satelitarne są jednak cennym narzędziem również w rękach urbanistów i samorządowców. Z dokładnością do milimetrów pokazują zjawiska takie jak np. osiadanie gruntów, co pozwala na wczesne podejmowanie decyzji o kluczowych modernizacjach infrastruktury.
Prawo
Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów
Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.
Ochrona środowiska
Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru
Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.