Newsy

Kolej zamiast kupować kolejne pociągi przyspieszy inwestycje w infrastrukturę

2014-07-10  |  06:50

W nowej perspektywie unijnej kolej będzie musiała nadgonić zaległości w inwestycjach infrastrukturalnych. Do tej pory brakowało koordynacji pomiędzy wielomiliardowymi programami taborowymi i inwestycjami w modernizację torów. Zakupy nowych pociągów bez przygotowania odpowiedniej infrastruktury doprowadziły m.in. do zawirowań z certyfikacją Pendolino.

–  O wiele łatwiej do tej pory było zrealizować zakup nowoczesnych pociągów, niż wykonać inwestycje infrastrukturalne. Ratując pieniądze unijne, sięgano po zakupy taboru, aby zdążyć w terminie, kiedy można te pieniądze wydać. Ale w nowej perspektywie, która jest przed nami, już takiego triku zastosować nie będzie można. Trzeba zrealizować inwestycje infrastrukturalne. Tym bardziej że kupione wcześniej pociągi po prostu czekają – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Bogusław Kowalski, ekspert Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

Kowalski zauważa, że do tej pory nieco szybciej przebiegały inwestycje w tabor. Samo tylko PKP Intercity realizuje program modernizacji za 5,5 mld zł, a w nowe pociągi inwestują także samorządy. Pod koniec czerwca dofinansowanie dwóch kontraktów przewoźnika dalekobieżnego – zakupu 20 pociągów oraz modernizacji 150 wagonów i zakupu 10 pojazdów do czyszczenia i konserwacji – na kwotę 250 mln euro zatwierdziła Komisja Europejska. Obydwa projekty razem warte są niemal 390 mln euro.

Kluczową inwestycją jest jednak zakup 20 szybkich pociągów Pendolino wraz z utrzymaniem za 665 mln euro (ok. 2,7 mld zł). Jednak Kowalski przypomina, że właśnie ten kontrakt pokazał braki w polskiej infrastrukturze kolejowej.

Zgodnie z zamówieniem producent Pendolino, firma Alstom, miała dostarczyć pociągi certyfikowane do poruszania się z prędkością 250 km/h i współpracy z europejskim systemem sterowania ERTMS 2. W Polsce nie ma jednak na razie linii kolejowych z zainstalowanym systemem tego typu – 11 czerwca rozpoczęły się pierwsze testy na linii z Legnicy do Bielawy Dolnej. Dlatego Alstom nie przekazał terminowo pociągów z odpowiednią homologacją, za co PKP Intercity zaczęło naliczać kary umowne. Spór zagrażał nawet planowemu wdrożeniu pociągów w grudniu tego roku, jednak ostatecznie Alstom zgodził się na etapową homologację składów.

Przykład Pendolino i kwestii związanych z homologacją do prędkości ponad 200 km/h pokazuje, że administracja kolejowa i władze spółek ciągle mają problem z pewną elastycznością i adekwatnością działań do tego, co jest na rynku. Myślę, że dobrze by było wyciągnąć z tego wniosek, że nie ma sensu zacietrzewianie się wbrew oczywistym faktom, tylko trzeba się do nich dostosowywać. To też jest pewna nauka, która powinna zaowocować w przyszłości  – ocenia Kowalski.

Dodaje, że doświadczenia związane z homologacją Pendolino mogą zostać wykorzystane przy wdrażaniu kolejnych kupowanych przez PKP Intercity pociągów. To m.in. 40 nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych – 20 produkcji Pesy oraz 20 wyprodukowanych przez konsorcjum Stadlera i Newagu, a także wagony piętrowe do obsługi trasy Warszawa-Łódź w przyszłości. Kowalski liczy, że dzięki większemu doświadczeniu zarówno władze kolejowych spółek, jak i administracja państwowa będą bardziej elastyczni w przyszłości.

Dodaje, że inwestycje taborowe są łatwiejsze i do tej pory były sposobem na wydanie europejskich środków. W obecnej perspektywie budżetowej 2014–2020 Polska musi jednak nadgonić zaległości w infrastrukturze.

– Bez infrastruktury najlepsze, najbardziej nowoczesne i najbardziej atrakcyjne pociągi nie spełnią swojego zadania w postaci przyciągnięcia pasażerów. Z drugiej strony bez nich te inwestycje infrastrukturalne nie mają większego sensu, bo one same w sobie nie stworzą oferty przewozowej i nie przyciągną pasażerów. Trzeba robić jedno i drugie. Pytanie, czy te dwie rzeczy są właściwie ze sobą skoordynowane – zastanawia się Kowalski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Pierwsze efekty prac deregulacyjnych możliwe już jesienią. Ten proces uwolni w firmach środki na inwestycje

Prace nad pakietami deregulacyjnymi trwają. Biznes liczy na ich sprawne przeprocesowanie, ale i tak nie spodziewa się, żeby pierwsze efekty były widoczne przed jesienią. Dziś przedsiębiorcy 40 proc. swojego czasu spędzają na wypełnianiu różnego typu wymagań, a dodatkowo wstrzymują się z inwestycjami ze względu na niestabilność prawa. Zdaniem przedsiębiorców deregulacja to krok w dobrym kierunku, który pozwoli na przesunięcie zamrożonych w bankach pieniędzy na inwestycje i zwiększy konkurencyjność polskich firm.

Ochrona środowiska

Nowa wersja programu Czyste Powietrze zwiększa wymagania wobec wykonawców instalacji. Nie wszystkie firmy są w stanie im sprostać

Aktualizacja programu Czyste Powietrze, która wystartowała 31 marca br., przyniosła m.in. uszczelnienie zasad finansowania oraz zwiększenie monitoringu wykonawców. – Obecna edycja programu jest najbardziej wymagająca ze wszystkich, jakie do tej pory realizowaliśmy – mówi Paweł Bednarek, prezes zarządu Columbus ONE. Wiele firm nie było w stanie się odpowiednio przygotować do zmian i teraz wstrzymały pozyskiwanie nowych klientów. Grupa Columbus ma ambicję, by konsolidować ten bardzo rozdrobniony rynek.

Handel

Na platformach sprzedażowych mogą się znajdować szkodliwe produkty. Dotyczy to całego rynku online

Badanie odzieży i bielizny zakupionych na dwóch azjatyckich platformach wykazało obecność w części z nich niebezpiecznych związków w niepokojących stężeniach – wynika z Raportu Federacji Konsumentów. Podobne produkty mogą się jednak również znajdować na polskich czy międzynarodowych platformach.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.