Newsy

Polski start-up opracował system wykorzystujący potencjał parkingów. Umożliwia udostępnianie miejsc i punktów ładowania pojazdów elektrycznych

2021-12-15  |  06:10

Niemal połowa kierowców (44 proc.) uważa, że ​​znalezienie miejsca parkingowego jest stresującym doświadczeniem, na którym traci się średnio cztery dni w ciągu roku. Większość miast wdraża systemy inteligentnych parkingów, te jednak nie są w stanie odpowiedzieć na coraz większe potrzeby. Problemem jest też brak ogólnomiejskich rozwiązań dla rozproszonych publicznych i prywatnych dostawców parkingów. Polski start-up Share.P opracował innowacyjny system plug and play, który digitalizuje istniejącą infrastrukturę parkingową i rozwiązuje problemy z parkowaniem samochodów i ładowaniem pojazdów elektrycznych.

– Parkingi muszą się stać inteligentne, ponieważ 38 proc. miasta to jest parking. Problem polega na tym, że to jest tak gigantyczna przestrzeń, że w takim mieście jak np. Wrocław to jest 612 tys. miejsc parkingowych, które kompletnie nie są włączone w system miasta. W Singapurze to jest 100 proc. miejsc parkingowych, 100 proc. miejsc, gdzie w ogóle można trzymać auto – mówi agencji Newseria Biznes Mateusz Wojdyło, założyciel, Chief Visionary Officer Share.P.

Badanie British Parking Association wykazało, że 44 proc. kierowców uważa parkowanie za stresujące doświadczenie. Spędzamy średnio cztery dni w roku na szukaniu miejsc do zaparkowania. Dlatego większość miast inwestuje w inteligentne systemy.

Interaktywne mapy i aplikacje pomagają np. kierowcom Los Angeles znaleźć miejsce parkingowe blisko celu. Aplikacje umożliwiają użytkownikom wyszukiwanie preferowanej lokalizacji, filtrowanie wyszukiwania według istotnych dla nich czynników i sprawdzanie dostępności miejsc parkingowych. Zautomatyzowane systemy parkingowe integrują z kolei flotę robotów, które odbierają pojazdy i parkują je na tradycyjnych miejscach parkingowych, a wbudowana technologia dostarcza im informacji o dostępnych miejscach. Inteligentne systemy nie rozwiązują jednak całkowicie problemu. Brakuje przede wszystkim ogólnomiejskich rozwiązań dla rozproszonych publicznych i prywatnych dostawców parkingów.

– Chcemy zmienić to wszystko, dać ludziom, właścicielom nieruchomości, zarządcom, wspólnotom i miastom narzędzie do tego, żeby razem mieć tzw. sytuację win-win-win, gdzie wygrywa miasto, zarządca i kierowca – podkreśla Mateusz Wojdyło.

Polski start-up Share.P opracował innowacyjny system plug and play, który digitalizuje istniejącą infrastrukturę parkingową i rozwiązuje problemy z parkowaniem samochodów i ładowaniem pojazdów elektrycznych. Umożliwienie właścicielom budynków komercyjnych i mieszkalnych wynajmowania i udostępniania miejsc parkingowych oraz punktów ładowania EV w bezpieczny i zautomatyzowany sposób ma zmniejszyć natężenie ruchu i ograniczyć szkodliwą emisję. Wystarczy zainstalować aplikację, by zdalnie otwierać drzwi czy szlabany, wyszukiwać i rezerwować miejsce parkingowe czy naładować samochód.

– Wymyśliliśmy całą technologię, która umożliwia rezerwację, możliwość wjazdu, wynajęcia, podpisania cyfrowej umowy, wszystkie te rzeczy, które są tak niezbędne, żeby umożliwić rozwój elektromobilności – wskazuje założyciel Share.P.

Dzięki technologii ma powstać uniwersalna sieć ładowania pojazdów elektrycznych – bez żadnych kosztownych instalacji. System Share.P jest kompatybilny ze stacjami ładowania dowolnego producenta. Każdy użytkownik rozliczany jest według ustalonej przez właściciela nieruchomości stawki za prąd, a płatność rozliczana jest w aplikacji. Power Module, który można dodać do zwykłego gniazdka elektrycznego lub do punktu ładowania EV, umożliwia aktywację punktów ładowania pojazdów elektrycznych, śledzenie indywidualnego zużycia energii wraz z rozliczaniem kierowcy.

– Wybudowanie punktu ładowania na miejscu parkingowym, które jest na ulicy, to jest koszt od 12 do kilkuset tysięcy złotych. Zbudowanie punktu ładowania w parkingu podziemnym lub tzw. off street to jest koszt od 600 zł do 2,9 tys. zł. To ogromna różnica – wylicza Mateusz Wojdyło.

Rozwiązanie jest już dostępne w kilku europejskich państwach, m.in. Niemczech, Szwajcarii czy Liechtensteinie, wkrótce system ma zostać wdrożony również w Wielkiej Brytanii. Firma planuje też dalszą ekspansję.

 To jeden z naszych następnych etapów, czyli właśnie rozwój na rynek angielski, Szwecji i Norwegii – zapowiada założyciel Share.P.

Potencjał rozwoju infrastruktury parkingowej był tematem podczas jednego z ostatnich Thursday Gathering. To cykliczne imprezy, które co czwartek przyciągają do warszawskiego Varso społeczność innowatorów. Organizatorem bezpłatnych i otwartych dla wszystkich chętnych eventów jest Fundacja Venture Café Warsaw.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Rolnictwo

Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu

Do 2031 roku rynek usług związanych z danymi satelitarnymi ma wzrosnąć ponad czterokrotnie – przewidują analitycy. Na rosnącą podaż wpływ może mieć nałożony na dużą część przedsiębiorców, w tym producentów rolnych, obowiązek raportowania wpływu środowiskowego. Dane satelitarne są jednak cennym narzędziem również w rękach urbanistów i samorządowców. Z dokładnością do milimetrów pokazują zjawiska takie jak np. osiadanie gruntów, co pozwala na wczesne podejmowanie decyzji o kluczowych modernizacjach infrastruktury.

Prawo

Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów

Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.

Ochrona środowiska

Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru

Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.