Newsy

Roboty dostawcze na razie nie zastąpią całkowicie kurierów w dostawach jedzenia. Mogą się jednak sprawdzić na krótkich trasach

2023-02-06  |  06:15

Zastąpienie kurierów półautonomicznymi robotami w dostawach jedzenia na trasach o długości ok. 2–3 km pozwoli restauratorom znacznie zredukować koszty dostaw. Kurierzy mogliby wówczas obsługiwać tylko dostawy w bardziej oddalone miejsca. Polski start-up opracował roboty, które zamówienia w obrębie centrów dużych miast realizują w maksymalnie pół godziny, są zeroemisyjne i mogą pracować również w trudnych warunkach atmosferycznych. Firma pozyskała finansowanie, które umożliwi prace nad zwiększeniem autonomiczności swoich urządzeń. W planach jest nie tylko rozwój usług robokurierów w Polsce, ale też ekspansja na rynek niemiecki.

Jeżeli spojrzymy na całą branżę dostawy jedzenia, to mamy już dużo aplikacji. Pierwsza część to oprogramowanie, dzięki któremu składamy zamówienie z dostawą do domu. Jest też druga część, logistyczna, która nie była rozwijana pod względem technologii. Były optymalizacje trasy, oprogramowania, natomiast to zawsze był człowiek, który odbierał jedzenie z restauracji do klienta. Jednak czasy się zmieniają, koszty rosną, więc restauratorzy potrzebują nowych rozwiązań – mówi w wywiadzie z agencją Newseria Innowacje Sergiusz Lebedyn, założyciel Delivery Couple.

Kasia i Mateusz to pierwsze w swojej klasie roboty dostawcze. Oferują obsługę dostaw na ostatniej mili. Urządzenia są zeroemisyjne i mogą pracować również w trudnych warunkach, takich jak opady deszczu i śniegu. Jedno ładowanie baterii wystarcza na 10 godzin pracy.

– Restauracja wynajmuje robota na godziny. Jak tylko wpada zamówienie, robot podjeżdża pod restaurację, która wkłada do niego jedzenie, i wtedy robot jedzie do klienta. Oczywiście wcześniej trzeba w systemie wpisać numer telefonu i adres klienta i za ile zamówienie będzie gotowe, żeby robot wiedział, kiedy ma podjechać do restauracji – wyjaśnia Sergiusz Lebedyn.

Zastosowanie robotów na krótkich trasach pozwala zapewnić czas dostawy w obrębie centrów dużych miast do 20–30 min. Urządzenia omijają bowiem korki, poruszając się głównie po chodnikach i ścieżkach rowerowych. Roboty pozwalają także obniżyć koszty dostaw, zarówno po stronie restauracji, jak i zamawiającego.

– Dla osoby, która zamawia, pierwszym plusem jest to, że jest taniej. Albo zamawia sobie jedzenie kurierem, płaci 10 zł za dostawę i dostaje to pod drzwi, albo zamawia robotem, płaci 4 zł, ale musi wyjść na zewnątrz, żeby odebrać jedzenie. Więc tutaj jest kalkulacja – mówi ekspert. – Druga rzecz to jest przewidywalność. Klient lubi wiedzieć dokładnie, gdzie jest jego jedzenie, a nawet jaką ma temperaturę. Te wszystkie dane jesteśmy w stanie dostarczyć, bo robot jedzenie ogrzewa, to jedzenie zawsze dojedzie w dobrym stanie, będzie zawsze ciepłe, bo to jesteśmy w stanie kontrolować oprogramowaniem, które prawie nigdy nie zawodzi.

Czujniki i kamery, w które wyposażone są roboty, zapewniają także bezpieczeństwo dostawy.

W jakimś sensie robot obserwuje i zabezpiecza sam siebie. Dookoła ma cztery kamery, czujnik GPS, czujniki odległości. Zamek jest otwierany zdalnie tylko przez osobę, która ma do tego dostęp, czyli restauracja lub klient, który dostał SMS-a z linkiem – wyjaśnia założyciel DeliveryCouple.

Jak podkreśla, nie należy się spodziewać, że w perspektywie kolejnych pięciu lat półautonomiczne roboty całkowicie zastąpią pracę kurierów.

– To też nie jest naszym celem. My skupiamy się na krótkich dostawach, do 2 km, i to jest nasz rynek. Te dłuższe dostawy będą realizowane za pomocą kurierów – zaznacza.

Roboty stworzone przez lubelski start-up były już testowane m.in. w Lublinie, Rzeszowie i Krakowie. Dzięki powiększeniu grona udziałowców o dwa fundusze firma pozyskała 1,4 mln zł na sfinansowanie rozwoju autonomiczności swoich robotów. Ograniczenie roli operatora w sterowaniu pojedynczym robotem pozwoli na zwiększenie liczby urządzeń pracujących w tym samym czasie.

– Polska nie jest jedynym miejscem, w którym chcemy się rozwijać. Najbliższe miesiące będziemy prężnie działać w Polsce, bo dostaliśmy teraz kolejną rundę dofinansowania, natomiast kolejnym rynkiem, na który wejdziemy, będą Niemcy. Po pierwsze, są blisko, po drugie, koszty pracy znacząco różnią się od tych w Polsce. W Niemczech minimalna stawka za godzinę to 12 euro – wskazuje Sergiusz Lebedyn.

W Polsce minimalna stawka godzinowa to 22,80 zł brutto (od lipca 23,50 zł), czyli mniej niż 5 euro. Koszt wynajmu robota to 20 zł netto, z możliwością negocjacji przy współpracy długofalowej. Wejście na rynek zachodnioeuropejski i zastosowanie stawek dopasowanych do tamtejszych realiów rynkowych jest więc dla lubelskiego start-upu szansą na znaczne zwiększenie przychodów. 

Według MarketsandMarkets światowy rynek robotów dostawczych osiągnął w 2021 roku przychody w wysokości 212 mln dol. Do 2026 roku mają się one zbliżyć do niemal 960 mln dol.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Rolnictwo

Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu

Do 2031 roku rynek usług związanych z danymi satelitarnymi ma wzrosnąć ponad czterokrotnie – przewidują analitycy. Na rosnącą podaż wpływ może mieć nałożony na dużą część przedsiębiorców, w tym producentów rolnych, obowiązek raportowania wpływu środowiskowego. Dane satelitarne są jednak cennym narzędziem również w rękach urbanistów i samorządowców. Z dokładnością do milimetrów pokazują zjawiska takie jak np. osiadanie gruntów, co pozwala na wczesne podejmowanie decyzji o kluczowych modernizacjach infrastruktury.

Prawo

Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów

Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.

Ochrona środowiska

Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru

Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.