Mówi: | Mariusz Szpikowski |
Funkcja: | prezes zarządu PPL, dyrektor Lotniska Chopina w Warszawie |
Udziałowcy lotniska w Modlinie mają różne wizje jego rozwoju. Pojawiła się szansa na zakończenie sporu
Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze, które ma jedną trzecią udziałów w porcie lotniczym Warszawa-Modlin, nie zgadza się na emisję nowych obligacji i rozbudowę lotniska. Spółka chce inwestować i rozwijać port lotniczy w Radomiu, który w przyszłości miałby przejąć rolę zapasowego lotniska dla Warszawy. Pat trwa od miesięcy, ponieważ Modlin ma czterech udziałowców, a decyzja o rozbudowie musi zapaść jednomyślnie. – Znieśmy jednomyślność – każdy z udziałowców zagłosuje stosownie do swojego przekonania i decyzja zapadnie większością głosów – deklaruje Mariusz Szpikowski, prezes PPL.
– Z analiz ruchowych i możliwości rozbudowy Lotniska Chopina wynika, że nie będziemy w stanie obsłużyć od 6 do 15 mln pasażerów do 2027 roku. Stąd też, skupiając się na ruchu tranzytowym, przesiadkowym na Lotnisku Chopina, potrzebujemy drugiego lotniska, które ten ruch obsłuży. Byłby to ruch dedykowany, niskokosztowy i czarterowy – mówi agencji Newseria Mariusz Szpikowski, prezes zarządu PPL oraz dyrektor warszawskiego Lotniska Chopina.
Dzisiaj tę funkcję pełni podwarszawski Modlin, ale w przyszłości ma ją przejąć lotnisko w Radomiu. List intencyjny w sprawie przejęcia tego portu lotniczego został podpisany 17 stycznia br. PPL – uzasadniając decyzję o wyborze Radomia na lotnisko zapasowe dla stolicy – opiera się na przedstawionej w kwietniu analizie, której dokonała firma Arup. Z jej szacunków wynika, że rozbudowa Modlina zajęłaby 45 miesięcy i pochłonęła blisko 1,5 mld zł. Natomiast infrastrukturę w Radomiu można zbudować taniej, szybciej i w etapach.
– Jednym z istotnych czynników przy wyborze były ograniczenia środowiskowe. Zgodnie z decyzją środowiskową dla Modlina można tam wykonać 66 operacji w ciągu doby, my potrzebowalibyśmy około 170. Kolejne czynniki to czas i koszty. Inwestycja w Radom może być fazowana – w pierwszej fazie jesteśmy w stanie zbudować lotnisko do obsługi 3 mln pasażerów czarterowych kosztem 425 mln zł. W drugiej fazie 467 mln zł pozwoli nam rozwinąć lotnisko do około 10 mln pasażerów. W przypadku Modlina takie fazowanie byłoby niemożliwe – uzasadnia Mariusz Szpikowski.
Jak podkreśla, w Radomiu po dwóch latach możliwe będzie osiągnięcie liczby 3 mln pasażerów, a zwiększanie przepustowości do 10 mln będzie wiązało się głównie z wydłużeniem istniejącej drogi startowej. W związku z rozbudową lotniska potrzebne będą także m.in. inwestycje w terminal, drogi szybkiego zjazdu i infrastrukturę dojazdową. W Modlinie do obsługi 10 mln pasażerów potrzebna
– W przypadku Modlina, wymagana jest do obsługi ruchu na poziomie do 10 milionów pasażerów natychmiastowa decyzja o budowie drugiej, równoległej drogi startowej, gdyż ta droga startowa nie nadaje się do użytku przy takim obłożeniu ruchu operacji lotniczych – mówi prezes PPL.
Władze lotniska w Modlinie uważają, że koszty w raporcie są zawyżone. Zarząd deklaruje, że za kwotę wyliczoną przez Arup można by zwiększyć przepustowość Modlina nie do planowanych 7 mln, ale nawet do 17 mln pasażerów rocznie. Podtrzymuje też chęć inwestycji w rozbudowę lotniska i jego dalszy rozwój. Pieniądze na rozbudowę terminala i płyt postojowych dla samolotów miały być pozyskane z emisji obligacji na kwotę 60 mln zł (spłacanych z wypracowanych zysków).
– Jesteśmy oskarżani o to, że blokujemy zgodę na uzyskanie kredytowania w wysokości 60 mln zł. Kierują nami względy merytoryczne, gdyż nie zgadzamy się na zadłużanie po to, żeby spłacać długi i generować dodatkowe zadłużenie, pogarszając sytuację lotniska – podkreśla Szpikowski.
Sytuacja jest patowa, ponieważ decyzja o ewentualnej rozbudowie Modlina musi zapaść jednomyślnie. Pozostali udziałowcy (Agencja Mienia Wojskowego – 40,01 proc. udziałów, województwo mazowieckie – 30,60 proc. i miasto Nowy Dwór Mazowiecki – 3,22 proc.) są na „tak”. Spór o lokalizację zapasowego lotniska dla Warszawy trwa już od kilku miesięcy. Aby zakończyć pat, spółka PPL zwróciła się jednak do marszałka Adama Struzika z propozycją zniesienia jednomyślności i wprowadzenia zwykłej większości głosów.
– To pozwoli PPL oddać zwykły głos – zgodnie z naszym przekonaniem merytorycznym, ale nie blokując dalszego rozwoju lotniska. Każdy z udziałowców zagłosuje stosownie do swojego przekonania, decyzja zapadnie większością głosów. PPL nie będzie w stanie zablokować takiej decyzji – mówi Mariusz Szpikowski.
Prezes PPL podkreśla, że spółka nie straciła zainteresowania lotniskiem w Modlinie i dalej chce je rozwijać, ale w modelu innym niż dotychczasowy. Zwraca też uwagę na preferencyjne traktowanie Ryanaira, który w tej chwili jest jedynym przewoźnikiem latającym z podwarszawskiego portu.
– Dziś to lotnisko funkcjonuje prawie jak prywatny port przewoźnika Ryanair, który na nim zarabia, natomiast lotnisko generuje straty w wyniku netto – im większa liczba operacji, tym wyższe straty. Lotnisko praktycznie pokrywa swoje koszty i nie jest w stanie spłacać istniejącego zadłużenia. Dodatkowo obniża Ryanairowi opłaty pasażerskie z 6 zł na 5 zł. W związku z tym zwróciliśmy się do udziałowców z prośbą, żeby zmienić model funkcjonowania tego lotniska. Do tego potrzebujemy rzetelnego planu inwestycyjnego – mówi Mariusz Szpikowski.
Ryanair to największe w Polsce linie lotnicze (przed LOT-em) pod względem liczby pasażerów – w I półroczu 2017 miały jedną trzecią udziałów w rynku rejsów regularnych (5,32 mln pasażerów). W styczniu przewoźnik zapowiedział, że w ciągu najbliższych 5 lat podwoi liczbę pasażerów przewożonych na swoich lotach do Warszawy z 3 do 6 mln rocznie – w tym celu niezbędna jest jednak rozbudowa Modlina. Ryanair zadeklarował także, że po rozbudowie otworzy nowe trasy. Władze Modlina podkreślały też wcześniej, że jedynym powodem braku kolejnych przewoźników jest obecne ograniczenie przepustowości lotniska.
Port lotniczy Warszawa-Modlin działa od sześciu lat. Liczba jego pasażerów stale rośnie. W ubiegłym roku było ich 2,9 mln, a w tym roku będzie to już ponad 3 mln pasażerów. Ubiegły rok Modlin zakończył zyskiem EBITDA na poziomie 12 mln zł, przychodami 60 mln zł i stratą netto na poziomie 0,5 mln zł.
Czytaj także
- 2025-04-28: Niepewna sytuacja zwracanych do Skarbu Państwa gruntów dzierżawnych. To może się wiązać z likwidacją infrastruktury rolniczej i miejsc pracy
- 2025-04-25: Członek RPP spodziewa się obniżki stóp procentowych już w maju, może nawet o 50 pb. Potem dyskusja o kolejnej obniżce możliwa w lipcu
- 2025-05-02: Im bliżej wyborów prezydenckich, tym więcej dezinformacji. Polacy nie umieją jeszcze jej rozpoznawać
- 2025-04-29: Coraz mniej kredytów bankowych płynie do polskiej gospodarki. Przed sektorem duże wyzwania związane z finansowaniem strategicznych projektów
- 2025-04-30: W Centralnym Rejestrze Umów znajdą się wydatki publiczne powyżej 10 tys. zł. Z powodu tak wysokiego progu wiele umów pozostanie niejawnych
- 2025-04-28: Migranci mogą być ratunkiem dla polskiego rynku pracy. Pracodawcy chcą uwzględnienia ich potrzeb w strategii migracyjnej
- 2025-04-23: Rząd planuje dalsze zmiany w opiece wczesnodziecięcej. Ma to pomóc odwrócić negatywne trendy demograficzne
- 2025-04-24: Niepewność gospodarcza rosnącym zagrożeniem dla firm. Sytuację pogarszają zawirowania w światowym handlu
- 2025-04-22: Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników
- 2025-04-22: Kwestie bezpieczeństwa priorytetem UE. Polska prezydencja ma w tym swój udział
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Blackout w Hiszpanii i Portugalii ujawnił braki europejskiego systemu elektroenergetycznego. Niezbędna modernizacja sieci i połączeń między krajami
Komisja Europejska musi wyciągnąć wnioski z problemów z dostawami energii w Hiszpanii i Portugalii. Zapowiada też podjęcie działań, aby uniknąć takich poważnych blackoutów w przyszłości. Eksperci apelują przede wszystkim o inwestycje w modernizację sieci, by była ona gotowa na większą liczbę źródeł odnawialnych, a także w rozbudowę połączeń między państwami członkowskimi, dzięki czemu łatwiej będzie reagować na kryzysy.
Problemy społeczne
37 proc. Ukraińców nie wie, jak zaszczepić dziecko w Polsce. Potrzebna większa edukacja w tym zakresie

Choć trzech na czterech uchodźców z Ukrainy darzy polski system ochrony zdrowia dużym zaufaniem, to 21 proc. z nich ma problem z zaufaniem do samych szczepień. To dlatego wiele ukraińskich mam podejmuje decyzję o nieszczepieniu dziecka. Dużym wyzwaniem jest więc zwiększanie ich świadomości na temat korzyści płynących ze szczepień dla zdrowia jednostek i całej populacji, a także wyjaśnianie wątpliwości związanych z ewentualnymi skutkami ubocznymi. Tę rolę edukacyjną musi wziąć na siebie polski personel systemu ochrony zdrowia.
Telekomunikacja
Dyrektywa unijna zmienia podejście do cyberbezpieczeństwa. W Polsce trwają prace nad jej wdrożeniem

Według zapewnień rządu w tym kwartale zakończą się rządowe prace nad nowelizacją ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa, która wdroży do polskiego prawa zapisy dyrektywy NIS2. Będzie to mieć istotne znaczenie dla kształtowania polityk cyberbezpieczeństwa przez duże i średnie podmioty zaliczane do kategorii kluczowych i ważnych. Choć pojawiają się głosy krytyczne, sugerujące, że regulacje są zbyt daleko idące, to eksperci od cyberbezpieczeństwa są przekonani, że akurat w tym obszarze mogą one przynieść szereg korzyści, zwłaszcza we współczesnych warunkach geopolitycznych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.