Newsy

Trwają prace nad globalnym porozumieniem ws. klimatu. Zbyt ambitne podejście UE może zagrozić gospodarce

2014-06-09  |  06:50

Do 15 czerwca w Bonn potrwa konferencja ONZ w sprawie zmian klimatycznych. To kolejna okazja do dalszych prac nad globalnym porozumieniem klimatycznym po 2020 roku, które powinno zostać sfinalizowane w przyszłym roku. Unia Europejska zapowiada, że do października określi swój wkład do międzynarodowego porozumienia. Polska liczy, że unijne cele klimatyczne nie będą zbyt ambitne, bo oznaczałyby problemy dla europejskich gospodarek.

Dotychczasowe propozycje Komisji Europejskiej dotyczące wymogów klimatycznych po 2020 roku budzą sprzeciw strony polskiej.

Polska sprzeciwia się mapie drogowej do roku 2050. Uważamy też, że obecne propozycje Komisji Europejskiej dotyczące horyzontu 2030 roku są nadmiernie ambitne i nie uwzględniają fiaska kolejnych konferencji klimatycznych – komentuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki.

Pierwszy pakiet energetyczno-klimatyczny zakłada plan 3x20, czyli redukcję emisji dwutlenku węgla o 20 proc., zwiększenie o 20 proc. efektywności energetycznej oraz osiągnięcie 20-proc. udziału odnawialnych źródeł w wytwarzanej energii. Komisja Europejska zaproponowała jednak bardziej ambitne cele: nakłania do redukcji emisji gazów cieplarnianych o 40 proc. w stosunku do roku 1990 i osiągnięcie 27-proc. udziału OZE. W energetycznej mapie drogowej (Energy Roadmap) dąży do m.in. dekarbonizacji, czyli wyeliminowania węgla jako paliwa energetycznego. Unijne projekty budzą kontrowersje, szczególnie w Polsce, gdzie głównym paliwem w elektrowniach są węgiel kamienny i brunatny. Polski rząd stoi na stanowisku, że Europa powinna zaczekać na deklaracje ws. klimatu ze strony innych państw, które są większymi emitentami dwutlenku węgla.

Ograniczanie emisji gazów cieplarnianych to wielki wysiłek ekonomiczny. Tempo redukcji musi być dostosowane do tego, co postanowi świat, czyli do decyzji Stanów Zjednoczonych, Indii, Chin czy Rosji. To racjonalne podejście – uważa Janusz Steinhoff.

Jak podkreśla, Europa odpowiada za niewielki procent emisji i należy do najmniejszych emitentów na świecie. Zgodnie z wymaganiami przyjętymi w protokole z Kioto w latach 2008-2012 UE przekroczyła swój oficjalny cel redukcji dwutlenku węgla o ok. 4,2 mld ton. W drugim okresie (2013-2020) poziom emisji gazów cieplarnianych może być nawet o 24,5 proc. niższy niż 14 lat temu (zgodnie z protokołem powinien być o 20 proc. niższy).

Trzeba przyjąć, że klimat to jest problem globalny, musi być globalnie załatwiony, a tempo redukcji emisji dwutlenku węgla w Europie musi być uzależnione od stanowiska kolejnych szczytów klimatycznych – mówi Steinhoff. – Prezydent USA Barack Obama przekazał ostatnio, że Stany Zjednoczone zamierzają zredukować emisję dwutlenku węgla do roku 2030 aż o 30 proc. To optymistyczny sygnał. Sądzę, że sojusznikiem Europy będą właśnie Stany Zjednoczone.

O możliwości narzucenia limitu emisji dwutlenku węgla wspominał też na trwających w Bonn rozmowach klimatycznych przedstawiciel władz chińskich, nie podał jednak żadnych konkretów.

Eksperci przestrzegają, że jeśli nad rozwiązaniem problemu klimatycznego nie będą pracowały wszystkie państwa w równym stopniu, a Europa pozostanie w awangardzie z najbardziej restrykcyjnymi wymogami energetyczno-klimatycznymi, zapłacą za to gospodarki państw członkowskich.

Jedynym efektem bardzo restrykcyjnych norm emisji dwutlenku węgla w Europie będzie alokacja tych emisji do innych krajów i również alokacja części przemysłu ciężkiego. Inaczej mówiąc, europejskie huty przeniosą się na Ukrainę, do Federacji Rosyjskiej, Indii i Stanów Zjednoczonych. Tam będą produkowały stal i emitowały dwutlenek węgla, a my będziemy przywozić tę stal do Europy, dodatkowo emitując w trakcie transportu dwutlenek węgla, czyli byłoby to rozwiązanie co najmniej nieracjonalne – wyjaśnia Steinhoff.

Polska już znacząco obniżyła emisję dwutlenku węgla, redukując ją o 30 proc. w stosunku do 1988 roku, ale narzucane przez Komisję Europejską dalsze tempo redukcji destrukcyjnie wpłynie na energetykę i przemysł. Znaczące ilości dwutlenku węgla emituje przede wszystkim elektroenergetyka.

W ramach pakietu klimatyczno-energetycznego już przyjęliśmy na siebie konieczność wprowadzenia odnawialnych źródeł energii na poziomie 15 proc. – tutaj Polska ma derogację do 2020 roku. To jest oczywiście kosztowna operacja. To wszystko wpływa na cenę energii elektrycznej. Natomiast bezdyskusyjna jest trzecia część pakietu, czyli obniżenie energochłonności gospodarki. Ta część jest symbiozą ekonomii i ekologii, tutaj akurat jedno z drugim nie stoi w sprzeczności – mówi ekspert.

Konferencja ONZ w Bonn trwa między 4-15 czerwca. Spotkanie stanowi okazję do dokonania dalszych postępów w kierunku globalnego porozumienia klimatycznego na okres po wygaśnięciu protokołu z Kioto, czyli po 2020 roku. Prace nad porozumieniem mają zostać sfinalizowane w przyszłym roku.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Problem głodu i niedożywienia istnieje także w Polsce. Potrzeba poważnej dyskusji o rolnictwie i produkcji żywności

Setki tysięcy dzieci i seniorów w Polsce żyją w skrajnym ubóstwie, czego efektem są głód lub niedożywienie, które mogą prowadzić do pogłębiania problemów zdrowotnych. Z kolei rolnicy produkujący żywność borykają się z wysokimi kosztami produkcji i niskimi cenami żywności w skupie, które nie zawsze rekompensują nakłady. Do tego dochodzi nieprzewidywalność produkcji, pogłębiana przez zmiany klimatyczne. Jednocześnie w dobie rosnących zagrożeń dla bezpieczeństwa żywnościowego w gospodarstwach domowych i w łańcuchach dostaw wciąż na wielką skalę marnuje się produkty spożywcze. To wszystko powoduje, że potrzebujemy w Polsce dyskusji o zmianach w systemie.

Ochrona środowiska

Miasta walczą z upałami. Jedną ze skutecznych metod jest malowanie dachów budynków na biało

Pomalowanie dachów budynków na biało lub pokrycie ich odblaskową powłoką może się przyczynić do schłodzenia temperatury w dużych, gęsto zaludnionych miastach o ponad 1°C. Białe dachy są pod tym względem skuteczniejsze nawet niż pokryte roślinnością zielone dachy czy panele słoneczne – pokazało badanie przeprowadzone w Londynie przez naukowców z UCL. – Pomalowanie dachu na biało jest bardzo tanie i proste, nie trzeba niczego zmieniać w strukturze budynku – wskazuje główny autor badania, dr Oscar Brousse z UCL Bartlett School Environment, Energy & Resources.

Problemy społeczne

Rządowy program refundacji in vitro może poprawić statystyki dzietności. W Polsce spadek liczby urodzeń sukcesywnie się pogłębia

W 2023 roku urodziło się 272 tys. dzieci – o 33 tys. mniej niż jeszcze rok wcześniej i zarazem najmniej od końca II wojny światowej. Wskaźnik dzietności plasuje się dużo poniżej wartości, która gwarantuje zastępowalność pokoleń, a przyrost naturalny już od lat pozostaje ujemny. W poprawie tych statystyk może pomóc działający od czerwca br. rządowy program refundacji in vitro. – Z doświadczeń międzynarodowych wiemy, że takie programy pozytywnie wpływają na dzietność i zwiększają ją w sposób znaczny – mówi Michał Modro, radca prawny zajmujący się obszarem zdrowia. Jak wskazuje, oprócz refundacji samej procedury potrzebna jest też jednak szersza edukacja społeczeństwa, bo w Polsce stygmatyzacja par, które zdecydowały się na in vitro oraz dzieci poczętych tą metodą, wciąż jest dość częstym problemem.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.