Mówi: | Filip Rudnik |
Funkcja: | analityk zespołu rosyjskiego |
Firma: | Ośrodek Studiów Wschodnich |
Trwają prace nad kolejnym pakietem sankcji UE wobec Rosji. Od determinacji Zachodu zależy uszczelnienie dotychczasowych restrykcji
W Unii Europejskiej trwają prace nad kolejnym pakietem sankcji wobec Rosji. Doniesienia medialne wskazują, że ma się on skupić na przeciwdziałaniu obchodzeniu dotychczasowych restrykcji nałożonych na ten kraj, w szczególności na importowane z niego surowce. Analitycy zespołu rosyjskiego Ośrodka Studiów Wschodnich spodziewają się, że wraz z rosnącymi kosztami wojny może się to przełożyć na dalszą degradację rosyjskiej gospodarki. Rosja w ostatnich dwóch latach znalazła wprawdzie nowych odbiorców dla swoich surowców, ale musi je sprzedawać po niższych cenach.
Po rozpoczęciu 24 lutego 2022 roku pełnoskalowego ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę na Moskwę spadła fala sankcji nałożonych przez państwa Zachodu. Jak wynika z opracowania analityków OSW „Rosja po dwóch latach pełnoskalowej wojny. Krucha stabilność i narastająca agresywność”, odbiło się to szczególnie na sektorze energetycznym, który jest najważniejszym źródłem dochodów do budżetu Rosji. Dla porównania w 2018 roku udział dochodów naftowo-gazowych stanowił 46 proc. budżetu Rosji, a w 2023 roku – 28 proc.
– Po utracie rynku zbytu w Europie Rosjanom udało się ten eksport przekierować na nowe rynki zbytu. W kontekście ropy to są szczególnie rynki azjatyckie. Jeśli chodzi o paliwa, to są to rynki również bardziej egzotyczne, takie jak Ameryka Południowa, Afryka czy też Azja – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Filip Rudnik, analityk zespołu rosyjskiego z Ośrodka Studiów Wschodnich.
To jednak nie oznacza, że Rosjanie w pełni rekompensują w ten sposób straty wynikające z sankcji nałożonych m.in. przez Unię Europejską czy Stany Zjednoczone. Zadanie, choć możliwe do wykonania, jest karkołomne z przyczyn logistycznych oraz odległości, jakie dzielą ten kraj od nowych odbiorców.
– Rosjanie, mimo że udało im się przekierować te dostawy na nowe kierunki, to muszą przede wszystkim sprzedawać zarówno ropę, jak i produkty ropopochodne po niższych cenach. Przez wydłużenie szlaków logistycznych koszty realizacji eksportu są o wiele większe – przypomina analityk OSW.
Konieczność zmiany kierunku eksportu spowodowały wzrost uzależnienia Rosji od wąskiej grupy odbiorców, którzy mogą wykorzystywać swoją pozycję i dyktować warunki współpracy. Dochody Rosji z eksportu ropy i gazu w ubiegłym roku zmniejszyły się o 24 proc. w ujęciu rocznym, chociaż przy znacznie słabszym rublu trudno jednoznacznie porównać te wyniki rok do roku. Jak oceniają analitycy OSW, zwrot na Wschód i zależność od Chin i Indii mogą się przełożyć na dalszą redukcję dochodów eksportowych i problemy z utrzymaniem produkcji.
– Trzeba spojrzeć na to, jak się kształtują ceny globalnie, bowiem mimo wszystko rosyjski surowiec i rosyjskie paliwa nie funkcjonują w próżni. Niemniej widać, że istnieje stały dyskont cenowy na rosyjską ropę i on jest zależny od tego, do jakiego stopnia implementujemy zapisy sankcyjne. W styczniu 2024 roku ten dyskont wynosił około 17 dol., czyli Rosjanie dostawali za baryłkę mniej o 17 dol. w porównaniu do benchmarku Brent. To wszystko zależy od woli i determinacji Zachodu, czy spróbuje walczyć z tzw. flotą cienia, czyli flotą tankowców, które przewożą rosyjską ropę i paliwa niejako z obejściem zachodniego systemu finansowania i z pogwałceniem zasad sankcyjnych – mówi Filip Rudnik.
O wprowadzeniu mechanizmów, które będą przeciwdziałać obchodzeniu dotychczasowych restrykcji, mówi się w kontekście opracowywanego w instytucjach unijnych 14. pakietu sankcji. Rozważane są również dalsze obostrzenia dla rosyjskiego sektora energetycznego, m.in. dotyczące handlu gazem skroplonym. Uszczelnienie sankcji może mieć kluczowe znaczenie, bo jak pokazują dane przytaczane przez OSW, dziś spadki wydobycia nie są tak duże, jak oczekiwano. W ubiegłym roku sektor wydobywczy, który przed wojną stanowił koło zamachowe rosyjskiej gospodarki, odnotował spadek produkcji o 1,2 proc. Dotyczy to zarówno ropy naftowej, jak i gazu ziemnego. W 2023 roku produkcja ropy naftowej wyniosła około 530 mln t, pozostając tylko nieco poniżej poziomu z 2022 roku.
– W porównaniu z prognozami, w których się wieszczyło bardzo mocną redukcję wydobycia, to Rosjanie wydobywają teraz od 5 do 10 proc. ropy mniej, aniżeli robili to przed inwazją, więc ten spadek nie jest znaczący. Trzeba tylko wziąć pod uwagę, że dysponujemy danymi z trzeciej ręki, bo Rosjanie już nie publikują danych o wydobyciu – mówi ekspert. – Sytuacja jest inna w sektorze paliwowym, produkcji i rafinacji paliw. Jeśli patrzymy na to wolumenowo, to produkcja paliw nie została mocno dotknięta sankcjami, natomiast jest dotknięta w obecnej chwili przez ukraińskie ataki bezzałogowców na rafinerie, które wyłączają konkretne moce przerobowe na konkretnych obiektach w europejskiej części Rosji.
Jak poinformowały ukraińskie media, w miniony weekend Ukraina przeprowadziła zmasowany atak dronów na lotnisko wojskowe i rafinerie ropy naftowej w regionie krasnodarskim w Rosji. Z kolei Rosjanie zaatakowali rakietami obiekty kluczowe dla ukraińskiego sektora energetycznego, w tym m.in. ważne dla dostaw gazu do UE.
Czytaj także
- 2025-08-06: Na półmetku wakacji ceny paliw na stacjach nie powinny się wyraźnie zmienić. Znaczące różnice między regionami i stacjami
- 2025-08-04: UNICEF: Wszystkie dzieci poniżej piątego roku życia w Gazie cierpią z powodu niedożywienia. Sytuacja jest katastrofalna
- 2025-07-14: P. Müller: Wnioski z ludobójstwa w Srebrenicy szczególnie aktualne w kontekście ukraińskim. Społeczność międzynarodowa nie może przymykać oczu
- 2025-07-25: M. Kobosko: Surowce dziś rządzą światem i zdecydują o tym, kto wygra w XXI wieku. Zasoby Grenlandii w centrum zainteresowania
- 2025-08-08: Daniel Obajtek: Własne wydobycie i operacyjne magazyny to filary bezpieczeństwa. Zgoda na magazyny gazu poza krajem to rezygnacja z suwerenności energetycznej
- 2025-06-25: W rosyjskiej niewoli może przebywać kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców. Napięta sytuacja geopolityczna sprzyja Rosji
- 2025-06-20: M.Kobosko: Wszyscy zapłacimy za eskalację między Izraelem a Iranem. Kraje UE powinny robić więcej dla budowy swojego własnego bezpieczeństwa
- 2025-07-07: Kończy się 90-dniowe moratorium na cła nałożone przez Donalda Trumpa. Negocjacje UE–USA na razie bez porozumienia
- 2025-06-12: Uchodźcy z Ukrainy pomogli wygenerować 2,7 proc. PKB Polski w 2024 roku. Napływ nowych pracowników znacznie zmienił polski rynek pracy
- 2025-06-10: Prof. G. Kołodko: Trump osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego i spowolni rozwój Ameryki. Na wojnie handlowej z resztą świata to Stany mogą tracić najmocniej
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

A. Bryłka (Konfederacja): Ograniczenie emisyjności nie musi się odbywać za pomocą celów klimatycznych. Są absurdalne, nierealne i niszczące europejską gospodarkę
W lipcu br. Komisja Europejska ogłosiła propozycję nowego celu klimatycznego, który zakłada ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 roku w porównaniu do stanu z 1990 roku. Został on zaproponowany bez zgody państw członkowskich, w przeciwieństwie do poprzednich celów na 2030 i 2050 rok. Polscy europarlamentarzyści uważają ochronę środowiska i zmiany w jej zakresie za potrzebne, jednak nie powinny się odbywać za pomocą nieosiągalnych celów klimatycznych.
Polityka
Dramatyczna sytuacja ludności w Strefie Gazy. Pilnie potrzebna dobrze zorganizowana pomoc humanitarna

Według danych organizacji Nutrition Cluster w Strefie Gazy w lipcu br. u prawie 12 tys. dzieci poniżej piątego roku życia stwierdzono ostre niedożywienie. To najwyższa miesięczna liczba odnotowana do tej pory. Mimo zniesienia całkowitej blokady Strefy Gazy sytuacja w dalszym ciągu jest dramatyczna, a z każdym dniem się pogarsza. Przedstawiciele Polskiej Akcji Humanitarnej uważają, że potrzebna jest natychmiastowa pomoc, która musi być dostosowana do aktualnych potrzeb poszkodowanych i wsparta przez stronę izraelską.
Polityka
Wśród Polaków rośnie zainteresowanie produktami emerytalnymi. Coraz chętniej wpłacają oszczędności na konta IKE i IKZE

Wzrosła liczba osób, które oszczędzają na cele emerytalne, jak również wartość zgromadzonych środków. Liczba uczestników systemu emerytalnego wyniosła w 2024 roku ponad 20,8 mln osób, a wartość aktywów – 307,5 mld zł – wynika z najnowszych danych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF). Wyraźny wzrost odnotowano w przypadku rachunków IKE i IKZE, na których korzyść działają m.in. zachęty podatkowe. Wpłacane na nie oszczędności są inwestowane, a tym samym wspierają gospodarkę i mogą przynosić atrakcyjną stopę zwrotu.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.