Mówi: | Beata Antos |
Funkcja: | rzeczniczka |
Firma: | Polska Izba Turystyki |
Popyt na wyjazdy turystyczne nie spada mimo trudnej sytuacji w gospodarce. Polacy częściej szukają wakacji poza sezonem
Im więcej informacji o recesji i inflacji, tym większe zainteresowanie podróżami zagranicznymi – taki przewrotny wniosek można wysnuć z raportu Polskiej Izby Turystyki i multiagentów: Wakacje.pl, Travelplanet.pl i Fly.pl. Z analizy rezerwacji w sezonie zimowym wynika, że popyt na wyjazdy nie osłabł nawet mimo wzrostu kosztów podróżowania, który oscyluje wokół stopy inflacji. Eksperci oceniają, że w kolejnych miesiącach także nie spodziewają się spowolnienia w sprzedaży, co najwyżej Polacy częściej będą szukać atrakcyjnych cenowo okazji poza sezonem.
– Tegoroczny sezon zimowy możemy zaliczyć do udanych i do bardzo udanych, w zależności od tego, w jakie kierunki wybrali się turyści. 5 proc. wszystkich rezerwacji wyjazdowych to były rezerwacje w kierunki typowo narciarskie. Jest to wynik nie najgorszy, natomiast w czasach przed pandemią ten odsetek wynosił 10 proc. wszystkich rezerwacji. Trochę jest lepiej niż w roku ubiegłym, ale jeszcze cały czas ta turystyka typowo zimowa odżywa. Duże jest natomiast zainteresowanie turystów wyjazdami w ciepłe kraje – mówi agencji Newseria Biznes Beata Antos, rzeczniczka prasowa Polskiej Izby Turystyki.
Jak podkreślają autorzy raportu „Turystyczne wyjazdy Polaków 1.12.2022 – 31.03.2023”, wyjeżdżający z biurami podróży na narty najczęściej wybierali Włochy – blisko połowa turystów zdecydowała się na ten kierunek. Na drugim miejscy znalazły się Alpy austriackie, a na trzecim polskie góry. Na narty najchętniej wyjeżdżaliśmy w dwie lub cztery osoby i na tydzień. W sumie tej zimy ponad jedną piątą wyjeżdżających na narty stanowiły dzieci, a w okresie ferii – 30 proc.
Na słabszym niż do tej pory wyniku narciarskich wyjazdów mogły zaważyć rekordowe wysokie temperatury na początku stycznia, kiedy często zapadały decyzje o planach na ferie. Turyści mogli się wystraszyć, że tegoroczna zima nie będzie sprzyjać szusowaniu i wielu z nich wybrało jednak ferie pod palmami.
– Największym zainteresowaniem cieszył się Egipt, który od lat jest na szczycie popularności. Również dużym zainteresowaniem cieszyły się Hiszpania i Cypr. Wróciły także kierunki egzotyczne, typu Emiraty Arabskie, Tajlandia i Dominikana. Ogólnie na wczasy zimowe wyjechało ponad milion Polaków w tym roku, więc sezon należy zaliczyć do udanych – podkreśla Beata Antos.
Na wyjazdy nienarciarskie zdecydowało się o kilkanaście procent klientów więcej niż poprzedniej zimy. Jak podkreśla rzeczniczka PIT, w tym segmencie podróży można już mówić o powrocie do poziomów z czasów sprzed pandemii. I to pomimo wzrostu cen takich wyjazdów.
– Ceny tegorocznych wyjazdów wzrosły adekwatnie do inflacji i te wzrosty wahają się mniej więcej od 18 do 20 proc. – o tyle więcej trzeba zapłacić za wyjazd w tym roku. Ale też widzimy, że turyści trochę zmieniają swoje upodobania po to właśnie, żeby móc wyjechać na wakacje – mówi ekspertka. – Przede wszystkim obserwujemy, że największym powodzeniem cieszą się krótkie, tygodniowe wyjazdy, trochę mniejszym powodzeniem te dłuższe, bo wiadomo, że one wymagają większej inwestycji. Turyści też coraz chętniej zamiast hoteli korzystają z nieskategoryzowanych obiektów, ponieważ to pozwala im na zaoszczędzenie pieniędzy. Coraz częściej wybierają ofertę z jednym bądź z dwoma posiłkami zamiast oferty all inclusive, która z jednej strony pozwala na jakieś oszczędności, a z drugiej strony daje większą swobodę podczas zwiedzania i spędzania czasu na miejscu.
Z marcowego badania GfK „Current Consumer Mood” wynika, że chociaż 59 proc. Polaków spodziewa się pogorszenia sytuacji gospodarczej w kraju w kolejnych 12 miesiącach i trend oszczędzania nabiera na sile, to nie we wszystkich kategoriach zamierzają oni zaciskać pasa. Jedną z nich jest właśnie turystyka. W najbliższym czasie 50 proc. badanych deklaruje wydatki na wyjazd urlopowo-wakacyjny. To o 12 pkt proc. więcej niż w grudniowej edycji badania.
– Widzimy taką tendencję, że ludzie rezygnują z różnych rzeczy, natomiast nie chcą rezygnować z podróży. Z powodu inflacji ustalają sobie jakieś życiowe priorytety i wypoczynek jest na pierwszym miejscu, ponieważ wyjazdy zimowe, ale tak samo zapowiadają się wyjazdy letnie, cieszą się ogromnym zainteresowaniem – mówi Beata Antos. – Turyści trochę zmieniają swoje przyzwyczajenia, szukają tańszych ofert, a co za tym idzie, zaczynają dostrzegać inne terminy wyjazdów, np. wiosenne albo bardzo wczesnozimowe.
Dzięki temu sezon w turystyce się wydłuża, co pozytywnie nastraja krajową branżę. Mimo utrzymującego się wpływu czynników makroekonomicznych w konsekwencji wybuchu wojny za wschodnią granicą spodziewa się ona dwucyfrowego wzrostu rynku zorganizowanej turystyki wyjazdowej.
– Już w tym momencie możemy powiedzieć, że ten sezon należy do udanych. Ale nie należy zapominać o tym, że branża ma do nadrobienia naprawdę trudne trzy lata. Jeszcze pewnie z rok potrwa, zanim będziemy mogli mówić o zupełnym powrocie do normalności – prognozuje rzeczniczka Polskiej Izby Turystyki. – Turyści bardzo docenili wyjazdy z biurami podróży. Właśnie przez okres covidowy i sytuację w Ukrainie okazało się, że jednak biura podróży zapewniają to, czego nie zapewnia turystyka indywidualna, a mianowicie bezpieczeństwo i opiekę nad klientem.
Druga zmiana, która może zostać na rynku na dłużej, to rezerwowanie wyjazdów z większym wyprzedzeniem. Klienci rzadziej niż przed pandemią czekają na ostatnią chwilę, a częściej decydują się na oferty first minute, które dają gwarancję ceny.
Czytaj także
- 2024-11-18: Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm
- 2024-10-31: Rosnące ceny energii i usług podbijają inflację. W pierwszej połowie przyszłego roku będzie się utrzymywać około 5-proc. wzrost cen
- 2024-11-05: Polacy boją się obniżenia poziomu życia na emeryturze. 40 proc. na ten cel oszczędza
- 2024-10-31: Ruszyła największa elektrownia gazowa w Polsce. Dostarczy energię dla ok. 3 mln gospodarstw
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-11-04: Polski rynek roślinny rozwija się wolniej niż na Zachodzie. Kraje z największą konsumpcją mamy szansę dogonić za kilkanaście lat
- 2024-10-30: Wraca temat zakazu hodowli zwierząt na futra. Polska może dołączyć do 22 krajów z podobnymi ograniczeniami
- 2024-11-13: Dekarbonizacja jest wyzwaniem dla firm przemysłowych. Wymaga zmian w całym łańcuchu dostaw
- 2024-10-21: Druga polska prezydencja w Radzie UE okazją na wzmocnienie głosu polskich przedsiębiorców. Teraz ich aktywność w UE jest niewielka
- 2024-10-30: Wydatkowanie funduszy europejskich przez samorządy. Polska chce promować ten model w UE
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
Polscy rolnicy obawiają się utraty rynków zbytu dla produktów rolno-spożywczych w krajach UE na rzecz bardziej konkurencyjnych cenowo producentów z krajów Mercosur, czyli Brazylii, Argentyny, Paragwaju i Urugwaju. Taki może być efekt umowy o wolnym handlu, której negocjacje mają się zakończyć przed końcem roku. Polskie Ministerstwo Rolnictwa wyraziło swoje negatywne stanowisko w tej sprawie, podobnie jak unijne i krajowe organizacje rolnicze.
Transport
Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm
Usługi machine-to-machine (M2M) w połączeniu z szybką siecią umożliwiają niezakłóconą komunikację między urządzeniami w czasie rzeczywistym. Dzięki kartom telemetrycznym M2M możliwy jest np. zdalny odczyt liczników energii czy wody, wypożyczenie roweru miejskiego, płatności zbliżeniowe czy nawet zdalne badanie EKG. Według danych UKE w ubiegłym roku w Polsce działało prawie 8 mln kart M2M, a ich liczba w sieci dynamicznie rośnie. Ponad 4 mln pochodzi od Orange Polska.
Ochrona środowiska
Błyskawiczne powodzie będą coraz częstszym zjawiskiem w Europie. Zwłaszcza miasta muszą być na nie przygotowane
Hiszpania wciąż walczy ze skutkami ekstremalnych powodzi, które przetoczyły się w ostatnich tygodniach przez wschodnie i południowe regiony. Ze względu na postępujące ocieplenie klimatu tego typu ulewne, gwałtowne deszcze powodujące powodzie błyskawiczne mogą być coraz częstszym problemem w Europie – ostrzegają hydrolodzy. Podkreślają, że szczególnie dotkliwie będą je odczuwać miasta. Kluczową rolę odgrywa tu nie tylko adaptacja do zmian klimatu, ale też przygotowanie mieszkańców na zagrożenia.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.