Mówi: | Bartłomiej Walas |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Grupa Bartolini Air |
W branży lotniczej wkrótce będzie dotkliwie brakować pilotów. Barierą dla kandydatów są wysokie ceny szkoleń
W najbardziej prawdopodobnych scenariuszach do 2025 roku globalna luka wyniesie 34 tys. pilotów, w najbardziej ekstremalnych może to być nawet 50 tys. – stwierdza raport amerykańskiej firmy Oliver Wyman zajmującej się doradztwem w zakresie zarządzania. Problem dotyczy również linii obsługujących loty w Europie. COVID-19 wyhamował rozwój sieci połączeń, ale analitycy wróżą stopniowy powrót do poziomu sprzed pandemii. Ratunkiem na kryzys podaży pilotów jest zachęcanie młodych do zdobywania tego zawodu.
Na rynku pilotów samolotów pasażerskich niedobór kadr był powodem do zmartwień już przed pandemią. Według badania Oliver Wyman 62 proc. przedstawicieli przewoźników wskazywało to jako czynnik ryzyka. Eksperci firmy wskazują, że globalny niedobór pilotów pojawi się w niektórych regionach najpóźniej w 2023 roku, choć prawdopodobnie nastąpi to wcześniej.
– W ciągu najbliższych trzech lat zdecydowanie zabraknie pilotów. Już w 2019 roku ich brakowało, a problem będzie się pogłębiał dlatego, że wiele linii jednak będzie się rozwijało. Ryanair jest bardzo dobrym tego przykładem, ale nie tylko. Pamiętajmy też, że w okresie pandemii wiele osób przeszło na emeryturę albo po prostu zrezygnowało z pracy z różnych powodów osobistych, w związku z tym tych miejsc pracy pojawia się więcej. Poza tym przybywa samolotów we flotach, co również oznacza większą liczbę pilotów – mówi agencji Newseria Biznes Bartłomiej Walas, prezes Grupy Bartolini Air, zrzeszającej certyfikowane według przepisów Agencji Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) podmioty oferujące m.in. szkolenia lotnicze.
Ryanair do 2026 roku planuje przewozić 225 mln pasażerów rocznie. To o 50 proc. więcej niż w 2019 roku. W ciągu dwóch lat do linii mają trafić nowe maszyny Boeing, które pozwolą rozwinąć kolejne połączenia w Europie.
– Jeśli popatrzeć na potrzeby choćby tego przewoźnika, mówimy o kilkuset osobach, które w tym roku jest gotów zatrudnić i których na razie nie ma na rynku pracy. Jeśli chodzi o inne linie, różnie to wygląda, jesteśmy jeszcze w okresie przejściowym – informuje Bartłomiej Walas.
Jak stwierdza raport Boeinga, w ciągu najbliższych 20 lat światowe linie lotnicze będą potrzebować 612 tys. nowych pilotów, z czego aż 115 tys. w samej Europie. Kryzys spowodowany COVID-19 doprowadził do tymczasowej nadpodaży wykwalifikowanego personelu, ale perspektywa popytu w długim terminie wydaje się solidna – brzmi prognoza raportu pt. „Pilot and Technician Outlook 2020–2039”. O wzroście zapotrzebowania na pracę pilotów mówi też firma CAE w raporcie „Airline and Business Jet Pilot Demand Outlook. 10 year view”. Wynika z niego, że w ciągu kolejnych 10 lat przybędzie 260 tys. wolnych foteli w kokpitach samolotów pasażerskich. Wchodzący na rynek piloci nie zaspokoją całego tego popytu.
– Niedobór pilotów może tak naprawdę oznaczać dla nas pasażerów odwołane loty. Już to widzieliśmy w ostatnich miesiącach. W Stanach Zjednoczonych ostatniego lata odwołano z tego powodu kilkaset lotów – mówi prezes Grupy Bartolini Air.
Prognoza Oliver Wyman pokazuje, że do końca 2023 roku tylko w USA zabraknie ponad 12 tys. pilotów. Ratunkiem jest zachęcanie młodych do odbycia stosownych szkoleń i wybrania zawodu pilota. Wabikiem mogą być wysokie pensje i emocje, które towarzyszą prowadzeniu statków powietrznych. Potencjalnych adeptów odstraszają jednak przede wszystkim wysokie koszty szkoleń. Bariera ta w innych branżach nie jest aż tak dotkliwa. W przypadku zintegrowanego szkolenia koszt wynosi 59,9 tys. euro, w przypadku modułowego kwota jest podobna, ale rozłożona w czasie.
– Szkolenie niestety jest drogie. Finansowa pomoc młodym ludziom, którzy chcą zostać pilotami, byłaby nieoceniona, czy to w postaci jakichś dotacji, czy kredytów, bo to też jest rozwiązanie. Pilot ma bardzo dobre zarobki, w związku z czym będzie mu bardzo łatwo spłacić taki kredyt, natomiast najpierw musi te pieniądze wyłożyć. Mówimy o młodych ludziach, więc bardzo ciężko spodziewać się, żeby 20-latek był w stanie wyłożyć pieniądze na to, żeby zostać pilotem w liniach lotniczych – wyjaśnia Bartłomiej Walas.
Grupa Bartolini Air szkoli w Łodzi kandydatów bez doświadczenia w lotnictwie do poziomu wymaganego, by podjąć pracę pierwszego oficera linii. Taki zawód można zdobyć w ciągu kilkunastu miesięcy.
– Są dwie ścieżki szkolenia: modułowa i zintegrowana. Modułowa polega na tym, że robimy pewnego rodzaju moduły. Zaczynamy od pierwszej licencji PPL, następnie robimy kolejne uprawnienia, a na końcu robimy licencję zawodową i uprawnienie do lotów w załodze wieloosobowej. To się dzieje etapami. Zaletą tego rozwiązania jest przede wszystkim możliwość rozłożenia w czasie, w związku z czym także i koszt rozkłada się w czasie. Możemy to też pogodzić ze studiami czy życiem zawodowym – tłumaczy prezes Grupy Bartolini Air. – Druga opcja – zintegrowana – to szkolenie, które traktujemy trochę jak studia. Przez około półtora roku do dwóch lat zajmujemy się tylko tym, nie ma czasu na inne studia czy pracę, musimy całkowicie się temu poświęcić. Jest to również najkrótsza ścieżka.
Jedną z najszybszych dróg do rozpoczęcia kariery pilota liniowego jest Program Mentorski Ryanair. W jego trakcie w ciągu niecałych dwóch lat kandydat bez doświadczenia w lotnictwie zdobywa kompetencje na poziomie wymaganym, by podjąć pracę pierwszego oficera u irlandzkiego przewoźnika. Łódzka szkoła Grupy Bartolini Air jest jedną z trzech, która prowadzi szkolenia zgodnie z założeniami tego programu. Zajęcia odbywają się w języku angielskim, a biorą w nich udział studenci z całego świata. Zdecydowana większość absolwentów zostaje pilotami-kadetami na pokładach boeingów 737 Ryanaira.
Czytaj także
- 2024-11-06: Rośnie zapotrzebowanie na szkolenia z gaszenia elektryków. Wiedza na ten temat jest coraz szersza
- 2024-10-29: Ruch na lotniskach regionalnych niezagrożony. Centralne lotnisko ma być nie konkurencją, ale uzupełnieniem oferty lotniczej
- 2024-10-15: Poznańskie lotnisko Ławica poszerza ofertę cargo. Będzie realizować transport dzieł sztuki oraz zwierząt z zoo
- 2024-09-27: Do 2050 roku lotnictwo ma być zeroemisyjne. Do osiągnięcia tego celu konieczna jest wymiana floty i przejście na ekologiczne paliwa
- 2024-09-12: Bezpieczeństwo priorytetem dla branży chemicznej. Firmy na własną rękę wprowadzają systemy reagowania kryzysowego
- 2024-07-29: Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego ćwiczą techniki zabiegowe ratujące życie pacjentów. W centrum szkoleniowym odwzorowywane są najcięższe przypadki
- 2024-06-20: Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje edukację. Rynek takich rozwiązań będzie rósł w tempie prawie 40 proc. rocznie
- 2024-07-15: Cyfrowi nauczyciele będą wsparciem w nauce. To przyszłość sektora edukacji i szkoleń
- 2024-03-13: Niski poziom wiedzy finansowej powstrzymuje Polaków przed inwestowaniem na giełdzie. Ruszają zapisy na bezpłatne szkolenia dla tysiąca chętnych
- 2024-01-22: Silne zakłócenia w transporcie międzynarodowym. Niedługo mogą odczuć je też europejscy konsumenci
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.