Mówi: | Adam Sankowski |
Funkcja: | Pełnomocnik Komitetu Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej RAZEM |
Ulga podatkowa może zachęcić nawet połowę pracujących Polaków do oszczędzania na emeryturę
Nawet połowa Polaków mogłaby oszczędzać na emeryturę, gdyby miała odpowiednie zachęty. Zdaniem Adama Sankowskiego, Pełnomocnika Komitetu Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej RAZEM, dotychczasowe instrumenty na rynku nie spełniają potrzeb emerytalnych. A mniejsze wpływy do budżetu nie powinny być argumentem, ponieważ strumień kapitału z oszczędności będzie długofalowo stymulować gospodarkę – uważają pomysłodawcy ulgi podatkowej dla odkładających na emeryturę.
Statystyczny Polak żyje na emeryturze 200 miesięcy. Jeśli chce mieć około 1 tys. złotych dodatkowych środków miesięcznie, to musi w ciągu lat pracy zgromadzić ok. 200 tys. zł. A dziś niewielu przyszłych emerytów oszczędza na ten cel.
– Jeżeli komuś mówimy, że z 50 czy 100 złotych odkładanych co miesiąc zbuduje kapitał, to nie jest to do końca prawda. O ile w przypadku młodego człowieka, który oszczędza przez 40 lat, jest to możliwe, o tyle osoba pięćdziesięcioletnia kapitału nie zbuduje. Tu trzeba co najmniej 300-400 złotych miesięcznie, żeby to było możliwe – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Adam Sankowski, Pełnomocnik Komitetu Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej RAZEM.
Przedstawiciele Komitetu już trzy lata temu złożyli do Sejmu projekt zmian w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych. Projekt przewiduje możliwość odliczenie od dochodu w każdym roku kwoty nieprzekraczającej 4 tys. zł, jeśli środki te zostaną przeznaczone na dobrowolne zabezpieczenie emerytalne podatnika. Dodatkowo wypłata tych środków, w postaci comiesięcznej transzy, powinna być zwolniona z podatku. Tylko jednorazowa wypłata mogłaby być opodatkowana 18-procentową stawką.
Projektem zajmuje się obecnie podkomisja nadzwyczajna, która analizuje opinie prawne i skutki działania obecnego systemu.
– Mam nadzieję, że w październiku ruszą prace w Sejmie. Przeszliśmy pierwsze czytanie [w lutym br. – przyp. red.], komisję finansów. Powstała podkomisja nadzwyczajna pod przewodnictwem posła Janusza Cichonia i mam nadzieję, że będziemy mogli te argumenty i nowe opracowania przedstawić, oraz że zostaną one implementowane – przekonuje Adam Sankowski.
Jak podkreśla, dotychczas obowiązujące instrumenty nie spełniają swojej roli. W ramach IKZE (Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego), które zaczęły funkcjonować od stycznia br., oszczędzać może zaledwie 3 proc. najlepiej zarabiających Polaków. Sposób liczenia ulgi powoduje, że tylko oni mogą odpisać od podatku maksymalną kwotę ok. 4 tys. zł. Dodatkowo wypłata środków z IKZE jest opodatkowana. W przypadku Indywidualnych Kont Emerytalnych jest odwrotnie, środki wpłacane do IKE podlegają opodatkowaniu, ale wypłacane emerytom są zwolnione z podatku.
– Nam chodzi o pełne, kompleksowe podsumowanie rozwiązań, jakie w tej chwili mamy na rynku, czyli IKE, IKZE, PPE i w pewnym sensie jest też postulat uproszczenia tego, bo przeciętny Polak już się w tym pogubił. Żeby to był bardzo prosty, przejrzysty mechanizm taki, jaki był w 1993 roku, jeżeli chodzi o obligacje, czyli możliwości zapłacenia niższego podatku, jeżeli oszczędzamy na emeryturę – wyjaśnia pełnomocnik Komitetu RAZEM.
Tego typu pomysły nie znajdują akceptacji resortu finansów, głównie ze względu na zmniejszenie wpływów do budżetu z tytułu podatku dochodowego.
– To nie jest tak, że to są tylko koszty dla budżetu. Mamy pewien strumień pieniądza długotrwałych oszczędności, który wpłynie stymulująco na gospodarkę i w momencie, gdy trochę wzrośnie zatrudnienie, czy to w postaci podatku CIT od firm, czy w postaci składek ZUS-owskich, sytuacja budżetowa ulegnie poprawie. Jeśli chodzi o efekt całościowy ulgi to nie jest tylko kwestia tego, że w danym roku będzie mniej podatków z PIT, ale w przyszłych latach więcej z CIT i ZUS – przekonuje.
Jego zdaniem, projekt proponowany przez Komitet, lepiej odpowiada na rzeczywiste potrzeby Polaków i aktualną sytuację emerytalną i gospodarczą w kraju.
– Połowa populacji, osób pracujących, które zarabiają ok. 3 tys. złotych lub więcej, kwoty rzędu 100, 200 czy 300 złotych, do 10 proc. dochodów miesięcznych może na taki cel oszczędzać – podkreśla Adam Sankowski. – Jeżeli chodzi o osoby, które nie pracują, bezrobotnych, to jest zupełnie inny problem społeczny. Tu jest kwestia stymulowania przedsiębiorczości, edukacji dorosłych, przekwalifikowania, żeby te osoby pracowały. Bo jeśli ktoś nie zarabia i 100 złotych miesięcznie nie odłoży.
Dobrowolne oszczędzanie na emeryturę będzie coraz ważniejsze dla polskich emerytów. Średnio Polacy żyją coraz dłużej, a wysokość świadczeń będzie coraz niższa.
– Trzeba koniecznie oszczędzać na emeryturę, bo państwo niestety nie zabezpieczy dochodów na odpowiednim poziomie. Dzisiaj nikt nie jest zadowolony z emerytur, a są to dobre emerytury w porównaniu do tych, które będą w przyszłości – uważa Sankowski. – Średni stan konta w OFE to kilkanaście tysięcy złotych, jeżeli chodzi o PPE czy IKE na takim samym poziomie. Ten kapitał powinniśmy zbudować sami, a państwo powinno obywatelom pomóc nie opodatkowując tych, którzy coś sami odkładają. Bardzo proste, przejrzyste rozwiązanie, korzystne dla obywateli, ale również dla państwa i obywateli.
Czytaj także
- 2025-02-24: Iga Baumgart-Witan: To jest ostatni rok mojej kariery. Na emeryturze chciałabym się zająć sportem niezawodowym, może zakocham się w telewizji
- 2025-01-07: Kobiety podchodzą ostrożne do pracowniczych planów kapitałowych. Większość z nich traktuje PPK jako poduszkę finansową
- 2024-12-04: Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm
- 2024-11-05: Polacy boją się obniżenia poziomu życia na emeryturze. 40 proc. na ten cel oszczędza
- 2024-11-05: Piotr Zelt: Od dawna weryfikuję swoje nawyki. Gonię też wszystkich z mojego otoczenia, żeby oszczędzali wodę i porządnie segregowali śmieci
- 2024-10-09: Monika Mrozowska: Mamy w mieszkaniu małą lodówkę i dlatego nie robię zakupów na zapas. Dzięki temu nie marnuję jedzenia
- 2024-09-05: W 2060 roku emerytura z ZUS może wynieść mniej niż 20 proc. ostatniej pensji. Dobrowolne oszczędzanie na ten cel wciąż mało popularne
- 2024-08-05: Polki nie inwestują z myślą o emeryturze. Problemem są zarobki niższe niż mężczyzn i obawa o stratę środków
- 2024-08-06: Justyna Szyc-Nagłowska: Mam odłożone pieniądze na czarną godzinę. Teraz muszę też myśleć o emeryturze i zabezpieczyć sobie moje życie
- 2024-08-08: Polki dość późno zaczynają myśleć o swojej niezależności finansowej na emeryturze. Nie mają konkretnie zdefiniowanych celów związanych z oszczędzaniem
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Niepewność gospodarcza rosnącym zagrożeniem dla firm. Sytuację pogarszają zawirowania w światowym handlu
Wojna handlowa i trudna sytuacja geopolityczna stanowią zagrożenie dla funkcjonowania firm. Niepewność sytuacji gospodarczej to obok wysokich kosztów pracowniczych najczęściej wskazywana bariera utrudniająca działalność. 60 proc. właścicieli i zarządzających firmami w Polsce uważa ją za największe zagrożenie. – Kryzysy są tyleż szokiem dla systemu, co szansą. Jeśli wykorzystamy nowo tworzące się sytuacje, mamy szansę wyjść wzmocnieni – ocenia Małgorzata Mroczkowska-Horne, dyrektor generalna Konfederacji Lewiatan.
Transport
Ataki cybernetyczne na kolej stają się coraz częstsze. Hakerzy zwykle chcą doprowadzić do paraliżu

W pierwszym kwartale tego roku hakerzy zaatakowali systemy sprzedaży biletów w polskiej i ukraińskiej kolei. Zagrożenia wiążą się jednak również z atakami na systemy zasilania i zarządzania ruchem. Wszystkie tego typu zdarzenia mają jeden cel – mniejszy lub większy paraliż transportu kolejowego, co w obecnej sytuacji geopolitycznej przekłada się na bezpieczeństwo strategiczne. W wielu przypadkach wciąż najsłabszym ogniwem jest człowiek – albo dlatego, że nienależycie chroni hasła i dostęp do urządzeń, albo dlatego, że nadane mu uprawnienia są nieadekwatnie szerokie w stosunku do realnych potrzeb.
Edukacja
Polska nauka potrzebuje różnych źródeł finansowania. Trwają rozmowy o zmianach w systemie

– Finansowanie polskiej nauki wymaga zmian, ale do tego potrzeba politycznej woli i odwagi – ocenia prof. dr hab. Grzegorz Mazurek, rektor Akademii Leona Koźmińskiego. Wśród propozycji wymienia stworzenie systemu zachęt dla biznesu do inwestowania w naukę i edukację, wyznaczenie strategicznych obszarów badań, na które będą trafiały fundusze, czy rozliczanie instytucji naukowych z wykorzystania publicznych pieniędzy. W ramach cyklu „Porozmawiajmy o polskiej nauce” MNiSW w ostatnich miesiącach prowadzi konsultacje ze środowiskiem akademickim i badawczym na temat stojących przed sektorem wyzwań i możliwych do wdrożenia rozwiązań, nie tylko dotyczących finansowania.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.