Mówi: | Radosław Iwański, rzecznik prasowy, Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka Tadeusz Lotczyk, dyrektor biura Polskiego Związku Owczarskiego |
Obcięcie rządowych dotacji na hodowle może zagrozić ich opłacalności. Polscy rolnicy mogą utracić konkurencyjność
Prowadzenie ksiąg hodowlanych i ocena wartości użytkowej bydła mlecznego decyduje o konkurencyjności polskich hodowców względem tych z Niemiec, Francji, Kanady czy USA. Polega to na tym, że geny poszczególnych samic w populacji są analizowane i selekcjonowane tak, żeby zapewnić jak najlepsze potomstwo. Dzięki temu zwiększa się jakość i opłacalność produkcji mleka w Polsce. Resort rolnictwa zamierza jednak obciąć dotychczasowe dotacje na ten cel o blisko 60 proc. Organizacje rolnicze podkreślają, że w prostej linii będzie to oznaczać początek końca hodowli – nie tylko bydła mlecznego, lecz także np. owiec i trzody chlewnej.
– Rząd przedstawił do zaopiniowania projekt rozporządzenia, z którym się nie zgadzamy, który zabiera 60 proc. dotychczasowych dotacji do tak zwanego postępu biologicznego. Dotyczy on nie tylko hodowców bydła mlecznego, lecz także producentów trzody chlewnej, hodowców koni i owiec, więc problem jest szeroki. Ucięcie tych 60 proc. dotacji oznacza, że każdy hodowca będzie musiał więcej zapłacić za usługi, które pozwalają mu produkować mleko. Odciśnie to piętno na jego kieszeni – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Radosław Iwański, rzecznik prasowy Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
Majowa propozycja ministra rolnictwa zmienia stawki dotacji na zadania na rzecz rolnictwa, w tym dofinansowanie na badania w zakresie tzw. postępu biologicznego. Te środki trafiają do hodowców – w tym hodowców bydła mlecznego i producentów mleka – m.in. na prowadzenie oceny wartości użytkowej bydła mlecznego (dotyczy ok. 800 tys. sztuk bydła) oraz prowadzenie ksiąg hodowlanych. Jak wynika z danych PFHBiPM, w ubiegłym roku zostało do nich wpisanych łącznie 335 tys. sztuk cieliczek i krów. Do tej pory dzięki dotacjom te usługi były dla rolników tańsze. Zmiany, jak podkreśla Federacja, odbiją się na ich kieszeniach.
– To spowoduje, że wiele osób będzie musiało zrezygnować z hodowli bydła mlecznego, a trzeba podkreślić, że jesteśmy bardzo poważnym producentem mleka w Europie. Jest więc o co dbać. Tymczasem obniżki, które proponuje resort, mogą spowodować, że polska hodowla przestanie istnieć i będziemy zmuszeni importować krowy z Niemiec, Holandii czy Francji. Nie będzie nas stać, żeby wyhodować dobrą krowę, która będzie konkurować z tymi hodowanymi w innych krajach europejskich. Ministerstwo wie, że producenci mają możliwość wpisywania się do zagranicznych ksiąg hodowlanych kosztem likwidacji polskiej hodowli. W skutkach rozporządzenia resort przyznaje, że jest takie zagrożenie – tłumaczy Radosław Iwański.
Jak podkreśla, w tej chwili branża hodowców bydła mlecznego w Polsce ma się dobrze, choć jest w niewielkim stopniu dotowana przez rząd i Skarb Państwa. Tym bardziej dla związków branżowych niezrozumiały jest fakt, że projektowanych zmian wcześniej z nimi nie skonsultowano, a MRiRW zaskakuje hodowców dużymi i nagłymi zmianami.
– Projekt rozporządzenia przychodzi w połowie roku, kiedy wiele projektów jest już zabukowanych i realizowanych. W ten sposób zakłada się polskiej hodowli kaganiec i jest to dla nas niezrozumiałe. Rozumiemy, że możemy rozmawiać o tych środkach, planować zmiany od nowego roku lub następnej perspektywy, ale takie zmiany w połowie roku są szokujące – mówi Radosław Iwański.
Obcięcie dotacji dotknie nie tylko hodowców bydła mlecznego. Dyrektor biura Polskiego Związku Owczarskiego Tadeusz Lotczyk wskazuje, że zmniejszenie finansowania na prowadzenie ksiąg i ocenę wartości użytkowej, czyli dwa działania, które decydują o postępie hodowlanym, jakości zwierząt i dobrej produkcji, oznacza, że w tym roku środki przeznaczone na ten cel wystarczą co najwyżej do końca maja. Na pozostałe koszty będą się musieli złożyć hodowcy owiec.
– Hodowla polega na tym, że zwierzęta czystorasowe, o znanym pochodzeniu wpisuje się do ksiąg hodowlanych i one podlegają ocenie wartości użytkowej. Każdy kraj ma na to własne metody. Chodzi o to, żeby znaleźć te najistotniejsze cechy produkcyjne i podnosić ich poziom, żebyśmy mieli następne pokolenia o lepszej produkcyjności – wyjaśnia Tadeusz Lotczyk. – Biorąc pod uwagę cięcie środków o 60 proc., w przyszłym roku organizacje, które prowadzą księgi i ocenę, będą musiały rozważyć likwidacją. Jeżeli ich nie będzie, bo nikt nie będzie chciał za to płacić, to hodowcy stracą stada hodowlane i będą utrzymywać tylko stada użytkowe, co będzie oznaczać likwidację hodowli owiec.
Radosław Iwański dodaje, że Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka już kilka lat temu zainwestowała we własne centrum genetyczne, które wypracowuje nowe cechy bydła (badane są np. wydajność krowy, zawartość białka i tłuszczu w mleku albo to, jak krowa wykorzystuje paszę, którą jest karmiona). Geny poszczególnych samic w populacji bydła mlecznego w Polsce są analizowane i selekcjonowane, co pozwala „zaprojektować” doskonalsze potomstwo, a w efekcie gwarantuje ekonomię i opłacalność produkcji mleka w Polsce.
– Ta selekcja pozwala tak kojarzyć pary rodzicielskie, by kolejne pokolenia były coraz doskonalsze. To kosztuje ogromne środki. Federacja wydała na ten cel wiele milionów złotych. Dziś odbiera nam się to, co sami wypracowaliśmy. Nikt nam tych pieniędzy nie dał, bo mamy tu innowacyjne technologie, a dotacje są na inne rzeczy – w tym właśnie na ocenę wartości użytkowej bydła mlecznego i do ksiąg hodowlanych. W ocenie samic bierze się pod uwagę coraz więcej cech, co pozwala nam dziś konkurować ze stadami bydła mlecznego w Niemczech, Francji, Kanadzie czy USA, czyli u największych producentów. To są bardzo subtelne badania i polscy hodowcy robią to na własny koszt – podkreśla Radosław Iwański.
Czytaj także
- 2025-06-10: Polska może dołączyć do globalnych liderów sztucznej inteligencji. Jednym z warunków jest wsparcie od sektora publicznego
- 2025-06-04: Rynek nieprzygotowany do wdrożenia systemu kaucyjnego. Może się opóźnić nawet o kilka miesięcy
- 2025-05-23: Gminne komisje szacują już straty w uprawach spowodowane przez majowe przymrozki. Najbardziej poszkodowani są sadownicy
- 2025-05-28: UE przywraca ograniczenia handlowe z Ukrainą. Trwają negocjacje ws. długoterminowych ram
- 2025-05-26: W lipcu ma być gotowy projekt wspólnej polityki rolnej po 2027 roku. Rolnicy obawiają się niekorzystnych zmian w finansowaniu
- 2025-06-06: Rośnie presja konkurencyjna na unijne rolnictwo. Bez rekompensat sytuacja rolników może się pogarszać
- 2025-05-23: Kolejne 9 mld zł trafi na budowę i modernizację sieci energetycznych. Inwestycje pomogą wyeliminować ryzyko blackoutu
- 2025-05-30: Doda: Realizacja filmu o moim życiu obudziła wielu ludzi, którzy mi bardzo źle życzą. Wśród moich byłych też są jakieś nerwowe ruchy
- 2025-05-07: PE pracuje nad zmianą rozliczania redukcji emisji CO2 dla nowych aut. Producenci mogą uniknąć wysokich kar
- 2025-04-30: Rolnicy z Wielkopolski i Opolszczyzny protestują przeciwko likwidacji ich miejsc pracy. Minister rolnictwa deklaruje szukanie rozwiązań
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Wiceprzewodniczący PE: Polska prezydencja zapewniła UE stabilność w niepewnych czasach. Wiele inicjatyw dotyczyło obronności
Polska prezydencja zapewniła Unii Europejskiej stabilną pozycję polityczną i ekonomiczną – podkreśla wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, który przyjechał do Warszawy na Konferencję Komisji do Spraw Unijnych Parlamentów Unii Europejskiej (COSAC). W trakcie sesji plenarnej podkreślono, że do tej pory udało się przyjąć szereg inicjatyw, z których najważniejsze są te z obszaru obronności. Niebawem stery w Radzie UE przejmie Dania, która zdaniem polityków powinna wśród priorytetów postawić ponownie na kwestie bezpieczeństwa, ale też szukanie nowych partnerów handlowych w związku z polityką gospodarczą Stanów Zjednoczonych.
Konsument
ZUS zatwierdził standardy dofinansowania posiłków dla pracowników. To nowy rozdział w firmowych benefitach

W odpowiedzi na postulaty organizacji pracodawców i związków zawodowych ZUS oficjalnie zatwierdził katalog standardów dotyczących dofinansowania posiłków pracowniczych. Po stronie pracodawcy ogranicza to formalności do minimum – świadczenia żywieniowe mogą być wyłączone z ZUS do kwoty 450 zł miesięcznie pod warunkiem, że firma wdroży określone rozwiązania. Z kolei dla pracowników oznacza to odczuwalne wsparcie domowego budżetu.
Transport
Bolt rozpoczyna szkolenia z bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Będzie wprowadzać także nowe funkcje bezpieczeństwa

W I kwartale br. na polskich drogach było bezpieczniej niż rok wcześniej, ale wciąż jest jeszcze wiele do poprawy – wynika z danych Policji. W poprawę bezpieczeństwa na drogach angażuje się Bolt, organizując szkolenia dla partnerów flotowych firmy, z których finalnie skorzystają kierowcy taksówek. Cykl zajęć poprowadzą eksperci Centrum Inicjatyw Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Bolt podkreśla, że działania na rzecz bezpieczeństwa w ruchu drogowym to element wartego 100 mln euro globalnego programu inicjatyw na rzecz poprawy bezpieczeństwa przejazdów zamawianych przez aplikację firmy.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.