Mówi: | Arkadiusz Mularczyk |
Funkcja: | poseł do Parlamentu Europejskiego, Prawo i Sprawiedliwość |
Tylko co piąty nakaz powrotu migranta do kraju pochodzenia jest realizowany. UE chce wprowadzić nowe skuteczne procedury
Obecnie w Unii Europejskiej obowiązuje 27 różnych systemów odsyłania migrantów. W efekcie tylko co piąty nakaz powrotu jest faktycznie realizowany. Komisja Europejska zaproponowała wspólny europejski system powrotów, który ma na celu szybsze, prostsze i skuteczniejsze procedury. Nowe przepisy uzupełnią pakt o migracji i azylu przyjęty w zeszłym roku. – Nie rozwiązuje to jednak wszystkich problemów. Konieczna jest restrykcyjna kontrola i wsparcie krajów, żeby zapobiec dalszej migracji – ocenia europoseł Arkadiusz Mularczyk.
Z danych Eurostatu wynika, że w 2023 roku 9 proc. osób żyjących w krajach Unii Europejskiej stanowili cudzoziemcy – 3 proc. było obywatelami innego kraju UE, a 6 proc. pochodziło z kraju spoza UE. W 2022 roku 5,1 mln migrantów przybyło do UE z krajów spoza Unii. Było to ponad dwukrotnie więcej niż w 2021 roku. Liczby są jednak znacznie wyższe, zwłaszcza biorąc pod uwagę nielegalną migrację. Z danych Eurostatu wynika, że w całym 2023 roku na terytorium Unii Europejskiej przebywało nielegalnie 1,265 mln osób niebędących obywatelami Wspólnoty, co stanowiło wzrost o 13 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Największą grupę stanowili Syryjczycy (252,9 tys., wzrost o 28,4 proc. w porównaniu z 2022 rokiem).
– Migranci to jeden z głównych problemów Europy, a zwłaszcza Unii Europejskiej. Został zapoczątkowany w 2015 roku przez politykę kanclerz Merkel, która wówczas otworzyła Unię Europejską na migrantów, licząc, że oni wypełnią lukę na rynku pracy. Była to wówczas bardzo modna i popularna polityka Unii Europejskiej: otwarte drzwi dla migrantów z Bliskiego Wschodu, z Afryki. Dzisiaj, po niemal ośmiu–dziewięciu latach, widzimy, że ta polityka przyniosła wielkie szkody Unii Europejskiej – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Arkadiusz Mularczyk, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
Komisja Europejska zaproponowała wspólny europejski system powrotów, nowe ramy prawne mające na celu szybsze, prostsze i skuteczniejsze procedury powrotów w całej Unii Europejskiej. Powroty będą dotyczyć obywateli państw spoza UE, którzy nie mają prawnego prawa do pobytu w UE. Przepisy, które miałyby uzupełnić przyjęty w 2024 roku pakt o migracji, zakładają m.in. wzajemne uznawanie decyzji o powrocie między państwami członkowskimi, jasne zasady dotyczące przymusowego powrotu, a jednocześnie zachęty do dobrowolnego powrotu. Obecnie tylko co piąty nakaz deportacji faktycznie dochodzi do skutku.
Przepisy wprowadzają również możliwość tworzenia centrów powrotowych w państwach trzecich, do których mogą trafić osoby z nakazem powrotu przebywające nielegalnie w UE.
– Europa stara się problem migrantów rozwiązać, wysyłając ludzi, których wcześniej przyjęto, do krajów sąsiednich – wskazuje europoseł PiS. –Trochę jest tak, że kraje, które nawarzyły piwa, dzisiaj chcą, żeby to piwo wypiły inne kraje, w tym niestety także Polska, na co się absolutnie nie możemy zgodzić.
Zatwierdzony w 2024 roku pakt migracyjny zakłada, że odpowiedzialność za zarządzanie migracją w Unii ma spoczywać na wszystkich krajach członkowskich. Ma temu służyć mechanizm obowiązkowej solidarności, który zakłada rozlokowanie co roku co najmniej 30 tys. osób. Zdaniem europosła PiS polityka migracyjna powinna się jednak skupić na wsparciu biedniejszych krajów, by zapobiegać migracji.
– Unia Europejska powinna zdiagnozować te kraje, gdzie mamy największą liczbę uchodźców, i starać się im pomagać poprzez różnego rodzaju programy, żeby ci ludzie zostali w miejscach, gdzie się urodzili. Istotne, żeby pomagać na miejscu, inicjować programy dla tych krajów, skąd jest najwięcej uchodźców, tam tych ludzi angażować, żeby oni nie starali się wyjeżdżać do Europy, ponieważ tutaj często nie są w stanie się aklimatyzować, podjąć pracy, funkcjonować zgodnie z regułami społecznymi i często stanowią bardzo poważny problem społeczny – tłumaczy Arkadiusz Mularczyk. – Wiele krajów afrykańskich czy Bliskiego Wschodu to często kraje biedne, które były przedmiotem konfliktów wojennych czy zbrojnych. Często rządy tych krajów same wypychają tych ludzi, żeby wyjeżdżali za granicę.
Aby lepiej zarządzać migracją i mobilnością na różnych szlakach migracyjnych, stawić czoła wyzwaniom i wykorzystać szanse wynikające z migracji międzynarodowej, a także promować bezpieczne i legalne alternatywy dla nielegalnej migracji, UE współpracuje z państwami trzecimi i partnerami międzynarodowymi na szczeblu dwustronnym, regionalnym i wielostronnym. Unia Europejska koncentruje się również m.in. na powrotach migrantów przebywających nielegalnie z UE do ich krajów pochodzenia, wspiera dobrowolne powroty i zrównoważoną reintegrację osób powracających w ich krajach pochodzenia. Zdaniem europosła PiS takie działania są jednak niewystarczające.
– Polityka zagraniczna Unii Europejskiej, także gospodarcza, powinna diagnozować przyczyny, dlaczego ci ludzie opuszczają swoje kraje, i starać się rozmawiać z władzami tych krajów, co możemy zrobić, jak pomóc, żeby ci ludzie nie wyjeżdżali do Unii Europejskiej. To kwestia inwestowania w edukację, często też w podstawową infrastrukturę: wodę, wodociągi, służbę zdrowia, żeby umożliwić normalne warunki funkcjonowania w swoim kraju. To bardzo racjonalne, bo pieniądz zainwestowany buduje pozytywne relacje z tymi krajami – przekonuje europarlamentarzysta PiS.
Oprócz wsparcia krajów trzecich potrzebna jest też odpowiednia polityka kontrolowania tych, którzy już do Europy przybyli. Obecnie nie zawsze dobrze to funkcjonuje.
– Musi być w miarę restrykcyjna kontrola tych ludzi, co robią, gdzie przebywają, czym się zajmują, czy nie stwarzają problemów społecznych, czy nie naruszają prawa. Jeśli naruszają porządek prawny, muszą być relegowani. Jeśli potrafią podjąć pracę, jeśli dokładają się do dobrobytu danego kraju, to oczywiście mogą i powinni zostać, natomiast tutaj bardzo ważne jest, żeby pobyt tych osób był dokładnie monitorowany – podkreśla Arkadiusz Mularczyk.
Czytaj także
- 2025-04-23: Rząd planuje dalsze zmiany w opiece wczesnodziecięcej. Ma to pomóc odwrócić negatywne trendy demograficzne
- 2025-04-17: Dramatyczna sytuacja w opiece długoterminowej. Kolejki oczekujących są coraz dłuższe [DEPESZA]
- 2025-04-15: 400 gmin w Polsce nie ma na swoim terenie apteki i sytuacja co roku się pogarsza. Samorządowcy apelują o zmiany w prawie
- 2025-04-09: Jeszcze większe wsparcie dla konkurencyjności i rozwoju polskiej gospodarki. BGK prezentuje nową strategię
- 2025-03-28: Wrocław najczęściej wskazywanym miejscem na ewentualną przeprowadzkę. To przekłada się na potencjał gospodarczy
- 2025-03-25: Polityka powrotów nielegalnych imigrantów do ich krajów pochodzenia jest nieskuteczna. Trwają prace nad zmianami w prawie
- 2025-04-18: UE lepiej przygotowana na reagowanie na klęski żywiołowe. Od czasu powodzi w Polsce pojawiło się wiele usprawnień
- 2025-03-24: Odsetki to za mało. Parlament Europejski chce, by zamrożone rosyjskie aktywa stopniowo wspierały Ukrainę
- 2025-03-21: Ukraińska kultura cierpi na wstrzymaniu pomocy z USA. Wiele projektów potrzebuje wsparcia UE
- 2025-03-21: Joanna Liszowska: Mam nadzieję, że nigdy nie będę świadkiem wypadku. Bałabym się udzielać pomocy, bo to niebywała odpowiedzialność
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Niepewność gospodarcza rosnącym zagrożeniem dla firm. Sytuację pogarszają zawirowania w światowym handlu
Wojna handlowa i trudna sytuacja geopolityczna stanowią zagrożenie dla funkcjonowania firm. Niepewność sytuacji gospodarczej to obok wysokich kosztów pracowniczych najczęściej wskazywana bariera utrudniająca działalność. 60 proc. właścicieli i zarządzających firmami w Polsce uważa ją za największe zagrożenie. – Kryzysy są tyleż szokiem dla systemu, co szansą. Jeśli wykorzystamy nowo tworzące się sytuacje, mamy szansę wyjść wzmocnieni – ocenia Małgorzata Mroczkowska-Horne, dyrektor generalna Konfederacji Lewiatan.
Transport
Ataki cybernetyczne na kolej stają się coraz częstsze. Hakerzy zwykle chcą doprowadzić do paraliżu

W pierwszym kwartale tego roku hakerzy zaatakowali systemy sprzedaży biletów w polskiej i ukraińskiej kolei. Zagrożenia wiążą się jednak również z atakami na systemy zasilania i zarządzania ruchem. Wszystkie tego typu zdarzenia mają jeden cel – mniejszy lub większy paraliż transportu kolejowego, co w obecnej sytuacji geopolitycznej przekłada się na bezpieczeństwo strategiczne. W wielu przypadkach wciąż najsłabszym ogniwem jest człowiek – albo dlatego, że nienależycie chroni hasła i dostęp do urządzeń, albo dlatego, że nadane mu uprawnienia są nieadekwatnie szerokie w stosunku do realnych potrzeb.
Edukacja
Polska nauka potrzebuje różnych źródeł finansowania. Trwają rozmowy o zmianach w systemie

– Finansowanie polskiej nauki wymaga zmian, ale do tego potrzeba politycznej woli i odwagi – ocenia prof. dr hab. Grzegorz Mazurek, rektor Akademii Leona Koźmińskiego. Wśród propozycji wymienia stworzenie systemu zachęt dla biznesu do inwestowania w naukę i edukację, wyznaczenie strategicznych obszarów badań, na które będą trafiały fundusze, czy rozliczanie instytucji naukowych z wykorzystania publicznych pieniędzy. W ramach cyklu „Porozmawiajmy o polskiej nauce” MNiSW w ostatnich miesiącach prowadzi konsultacje ze środowiskiem akademickim i badawczym na temat stojących przed sektorem wyzwań i możliwych do wdrożenia rozwiązań, nie tylko dotyczących finansowania.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.