Mówi: | dr hab. Roman Gołębiewski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Protetyków Słuchu |
Funkcja: | prof. Mariola Śliwińska-Kowalska, konsultant krajowy w dziedzinie audiologii i foniatrii Jan Filip Libicki, senator, przewodniczący Senackiej Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej |
W Polsce tylko co trzecia osoba z niedosłuchem korzysta z aparatów słuchowych. Barierą jest niska refundacja
Na niedosłuch i inne problemy ze słuchem cierpi ok. 1,5 mld ludzi. W Polsce schorzenie to dotyczy 6 proc. populacji. Według ekspertów w 2050 roku będzie to już 9 proc. Choć kłopoty ze słuchem dotyczą przede wszystkim osób starszych, to coraz częściej problem mają też młodsi – to efekt życia w coraz większym hałasie czy zbyt głośnego słuchania muzyki przez słuchawki. Choć aparaty słuchowe poprawiają jakość życia, to z danych Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że 83 proc. osób na świecie, które powinny używać aparatów słuchowych, nie korzysta z nich. – Konieczna jest wyższa refundacja aparatów słuchowych – przekonuje dr hab. Roman Gołębiewski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Protetyków Słuchu.
Jak podaje WHO, obecnie niedosłuch dotyczy pół miliarda osób na świecie. Dodatkowo miliard ludzi ma problemy ze słuchem, które wpływają na ich komunikację ze światem.
– Na niedosłuch cierpi szacunkowo 6 proc. osób na świecie. Te statystyki nie są różne dla Polski, w związku z tym przyjmując, że mamy 38 mln ludności, byłoby to 2,8 mln osób – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes prof. Mariola Śliwińska-Kowalska, konsultant krajowy w dziedzinie audiologii i foniatrii.
– Niedosłuch jest problemem cywilizacyjnym, nie dotyczy tylko i wyłącznie Polski, ale wszystkich krajów. Coraz częściej jesteśmy narażeni na hałas, nieumiejętnie korzystamy z najnowszych technologii, jak np. smartfony – dodaje dr hab. Roman Gołębiewski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Protetyków Słuchu, prof. UAM.
Problem ten dotyczy przede wszystkim osób starszych, u których wraz z wiekiem słuch się pogarsza, jednak coraz częściej występuje także u młodych. Już w 2008 roku raport Komisji Europejskiej („Scientific Commitee on Emerging and Newly Identified Hazards and Risk”) wskazywał, że ryzyko uszkodzenia słuchu w związku ze słuchaniem muzyki przez słuchawki występuje u 5–10 proc. nastolatków i młodych dorosłych.
– Według badania EuroTrak w Polsce odsetek dzieci, które zgłaszają problemy ze słuchem, jest największy w Europie i wydaje się rosnąć – mówi prof. Mariola Śliwińska-Kowalska.
– Polacy żyją dłużej niż jeszcze 20 czy 30 lat temu, ale w związku z tym bardzo wielu z nich potrzebuje wsparcia, aby zwalczyć niedosłuch, aby móc normalnie komunikować się ze światem – tłumaczy Jan Filip Libicki, senator, przewodniczący Senackiej Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej.
Podstawowe badanie słuchu trwa zaledwie kilka minut i pozwala ocenić jego ubytek. Standardowo robi się je u noworodków. Istotne jest, by zgłaszać się do lekarza, jeśli pojawiają się problemy ze słuchem. Zwłaszcza że niedosłuch wpływa na jakość życia, ma też związek z pojawianiem się kolejnych schorzeń, zwłaszcza u seniorów.
– Powoduje on bardzo poważne, niedoszacowane skutki, takie jak izolacja, rozwój demencji, przyspieszony rozwój choroby Alzheimera. Uszkodzenie słuchu spowodowane wiekiem jest skojarzone z innymi różnymi chorobami, tzw. inflammaging, czyli zapaleniem toczącym się w różnych narządach – tłumaczy prof. Mariola Śliwińska-Kowalska.
Aparaty słuchowe znacząco poprawiają jakość życia. Jednak, jak wynika z danych WHO, średnio 83 proc. osób na świecie, które powinny używać aparatów słuchowych, nie korzysta z nich. Badanie EuroTrak Polska 2019 wskazuje, że tylko co trzecia osoba z ubytkami słuchu korzysta z aparatów słuchowych. Jednocześnie 70 proc. wskazuje, że powinny otrzymać aparat słuchowy znacznie wcześniej.
– Dostępność na terenie Polski najnowszych technologii w obszarze aparatów słuchowych jest bardzo wysoko oceniana. Największym problemem jest kwestia refundacji. Aparaty słuchowe kosztują nawet do kilkunastu tysięcy złotych, natomiast koszt refundacji jest rzędu kilkuset złotych. Dla wielu osób to realna bariera – ocenia dr hab. Roman Gołębiewski.
– Procedura wszczepienia implantu ślimakowego jest dużo droższa, ale jest w pełni refundowana, natomiast aparat słuchowy jest refundowany tylko w części. W zależności od tego, czy rozmawiamy o osobie starszej, czy o dziecku, te kwoty są różne, ale nie ma pełnego dofinansowania – dodaje Jan Filip Libicki.
Refundacje dla dzieci i osób do 26. roku życia przyznawane są raz na trzy lata, natomiast dla osób powyżej 26. roku życia raz na pięć lat. Refundowane są dwa aparaty słuchowe dla każdej osoby z niedosłuchem, pod warunkiem że wartość utraty słuchu przekracza 30 dB HL u dziecka i osoby dorosłej do 26. roku życia oraz 40 dB HL u osoby dorosłej powyżej 26. roku życia. Refundacja obejmuje kwotę 2 tys. zł na jeden aparat słuchowy u młodszych osób i 700 zł u osób po 26. roku życia.
– Wyższa refundacja na pewno zwiększyłaby dostępność i ludzie chętniej by korzystali z takich urządzeń. W tej chwili niestety używają złych rozwiązań dostępnych za kilkadziesiąt złotych – podkreśla dr hab. Roman Gołębiewski. – Praca, którą musimy wykonać, to przede wszystkim zapewnienie ich większej dostępności, następnie upowszechnienie informacji na temat niedosłuchu.
W Polsce tylko co trzecia osoba z niedosłuchem korzysta z aparatów słuchowych. Barierą jest niska refundacja
Polacy szykują rewolucję w telemedycynie. Kompaktowe urządzenie ze sztuczną inteligencją pozwoli zbadać gardło, płuca, serce czy brzuch bez wychodzenia z domu
Tylko niewielka grupa Głuchych jest aktywna zawodowo. To nie tylko kwestia bariery komunikacyjnej, lecz także obaw pracodawców
Czytaj także
- 2024-04-17: Luna: Trochę podupadłam na zdrowiu i mój głos nie działa tak, jak bym chciała. Czuję się bezradna i bezsilna
- 2024-03-18: Dorota Szelągowska: Dwadzieścia lat temu sięgnęłam swojego dna. Miałam ataki paniki i przez kilka miesięcy nie wychodziłam z domu
- 2024-03-01: Kraje afrykańskie w bezprecedensowym kryzysie żywnościowym. Potrzebne wsparcie rozwojowe dla lokalnego rolnictwa
- 2024-01-16: Joanna Krupa: Może jest dla mnie szansa i będę kiedyś w związku, gdzie dwie osoby mimo problemów nie przestają o siebie walczyć
- 2024-01-24: Ewa Chodakowska: Parom, które borykają się z problemami, polecam aktywność fizyczną. Dzięki niej pozbędą się złych emocji i będą miały wspólny cel
- 2024-01-15: Monika Miller: Źle reaguję na stres, różne spiny i agresję. Te wszystkie dramy sprawiały, że dwa razy chciałam zrezygnować z programu „Królowa przetrwania”
- 2024-01-19: Ewel0na: Po operacji w Turcji prawie straciłam życie, już śmierdziałam trupem. Pojechałam tam, bo ktoś mi to zaproponował w zamian za reklamę
- 2024-02-06: Ewel0na: Warunki na planie „Królowej przetrwania” były straszne. Nie wiem, czy chciałabym powtórzyć coś takiego
- 2023-12-27: WHO: Większa rola podstawowej opieki zdrowotnej w leczeniu problemów psychicznych. Skróci to czas oczekiwania i zmniejszy liczbę hospitalizacji
- 2024-01-03: Warszawa chce trwale rozwiązać problem bezdomności. Czerpie z rozwiązań, które wprowadziła Finlandia
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Finanse
Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem
Niestabilność polityczna i gospodarcza, coraz większa polaryzacja społeczeństwa, kryzys kosztów utrzymania, rosnąca liczba konfliktów zbrojnych i ryzyka cybernetyczne związane z rozwojem sztucznej inteligencji – to największe zagrożenia dla biznesu wskazywane w tegorocznym „Global Risks Report 2024”. Z raportu wynika, że obawy o bliską i dalszą przyszłość wciąż są zdominowane przez ryzyka klimatyczne i środowiskowe. Jednak w tym roku przykryły je niebezpieczeństwa związane z dezinformacją, wspieraną przez AI, która może wywoływać coraz większe niepokoje społeczne. – W tym roku na świecie 3 mld ludzi weźmie udział w wyborach, więc konieczność zaradzenia temu ryzyku staje się coraz pilniejsza – podkreśla Christos Adamantiadis, CEO Marsh McLennan w Europie.
Ochrona środowiska
Ciech od czerwca będzie działać jako Qemetica. Chemiczny gigant ma globalne aspiracje i nową strategię na sześć lat
Globalizacja biznesu, w tym możliwe akwizycje w Europie i poza nią – to jeden z głównych celów nowej strategii Grupy Ciech. Przedstawione plany na sześć lat zakładają także m.in. większe wykorzystanie patentów, współpracę ze start-upami w obszarze czystych technologii i przestawienie biznesu na zielone tory. – Mamy ambitny cel obniżenia emisji CO2 o 45 proc. do 2029 roku – zapowiada prezes spółki Kamil Majczak. Nowej strategii towarzyszy zmiana nazwy, która ma podsumować prowadzoną w ostatnich latach transformację i lepiej podkreślać globalne aspiracje spółki. Ciech oficjalnie zacznie działać jako Qemetica od czerwca br.
Finanse
72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn
W ubiegłym roku rynek pracy IT był znacznie mniej dynamiczny niż w poprzednich latach – wynika z „Raportu płacowego branży IT w 2024” Organizacji Pracodawców Usług IT. Przy wysokim poziomie podwyżek specjaliści rzadziej zmieniali pracę, ale niektórych zmusiły do tego cięcia w zatrudnieniu wynoszące w zależności od wielkości firmy od 12 do 26 proc. Ten rok zapowiada się bardziej optymistycznie: 61 proc. przedsiębiorstw planuje zwiększać zatrudnienie, a 72 proc. – pensje. Eksperci zwracają uwagę na wciąż duży rozstrzał między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn w tej branży.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.