Newsy

Ważą się losy nowych taryf za prąd na 2023 rok. Dziś spodziewana jest decyzja prezesa URE [DEPESZA]

2022-12-16  |  06:25
Wszystkie newsy

Do 17 grudnia br. prezes Urzędu Regulacji Energetyki powinien zatwierdzić nowe taryfy na sprzedaż energii elektrycznej, aby mogły one zacząć obowiązywać od początku stycznia. Jednak duża część gospodarstw domowych w ogóle ich nie odczuje. Dzięki rozwiązaniom osłonowym wdrożonym przez rząd cena netto prądu dla tych, które nie przekroczą określonego limitu zużycia, zostanie zamrożona na poziomie cen tegorocznych. Natomiast za energię zużytą ponad limitem w 2023 roku będzie obowiązywać cena maksymalna na poziomie 693 zł za MWh.

– Średnia cena energii na 2023 rok na rynku terminowym na TGE wynosi obecnie ponad 900 zł za 1000 kWh. To koszt energii elektrycznej, jaki ponoszą spółki obrotu, czyli jej sprzedawcy. Jednak tym gospodarstwom domowym, które nie zużyją jej więcej niż określony przez rząd limit, będą oni sprzedawać tę energię średnio za nieco ponad 400 zł netto za 1000 kWh – mówi Włodzimierz Cupryszak, ekspert ds. regulacji w Polskim Komitecie Energii Elektrycznej.

Limity zużycia określone w rządowej Tarczy Solidarnościowej wynoszą do 2 MWh rocznie dla wszystkich gospodarstw domowych, do 2,6 MWh rocznie dla rodzin z osobami z niepełnosprawnością i do 3 MWh w przypadku rolników i gospodarstw z Kartą Dużej Rodziny (w tym również dla seniorów, którzy posiadają kartę i odchowali co najmniej troje dzieci). Dla gospodarstw domowych, które nie zmieszczą się w tych limitach, rząd wprowadził ceny maksymalne na energię. Takie rozwiązanie przyjął również dla odbiorców wrażliwych, samorządów oraz małych i średnich firm.

Te gospodarstwa domowe, które przekroczą limit, za dodatkowo zużytą energię zapłacą nie więcej niż 693 zł netto za 1000 kWh. Natomiast mikro-, mali i średni przedsiębiorcy, samorządy oraz odbiorcy wrażliwi nie więcej niż 785 zł netto za 1000 kWh. Każda z tych kwot jest również znacząco niższa od ceny, jaką za tę energię zapłacą spółki obrotu – mówi Włodzimierz Cupryszak. – W ciągu dwóch ostatnich lat rynkowa cena energii wzrosła o ponad 300 proc. Gdyby nie wdrożone przez rząd regulacje osłonowe i mechanizm zatwierdzania taryf na energię elektryczną przez prezesa URE, takie trzykrotne wzrosty cen dotknęłyby nas wszystkich.

Wprowadzone działania osłonowe sprawiają, że spodziewana na dniach decyzja Urzędu Regulacji Energetyki nie budzi takich emocji jak zawsze. Tradycyjnie spółki energetyczne, jak co roku, złożyły do URE wnioski o zatwierdzenie taryf dla gospodarstw domowych (tzw. taryfa G) na kolejny rok. Zgodnie z wymogami prawa regulator musi zaakceptować zmiany wynikające z uzasadnionego wzrostu kosztów dostarczania i sprzedaży energii oraz chronić interesy wszystkich uczestników rynku – zarówno odbiorców energii elektrycznej, jak i jej sprzedawców. Za każdym razem prezes URE rozpatruje więc, czy nowe propozycje pokrywają koszty w uzasadniony sposób. Przedsiębiorstwa obrotu energią opierają wysokość wnioskowanych taryf na realnie ponoszonych kosztach zakupu energii elektrycznej. Te zaś są ściśle uzależnione od hurtowego rynku energii, który funkcjonuje w ramach przepisów prawa krajowego i unijnego. W efekcie zarówno wytwórcy, jak i sprzedawcy energii mają niewielki wpływ na jej cenę, zarówno na rynku hurtowym, jak i detalicznym.

Dla przedsiębiorstw energetycznych – zarówno wytwórców energii, jak i jej sprzedawców – dużym problemem są ogromne wahania cenowe, jakie charakteryzują rynek energii w tym roku.

Dla tych podmiotów kluczową kwestią jest wartość kontraktów terminowych na energię elektryczną na 2023 rok. Od początku 2021 roku wahania na tym rynku sięgały kilkuset procent, a cena energii w ślad za cenami surowców energetycznych wzrosła z 500 do nawet 2500 zł za MWh, po czym  wprawdzie spadła, ale jej drastyczna zmienność wciąż stanowi poważne wyzwanie dla przedsiębiorstw energetycznych. Obecnie średnia wartość kontraktów terminowych na energię elektryczną na 2023 rok kształtuje się na poziomie niespełna 1000 zł za MWh i to jest średni koszt, jaki ponoszą spółki obrotu, które tę energię kupowały na giełdzie – mówi ekspert ds. regulacji w Polskim Komitecie Energii Elektrycznej.

Jak podkreśla, realizacja programów osłonowych nie powinna zatrzymać inwestycji w transformację energetyczną, która jest jedynym sposobem na trwałe powstrzymanie wahań cen energii, wywołanych m.in. rosyjską napaścią na Ukrainę i wzrostem cen surowców energetycznych oraz wzrostem cen uprawnień do emisji CO2 w unijnym systemie EU ETS.

– Energetyka wiatrowa, słoneczna i wodna nie tylko nie emitują dwutlenku węgla, a więc nie są obarczone kosztem zakupu ekstremalnie drogich uprawnień do jego emisji, ale też nie zużywają coraz droższych surowców energetycznych. Sytuacja wygląda podobnie także w przypadku elektrowni jądrowych, które są jednym z najtańszych, a zarazem stabilnym, niezawodnym i nieemitującym gazów cieplarnianych źródłem energii – mówi Włodzimierz Cupryszak. – Ta transformacja energetyczna w Polsce wiąże się z kosztami szacowanymi na setki miliardów złotych, bez niej jednak w dłuższym okresie ceny energii będą rosły w coraz szybszym tempie, obciążając odbiorców indywidualnych i całą gospodarkę. Dlatego trzeba działać już teraz, żeby temu zapobiec.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Gminy obawiają się wysokich kar za nieosiągnięcie poziomów recyklingu odpadów. Apelują o szybkie wprowadzenie zasady „zanieczyszczający płaci”

Polska jest ostatnim krajem Unii Europejskiej, który nie wdrożył jeszcze systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP). W efekcie koszty zagospodarowania odpadów opakowaniowych obecnie ponoszą głównie mieszkańcy, a odpowiedzialność organizacyjną – gminy. To na nich spoczywa też obowiązek osiągania określonych prawem poziomów odpadów poddanych recyklingowi. W tym roku wiele z gmin może mieć z tym problem, a to oznacza groźbę kar. Wprowadzenie systemu kaucyjnego bez wcześniejszego albo równoległego wprowadzenia ROP może oznaczać dalsze problemy gmin. – Konieczne jest uszczelnienie systemu – podkreśla Olga Goitowska z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Prawo

Cudzoziemcy odgrywają coraz większą rolę na polskim rynku pracy. Firmy wciąż obawiają się skomplikowanych i długotrwałych procedur

Liczba pracowników z zagranicy zarejestrowanych w ZUS-ie w ciągu ostatniej dekady wzrosła kilkukrotnie. Zdecydowanie szybciej przybywa w tej grupie obywateli spoza Unii Europejskiej, nie tylko z Ukrainy, Białorusi i Kaukazu, ale też z Azji Południowo-Wschodniej, Afryki czy Ameryki Południowej. W przyszłości potrzeba zatrudniania obcokrajowców będzie coraz większa ze względu na kurczącą się liczbę osób w wieku produkcyjnym. Dlatego firmy podkreślają potrzebę uproszczenia procedur dopuszczających pracowników z krajów trzecich i skrócenia czasu ich procedowania.

Transport

Warszawa pracuje nad rewolucją biletową. Nowy system pozwoli płacić tylko za faktyczny czas podróży lub przejechane kilometry

W stolicy trwają prace nad nowym systemem biletowym. Zamiast karty miejskiej, na której kodowane są wszystkie dane, powstanie centralne konto pasażera, dostępne z komputera i aplikacji mobilnej. Zniknie konieczność skanowania kodów QR w pojazdach, a wprowadzony ma zostać nowy system naliczania opłat za przejazd, wzorowany na obowiązującym m.in. w Londynie.  – Zależy nam, żeby pasażer nie zastanawiał się, jaki bilet kupić, a podróż jego była rozliczana optymalnie, bo o to tu głównie chodzi – przekonuje Agnieszka Siekierska-Otłowska, dyrektorka Pionu Handlowego ZTM w Warszawie.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.