Newsy

Były minister finansów Słowacji radzi: poczekajcie z przyjęciem euro, ale wykorzystajcie ten czas na reformy

2013-01-18  |  06:50
Mówi:Ivan Mikloš
Funkcja:Były wicepremier i minsiter finansów Słowacji
  • MP4

     – Członkostwo w strefie euro jest najlepszą drogą rozwoju dla małych i otwartych gospodarek w UE, pod warunkiem głębokich reform wewnątrz kraju i w samym eurolandzie – uważa były wicepremier i minister finansów Słowacji Ivan Mikloš, który aktywnie uczestniczył w przygotowaniu naszego południowego sąsiada do przyjęcia wspólnej waluty. Dlatego – jego zdaniem – Polska powinna czekać i obserwować zmiany zachodzące w strefie euro, jednocześnie poprawiając konkurencyjność swojej gospodarki. 

     – Polska radzi sobie bardzo dobrze. Ostatnie pięć lat byliście najszybciej rozwijającą się gospodarką w Unii Europejskiej. Szczególnie w tych latach kryzysowych radzicie sobie dobrze. Dla każdego kraju najlepszą radą jest to, by wprowadzać konieczne reformy niezależnie od trudności politycznych, ponieważ globalna konkurencja rośnie i staje się coraz poważniejsza – podkreśla w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Ivan Mikloš.

    Zwiększenie konkurencyjności gospodarki jest – zdaniem słowackiego polityka – równie ważne przy akcesji do eurolandu, co spełnienie kryteriów z Maastricht (ustalone w Traktacie o Unii Europejskiej warunki, które każdy kraj musi spełnić, by przyjąć wspólną walutę, dotyczą sytuacji fiskalnej, inflacji, stóp procentowych i kursu walutowego).

     – Najważniejsze jest to, by kraj był konkurencyjny, by miał zdrowe finanse publiczne i zrównoważony wzrost, oparty o dobre otoczenie dla biznesu, właśnie zdrowe finanse publiczne oraz o dobrze funkcjonujące instytucje publiczne i administrację. Jednym słowem, najważniejsze są reformy – przekonuje Ivan Mikloš.

    Jako doświadczony polityk w tej dziedzinie – Mikloš przeprowadzał reformy na Słowacji, które przygotowały kraj do wstąpienia do strefy euro w 2009 roku – radzi polskim politykom, by przez jakiś czas wstrzymali plany związane z przyjęciem wspólnej waluty. Głównie ze względu na złą kondycję gospodarczą państw eurolandu.

     – Dziś sytuacja w strefie euro jest zupełnie inna niż kilka lat temu, kiedy Słowacja przyjmowała wspólną walutę. Mamy kryzys w eurolandzie, pojawiają się pytania i pewne zagrożenia związane z kosztami wejścia do strefy euro, ale także z tym, jak ona będzie funkcjonować, jak będzie wyglądać w przyszłości – mówi były wicepremier i minister finansów Słowacji. – Trzeba poczekać może parę miesięcy, może parę lat i zobaczyć, jak strefa euro się zmieni, jak będzie funkcjonować. Oczywiste jest, że zmiany nastąpią, ale jeszcze nie jest pewne, jakie będą nowe zasady w eurolandzie – uważa.

    Według byłego wicepremiera Słowacji, najgorsze, co moglibyśmy zrobić, to czekać bezczynnie.

     – Wykorzystajcie ten czas na konieczne zmiany i reformy. Myślę, że kiedy strefa euro zacznie funkcjonować poprawnie, dobrą decyzją dla każdej małej i otwartej gospodarki będzie przyjęcie wspólnej waluty – ocenia polityk.

    Ivan Mikloš  w latach 1998-2002 był wicepremierem i ministrem gospodarki. W drugim rządzie Mikuláša Dzurindy w październiku 2002 roku zajął stanowiska wicepremiera i ministra finansów, pełnił je przez blisko cztery lata, do lipca 2006 roku. Swoją kadencję rozpoczął od wprowadzenia poważnych reform, które miały przygotować Słowację do jak najszybszego przyjęcia euro.

    Jak podkreśla, do 2006 roku udało się ustabilizować sytuację makroekonomiczną w kraju i przeprowadzić najważniejsze zmiany: reformę finansów publicznych, podatków (m.in. wprowadzenie 19-proc. podatku liniowego), systemu socjalnego, emerytalnego i służby zdrowia. 

     – Wszystkie te działania „zrestartowały” naszą gospodarkę, dzięki czemu rosła później w szybkim tempie, a bezrobocie zmniejszyło się gwałtownie z blisko 20 proc. do mniej niż 10 proc. Słowacja, dzięki tym reformom, stała się najszybciej rosnącą gospodarką w ostatnich 12 latach wśród 27 państw Unii Europejskiej – mówi Ivan Mikloš.

    Już w 2007 roku Słowacja rozwijała się w tempie 10 proc. Potem rozwój został zahamowany przez kryzys gospodarczy. Wprawdzie euro nie uchroniło kraju przed recesją (w 2009 roku spadek PKB wyniósł prawie 5 proc.), ale pozwoliło uniknąć wielu problemów, z jakimi w kryzysowych latach borykały się inne waluty regionu, w tym złoty.

     – Trudno było przekonać ludzi, że to jest konieczne i że przyniesie rezultaty. Ponieważ reformy odniosły sukces, byliśmy w stanie dogonić sąsiadujące kraje, w tym Polskę i inne kraje wyszehradzkie, a także wejść do strefy euro w 2009 roku – dodaje polityk.

    Zgodnie z prognozami Banku Światowego w 2012 roku słowacka gospodarka rozwijała się w tempie 2,5 proc.,  w tym ma być nieco gorzej – wzrost PKB spowolni do 1,6 proc.

    Ivan Mikloš wziął udział w seminarium ekonomicznym w Kancelarii Prezydenta RP. Ekonomiści, politycy oraz m.in. przedstawiciele resortu finansów i spraw zagranicznych dyskutowali na temat reform i rozwoju konkurencyjności państw UE, zarówno w strefie euro, jak i poza nią, m.in. w oparciu o doświadczenia Słowacji.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Przedsiębiorcy czekają na doprecyzowanie przepisów dotyczących Małego ZUS-u Plus. W sądach toczy się ponad 600 spraw z ZUS-em

    Oddziały Biura Rzecznika MŚP prowadzą już ponad 600 spraw dotyczących Małego ZUS-u Plus. Przedmiotem sporu z ZUS-em jest interpretacja, jak długo – dwa czy trzy lata – powinna trwać przerwa, po upływie której przedsiębiorca może ponownie skorzystać z niższych składek. Pod koniec czerwca Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał pierwszy wyrok, w którym podzielił korzystną dla przedsiębiorców argumentację Rzecznika MŚP. – Nie stanowi on jeszcze o linii interpretacyjnej. Czekamy na wejście w życie ustawy deregulacyjnej, która ułatwi od stycznia przedsiębiorcom przechodzenie na Mały ZUS Plus – mówi Agnieszka Majewska, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

    Problemy społeczne

    Awaria CrowdStrike’a miała podobne skutki jak potencjalny cyberatak. Uzależnienie od technologii to ryzyko wyłączenia całych gałęzi gospodarki

    Ogromna awaria systemu Windows, wywołanego błędem w aktualizacji oprogramowania CrowdStrike, doprowadziła do globalnego paraliżu. Przestały działać systemy istotne z perspektywy codziennego życia milionów ludzi. Tylko w piątek odwołano kilka tysięcy lotów na całym świecie,  a w części regionów w USA nie działał numer alarmowy. – To pokazuje, że im bardziej jesteśmy uzależnieni od technologii, tym łatwiej wykluczyć wręcz całe gałęzie gospodarki, a podobne skutki mógłby mieć cyberatak – ocenia Krzysztof Izdebski z Fundacji im. Stefana Batorego. Jego zdaniem tego typu incydenty są nie do uniknięcia i trzeba się na nie lepiej przygotować.

    Ochrona środowiska

    Nowelizacja przepisów ma przyspieszyć rozwój farm wiatrowych. Do 2040 roku Polska może mieć zainstalowane w nich ponad 40 GW mocy

    Jeszcze w tym kwartale ma zostać przyjęty przez rząd projekt zmian w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Nowelizacja zmniejsza minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań do 500 m. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ocenia, że zmiana odległości zwiększy potencjał energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie, do poziomu 41,1 GW. – Branża czeka też na przyspieszenie procedur, przede wszystkim procedury środowiskowej i całego procesu zmiany przeznaczenia gruntów – mówi Anna Kosińska, członkini zarządu Res Global Investment.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.