Mówi: | Piotr Nowosielski |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Just Join IT |
Coraz większy problem ze znalezieniem specjalistów IT w Polsce. Branża chce sięgać po talenty zza wschodniej granicy
Mimo wysokich zarobków polska branża IT wciąż zgłasza niedobór ok. 50 tys. specjalistów, a popyt na ich usługi stale rośnie. – Szansą na wypełnienie tej luki kadrowej jest napływ programistów z krajów wschodnich, czyli Ukrainy, Białorusi i Rosji – wskazuje Piotr Nowosielski, prezes Just Join IT. Z badań tej platformy z ofertami pracy wynika, że polscy pracodawcy są otwarci na takie rozwiązanie i aż 75 proc. z nich planuje w tym roku rekrutować i zatrudniać specjalistów IT ze Wschodu, najchętniej programistów na stanowiskach mid. Dla części z nich barierą pozostają jednak kwestie formalno-urzędowe.
– Firmy z branży IT cały czas mają problem ze znalezieniem programistów. Wynika to z faktu, że sektor szybko się rozwija, przez co potrzebuje jeszcze więcej osób w całym ekosystemie. Nie jest to proste, bo wyszkolenie takiej osoby i wdrożenie jej do pracy w branży wymaga czasu liczonego w latach. Dlatego popyt stale rośnie, a podaż na naszym rodzimym rynku jest nie tak duża, jak byśmy chcieli – mówi agencji Newseria Biznes Piotr Nowosielski, prezes Just Join IT.
Specjaliści IT są od lat jedną z najlepiej opłacanych grup zawodowych w Polsce, a ich wynagrodzenia sukcesywnie rosną. Mimo to na rodzimym rynku ich liczba wciąż jest niewystarczająca, co wynika m.in. z szybkiego rozwoju branży i rekordowo dużego popytu na polskie usługi i produkty IT, przez który firmy muszą jeszcze mocniej walczyć o programistów, aby zaspokoić potrzeby swoich klientów. Szacuje się, że luka na rynku w Polsce utrzymuje się na poziomie ok. 50 tys. wolnych stanowisk (raport DESI 2020). To i tak dużo mniej niż w innych krajach UE, gdzie – jak wynika ze statystyk przytaczanych przez Just Join IT – liczba wolnych wakatów oscyluje wokół 300 tys., a prognozy w perspektywie sześciu lat mówią o wzroście do nawet 1 mln.
– Sytuacja, w której coraz większym wyzwaniem jest znalezienie w Polsce wykwalifikowanych pracowników branży IT, to nie jest nasze lokalne wyzwanie. To jest problem ogólnoświatowy, który trzeba w jakiś sposób zaadresować. W zależności od tego, o jakim regionie mówimy, każdy się stara poradzić sobie z tym na swój sposób. My, z racji naszego geograficznego położenia, w naturalny sposób jesteśmy w stanie skierować się w poszukiwaniu talentów na Wschód – mówi Piotr Nowosielski.
Jak wskazuje, napływ specjalistów IT z krajów wschodnich, czyli Ukrainy, Białorusi i Rosji, to szansa na wypełnienie luki kadrowej na polskim rynku IT.
– Tylko na Ukrainie to jest ok. 300 tys. osób. Biorąc pod uwagę, że w Polsce w dalszym ciągu mamy ok. 50 tys. wolnych miejsc pracy w IT, to gdyby nawet udało nam się ich ściągnąć 10 proc., to już załatałoby nam dziurę na rynku pracy, w polskim ekosystemie IT – wylicza prezes Just Join IT.
Badanie przeprowadzone przez Just Join IT pokazuje, że polscy pracodawcy są otwarci na takie rozwiązanie. 75 proc. z nich planuje w tym roku rekrutować i zatrudniać specjalistów IT ze Wschodu, najchętniej programistów na stanowiskach mid (84 proc.). Juniorami z krajów wschodnich jest natomiast zainteresowanych 16 proc. firm. Najbardziej poszukiwane przez potencjalnych pracodawców technologie to z kolei JavaScript (49 proc.), Java (40,5 proc.) i DevOps (32 proc.). Najmniejszym zainteresowaniem cieszy się zaś język HTML i Support (oba po 2,7 proc.).
– Dużym atutem zatrudniania programistów z Ukrainy czy Białorusi jest to, że w Europie Środkowo-Wschodniej mamy bardzo podobną kulturę. To pomaga w adaptacji i porozumiewaniu się – mówi Piotr Nowosielski. – Stawki w naszym kraju też nie różnią się aż tak bardzo od zagranicznych, dzięki czemu jesteśmy w stanie zaoferować konkurencyjne warunki płacowe i nie tylko. Dla ukraińskich specjalistów Polska jest bliskim sąsiadem, więc mimo że pracują za granicą, to lot do Kijowa czy Lwowa zajmuje maksymalnie dwie godziny. Dzięki temu ich kontakt z bliskimi jest ułatwiony, co też stanowi naszą przewagę konkurencyjną. Dlatego wierzę, że rzeczywiście będziemy w stanie przyciągnąć największe talenty z regionu i zatrzymać je w Polsce.
Co istotne, trend pozyskiwania specjalistów IT zza wschodniej granicy na potrzeby polskiego rynku jest już wyraźnie widoczny. W latach 2017–2021 liczba pozwoleń na pracę w branży IT dla pracowników ze Wschodu wzrosła aż pięciokrotnie. Dla części pracodawców barierą mogą być jednak kwestie formalno-urzędowe. Badanie Just Join IT pokazuje, że w ocenie 60 proc. polskich firm zatrudnienie cudzoziemców ze Wschodu wiąże się właśnie z formalnymi trudnościami.
– Paradoksalnie to nie jest aż tak trudne, jak się wszystkim wydaje. Oczywiście jest wiele formalności, w zależności od tego, czy mówimy o pobycie stałym lub tymczasowym, czy ktoś chce się przenieść sam, czy z rodziną. Natomiast niewidzialna ręka rynku zawsze doprowadza do tego, że w takich sytuacjach powstają różne instytucje dookoła biznesu, które ułatwiają wszystkie te procedury. Nasz rząd powołał program Poland. Business Harbour, również sektor prywatny stworzył instytucje, które tymczasowo zatrudniają specjalistę z Ukrainy, a w międzyczasie regulują wszystkie formalności w urzędach. Jeśli chodzi o ekosystem prawny, zrobiliśmy duży progres – podkreśla prezes Just Join IT.
Lider polskiego rynku rekrutacji dla IT pod koniec ubiegłego roku wystartował z projektem Misja Wschód, kojarząc ze sobą potencjalnych pracodawców i specjalistów IT z całej Europy Środkowo-Wschodniej. W jego ramach spółka współpracuje z polsko-ukraińską organizacją Moja Firma, która już od 10 lat pomaga polskim przedsiębiorstwom zatrudniać programistów z Ukrainy, Białorusi czy Rosji.
– Wychodzimy coraz szerzej na Ukrainę i Białoruś z polskimi pracodawcami, którzy są otwarci na to, żeby zatrudniać tamtejszych specjalistów. W tej chwili ok. 5 proc. wszystkich aplikacji do polskich firm IT pochodzi właśnie od osób narodowości ukraińskiej czy białoruskiej. Natomiast myślę, że do końca tego roku będzie to już wartość co najmniej dwukrotnie wyższa – prognozuje Piotr Nowosielski.
Czytaj także
- 2024-12-13: PZU chce mocniej inwestować w sektor zdrowia i transformację energetyki. W strategii do 2027 roku zapowiada duże zmiany w strukturze grupy
- 2024-12-19: Unijny system handlu emisjami do zmiany. Po 2030 roku może objąć technologie pochłaniania CO2
- 2024-12-09: Zaangażowanie północnokoreańskich żołnierzy eskaluje konflikt w Ukrainie. Europosłowie wzywają do większej współpracy obronnej w UE
- 2024-12-17: Polscy badacze pracują nad kwantowym przetwarzaniem sygnału. To rozwiązanie pomoże zapewnić superbezpieczną łączność
- 2024-11-29: Parlament Europejski zatwierdził unijny budżet na 2025 rok. Wśród priorytetów ochrona granic i konkurencyjność
- 2024-12-13: Luna: Fajną opcją jest praca w sylwestra zamiast skupiania się na zabawie. Jeszcze nie mam planów na ten czas
- 2024-12-11: Coraz większa rola sztucznej inteligencji w marketingu. Wirtualni influencerzy na razie pozostają ciekawostką
- 2024-12-12: Sebastian Karpiel-Bułecka: Z zawodu jestem architektem, a muzyka to jest moja pasja. Nie byłem spięty, żeby za wszelką cenę zrobić wielką karierę
- 2024-12-03: Miuosh: Nie zawsze wygrywający muzyczne talent show robią potem dobre rzeczy. Często ci, którzy nie zaszli w nich daleko, są na scenie latami
- 2024-11-20: Średnio co trzy dni zamykana jest w Polsce księgarnia. Branża apeluje o regulacje porządkujące rynek
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.