Mówi: | Andrew Wrobel |
Funkcja: | Founding Partner and Leader |
Firma: | Emerging Europe |
Mimo wojny ukraińska branża IT działa niemal niezachwianie. Ponad połowa firm liczy w tym roku na wzrost przychodów
W Ukrainie trwa wojna, ale tamtejszy sektor IT działa niemal niezachwianie. Jak podaje stowarzyszenie branżowe IT Ukraine Association, aż 84 proc. tamtejszych firm utrzymało zdecydowaną większość swoich klientów i kontraktów. Optymistyczne są też prognozy rozwoju branży na 2022 rok. Z badań stowarzyszenia wynika, że 77 proc. ukraińskich firm IT pozyskało nowych klientów już w czasie wojny, a 56 proc. spodziewa się w tym roku wzrostu o 5–30 proc. Branża podkreśla, że kraj pozostaje otwarty na biznes i nawet w czasie wojny jest w stanie realizować projekty technologiczne dla klientów zagranicznych. Statystyki to potwierdzają – w I kwartale br. ukraiński sektor IT odnotował eksport przewyższający statystyki sprzed roku.
– Jeśli spojrzeć na liczby, inwazja Rosji miała niewielki wpływ na ukraiński sektor IT. W I kwartale br. przychody ze sprzedaży usług IT w Ukrainie wyniosły ponad 2 mld dol., a tamtejsze firmy nadal dostarczają usługi. Robią to m.in. z piwnic, bunkrów, ale też z biur w zachodniej Ukrainie, w Polsce albo innych krajach Europy – mówi agencji Newseria Andrew Wrobel, założyciel i partner Emerging Europe.
Branża IT była w ostatnich latach jednym z najprężniej rosnących sektorów ukraińskiej gospodarki. Według danych Narodowego Banku Ukrainy w latach 2019–2021 wartość eksportu usług IT wzrosła z 4,2 do 6,8 mld dol. W ubiegłym roku ta branża znajdowała się na szczycie listy eksporterów usług, generowała ponad 4 proc. całego PKB Ukrainy, zapłaciła 23,5 mld hrywien podatków i zatrudniała ok. 285 tys. specjalistów, co stanowi jeden z największych zasobów pracowników ICT wśród europejskich krajów rozwijających się. W ostatnich latach Ukraina stała się też przyczółkiem dla wielu zachodnich firm poszukujących wykwalifikowanych kadr, zwłaszcza w zakresie rozwoju oprogramowania i inżynierii.
– Publikowana co roku przez IAOP lista 100 największych organizacji outsourcingowych na świecie pokazuje, że dziewięć z nich ma swoją główną siedzibę właśnie w Ukrainie, a kolejne cztery mają tam swoje ogromne centra dostarczające usługi. Tych kilka liczb już pokazuje potencjał ukraińskiego sektora IT – mówi Andrew Wrobel.
Przed wojną ukraińskie centra branży IT znajdowały się w takich miastach jak Kijów, Lwów, Charków czy Odessa. Jak wynika z raportu Emerging Europe „Future of IT Report 2022”, na atrakcyjność tego rynku wpływają wysoko wykwalifikowane kadry – w 2020 roku w kraju było ponad 100 tys. studentów informatyki i ponad 26 tys. absolwentów. Ukraina ma w regionie najwyższą liczbę absolwentów IT na 100 tys. obywateli.
Jak podkreśla ekspert, liderem cyfrowej transformacji w Europie często bywa określana Estonia. Tymczasem w ciągu dwóch ostatnich lat to właśnie Ukraina poczyniła w tym obszarze najszybsze postępy.
– Ukraińcy mają powiedzenie: „everything is techable in Ukraine”. I ta wojna to potwierdza. Są usługi i aplikacje takie jak chociażby Diia, która pozwala Ukraińcom mieć w tej sytuacji wszystkie swoje dane i dokumenty w telefonie – mówi założyciel i partner Emerging Europe. – Usługi publiczne, które oferuje Ukraina, nie są jeszcze dostępne nawet w bardziej rozwiniętych krajach Europy, co pokazuje szalony rozwój tamtejszego sektora IT.
Statystyki pokazują, że tego rozwoju nie zahamował nawet wybuch wojny. Pomimo rosyjskiej inwazji na ten kraj, stanu wojennego, mobilizacji oraz przymusowej relokacji firm i zespołów ukraiński sektor IT odnotował eksport przewyższający ubiegły rok. W I kwartale br. jego wartość wyniosła 2 mld dol. (wobec 1,44 mld dol. w analogicznym okresie rok wcześniej), co oznacza 28-proc. wzrost r/r. Wzrost sektora był szczególnie silny w lutym br., osiągając najwyższy w historii poziom eksportu – 839 mln dol., czyli o 43 proc. więcej r/r (wobec 480 mln dol. w lutym ub.r.). W marcu, najtrudniejszym dotąd miesiącu wojny, branża IT utrzymała 96 proc. eksportu usług (522 mln dol., wobec 546 mln w marcu 2021 roku).
– To nie do końca tak, że wojna w Ukrainie rozpoczęła się 24 lutego br. Ta wojna zaczęła się osiem lat temu i przez cały ten czas ukraiński sektor IT starał się wzmacniać, przygotowywać się na potencjalne zagrożenia ze strony Rosji. Kiedy doszło do inwazji, wiele firm miało już tzw. contingency plans, które pomogły im nadal dostarczać usługi dla klientów – mówi Andrew Wrobel.
Jak podaje IT Ukraine Association – stowarzyszenie branżowe, które reprezentuje ponad setkę ukraińskich firm zatrudniających ok. 75 tys. informatyków – w ciągu trzech miesięcy trwającej wojny branża IT zdołała utrzymać działalność operacyjną i wykazała odporność w czasie zwiększonego ryzyka. 52 proc. ukraińskich firm IT zachowało 100 proc. swoich kontraktów, a co trzecia – ponad 90 proc. Tylko 16 proc. przedsiębiorstw straciło 10 proc. lub więcej swoich kontraktów, a przyczyną były najczęściej ryzyka geopolityczne i obawy o bezpieczeństwo, odmowa współpracy z klientami z Rosji i Białorusi, zmiana strategii rozwoju klienta albo relokacja zespołów.
– Kiedy 24 lutego br. wybuchła w Ukrainie wojna, wiele ukraińskich firm przeniosło się na zachód kraju, do Polski bądź też otworzyło biura w całej Europie. Ostatnie przykłady to nawet Portugalia, dość oddalona od Europy Środkowo-Wschodniej – mówi założyciel i partner Emerging Europe.
Według danych NBU z połowy maja br. do Sił Zbrojnych wstąpiło średnio 3 proc. ukraińskich informatyków, a 9 proc. z nich jest zaangażowanych w rządowe projekty i cyberforce. Jak podaje IT Ukraine Association, duża część specjalistów została jednak relokowana za granicę. Największy odsetek (32 proc.) dotyczy dużych firm zatrudniających powyżej 1,2 tys. osób, w mniejszych waha się od 14 do 24 proc. Główne kraje relokacji to Polska, Niemcy, Hiszpania, Rumunia, Portugalia, Bułgaria, Holandia, Turcja, Czechy, Mołdawia i Chorwacja. Jednocześnie wszystkie duże firmy oraz 64 proc. mniejszych przedsiębiorstw planuje w nadchodzącym czasie otwierać w tych krajach nowe biura.
– Kiedy tylko wojna się skończy, to wielu specjalistów, którzy wyjechali za granicę, wróci do kraju, a ukraiński sektor IT może rosnąć nawet szybciej niż przed rosyjską inwazją – mówi Andrew Wrobel.
Jak podkreśla IT Ukraine Association, 77 proc. ukraińskich firm IT pozyskało nowych klientów już w czasie wojny, a 56 proc. spodziewa się w tym roku wzrostu o 5–30 proc. Z kolei 41 proc. firm prognozuje zachowanie istniejących wolumenów na poziomie 50–100 proc., a tylko 3 proc. obawia się spadku o ponad 50 proc.
Raport „Future of IT 2022” wskazuje, że Ukraina ma w ręku wszystkie atuty, by w przyszłości być silnym graczem w całym europejskim przemyśle ICT. Podobnie jak cały region Europy Środkowo-Wschodniej teraz musi walczyć o zaufanie inwestorów i klientów.
– Kraje Europy Środkowo-Wschodniej są ciągle konkurencyjne. Problem pojawia się, kiedy spojrzymy na to, co myślą o tym regionie potencjalni klienci spoza CEE. I tutaj mamy zupełny rozstrzał. Dla niektórych firm nie ma to żadnego znaczenia, inne myślą, że taki kraj jak Polska czy zachodnia Ukraina nie są w stanie poradzić sobie z tym, co się dzieje. Ale są też tacy, którzy celowo inwestują i szukają podwykonawców właśnie w regionie Europy Środkowo-Wschodniej – mówi założyciel i partner Emerging Europe.
Co ciekawe, w ciągu trzech miesięcy wojny ukraińska branża IT zdołała nie tylko utrzymać niemal niezachwianą działalność, ale mocno wspiera też Siły Zbrojne Ukrainy i rząd. Firmy z tej branży przekazały dotąd ponad 1 mld hrywien na cele humanitarne, na bieżąco kupują i dostarczają też m.in. sprzęt wojskowy, elementy wyposażenia i zaplecze techniczne. Są też dużym wsparciem ekonomicznym dla kraju – ukraiński sektor IT jest w tej chwili niemal jedynym, który płaci podatki z góry.
Czytaj także
- 2024-12-06: Polska nie powołała jeszcze koordynatora ds. usług cyfrowych. Projekt przepisów na etapie prac w rządzie
- 2024-12-13: PZU chce mocniej inwestować w sektor zdrowia i transformację energetyki. W strategii do 2027 roku zapowiada duże zmiany w strukturze grupy
- 2024-12-19: Unijny system handlu emisjami do zmiany. Po 2030 roku może objąć technologie pochłaniania CO2
- 2024-12-02: M. Wąsik: Potrzeba twardej reakcji UE na uszkodzenie kabli na Bałtyku. To element wojny hybrydowej
- 2024-12-09: Zaangażowanie północnokoreańskich żołnierzy eskaluje konflikt w Ukrainie. Europosłowie wzywają do większej współpracy obronnej w UE
- 2024-12-17: Polscy badacze pracują nad kwantowym przetwarzaniem sygnału. To rozwiązanie pomoże zapewnić superbezpieczną łączność
- 2024-12-11: Coraz większa rola sztucznej inteligencji w marketingu. Wirtualni influencerzy na razie pozostają ciekawostką
- 2024-12-03: Miuosh: Nie zawsze wygrywający muzyczne talent show robią potem dobre rzeczy. Często ci, którzy nie zaszli w nich daleko, są na scenie latami
- 2024-11-22: Dane satelitarne będą częściej pomagać w walce z żywiołami w Polsce. Nowy system testowany był w czasie wrześniowej powodzi
- 2024-11-22: Artur Barciś: Od sztucznej inteligencji dowiedziałem się, że zmarłem na scenie. Dla niej jestem kompletnie nikim
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.