Mówi: | Piotr Kuczyński |
Funkcja: | Główny analityk |
Firma: | Xelion. Doradcy Finansowi |
P. Kuczyński (Xelion): Nic Grekom nie pomoże oprócz przejścia na drachmę
Europę czeka gorąca jesień. Niemiecki Trybunał Konstytucyjny odpowie na pytanie: czy rząd w Berlinie może dalej dokładać się do pomocy dla zadłużonych członków strefy euro. Zaś po raporcie Troiki będziemy mogli powiedzieć więcej o przyszłości Grecji. W ubiegłym tygodniu premier Antonis Samaras był w Berlinie i Paryżu, gdzie prosił o dodatkowy czas i pieniądze na ratowanie swojej ojczyzny.
Nowy premier Grecji w ubiegłą środę spotkał się w Atenach z szefem eurogrupy Jeanem-Claudem Junckerem, w piątek był w Berlinie i rozmawiał z kanclerz Angelą Merkel, a w sobotę w Paryżu odwiedził prezydenta Francoisa Hollande'a.
– Nic w komunikatach nie wskazuje na to, że są jakieś ustalenia. Premier Grecji spotkał się z szefem eurogrupy Jean-Claude Junckerem – nic z tego nie wynikło. Juncker powiedział, że Grecja musi wypełnić swoje zobowiązania, a Samaras – że Grecja je wypełni i za kilka tygodni przyjmie odpowiednie rozwiązania. To samo było po spotkaniu z Merkel – mówi w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Piotr Kuczyński, główny analityk Xelion. Doradcy Finansowi.
Jednak to nie była tylko kurtuazyjna pierwsza wizyta nowego premiera Grecji. We wrześniu Troika (trzech największych pożyczkodawców Grecji: Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Europejski Bank Centralny i Komisja Europejska) ogłosi raport, oceniający, czy i jak Grecja się reformuje.
Antonis Samaras czuje, że jego naród może nie zdać tego egzaminu, stąd ta podróż i prośba o dodatkowe dwa lata na wdrożenie koniecznych reform (redukcja deficytu budżetowego do limitu 3 proc. PKB dopiero w 2016, a nie 2014 roku – dziś wynosi on 9,3 proc.) i większą pomoc finansową.
– Grecy twierdzą, że to pomoże. Na pewno nie zaszkodzi, bo to zmniejszyłoby obciążenia natychmiastowe dla greckiego społeczeństwa. Czy pomoże? Według mnie nic już Grekom nie pomoże oprócz przejścia na drachmę i wyjścia ze strefy euro, ale do tego wszyscy muszą dojrzeć – prognozuje Piotr Kuczyński.
Żaden z liderów krajów członkowskich Unii Europejskiej nie mówi o tak dramatycznych rozwiązaniach jak opuszczenie strefy euro. Berlin, Paryż i Bruksela podkreślają, że porzucenie przez Grecję wspólnej waluty odbiłoby się na wiarygodności pozostałych członków oraz mogłoby poskutkować wypchnięciem ze strefy pozostałych krajów południa: Hiszpanii i Włoch.
– Wyjście z eurolandu rzeczywiście byłoby katastrofą, ale pewnie tak się stanie. To byłaby katastrofa dwu-, trzyletnia. Cała Unia musiałaby Grekom pomagać. Nie tylko finansowo, ale wręcz pomoc żywnościowa musiałaby do nich napływać. Po tym okresie gospodarka grecka jednak by się podniosła. Konkurencyjność by wzrosła, a drachma zdewaluowałaby się o 40-50 proc. w stosunku do euro – wyjaśnia główny analityk Xelionu.
Z niemałymi kłopotami boryka się również Hiszpania. W lipcu ministrowie finansów strefy euro zatwierdzili wstępną zgodę na pomoc hiszpańskim bankom. Według tego porozumienia ma ona wynieść maksymalnie 100 mld euro. Konkretna kwota zostanie podana we wrześniu, po zakończeniu audytu tamtejszych banków. Ale ekonomiści sugerują, że może to być około 60 mld euro.
– Banki hiszpańskie muszą dostać tę pomoc w wysokości 100 mld euro, bo inaczej Hiszpania nie przeżyje. Jeśli Hiszpania nie przeżyje, to nie przeżyje strefa euro, bez ochrony EBC, który by kupował ich obligacje – mówi Piotr Kuczyński.
Jednak na tym może się nie skończyć. Agencje AFP i Reuters twierdzą, że hiszpański rząd prowadzi rozmowy na temat dodatkowej pomocy w wysokości 300 mld euro. Za ten pieniądze miałyby być skupione obligacje kraju: na rynku wtórnym robiłby to EBC, a na pierwotnym – Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej. Wykup obligacji miałby pomóc obniżyć rentowność hiszpańskich papierów dłużnych – dziś oprocentowanie obligacji 10-letnich wynosi około 6,2 proc.
Czytaj także
- 2024-10-10: Decyzja Niemiec o wprowadzeniu kontroli granicznej w ogniu krytyki. Polscy europosłowie mówią o kryzysie strefy Schengen
- 2024-10-15: Problem nielegalnej migracji wymaga wzmocnienia unijnej agencji straży granicznej i przybrzeżnej. Europosłowie apelują o większe uprawnienia dla Frontexu
- 2024-10-14: Margaret: 15 listopada wydaję kontynuację albumu „Siniaki i cekiny”. Zamykam to wszystko klamrą i czuję, że to otworzy mi drzwi na nowe
- 2024-08-09: Liquidy do e-papierosów w przyszłym roku będą droższe niż paczka tradycyjnych papierosów. Krajowi producenci prognozują zwolnienia pracowników i upadłości
- 2024-08-13: Paulina Sykut-Jeżyna: Byłam już na Mazurach, a teraz lecę do Grecji. Wszędzie ceny wzrosły, ale przecież można wybierać różne miejsca i wedle uznania planować wydatki
- 2024-08-28: Po e-papierosy sięgnęła już ponad połowa polskich nastolatków. Szara strefa znacząco napędza sprzedaż nieletnim [AUDIO]
- 2024-07-26: Rośnie ryzyko wybuchu epidemii w Strefie Gazy. Brakuje czystej wody, kanalizacji i toalet, a w zniszczonej enklawie wykryto polio
- 2024-07-24: Od przyszłego roku akcyza na e-liquidy ma wzrosnąć o 75 proc. To trzy razy więcej niż na tradycyjne papierosy
- 2024-07-18: Branża tytoniowa alarmuje o drastycznych podwyżkach akcyzy. Są kilkukrotnie wyższe od zaplanowanych do 2027 roku
- 2024-07-12: Coraz wyższy poziom imigracji w Polsce nie zrównoważy mniejszej liczby urodzeń. Najszybciej będą się wyludniać wsie i mniej atrakcyjne miasta
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Resort rolnictwa chce uporządkować kwestię dzierżawy rolniczej. Dzierżawcy mają zyskać dostęp do unijnych dopłat
Resort rolnictwa pracuje nad zmianami w ustawie o dzierżawie rolniczej. Nowe przepisy mają uporządkować kwestię umów dzierżawy, dziś często zawieranych w formie ustnej, bez rejestracji, co uniemożliwia rolnikom uprawiającym dzierżawioną ziemię starania o krajowe i unijne dopłaty. Ministerstwo zapewnia, że na zmianach skorzystają obie strony. Wkrótce mają ruszyć konsultacje projektu ustawy z rolnikami, a nowe przepisy mogłyby wejść w życie w 2026 roku.
Polityka
Wynik wyborów prezydenckich w USA zależeć będzie od kilku stanów. Jest ryzyko nieuznania przegranej jednej ze stron, zwłaszcza przez Donalda Trumpa
Kończy się kampania prezydencka w Stanach Zjednoczonych, obfitująca w historyczne wydarzenia. Symbolicznie wybory rozstrzygną się we wtorek 5 listopada, ale ostateczną decyzję podejmie Kolegium Elektorów dopiero w grudniu. O wyniku zadecydują głosy w tzw. stanach wahających się, czyli niepopierających tradycyjnie demokratów ani republikanów. Najnowszy sondaż wskazuje na minimalną przewagę Kamali Harris w większości tych okręgów. Istnieje ryzyko, że Donald Trump nie uzna niekorzystnego dla siebie wyniku wyborów, jak było to cztery lata temu.
Konsument
Sztuczna inteligencja wzbudza w Polakach głównie ciekawość i obawy. Ponad połowa widzi w niej zagrożenie
Prawie połowa Polaków twierdzi, że myśląc o sztucznej inteligencji, odczuwa zaciekawienie, ale aż 39 proc. przyznaje, że są to głównie obawy. Dotyczą one niewłaściwego wykorzystania SI, utraty kontroli nad nią i marginalizacji roli człowieka na rynku pracy. Na razie jednak tylko 11 proc. badanych używa narzędzi opartych na sztucznej inteligencji w swojej pracy. Chociaż rozwiązania te zyskują zwolenników, to wciąż duża grupa pracowników nie wie, w jaki sposób mogłyby one wspomóc ich w obowiązkach zawodowych – wskazuje badanie „Polacy o AI. Codzienność, nadzieje, obawy”.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.