Mówi: | Wioletta Januszczyk |
Funkcja: | dyrektor zarządzająca, stomatologia |
Firma: | Grupa Medicover |
Ponad 90 proc. Polaków ma próchnicę. Do dentysty chodzimy średnio raz na 15 miesięcy, mieszkańcy UE co 3–4 miesiące
Niemal połowa osób po 35 roku życia nie ma pełnego uzębienia. To wynik tego, że zbyt rzadko odwiedzamy gabinety dentystyczne. Wiele osób boi się dentystów przede wszystkim ze względu na nieprzyjemne doświadczenia z przeszłości. Coraz częściej pacjenci zwracają uwagą na nie tylko przebieg wizyty i podejście lekarza, lecz także na wyposażenie gabinetu i oferowane usługi. Łączenie się małych gabinetów w sieci daje im większe szanse na ich rozwój i umożliwia inwestycje w nowe technologie.
– Polska jest w ogonie Unii Europejskiej, jeżeli chodzi o częstotliwość wizyt stomatologicznych. Polak przeciętnie odwiedza stomatologa co 15 miesięcy, natomiast mieszkaniec Unii Europejskiej robi to co 3–4 miesiące – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Wioletta Januszczyk, dyrektor zarządzająca stomatologii w Grupie Medicover. – Polacy najczęściej korzystają z wizyt stomatologicznych wtedy, kiedy coś ich boli. Natomiast bardzo rzadko chodzą na wizyty kontrolne czy higienizacyjne.
Niemal wszyscy Polacy mają problem z próchnicą. Szacuje się, że 4 proc. osób w wieku 35–44 lata nie ma ani jednego własnego zęba. Połowa 40-latków nosi protezy. Próchnica dotyka najmłodszych – ma ją połowa 3-latków. Co więcej, większość dzieci w tym wieku ani razu nie była u dentysty.
– Polacy unikają dentysty z trzech podstawowych powodów. Pierwszym jest strach przed bólem i wynika on najczęściej ze złych doświadczeń z dzieciństwa. Drugi powód jest taki, że zawód dentysty po prostu źle nam się kojarzy. Trzecim powodem jest to, że nie widzimy potrzeby aktywnego dbania o nasz stan uzębienia. Wynika to z braku świadomości dentystycznej – wyjaśnia Wioletta Januszczyk.
Wpływ na to może mieć także zła sytuacja publicznego rynku stomatologicznego. Obecnie wydatki na takie leczenie stomatologiczne stanowią 2,49 proc. budżetu NFZ. Oznacza to, że na statystycznego Polaka przypada ok. 47 zł, wliczając w to także np. aparaty ortodontyczne.
– W Polsce, w odróżnieniu do krajów anglosaskich i większości rozwiniętych krajów Unii Europejskiej, rynek prywatnych usług stomatologicznych odgrywa ogromną rolę. Usługi prywatne stanowią 70 proc. rynku i jest to prawie połowa wszystkich prywatnych wydatków na zdrowie Polaków – mówi Wioletta Januszczyk.
Świadomość w zakresie dbałości o stan uzębienia stopniowo się zwiększa. Świadczy o tym chociażby sposób wyboru stomatologa, do którego Polacy udają się z problemem. Zwykle nie jest to przypadkowa osoba, bo dla pacjentów najważniejsze jest doświadczenie lekarza i jego kwalifikacje, a także odpowiedni stosunek do pacjentów.
– Według badań Medicover 56 proc. pacjentów oczekuje od lekarza, że podejdzie do nich indywidualnie, wsłucha się w ich potrzeby i przygotuje indywidualny plan leczenia. Oczekujemy też podejścia holistycznego, które zagwarantuje, że wszystkie usługi dentystyczne będą dostarczone w jednym miejscu. Na to podejście składa się także otoczenie, w jakim są dostarczane usługi – wymienia dyrektor zarządzająca stomatologii w Grupie Medicover.
Ze względu na oczekiwania pacjentów rynek stomatologiczny zaczyna się konsolidować. Jak wskazuje Januszczyk, pojedyncze gabinety dostrzegają, że aby utrzymać poziom usług, muszą inwestować. Inwestycje są zaś łatwiejsze w grupie gabinetów działających pod jednym brandem.
– Obecnie Polacy mają do swojej dyspozycji ponad 6 tys. gabinetów dentystycznych, z czego sieci stanowią bardzo niewielki ułamek rynku – mówi Wioletta Januszczyk. – Coraz większe znaczenie w dentystyce mają wysokoinwestycyjne rozwiązania technologiczne takie jak CAD/CAM, Digital Smile Design, lasery czy też skanery wewnątrzustne, które pomagają leczyć pacjentów o wiele szybciej, bezstresowo i bez bólu, natomiast nie stać na nie małe gabinety dentystyczne.
Jednym z konsolidatorów rynku jest Grupa Medicover, która w ramach dwóch marek – Medicover Stomatologia i DentaCare – skupia 70 gabinetów stomatologicznych.
Czytaj także
- 2024-11-15: Rok regularnej aktywności fizycznej wydłuża życie w zdrowiu o co najmniej rok. Zmniejsza też absencję chorobową w pracy
- 2024-11-05: Leczenie okulistyczne coraz skuteczniejsze. Pomagają w tym inwestycje w infrastrukturę i nowe technologie
- 2024-11-05: Polacy boją się obniżenia poziomu życia na emeryturze. 40 proc. na ten cel oszczędza
- 2024-10-31: Ruszyła największa elektrownia gazowa w Polsce. Dostarczy energię dla ok. 3 mln gospodarstw
- 2024-11-08: Firmy czują rosnącą presję na inwestycje w dekarbonizację. Do zmian muszą się dostosować także małe przedsiębiorstwa
- 2024-10-07: Nowotwór wykryty na wczesnym etapie może być całkowicie wyleczalny. Tylko co trzeci Polak wykonuje jednak regularne badania profilaktyczne
- 2024-09-03: Edukacja zdrowotna za rok będzie nowym przedmiotem. Już teraz ma się jednak znaleźć wśród priorytetów szkół
- 2024-07-30: Coraz mniej Polaków ćwiczy regularnie przez brak czasu i motywacji. To może pogłębiać problemy ze zdrowiem psychicznym
- 2024-07-29: Załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego ćwiczą techniki zabiegowe ratujące życie pacjentów. W centrum szkoleniowym odwzorowywane są najcięższe przypadki
- 2024-07-01: Aleksandra Popławska: Tantiemy z internetu to są zarobki za naszą pracę i nam się należą. W Europie wszyscy powinniśmy działać na podobnych prawach
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Rolnictwo
Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu
Do 2031 roku rynek usług związanych z danymi satelitarnymi ma wzrosnąć ponad czterokrotnie – przewidują analitycy. Na rosnącą podaż wpływ może mieć nałożony na dużą część przedsiębiorców, w tym producentów rolnych, obowiązek raportowania wpływu środowiskowego. Dane satelitarne są jednak cennym narzędziem również w rękach urbanistów i samorządowców. Z dokładnością do milimetrów pokazują zjawiska takie jak np. osiadanie gruntów, co pozwala na wczesne podejmowanie decyzji o kluczowych modernizacjach infrastruktury.
Prawo
Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów
Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.
Ochrona środowiska
Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru
Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.