Mówi: | prof. dr hab. Mohamed Hazem Kalaji |
Funkcja: | biolog |
Firma: | Instytut Technologiczno-Przyrodniczy w Falentach |
Rośliny mogą skutecznie zatrzymywać wirusy. Polscy naukowcy chcą udowodnić, że działają również na SARS-CoV-2
Polscy biolodzy we współpracy z japońskim wirusologiem opracowali filtr powietrza oparty na mieszance kilku roślin, który może być wykorzystany jako osobista maseczka ochronna. Naukowcy udowodnili, że w 100 proc. chroni ona przed zakażeniem wirusem grypy, który budową bardzo przypomina SARS-CoV-2. Trwają badania, które mają sprawdzić, czy maseczka wyposażona w filtr z żywych roślin może zatrzymać także nowy typ koronawirusa.
– Uzyskaliśmy taką mieszankę roślin, która potrafi zatrzymać wirusa grypy. Ten wynalazek jest w tej chwili w trakcie patentowania w Japonii na skalę międzynarodową – mówi agencji Newseria biolog, prof. dr hab. Mohamed Hazem Kalaji. – Kiedy nagle na świecie pojawiła się pandemia nowego koronawirusa, zadaliśmy sobie pytanie, czy ta sama mieszanka roślin będzie skuteczna również w jego przypadku. Szukamy na nie odpowiedzi.
Filtr z żywych roślin to wynalazek trójki naukowców: biologa i specjalisty w zakresie fotosyntezy prof. Mohameda Hazema Kalajiego oraz dr. inż. Jacka Mojskiego, który specjalizuje się w wertykalnej uprawie roślin. Obaj są związani z warszawską SGGW oraz Instytutem Technologiczno-Przyrodniczym w Raszynie. Od kilku lat prowadzili prace nad zastosowaniem polskich, lokalnych roślin do oczyszczania powietrza w miastach oraz w zamkniętych przestrzeniach, jak np. biura, galerie handlowe czy lotniska.
– Prowadziliśmy badania dotyczące możliwości zastosowania polskich, domowych gatunków roślin do wzrostu na ścianach wertykalnych i do oczyszczania powietrza. Wybraliśmy kilka gatunków, a praca zakończyła się sukcesem. Wówczas weszliśmy we współpracę z dr. Seiyą Sato z Japonii, który jest wirusologiem i od 40 lat prowadzi badania dotyczące między innymi tego, czy rośliny mogą być przydatne w zatrzymaniu czy zmniejszeniu ilości wirusów znajdujących się w środowisku. Pod koniec 2019 roku udało się to udowodnić, uzyskaliśmy taką mieszankę roślin, która potrafi zatrzymać wirusa grypy – mówi biolog z Instytutu Technologiczno-Przyrodniczego w Falentach.
Wirus grypy jest pod względem budowy i rozmiaru bardzo zbliżony do nowego typu koronawirusa SARS-CoV-2, który w ostatnich miesiącach wywołał globalną pandemię. Dlatego teraz naukowcy chcą sprawdzić, czy opracowany przez nich filtr z żywych roślin okaże się skuteczny również w jego przypadku.
Skuteczność roślinnego filtra wynika z procesu fotosyntezy. Aby rośliny mogły go przeprowadzić, wystarczy im nawet minimalna ilość światła, np. pokojowego (filtr ma działać również w ciemności do kilkunastu godzin). Taką roślinną mieszankę można umieścić w półprzeźroczystej, osobistej maseczce ochronnej – dokładnie takiej, jakich używa się obecnie w celu ochrony przed nowym koronawirusem.
– Taka maseczka składa się z kilku warstw, jak standardowe maski. Zewnętrzna jest bardziej przezroczysta niż wewnętrzna. Rośliny, żeby spełniać swoją funkcję, potrzebują procesu fotosyntezy, a do tego konieczne są światło i dostępność powietrza, dwutlenku węgla. Zatrzymanie wirusów odbywa się mechanicznie, według wstępnych badań taka maska działa w jedną i w drugą stronę, jeśli chodzi o wirusa grypy – mówi prof. Mohamed Hazem Kalaji.
Co istotne, maseczka ochronna na bazie roślinnego filtra jest przyjazna dla środowiska, lekka i tania w produkcji. Jest również przeznaczona do wielokrotnego użytku, a zastosowana w niej roślinna mieszanka nie wymaga żadnej specjalnej pielęgnacji.
– Trzeba pamiętać, że kiedy nakładamy taką maseczkę i oddychamy przez nią, do tych roślin trafia bardzo duże stężenie dwutlenku węgla z naszego oddechu. W przypadku osób niepalących to ok. 2–3 tys. ppm, a w przypadku palaczy od 3 do nawet 6 tys. ppm. Dla roślin to bardzo dużo, bo w powietrzu mamy zazwyczaj normalnie około 400 ppm. Ten dwutlenek węgla stanowi dla nich pokarm. Jednocześnie w wydechu oddajemy też wilgoć, którą rośliny wyłapują i dzięki temu nie muszą być podlewane. Zresztą zostały one przez nas dobrane ze względu na to, że są mało wymagające, nie potrzebują specjalnej opieki, nawozów czy podlewania, same dają sobie radę w przyrodzie – mówi biolog.
Jak podkreśla, ze względu na pandemię koronawirusa zapotrzebowanie na maseczki ochronne będzie rosło, a na całym świecie pojawiają się problemy z ich dostępnością. Co więcej, wiele z nich jest kiepskiej jakości i nie spełnia swojej podstawowej funkcji ochronnej. Maska z filtrem z żywych roślin – jeżeli jej skuteczność w przypadku koronawirusa zostanie potwierdzona – stanowiłaby dla nich dobrą alternatywę.
– Na ten moment potwierdziliśmy, że filtr z mieszanki żywych roślin zatrzymuje wirusa grypy. Dalej musimy opracować maseczkę i zbadać ją m.in. pod kątem alergików, sprawdzić, ile godzin taka maseczka działa, czy można poddać ją np. procesowi regeneracji. Z naszych wstępnych badań wynika, że tak, ale musimy wszystko to jeszcze potwierdzić – mówi prof. Mohamed Hazem Kalaji. – Będziemy to sprawdzać, testować i wykonywać eksperymenty, aż dostaniemy taki produkt, który – mam nadzieję – zostanie zarejestrowany jako innowacyjny produkt polski nie tylko w naszym kraju.
Czytaj także
- 2024-12-16: Polscy młodzi chemicy tworzą innowacje na światowym poziomie. Część projektów ma szansę trafić potem do przemysłu
- 2024-12-18: Inżynierowie z Warszawy pracują nad innowacjami dla całej Grupy Orange. Ich specjalności to AI i cyberbezpieczeństwo
- 2024-12-20: Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
- 2024-12-27: Dwa konkursy w Agencji Badań Medycznych w 2025 roku. Do wzięcia 275 mln zł
- 2025-01-10: W Polsce rośnie liczba wykrywanych chorób przenoszonych drogą płciową. Coraz większa świadomość i możliwość testowania
- 2024-12-02: W ostatnich miesiącach coraz więcej Polaków sięga po jabłka. Konsumpcja tych owoców jednak z roku na rok spada [DEPESZA]
- 2024-11-28: Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
- 2024-12-03: 40 proc. Polaków nie czuje się zabezpieczonych na wypadek poważnej choroby. Obawiają się problemów z dostępem do leczenia i jego finansowaniem
- 2024-12-12: Wdrażanie GenAI może oznaczać nasilenie stresu wśród pracowników. Firmy potrzebują odpowiedniej strategii komunikacyjnej
- 2024-12-04: Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Konsumenci w sieci narażeni na długą listę manipulacyjnych praktyk sprzedażowych. Zagraniczne platformy wymykają się unijnym regulacjom
Wraz z pojawieniem się na polskim i europejskim rynku platform sprzedażowych spoza UE rośnie też liczba przypadków stosowania tzw. dark patterns, czyli manipulacyjnych technik sprzedażowych. Nowe regulacje UE – w tym rozporządzenie w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych oraz akt o usługach cyfrowych – mają lepiej chronić przed nimi konsumentów, a podmiotom stosującym takie praktyki będą grozić wysokie kary finansowe. Problemem wciąż pozostaje jednak egzekwowanie tych przepisów od zagranicznych platform, które wymykają się europejskim regulacjom. – To jest w tej chwili bardzo duże wyzwanie dla całego rynku cyfrowego, że w praktyce regulacje nie dotyczą w takim samym stopniu wszystkich graczy – mówi Teresa Wierzbowska, prezeska Związku Pracodawców Prywatnych Mediów.
Fundusze unijne
Europejscy młodzi twórcy w centrum polskiej prezydencji w Radzie UE. Potrzebne nowe podejście do wsparcia ich karier
Wsparcie startu kariery młodych artystów i debata nad regulacjami dla sektora audiowizualnego, które będą odpowiadać zmieniającej się rzeczywistości technologicznej – to dwa priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE z zakresu kultury. Najbliższe półrocze będzie także okazją do promocji polskich twórców w państwach członkowskich i kandydujących, a współpraca z artystami z innych krajów ma pokazać, że kultura może łączyć i być platformą dialogu międzynarodowego.
Ochrona środowiska
Tylko 1 proc. zużytych tekstyliów jest przetwarzanych. Selektywna zbiórka może te statystyki poprawić
Wraz z nowymi przepisami dotyczącymi gospodarki odpadami od stycznia 2025 roku gminy w Polsce wprowadziły selektywną zbiórkę zużytych tekstyliów. To oznacza, że przykładowo zniszczonych ubrań nie można już wyrzucić do frakcji zmieszane. Część gmin wprowadza ułatwienia dla mieszkańców w postaci dodatkowych kontenerów. W innych mieszkańcy będą musieli samodzielnie dostarczyć tekstylia do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK).
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.