Newsy

Ruszyła akcja bezpłatnych badań przeciw wirusowi HCV. Zakażonych nim może być nawet 150 tys. Polaków, z czego 86 proc. nie zdaje sobie z tego sprawy

2021-07-28  |  06:20
Mówi:Barbara Pepke, prezes Fundacji Gwiazda Nadziei
prof. dr hab. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych
  • MP4
  • Szacuje się, że w Polsce zakażonych wirusem HCV jest ok. 150 tys. osób, z których aż 86 proc. nie zdaje sobie z tego sprawy. Wirus ten jest odpowiedzialny za wirusowe zapalenie wątroby typu C i około 60 proc. przypadków raka wątroby, który w Polsce powoduje rokrocznie ok. 2 tys. zgonów. Z okazji przypadającego 28 lipca Światowego Dnia Wirusowego Zapalenia Wątroby lekarze przypominają, że HCV bardzo łatwo się zakazić. np. w wyniku zwykłego skaleczenia, podczas wizyty u manicurzystki, kosmetyczki czy nawet u dentysty. Dlatego specjaliści zachęcają do poddania się bezpłatnym badaniom w tym kierunku, które do końca tego roku – bez rejestracji i zbędnych formalności – można wykonywać w ponad 300 placówkach w całej Polsce.

    – Ponieważ wirusowe zapalenie wątroby w większości przypadków przebiega bezobjawowo, każdy powinien się zbadać. Każdy był kiedyś bowiem w sytuacji, która mogła go narazić na zakażenie wirusem zapalenia wątroby HCV albo HBV – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Barbara Pepke, prezes Fundacji Gwiazda Nadziei, lider Koalicji Hepatologicznej.

    Wirusowe zapalenie wątroby typu C – choć w większości przypadków całymi latami przebiega bezobjawowo – ma poważne skutki w postaci marskości wątroby i raka wątrobowokomórkowego. WZW wywołują głównie dwa wirusy: HBV oraz HCV. Przeciw pierwszemu z nich już od lat istnieje skuteczna szczepionka, jednak na HCV nadal jej nie ma. 

    – Szczepienia przeciw HBV są podstawowym narzędziem w zapobieganiu zakażeniom. Te szczepienia są dostępne od lat 90. ubiegłego wieku, a dzięki nim liczba zakażeń drastycznie spadła. W tej chwili w zasadzie nie notujemy już nowych. Te, które wykrywamy, są to najczęściej zakażenia wcześniej nabyte – mówi prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.

    Większy problem stanowi wirus HCV, przeciw któremu nie ma szczepionki. Zakażone nim osoby mogą odczuwać np. przewlekłe zmęczenie, senność, bóle stawów, nasilające się symptomy depresji czy objawy grypopodobne. Trudno je zdiagnozować, ale przez ten czas wirus sieje już spustoszenie w organizmie i uszkadza wątrobę, prowadząc do nieodwracalnych zmian.

    Szacuje się, że w Polsce zakażonych HCV jest około 150 tys. osób, z których 86 proc. – a więc zdecydowana większość – nie zdaje sobie z tego sprawy.

    – Od wielu lat staramy się precyzyjnie odpowiedzieć na pytanie, jak wiele osób jest zakażonych HCV. Szukając odpowiedzi, wykonaliśmy w tym czasie szereg mniejszych i większych badań przesiewowych. W oparciu o nie możemy śmiało oszacować, że w Polsce ok. 140150 tys. osób jest w różnym stadium zakażenia i wymaga pogłębionej diagnostyki, żeby ustalić, czy potrzebuje leczenia zapobiegającego rozwojowi późnych następstw zakażenia HCV – mówi prof. Robert Flisiak.

    Wirusem HCV bardzo łatwo się zakazić. Dochodzi do tego w wyniku przerwania ciągłości skóry, np. zwykłego skaleczenia, kiedy do organizmu dostanie się niewielka – nawet niewidoczna gołym okiem – ilość krwi innej, zakażonej osoby. Takie ryzyko istnieje np. podczas wizyty u manicurzystki, w salonie kosmetycznym, a nawet u dentysty. Dlatego lekarze podkreślają, że niemal każdy był kiedyś w sytuacji, kiedy mógł zakazić się HCV.

    – Do zakażenia wirusami wywołującymi wirusowe zapalenie wątroby dochodzi głównie przez naruszenie ciągłości tkanki. To może być kosmetyczka, to może być dentysta, który nie zachowa procedury, to może być zabieg medyczny, tatuaż albo niezabezpieczone kontakty seksualne. Wirus może też przenieść się z matki na dziecko w trakcie porodu – wymienia Barbara Pepke.

    W grupie podwyższonego ryzyka znajdują się także osoby zażywające dożylnie narkotyki (nawet incydentalnie), pacjenci po przeszczepach i transfuzjach krwi, osoby często hospitalizowane oraz dzieci matek zakażonych HCV.

    – Zbadać powinny się też zwłaszcza te osoby, które miały transfuzję krwi bądź przeszczep narządu przed 1990 rokiem, ponieważ wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy o istnieniu wirusa HCV i dochodziło do sytuacji, kiedy pacjent mógł mieć podaną zakażoną krew. Statystyki pokazują też, że niestety osoby często przebywające w szpitalach są bardziej narażone na zakażenie wirusem HCV – mówi prezes Fundacji Gwiazda Nadziei.

    Wczesne wykrycie zakażenia HCV daje już niemal 100 proc. szans na wyleczenie. W Polsce od 2015 roku są refundowane przez NFZ terapie bezinterferonowe, dzięki którym choroba – jeszcze do nie tak dawna uważana za śmiertelną – stała się w pełni uleczalna. Doustna terapia trwa zwykle od 8 do 12 tygodni i jest dobrze tolerowana przez pacjentów, którzy przestają być po niej źródłem zakażenia HCV dla innych osób.

    – Wczesna diagnostyka jest kluczowa, ponieważ – jeśli wcześnie wykryjemy zakażenie – to wirus nie dokona spustoszeń w wątrobie i w innych narządach. Nie dojdzie do zmian, które mogą być nieodwracalne, i przede wszystkim – będziemy mogli odpowiednio wcześnie wyeliminować zakażenie, które nie doprowadzi do marskości ani raka wątroby – podkreśla prof. Robert Flisiak. – Testy przesiewowe są nieodzowne w identyfikowaniu tych osób, które już uległy zakażeniu. Jeżeli resort zdrowia czy NFZ nie stworzą programu testów – jak ma to miejsce w innych krajach – wówczas nie pozostaje nic innego jak to, żeby każdy obywatel po prostu przetestował się sam.

    Badanie wykrywające przeciwciała anty-HCV, które świadczą o obecności wirusa w organizmie, jest bardzo proste i sprowadza się do rutynowego pobrania krwi. W tym celu nie jest nawet wymagane skierowanie ani bycie na czczo.

    – Badanie w kierunku obecności wirusa HCV polega na pobraniu krwi z żyły bądź z opuszka palca. Trwa właśnie bardzo duża akcja, w ramach której takie badanie można wykonać nieodpłatnie w ponad 300 punktach w całej Polsce. Nie trzeba się przygotowywać, nie ma zapisów, można wejść z ulicy. Dzięki temu każdy może wykonać taki test, który pokaże, czy miał kontakt z wirusem HCV. Na stronach www.hcv.info.pl znajduje się mapka, na której nasza fundacja na bieżąco aktualizuje listę placówek wykonujących bezpłatne badania w kierunku HCV – wskazuje Barbara Pepke.

    W ramach akcji do końca tego roku bezpłatne badanie krwi w kierunku HCV można wykonać we wszystkich laboratoriach ALAB. W tym celu wystarczy zgłosić się do jednego z punktów pobrań ALAB Laboratoria na terenie całej Polski. Jeśli wynik testu okaże się pozytywny – zostanie przeprowadzona dalsza, bezpłatna diagnostyka, która wykaże, czy wirus jest nadal aktywny.

    – Badania w kierunku obecności wirusa HCV nie są powszechnie wykonywane, ponieważ nie ma ich w koszyku lekarzy pierwszego kontaktu. Z kolei poradnie chorób zakaźnych mają kolejki oczekiwania na przyjęcia, a ostatnimi czasy zajmowały się głównie chorymi na COVID-19. Tak więc bezpłatne badanie jest szansą na skorzystanie z diagnostyki szybkiej, łatwej i dostępnej dla każdego – podkreśla prezes Fundacji Gwiazda Nadziei.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Przedsiębiorcy czekają na doprecyzowanie przepisów dotyczących Małego ZUS-u Plus. W sądach toczy się ponad 600 spraw z ZUS-em

    Oddziały Biura Rzecznika MŚP prowadzą już ponad 600 spraw dotyczących Małego ZUS-u Plus. Przedmiotem sporu z ZUS-em jest interpretacja, jak długo – dwa czy trzy lata – powinna trwać przerwa, po upływie której przedsiębiorca może ponownie skorzystać z niższych składek. Pod koniec czerwca Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał pierwszy wyrok, w którym podzielił korzystną dla przedsiębiorców argumentację Rzecznika MŚP. – Nie stanowi on jeszcze o linii interpretacyjnej. Czekamy na wejście w życie ustawy deregulacyjnej, która ułatwi od stycznia przedsiębiorcom przechodzenie na Mały ZUS Plus – mówi Agnieszka Majewska, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

    Problemy społeczne

    Awaria CrowdStrike’a miała podobne skutki jak potencjalny cyberatak. Uzależnienie od technologii to ryzyko wyłączenia całych gałęzi gospodarki

    Ogromna awaria systemu Windows, wywołanego błędem w aktualizacji oprogramowania CrowdStrike, doprowadziła do globalnego paraliżu. Przestały działać systemy istotne z perspektywy codziennego życia milionów ludzi. Tylko w piątek odwołano kilka tysięcy lotów na całym świecie,  a w części regionów w USA nie działał numer alarmowy. – To pokazuje, że im bardziej jesteśmy uzależnieni od technologii, tym łatwiej wykluczyć wręcz całe gałęzie gospodarki, a podobne skutki mógłby mieć cyberatak – ocenia Krzysztof Izdebski z Fundacji im. Stefana Batorego. Jego zdaniem tego typu incydenty są nie do uniknięcia i trzeba się na nie lepiej przygotować.

    Ochrona środowiska

    Nowelizacja przepisów ma przyspieszyć rozwój farm wiatrowych. Do 2040 roku Polska może mieć zainstalowane w nich ponad 40 GW mocy

    Jeszcze w tym kwartale ma zostać przyjęty przez rząd projekt zmian w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Nowelizacja zmniejsza minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań do 500 m. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ocenia, że zmiana odległości zwiększy potencjał energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie, do poziomu 41,1 GW. – Branża czeka też na przyspieszenie procedur, przede wszystkim procedury środowiskowej i całego procesu zmiany przeznaczenia gruntów – mówi Anna Kosińska, członkini zarządu Res Global Investment.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.