Mówi: | prof. dr hab. n. med. Ireneusz Nawrot |
Funkcja: | specjalista chirurgii naczyniowej i transplantologii klinicznej |
Tylko co 20. palacz jest w stanie samodzielnie rzucić papierosy. Dziś Światowy Dzień Bez Papierosa
Niemal co trzeci dorosły Polak przyznaje się do palenia papierosów. Ta liczba świadczy o porażce polskiej polityki zdrowotnej, w ramach której zakładano redukcję udziału palaczy w społeczeństwie do 5 proc. przed 2030 rokiem. Taki sukces zanotowała Szwecja, w której odsetek palaczy spadł w latach 2008–2023 z 15 proc. do 5,6 proc. Tymczasem wachlarz chorób wywołanych wdychaniem papierosowego dymu jest bardzo szeroki. Najgroźniejsze z nich, oprócz nowotworów, są związane z układem oddechowym i sercowo-naczyniowym jak np. żylna choroba zakrzepowo-zatorowa. 31 maja obchodzona jest 37. rocznica Światowego Dnia Bez Papierosa.
Lekarze podkreślają, że w Polsce brakuje programu walki z paleniem papierosów, przez co strategia końca gry, w myśl której do 2030 roku odsetek palących miałby spaść do 5 proc., jest nierealna i trzeba szukać pragmatycznych sposobów na jej urealnienie w możliwie jak najkrótszym czasie. Coraz więcej głosów eksperckich przekonuje do wpisania w politykę antynikotynową strategii redukcji szkód, która zakłada zaproponowanie palaczom produktów zastępczych do papierosów.
– Wpływ palenia papierosów na układ sercowo-naczyniowy i oddechowy jest dość dobrze znany. Dzisiejsze badania jednoznacznie pokazują, że typowe objawy, które związane są z paleniem papierosów, mają swoje źródło przede wszystkim na poziomie komórkowym. Palenie papierosów wywiera destrukcyjny wpływ na śródbłonek naczyń i błonę śluzową wyścielającą drogi oddechowe. Zniszczenie tak istotnej bariery, jaką stanowi glikokaliks w śródbłonku naczyń, czy porażenie układu rzęskowego w obrębie układu oddechowego nie tylko stwarza, ale przede wszystkim zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych i oddechowych – informuje w wywiadzie dla agencji Newseria Biznes prof. dr hab. n. med. Ireneusz Nawrot, specjalista chirurgii naczyniowej i transplantologii klinicznej, konsultant w dziedzinie angiologii dla województwa mazowieckiego.
Jednym z istotnych powikłań naczyniowych, ściśle związanym z paleniem tytoniu, mogącym stwarzać bezpośrednie zagrożenie dla życia, jest żylna choroba zakrzepowo-zatorowa. Flebolodzy wskazują, że czynnikami ryzyka w tej chorobie są przede wszystkim: brak aktywności fizycznej, otyłość, stosowanie środków antykoncepcyjnych, choroby onkologiczne, ale i nikotynizm. Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego wynika, że niemal jedna trzecia osób zmagających się z zakrzepicą żylną to osoby palące. Nikotynizm to nie tylko istotny czynnik patogenny, ale i bardzo trudny do wyeliminowania.
– W Polsce wciąż nie ma skutecznej długofalowej strategii walki z uzależnieniem od palenia. Osoby palące, z chorobą nowotworową czy sercowo-naczyniową, które zdają sobie sprawę z przyczyny swoich dolegliwości, mimo to kontynuują ten zabójczy nałóg. W tej sferze jest więc istotny problem, który należy rozwiązać. Są osoby, które potrafią zaprzestać palenia, ale dotyczy to tylko 4–5 procent nałogowych palaczy. Co w takim razie z resztą chorych? Widzimy, że samo postępowanie farmakologiczne, czyli stosowanie preparatów, które mają zniechęcić nas do palenia, czy porady psychologiczne nie są w stanie zmusić chorych do zaprzestania tego nałogu – wskazuje prof. Ireneusz Nawrot.
W Polsce ostatnie sukcesy w walce z uzależnieniem od tytoniu notowane były przed ponad dwoma dekadami, kiedy to w latach 1995-2006 realizowano koordynowany przez profesora Witolda Zatońskiego program ograniczenia zdrowotnych skutków palenia tytoniu. Brak długoterminowego planu w latach późniejszych sprawił, że dziś mamy bardzo wysoki odsetek osób palących. Z danych pozyskanych w ramach Wieloośrodkowego Ogólnopolskiego Badania Stanu Zdrowia Ludności (WOBASZ) wynika, że w 2005 roku w Polsce paliło ok. 35 proc. społeczeństwa (42 proc. mężczyzn i 25 proc. kobiet.). W kolejnych latach notowano tendencję spadkową, ale się ostatnio to zmieniło.
W 2022 roku, jak wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, do palenia przyznało się 28,8 proc. dorosłych Polaków (30,8 proc. mężczyzn i 27,1 proc. kobiet.) Tymczasem w Szwecji, na podstawie raportu „The Swedish experience. A roadmap to a smoke free society”, w 2008 roku paliło 15 proc. społeczeństwa, a w 2023 – 5,6 proc. Tak znaczący spadek liczby palących to efekt racjonalnego podejścia do walki z nikotynizmem. W Polsce wciąż jest to „idea końca gry”, zakładająca całkowite zaprzestanie palenia, podczas gdy Szwecja realizowała przez te lata strategię redukcji szkód tego nałogu.
– Musimy przedstawić im realną możliwość leczenia nałogu poprzez stosowanie innych metod, które częściowo lub całkowicie doprowadzą do rezygnacji z palenia, a tym samym zmniejszenia ryzyka odległych następstw tego nałogu. Jeżeli farmakoterapia i działanie psychologiczne są niewystarczające albo nieskuteczne, to należy, tak jak w Stanach Zjednoczonych czy Szwecji, pomyśleć o zaoferowaniu nałogowym palaczom produktów o mniejszej toksyczności. Myślę, że w Polsce, biorąc pod uwagę skalę zjawiska i niepowodzenie dotychczasowych sposobów zniechęcania pacjentów do palenia tytoniu, również te elementy terapii antynikotynowej powinny być uwzględniane – wskazuje konsultant w dziedzinie angiologii dla województwa mazowieckiego.
Realizując strategię redukcji szkód palenia papierosów, należy skierować propozycję przejścia na korzystanie z produktów zastępczych w stronę osób, które rzeczywiście zmagają się z tym uzależnieniem. Zdaniem ekspertów w dotarciu z taką formą terapii do grupy docelowej pomogłoby stworzenie sieci poradni wyspecjalizowanych we wsparciu w walce z nikotynizmem. Takiego typu poradnie są zaledwie trzy w całym kraju.
– Ta akcja informacyjna, przedstawianie nowych metod zmniejszenia ryzyka nałogu tytoniowego powinno mieć miejsce nie tylko w ramach poradni specjalistycznych, ale również, a może przed wszystkim, już na poziomie gabinetów lekarzy rodzinnych W każdej przychodni, gdzie jest udzielana konsultacja i mamy do czynienia z palaczem, powinniśmy przedstawiać nie tylko kwestie dotyczące samego zaprzestania palenia. Osoby, które nie mogą zerwać z paleniem papierosów, powinny być informowane również o alternatywnych sposobach walki z tym nałogiem, które w sposób udokumentowany zmniejszają ryzyko chorób sercowo-naczyniowych czy nowotworowych – podkreśla specjalista chirurgii naczyniowej.
W Polsce e-papierosy zostały wprowadzone do sprzedaży praktycznie bez żadnych regulacji. Około 90 proc. produkcji jednorazowych e-papierosów pochodzi z Chin, gdzie ich sprzedaż jest zabroniona. Są to produkty o niezwykłej szkodliwości, łatwo dostępne w sprzedaży internetowej i bardzo popularne wśród populacji nastolatków. Jak wynika z badania „Palenie papierosów i wapowanie wśród młodzieży szkolnej”, zrealizowanego w ramach kampanii edukacyjnej „Wdychasz czy oddychasz?”, do codziennego używania e-papierosów przyznaje się blisko połowa uczniów (47,6 proc.), z czego co piąty (21,3 proc.) sięga po e-papierosy jednorazowe. Według danych Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych w Polsce w 2023 roku sprzedano ok. 100 mln sztuk e-papierosów jednorazowych.
Czytaj także
- 2025-05-07: PE pracuje nad zmianą rozliczania redukcji emisji CO2 dla nowych aut. Producenci mogą uniknąć wysokich kar
- 2025-04-23: Eksperci apelują do Ministerstwa Zdrowia o zmianę w polityce nikotynowej. Powinna lepiej chronić dzieci i młodzież
- 2025-04-16: Komisja Europejska pracuje nad nową dyrektywą tytoniową. Papierosy w Polsce mogą znacznie podrożeć
- 2025-04-09: Jeszcze większe wsparcie dla konkurencyjności i rozwoju polskiej gospodarki. BGK prezentuje nową strategię
- 2025-04-10: Na platformach sprzedażowych mogą się znajdować szkodliwe produkty. Dotyczy to całego rynku online
- 2025-04-03: Krakowska fabryka Philip Morris przestawia się na produkcję wkładów tytoniowych do nowych podgrzewaczy. Amerykański koncern ogłosił zakończenie inwestycji o wartości blisko 1 mld zł
- 2025-04-08: Alkohol najbardziej rozpowszechnioną substancją psychoaktywną u młodzieży. Coraz większa popularność e-papierosów
- 2025-03-28: Enea zapowiada kolejne zielone inwestycje. Do 2035 roku chce mieć prawie 5 GW mocy zainstalowanej w OZE
- 2025-03-25: Brakuje kompleksowej strategii dotyczącej uzależnień dzieci i młodzieży. Problemem nie tylko alkohol i nikotyna
- 2025-03-14: Odwetowe cła z UE na amerykańskie towary mogą być kolejnym etapem wojny handlowej. Następne decyzje spowodują dalszy wzrost cen
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.