Newsy

W Polsce przybywa pszczół i pszczelarzy amatorów. Rośnie również spożycie miodu

2019-06-12  |  06:10
Mówi:Piotr Mrówka
Funkcja:główny specjalista ds. hodowli pszczół
Firma:Krajowe Centrum Hodowli Zwierząt
  • MP4
  • W Polsce rośnie zarówno liczba rodzin pszczelich, jak i cena oraz spożycie miodu. Na przestrzeni ostatnich 15 lat spożycie wzrosło blisko dwukrotnie. Przybywa również pszczelarzy amatorów, dla których hodowla jest ciekawym, ale mało opłacalnym hobby, a nawet uli w miastach, zlokalizowanych na dachach budynków. Branża potrzebuje wsparcia konsumentów, którzy w tym celu powinni wybierać krajowe produkty.

    Hodowców pszczół mamy dzisiaj w Polsce dużo więcej niż jeszcze 5 czy 10 lat temu. Jest to związane przede wszystkim z dwoma aspektami. Po pierwsze, pszczołami zajmuje się coraz więcej osób i koniunktura w branży w tym momencie rośnie. Druga sprawa to fakt, że zakup materiału hodowlanego jest w pewien sposób dofinansowywany i to w rezultacie spowodowało wzrost pasiek prowadzących linie hodowlane – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Piotr Mrówka, główny specjalista ds. hodowli pszczół Krajowego Centrum Hodowli Zwierząt w Warszawie.

    Według danych z Inspekcji Weterynaryjnej w 2018 roku w Polsce było około 1,63 mln rodzin pszczelich. Ich liczba zwiększyła się o ok. 5,2 proc. względem poprzedniego roku. Najwięcej, bo ok. 12 proc.  ogółu rodzin pszczelich, znajduje się na terenie województwa lubelskiego. Według danych KOWR blisko 1,35 mln pni pszczelich jest w posiadaniu pszczelarzy należących do organizacji pszczelarskich. W sumie należy do nich obecnie 47,25 tys. producentów (raport „Sektor pszczelarski w Polsce w 2018 roku” Instytutu Ogrodnictwa).

    Zgodnie z danymi statystycznymi w tej chwili populacja rodzin pszczelich w Polsce rośnie. W latach 70. czy 80., kiedy mieliśmy cukier na kartki, ewidencja wykazywała ok. 3 mln rodzin pszczelich w Polsce. Od tego momentu populacja ewidencjonowana spadała. Około 5 lat temu mówiliśmy już o 700–800 tys. rodzin pszczelich, natomiast teraz – zgodnie z danymi ministerstwa rolnictwa – mamy ok. 1,5 mln zewidencjonowanych rodzin pszczelich. Wiąże się to z jednej strony z modą, a z drugiej strony – z dotacjami, zarówno unijnymi, jak i lokalnymi, które wspierają pszczoły i pszczelarstwo – mówi Piotr Mrówka.

    Co istotne, w ostatnich latach rośnie również cena i spożycie miodu, natomiast wciąż w Polsce jest ono stosunkowo niewielkie i – według danych GUS – wynosi ok. 0,03 kg na osobę rocznie.

    Dzięki różnym działaniom w ciągu ostatnich 15 lat spożycie miodu w Polsce wzrosło prawie dwukrotnie. Były kampanie takie jak „Życie miodem słodzone”, które miały uzmysłowić konsumentom, że miód jest zdrowym produktem dietetycznym. Te i inne działania doprowadziły do tego, że zainteresowanie miodem wzrosło, co wpłynęło korzystnie na pszczelarzy, którzy z tego miodu, pyłku czy innych produktów żyją – mówi Piotr Mrówka. – Apelowałbym do konsumentów o to, żeby zwracać uwagę na etykiety i wybierać produkty krajowe. W ten sposób wspieramy polskich pszczelarzy.

    Ekspert Krajowego Centrum Hodowli Zwierząt ocenia, że na przestrzeni ostatnich lat pszczelarstwo stało się modnym hobby, a ule coraz częściej pojawiają się w miastach. Szacuje się, że w samej Warszawie na dachach budynków znajduje się ich już kilkaset. Zdaniem części hodowców miejski miód może być nawet zdrowszy, ponieważ największym wrogiem pszczół są środki ochrony roślin, dość powszechnie stosowane na wsiach.

    Wielu pszczelarzy, którzy trzymają pszczoły w miastach, twierdzi, że mają mniej problemów z chorobami, a wydajności miodowe z rodziny pszczelej mogą być nawet wyższe niż poza miastem. Być może jest to związane z czystszym środowiskiem na terenie miast, gdzie nie ma stosowania neonikotynoidów, gdzie nie stosuje się zabiegów chemicznych w takim stopniu, jak na uprawach w monokulturach, a zagrożeniem są tylko zanieczyszczenia miejskie – mówi Piotr Mrówka.

    Produkcja na małą skalę nie jest jednak dla pszczelarzy źródłem dużych zarobków. Aby była opłacalna, pasieka musi liczyć od 50 rodzin pszczelich wzwyż.

    – Zajmowanie się jedną rodziną pszczelą raczej nie dostarczy nam dużego dochodu, ale da nam przyjemność z obcowania z tak skomplikowanymi i ciekawymi zwierzętami. Natomiast posiadając pasiekę większą, liczącą ponad 50 czy 100 rodzin, może być to znaczący procent dochodu w budżecie domowym, który nawet utrzyma rodzinę – mówi Piotr Mrówka.

    Ze statystyk wynika, że dużych pasiek – liczących powyżej 80 rodzin pszczelich – jest w Polsce relatywnie niewiele. Odpowiadają raptem za 2,1 proc. ogółu i 12,3 proc. wszystkich rodzin pszczelich. Natomiast przeciętna obsada pasieki to 22 rodziny pszczele. Największe gospodarstwa zlokalizowane są na Warmii i Mazurach (około 39 rodzin), a najmniejsze (poniżej 13 rodzin) położone są na Śląsku. Najbardziej liczne są pasieki liczące od 21 do 50 rodzin – te stanowią 38,1 proc.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Konsument

    Mimo wybudowania ponad miliona mieszkań w ciągu dekady warunki mieszkaniowe Polaków się nie poprawiają. Rządowe programy też nie przynoszą rezultatów

    Polacy wciąż wolą posiadać mieszkanie lub dom na własność, niż wynajmować lokum. Wciąż jednak wielu z nich nie może sobie pozwolić na zakup mieszkania, a ubiegłoroczny program Bezpieczny Kredyt 2 proc. dodatkowo wywindował ceny nieruchomości. Mimo wybudowania w ostatniej dekadzie ponad miliona mieszkań popyt wciąż przewyższa podaż. W dodatku brakuje kompleksowych badań pokazujących rzeczywistą skalę niedoboru lokali mieszkalnych. Zdaniem Adama Czerniaka z Polityki Insight rozwiązanie problemów mieszkaniowych wymaga złożonych działań na różnych poziomach i kierowanych do różnych grup na rynku.

    Infrastruktura

    Polska nie może się uwolnić od węgla. Wszystko przez brak inwestycji w modernizację sieci elektroenergetycznych

    W Polsce ponad połowa linii elektroenergetycznych jest starsza niż 30 lat, a spory odsetek ma już ponad pół wieku. To powoduje coraz większe utrudnienia w zakresie możliwości przyłączania odnawialnych źródeł energii – dane URE pokazują, że liczba odmów przyłączenia do sieci z każdym rokiem znacząco rośnie. Pogarszają się też parametry sieciowe, ale – jak wskazuje NIK – pomimo to modernizacja sieci wciąż postępuje zbyt wolno. Tymczasem bez zdecydowanych inwestycji w tę infrastrukturę rozwój odnawialnych źródeł energii w Polsce nie przyspieszy i nie będzie mowy o uwolnieniu gospodarki od węgla.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.