Newsy

Współpraca publicznego sektora ochrony zdrowia z prywatnym może skrócić kolejki do specjalistów. Prywatnie leczy się już ponad połowa Polaków

2018-09-13  |  06:30

Więcej niż połowa Polaków korzysta zarówno z prywatnej, jak i publicznej opieki zdrowotnej, a tylko co trzeci wyłącznie z usług świadczonych w ramach publicznego finansowania – wynika z danych PIU. Sektor prywatny szybciej wprowadza nowinki technologiczne i innowacje, stawia też na spersonalizowaną opiekę medyczną. Eksperci podkreślają, że polska służba zdrowia potrzebuje nie tylko większych nakładów finansowych, lecz także współpracy z prywatnym sektorem. W krajach, które wprowadziły mechanizm współpłacenia za usługi medyczne, łatwiejszy stał się też dostęp do specjalistów.

Sektor prywatny dużo łatwiej i dużo szybciej wprowadza różnego rodzaju innowacje: sprzętowe, proceduralne czy telemedyczne. Ta łatwość wprowadzania innowacji jest często związana z poszukiwaniem efektywności kosztowej. Prywatni inwestorzy są zainteresowani tym, żeby wprowadzać i wykorzystywać nowe technologie, przenosić je z innych krajów i zaadoptować do polskich warunków – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Tomasz Wachnicki, wiceprezes Związku Pracodawców Medycyny Prywatnej.

Z raportu firmy PwC „Pacjent w świecie cyfrowym” wynika, że służba zdrowia nowej generacji będzie wykorzystywała coraz więcej nowinek technologicznych – urządzeń mobilnych, telediagnostyki czy sztucznej inteligencji. Raport Deloitte „2018 Global Health Care Outlook. The Evolution of Smart Health Care” wśród 12 innowacyjnych rozwiązań, które będą mieć największy wpływ na opiekę zdrowotną, wskazuje właśnie telemedycynę, robotyzację i sztuczną inteligencję. Z kolei priorytetem dla pacjentów jest spersonalizowana opieka medyczna. W takich innowacjach przoduje prywatny sektor.

Z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że ponad połowa Polaków korzysta z prywatnej i publicznej opieki zdrowotnej. Tylko 38 proc. decyduje się na usługi wyłącznie sektora publicznego. Eksperci podkreślają, że polska służba zdrowia potrzebuje współpracy obu sektorów – obecny system jest mało wydajny, a na przyznawaniu świadczeń korzystają przede wszystkim placówki publiczne.

Najważniejszą barierą jest to, że świadczeniodawcy są dzieleni na prywatnych i publicznych. Od tego powinniśmy odejść i skupić na tym, czy świadczeniodawca oferuje dobrej jakości usługi. Pacjenta, który jest chory, nie powinno interesować to, w jakim podmiocie się leczy. Dzisiaj ten podział powoduje to, że pacjenci są zagubieni w systemie, nie wiedzą, czy u świadczeniodawcy prywatnego będą musieli zapłacić za usługę – przekonuje Tomasz Wachnicki.

Brak współpracy z sektorem prywatnym to nie jest jedyna bolączka polskiej służby zdrowia. Niewystarczające są także publiczne środki przeznaczane na ten obszar. Obecnie do systemu trafia 4,5 proc. PKB. Pod tym względem gorzej od nas wypadają jedynie Rumunia, Litwa, Łotwa i Cypr. Do 2024 roku ma to być już 6 proc. PKB, nie rozwiąże to jednak wszystkich problemów, zwłaszcza w kontekście starzejącego się społeczeństwa i większych wydatków na leczenie, które się z tym wiążą. Zdaniem ekspertów rozwiązaniem mogłoby być dopuszczenie konkurencji między ubezpieczycielami czy wprowadzenie mechanizmu współpłacenia za usługi medyczne. W krajach, gdzie takie mechanizmy wprowadzono, np.  w Czechach czy Holandii, kolejki do specjalistów znacznie się zmniejszyły.

– Nawet jeśli zwiększymy wydatki publiczne na opiekę zdrowotną do 6 proc. PKB, nie wystarczy to, żeby sprostać wszystkim wyzwaniom. Musimy szukać alternatywnych źródeł finansowania. Jednym z rozwiązań są dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne, które moim zdaniem powinny pełnić w systemie rolę uzupełniającą. Obecnie stanowią zbyt małą część rynku, by mogły w znaczący sposób odciążyć sektor publiczny – tłumaczy Anna Rulkiewicz, prezes Związku Pracodawców Medycyny Prywatnej.

Jak wskazuje badanie „Współfinansowanie służby zdrowia”, przeprowadzone przez Havas Media Group dla PIU, ponad 60 proc. osób korzystających z prywatnej opieki wydaje na ten cel ponad 100 zł, a co piąty – ponad 200 zł. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Prawo

Trwają dyskusje nad kształtem unijnego budżetu na lata 2028–2034. Mogą być rozbieżności w kwestii Funduszu Spójności czy dopłat dla rolników

Trwają prace nad wieloletnimi unijnymi ramami finansowymi (WRF), które określą priorytety wydatków UE na lata 2028–2034. W maju Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie swojego stanowiska w tej sprawie. Postulaty europarlamentarzystów mają zostać uwzględnione we wniosku Komisji Europejskiej w sprawie WRF, który zostanie opublikowany w lipcu 2025 roku. Wciąż jednak nie ma zgody miedzy państwami członkowskimi, m.in. w zakresie Funduszu Spójności czy budżetu na rolnictwo.

Konsument

35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Pomóc może wsparcie budownictwa społecznego i uwolnienie gruntów pod zabudowę

W Polsce co roku oddaje się do użytku ok. 200 tys. mieszkań, co oznacza, że w ciągu dekady teoretycznie potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa mogłyby zostać zaspokojone. Jednak większość lokali budują deweloperzy na sprzedaż, a 35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup nawet za pomocą kredytu. Jednocześnie ta grupa zarabia za dużo, by korzystać z mieszkania socjalnego i komunalnego. Zdaniem prof. Bartłomieja Marony z UEK zmniejszeniu skali problemu zaradzić może wyłącznie większa skala budownictwa społecznego zamiast wspierania kolejnymi programami zaciągania kredytów.

Problemy społeczne

Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu​ lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.