Newsy

Zaburzenia snu jednym z głównych problemów medycznych. Pandemia dodatkowo wzmogła te problemy

2021-03-19  |  06:15
Mówi:Michał Grzybowski, prezes Philips Polska
dr n. med. Paweł Nastałek, specjalista chorób wewnętrznych i chorób płuc, adiunkt Kliniki Pulmonologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie
  • MP4
  • Od początku pandemii COVID-19 70 proc. ludzi doświadczyło minimum jednego nowego problemu związanego ze snem, przy czym 60 proc. wprost wskazuje, że jest ona główną przyczyną uniemożliwiającą im wysypianie się – wynika z ogólnoświatowego badania firmy Philips. COVID-19 wpłynął także na sen Polaków, z których ponad połowa ma problemy z zasypianiem i częstym budzeniem się w nocy – co z kolei pokazuje badanie przeprowadzane dla Human Power. Eksperci podkreślają, że problemów ze snem nie należy bagatelizować, bo mogą one prowadzić do poważniejszych schorzeń. W dobie koronawirusa i utrudnionego dostępu do lekarzy pomocne dla pacjentów okazują się nowe technologie i telemedycyna.

    Wpływ koronawirusa na poziom stresu i problemy ze snem pokazuje raport Philipsa „W poszukiwaniu rozwiązań: jak COVID-19 wpłynął na jakość snu”, który powstał z okazji przypadającego na 19 marca Światowego Dnia Snu.

    – Z ogólnoświatowego badania, które przeprowadziliśmy w 13 krajach, wynika, że 70 proc. osób ma, wywołane przez stres, problemy ze snem. Pandemia dodatkowo spotęgowała ten stres, a to on powoduje, że śpimy znacznie gorzej, nie wysypiamy się albo nie możemy zasnąć. Stresujemy się z powodów finansowych, zdrowotnych i związanych z pracą. Bardzo często, kiedy nie możemy zasnąć, korzystając z telefonu, czytamy wiadomości, które w czasie pandemii też dotyczą raczej stresujących tematów. Korzystanie z telefonu w łóżku potęguje problemy ze snem i pogarsza jego jakość – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Michał Grzybowski, prezes Philips Polska.

    Po blisko roku trwania pandemii COVID-19 stres jest dominującą emocją towarzyszącą Polakom. Sondaż przeprowadzony pod koniec ubiegłego roku dla Human Power na grupie blisko 1,4 tys. Polaków pokazał, że 68 proc. odczuwa większy stres, a prawie 40 proc. czuje się psychicznie gorzej niż na początku pandemii. Blisko połowa Polaków podkreśla, że ma problemy z jakością snu – z zasypianiem i częstym budzeniem się w nocy. Niepokojące jest to, że aż 74 proc. Polaków sięga po alkohol albo środki uspokajające, żeby poradzić sobie z tymi problemami.

    – Zaburzenia snu to w ostatnim czasie bardzo często spotykany problem. Mamy dwie główne grupy pacjentów cierpiących na to zaburzenie. Do pierwszej należą osoby, które z racji izolacji i specyficznych warunków, zmian rytmu okołodobowego czy też zaburzeń depresyjnych związanych z pandemią cierpią na bezsenność, brak snu i częste wybudzenia, co znacząco przekłada się na jakość ich funkcjonowania. Druga grupa to pacjenci, którzy chorowali na koronawirusa i tutaj często mamy do czynienia ze zjawiskiem odwrotnym, czyli z nadmierną sennością – mówi dr n. med. Paweł Nastałek z Kliniki Pulmonologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. – Zaburzenia snu i czuwania zdecydowanie w tej chwili zyskały na znaczeniu i są jednym z wiodących problemów medycznych.

    Jak podkreśla, jeszcze przed pandemią COVID-19 problemy ze snem były dość powszechnym problemem. Wynika to m.in. z szybkiego stylu życia i braku właściwej higieny snu. W coraz większym stopniu winna jest też elektronika, czyli np. korzystanie w łóżku z tabletu bądź telefonu komórkowego.

    – O zaburzeniach snu możemy mówić wtedy, kiedy nie śpimy komfortowo, wybudzamy się w nocy i to ma przełożenie na nasze funkcjonowanie w ciągu dnia. Jeśli czujemy się senni i zmęczeni, to znaczy, że faktycznie może dziać się coś złego. Oczywiście nieprzespana noc czy gorszy sen przez jeden–dwa dni raczej nie odbiją się znacząco na naszym zdrowiu i nie jest to jeszcze powód do tego, żeby zgłaszać się do lekarza. Natomiast jeżeli trwa to bardziej długofalowo i odbija się na komforcie naszego funkcjonowania, wtedy warto poszukać pomocy – mówi dr n. med. Paweł Nastałek.

    Jak wynika z badań firmy Philips, część osób borykających się z problemami ze snem próbowała pomóc sobie np. za pomocą kojącej muzyki, czytania czy medytacji. Co trzecia szukała w internecie informacji o metodach leczenia poprawiających jakość snu. Ponad połowa wyraziła też chęć zwrócenia się po pomoc do lekarza specjalizującego się w zaburzeniach snu za pośrednictwem usług telemedycznych – online lub telefonicznie.

    – Jesteśmy zdecydowanie bardziej skłonni korzystać z nowych technologii, żeby poprawić naszą jakość snu. Pandemia przyspieszyła proces odchodzenia od tradycyjnych wizyt u lekarzy, znacznie częściej diagnozujemy i leczymy się w domu. W przeprowadzonym przez Philips badaniu respondenci deklarowali również, że aktywnie szukają informacji na temat swoich problemów ze snem i tego, jak sobie z nimi radzić, gdzie mogą się udać po poradę i kto może im pomóc – mówi Michał Grzybowski.

    Konsekwencji długotrwałych zaburzeń snu nie należy bagatelizować. Poza rozdrażnieniem, zmęczeniem i problemami z koncentracją mogą one prowadzić do ogólnego spadku odporności organizmu i poważniejszych schorzeń. Widać to m.in. na przykładzie bezdechu sennego, który jest jednym z najpoważniejszych zaburzeń związanych ze snem, a nieleczony może wywoływać np. nadciśnienie czy zaburzenia rytmu serca.

    – Bezdech senny jest niebezpieczny, ponieważ pogłębia choroby współistniejące takie jak cukrzyca czy choroby układu krążenia, ale prowadzi też m.in. do senności i spadku koncentracji. Pacjenci skarżą się na zmęczenie, niewyspanie, niedotlenienie. Część wypadków samochodowych jest związana z zasypianiem za kierownicą, a to może być właśnie objaw nieleczonego, obturacyjnego bezdechu sennego – wyjaśnia prezes Philips Polska.

    Szacuje się, że na bezdech senny choruje nawet kilkanaście procent społeczeństwa, często nawet o tym nie wiedząc. Do głównych czynników ryzyka należą nadwaga i otyłość oraz nadciśnienie tętnicze, a do lekarza pierwszego kontaktu powinny się zgłosić zwłaszcza te osoby z grupy ryzyka, które czują się permanentnie senne albo mają problem z chrapaniem w nocy. Sygnałem ostrzegawczym mogą być też częste i długie drzemki w ciągu dnia.

    – Ze wspomnianego wcześniej raportu Philipsa wynika, że prawie 1/3 osób podejrzewa obturacyjny bezdech senny u siebie bądź u bliskiej osoby ze swojej rodziny. Dlatego ważna jest świadomość tego problemu i kontakt z lekarzem. Obecnie nie trzeba już udawać się do szpitala, żeby przeprowadzać diagnostykę, można to zrobić w domu – podkreśla Michał Grzybowski.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Samorządowy Kongres Finansowy

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Tylko co czwarta firma planuje inwestycje zagraniczne. Ich zapał osłabia niestabilna sytuacja geopolityczna

    Wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych polskich firm w 2022 roku wyniosła 28 mld euro, co stanowiło zaledwie 5 proc. krajowego PKB, podczas gdy średnia w krajach UE to aż 88 proc. PKB. To pokazuje, że rodzime przedsiębiorstwa do tej pory stosunkowo niewiele inwestowały za granicą, głównie na rynkach Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. Barierą wciąż pozostaje dla nich m.in. brak elastycznego finansowania i wiedzy na temat korzyści, jakie może zapewnić firmie ekspansja zagraniczna. Zapał potencjalnych inwestorów osłabia też niepewna sytuacja geopolityczna. W efekcie tylko co czwarte przedsiębiorstwo rozważa obecnie zainwestowanie na międzynarodowym rynku, co jest wynikiem dużo niższym od globalnej średniej – wynika z badania przeprowadzonego przez PFR TFI.

    Ochrona środowiska

    Koniec „malowania trawy na zielono”. W komunikacji firm nie będzie miejsca na greenwashing [DEPESZA]

    „Malowanie trawy na zielono” – to stare określenie dobrze pasuje do zjawiska greenwashingu, czyli takiej komunikacji marketingowej przedsiębiorstwa, która bazuje na nieprawdziwych lub zmanipulowanych deklaracjach związanych ze zgodnością prowadzonej działalności z zasadami ochrony środowiska. To nieuczciwe wobec klientów i partnerów biznesowych, a niedługo także niezgodne z prawem – podkreślili eksperci podczas panelu „Greenwashing”, jaki odbył się podczas 16. Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

    IT i technologie

    Mobilne USG umożliwia dokładniejszą diagnostykę na miejscu wypadku. Z tym sprzętem jeździ coraz więcej karetek w Polsce

    Badanie ultrasonograficzne jest podstawą diagnostyki w medycynie, a aparat USG znajduje się już na wyposażeniu każdego szpitala. Dzięki rozwojowi technologii urządzenia te doczekały się także mobilnej wersji, która jest łatwa w transporcie, a jednocześnie zachowuje wysokiej jakości obraz. Ten sprzęt jest coraz częściej wyposażeniem karetek ratunkowych. – W ramach umowy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy Philips dostarczył 155 takich mobilnych ultrasonografów do 90 stacji ratownictwa w całej Polsce – mówi Michał Szczechula z Philips. Teraz ratownicy szkolą się z ich obsługi.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.