Przybywa długów i dłużników w systemie oświaty
Zamiast spłacać długi wobec systemu edukacji, zaciągamy kolejne. W zeszłym roku łączne zadłużenie wobec szkół wynosiło 17 mln zł – w tym to już prawie 19 mln zł. Sporą część tej kwoty muszą zwrócić byli uczniowie (14,5 mln zł), ale przedsiębiorcy też nie są bez winy. Ci ostatni mają na koncie 4,3 mln zł nieuregulowanych faktur od jednostek systemu oświaty, głównie za kursy i szkolenia dla swoich pracowników. Najwięcej problemów z odzyskaniem należności notują uczelnie wyższe oraz wielkopolskie placówki edukacyjne – wynika z danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
W polskim systemie oświaty narastają problemy z egzekwowaniem nieuiszczonych opłat. W zeszłym roku polskie szkoły miały do odzyskania od byłych uczniów i zleceniodawców 17 mln zł, dziś to już 18,8 mln zł. Wzrosła też liczba nierzetelnych płatników. W ub. roku było to 9505 dłużników, w tym roku ich liczba przekroczyła 10 tys. (10 423). Co ciekawe, większość niepłacących to kobiety.
Panie przodem
Największe problemy z odzyskaniem należności od konsumentów i firm mają uczelnie wyższe – to ponad 11,3 mln zł, z czego 8,3 mln zł należy do uczelni prywatnych. Następne w kolejce po pieniądze od kursantów są wszelkiego rodzaju ośrodki szkoleniowe – 5,8 mln zł, a pół miliona złotych zamrożone w nieopłaconych fakturach mają szkoły językowe.
Kobiety stanowią 62 proc. dłużników edukacyjnych (to 6274 osoby). Mężczyzn jest w tym gronie 3922. Panie zalegają z zapłatą ponad 8 mln zł, panowie 6,4 mln zł. Lwia część niespłaconych zobowiązań przez kobiety to kursy i szkolenia w ośrodkach szkoleniowych. Wśród mężczyzn natomiast przeważają długi wobec uczelni wyższych i szkół językowych.
Skąd te długi?
Największe zadłużenie – 6,7 mln zł – należy do osób w wieku 26-35 lat. Są to zarówno studenci i niedoszli absolwenci uczelni wyższych, jak i młodzi rodzice, którzy nie zapłacili np. za naukę języka obcego oraz za kształcenie dziecka w prywatnym modelu oświaty (prywatne szkoły, przedszkola, żłobki).
Zgodnie z polskim systemem oświaty, szkoły i uczelnie wyższe mogą pobierać opłaty za świadczone usługi edukacyjne w zakresie kształcenia na studiach zaocznych, wieczorowych, podyplomowych, a także na studiach w języku obcym (tzw. czesne). Dodatkowo oskładkowane mogą być również: opłata rekrutacyjna, kształcenie specjalistyczne czy powtarzanie zajęć z powodu niezadowalających wyników w nauce. Niewielką opłatę trzeba też uiścić za dyplom czy legitymację studencką. Bywa, że uczelnia pobiera opłaty za przeprowadzenie potwierdzenia efektów uczenia się czy różnego rodzaju obozy, które nierzadko są integralną częścią programu studiów.
– Uczelnie, które pobierają opłaty za świadczone usługi edukacyjne, wskazują zawsze konkretny termin zapłaty. Nieuiszczenie w tym terminie należnych opłat za studia skutkuje wpisaniem dłużnika do KRD i wszczęciem procedury windykacyjnej. W takiej sytuacji uczelnia nalicza odsetki ustawowe oraz może skreślić dłużnika z listy studentów – wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Z danych Ośrodka Przetwarzania Informacji Państwowego Instytutu Badawczego wynika, że co czwarta osoba w Polsce, która podjęła naukę w szkole wyższej (24,8 proc.), rzuca studia. Jest to tzw. dropout, czyli rezygnacja z podjętego kierunku studiów przed uzyskaniem dyplomu. Na ten krok częściej decydują się mężczyźni – udział dropoutów jest wśród mężczyzn o 15 punktów procentowych wyższy niż wśród kobiet.
– Przypadki porzucania nauki w trakcie roku szkolnego zdarzają się też młodocianym, kiedy dziecko nagle traci zainteresowanie daną aktywnością. Mam tu na myśli głównie płatne zajęcia pozalekcyjne i prywatne formy edukacji. W tej sytuacji to na barkach rodzica spoczywa obowiązek dotrzymania warunków umowy z placówką. I zazwyczaj nie wystarczy po prostu przestać płacić za zajęcia, ale trzeba wypowiedzieć umowę z zachowaniem wskazanego okresu wypowiedzenia – nadmienia Adam Łącki.
Edukacja na raty
Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że placówki edukacyjne mają również problem z odzyskaniem pieniędzy od przedsiębiorców korzystających z ich usług. Uczelnie podpisują różne kontrakty, stąd muszą się mierzyć także z nieuczciwymi partnerami biznesowymi. W ubiegłym roku te zaległości sięgały prawie 3,1 mln zł. Dziś to już 4,3 mln zł. Są wśród nich nieuregulowanie rachunki za wynajęcie pomieszczeń, zlecone badania i projekty, ale też kursy, szkolenia i naukę języków dla pracowników.
– Wciąż jeszcze mało popularnym, ale coraz częściej stosowanym przez przedsiębiorców rozwiązaniem, jest finansowanie faktur zakupu w systemie ratalnym. Co ciekawe, na raty można dziś kupić do firmy nie tylko towary i produkty, ale też usługi edukacyjne, w tym właśnie kursy i szkolenia dla pracowników. A warto to robić, zwłaszcza w kontekście ostatnich podwyżek cen. Jak pokazuje nasze najnowsze badanie „Zakupy firmowe" przeprowadzone wśród firm z sektora MŚP, ceny kursów i szkoleń w ostatnich sześciu miesiącach wzrosły o jedną piątą, a 4,5 proc. firm musiało na cel zaciągnąć kredyt lub pożyczkę. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem dla firmowego budżetu są więc zakupy na raty takich usług – Emanuel Nowak, ekspert NFG.
Największe problemy z odzyskaniem należności od firm i konsumentów mają wielkopolskie placówki edukacyjne (6,5 mln zł). Drugie w kolejce po pieniądze są szkoły na Mazowszu (6 mln zł). W Kujawsko-Pomorskiem, Pomorskiem i na Dolnym Śląsku długi wobec szkół przekraczają milion zł.
Nie zgadzasz się z wynikiem maturalnym z biologii lub chemii? Dawid Uczy pomoże Ci się odwołać!
Newline Lyra Pro w Szkole Podstawowej nr 5 w Białymstoku
UX – zawód przyszłości Motorola Solutions stawia na kompetencje 4.0
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Konsumenci w sieci narażeni na długą listę manipulacyjnych praktyk sprzedażowych. Zagraniczne platformy wymykają się unijnym regulacjom
Wraz z pojawieniem się na polskim i europejskim rynku platform sprzedażowych spoza UE rośnie też liczba przypadków stosowania tzw. dark patterns, czyli manipulacyjnych technik sprzedażowych. Nowe regulacje UE – w tym rozporządzenie w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych oraz akt o usługach cyfrowych – mają lepiej chronić przed nimi konsumentów, a podmiotom stosującym takie praktyki będą grozić wysokie kary finansowe. Problemem wciąż pozostaje jednak egzekwowanie tych przepisów od zagranicznych platform, które wymykają się europejskim regulacjom. – To jest w tej chwili bardzo duże wyzwanie dla całego rynku cyfrowego, że w praktyce regulacje nie dotyczą w takim samym stopniu wszystkich graczy – mówi Teresa Wierzbowska, prezeska Związku Pracodawców Prywatnych Mediów.
Fundusze unijne
Europejscy młodzi twórcy w centrum polskiej prezydencji w Radzie UE. Potrzebne nowe podejście do wsparcia ich karier
Wsparcie startu kariery młodych artystów i debata nad regulacjami dla sektora audiowizualnego, które będą odpowiadać zmieniającej się rzeczywistości technologicznej – to dwa priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE z zakresu kultury. Najbliższe półrocze będzie także okazją do promocji polskich twórców w państwach członkowskich i kandydujących, a współpraca z artystami z innych krajów ma pokazać, że kultura może łączyć i być platformą dialogu międzynarodowego.
Ochrona środowiska
Tylko 1 proc. zużytych tekstyliów jest przetwarzanych. Selektywna zbiórka może te statystyki poprawić
Wraz z nowymi przepisami dotyczącymi gospodarki odpadami od stycznia 2025 roku gminy w Polsce wprowadziły selektywną zbiórkę zużytych tekstyliów. To oznacza, że przykładowo zniszczonych ubrań nie można już wyrzucić do frakcji zmieszane. Część gmin wprowadza ułatwienia dla mieszkańców w postaci dodatkowych kontenerów. W innych mieszkańcy będą musieli samodzielnie dostarczyć tekstylia do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK).
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.