Jak Chiny podbiły światową fotowoltaikę? Opinia eksperta
Inntu
ul. Traugutta 115C
80-226 Gdańsk
alina.geniusz|inntu.pl| |alina.geniusz|inntu.pl
531 150 022
www.inntu.pl
Na własne oczy: jak Chiny podbiły światową fotowoltaikę?
Moc zainstalowana w światowej fotowoltaice wzrosła trzynastokrotnie w ciągu ostatniej dekady. W tym samym okresie, dzięki intensywnemu rozwojowi technologicznemu, koszty pozyskania energii z paneli fotowoltaicznych spadły o blisko 77 procent. Jak to się stało, że produkcję paneli fotowoltaicznych zdominowały firmy z Chin? Dlaczego nalepka “made in China” na panelach solarnych z reguły oznacza wysoką jakość? Odpowiedzi udziela Mirosław Bieliński, prezes polskiej firmy Stilo Energy zakładającej mikroinstalacje fotowoltaiczne, który osobiście odwiedził fabryki wszystkich swoich dostawców w Chinach.
Według Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej (International Renewable Energy Agency, IRENA), w 2010 roku całkowita moc zainstalowana w fotowoltaicznych źródłach energii wynosiła 40 GW. Dziewięć lat później, w 2019 roku, wynosi ona już 580 GW. Dla porównania - 10 największych elektrowni świata ma moc zainstalowaną 103 GW.
Równie imponujący jest raportowany przez Agencję spadek kosztów uzyskania energii z fotowoltaiki. Jeszcze w 2010 roku wyprodukowanie jednej kilowatogodziny z tego źródła kosztowało 0,37 dolara, by w 2018 roku spaść do kosztu rzędu 0,085 dolara.
- Upowszechnienie fotowoltaiki w produkcji energii elektrycznej to proces niezwykle dynamiczny - komentuje Mirosław Bieliński, Prezes Stilo Energy, jednej z największych polskich firm fotowoltaicznych i jednego z 5 głównych operatorów programu "Mój prąd”.
- Po dziesięciu latach od debiutu pierwszego iPhone'a w 2007 roku, ponad 60% ludzi miało już smartfona. To dowód na to, że sensowne innowacje potrafią błyskawicznie podbijać świat. Fotowoltaika idzie obecnie podobną drogą. Zresztą, podobnie jak w przypadku smartfonów, ogromną rolę w tym procesie odgrywają chińskie fabryki.
W 2019 roku, w rankingu największych producentów paneli fotowoltaicznych, pierwsze 4 miejsca zajęły firmy z Chin. Co więcej, w pierwszej dziesiątce producentów paneli jest aż 6 firm z Państwa Środka.
Duży rynek wewnętrzny = wysoka jakość i niska cena
- Chiny są największym producentem paneli fotowoltaicznych przede wszystkim dlatego, że są jednocześnie największym konsumentem na tym rynku - mówi Bieliński. - Ogromny popyt wewnętrzny i duża konkurencja spowodowały, że producenci chińscy pierwsi osiągnęli efekt skali w produkcji, pozwalający na znaczne podniesienie jakości i wysoką efektywność. Aby nadążyć z cyklami produkcyjnymi i za rozwojem technologicznym, fabryki w Chinach wymieniają linie produkcyjne co trzy lata. To, co w jednym roku jest nowinką, w kolejnym staje się standardem. Przykładem może być technologia “half cut” w prosty sposób poprawiająca efektywność i niezawodność paneli.
Chiny konsumują ponad 60% produkowanych na świecie paneli fotowoltaicznych. Według prognoz firmy analitycznej Wood Mackenzie już w 2024 roku o ponad 100% kraj ten przegoni światową stawkę i będzie mieć 2 raz więcej zainstalowanej mocy w fotowoltaice od zajmujących drugie miejsce Stanów Stanów Zjednoczonych.
Przy masowej produkcji Chinom udało się ograniczyć koszty zmienne, zatem nawet mimo kosztów transportu, produkty z Chin są konkurencyjne na całym świecie.
- W efekcie koszt transportu z Azji do Europy podnosi koszt paneli jedynie o około 5%, podczas gdy koszty produkcji są o kilkadziesiąt procent niższe niż np. w Europie - mówi Bieliński.
Jakość, którą akceptują nawet Japończycy
Efekt skali w produkcji ma przełożenie na jakość produkowanych przez chińskie fabryki paneli fotowoltaicznych.
- Aby się przekonać o jakości produkowanych w Chinach paneli, trzeba zobaczyć tamtejsze fabryki z ich regulowaną temperaturą, nowoczesnymi cleanroomami, pracownikami w strojach ochronnych i organizacją pracy - komentuje Bieliński. - W takim reżimie produkcyjnym do hali nie przeciśnie się nawet najmniejszy pyłek, co ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa paneli.
O jakości produkowanych w Chinach paneli przekonują się kolejne państwa, także te, gdzie produkcja od lat jest spora i kierowana na eskport np. do Europy. Świetnym przykładem jest Japonia, która od czasu katastrofy elektrowni jądrowej w Fukushimie w 2011 roku, zdecydowała się postawić na fotowoltaikę. Część z zainstalowanej w 2019 roku mocy w Japonii (ponad 6 GW) pracuje z wykorzystaniem chińskich paneli.
- Japonia to niezwykle wymagający rynek o ogromnych oczekiwaniach jakościowych. Chińczycy potrafią sprostać tym wymaganiom i, mimo różnic kulturowych i zaszłości historycznych, ich panele są w Japonii bardzo często wykorzystywane. Trudno o lepsze referencje - mówi Bieliński.
Państwo Środka dokłada do paneli
Szybki rozwój fotowoltaiki w Chinach nie miałby miejsca bez kapitału na inwestycje w linie produkcyjne i w innowacje.
- Nasze doświadczenie z wizyt w Chinach jest takie, że prawie za każdą liczącą się fabryką paneli stoi grupa kapitałowa o obrotach sięgających wielu miliardów dolarów. - mówi Bieliński. - Duże struktury i wsparcie kapitałowe dla badań i rozwoju ułatwiają skalowanie produkcji i szybkie pozyskiwanie innowacyjnych rozwiązań.
Jednocześnie, chiński rząd intensywnie zasila sektor fotowoltaiki od strony popytowej. W samym tylko 2020 roku władze chińskie zamierzają przeznaczyć na subsydia ponad 200 milionów dolarów.
Na specjalne zamówienie firmy z Polski
Zdolności produkcyjne chińskich dostawców paneli fotowoltaicznych są ogromne. W przypadku polskich firm fotowoltaicznych niezwykle ważne jest, aby nawiązać współpracę z producentem, który nie dość, że jest w stanie zapewnić odpowiednią jakość i tempo prac, ale także dostosuje swój produkt do wymagań lokalnych.
- Panele, których używamy w Stilo Energy są produkowane w Chinach na nasze specjalne zamówienie, bowiem wykorzystujemy w instalacjach najnowszą technologię mikrofalowników i dbamy o każdy szczegół - mówi Bieliński. - Współpracujemy z producentami z czołówki, którzy mają udokumentowaną produkcję na poziomie minimum kilku milionów paneli rocznie.
***
Stilo Energy
Lider w dziedzinie inteligentnych instalacji fotowoltaicznych, w pierwszej trójce polskich firm na rynku mikroinstalacji prosumenckich. Na polskich dachach co miesiąc przybywa kilkaset instalacji ze znakiem Stilo. Obroty firmy w 2019 roku były ponad 9 razy wyższe niż w 2018 roku. Partner NFOiŚ w rządowym programie "Mój Prąd".
Stilo Energy jest członkiem SunSpec Alliance - globalnego zrzeszenia dążącego do stworzenia powszechnych standardów technicznych dla elektrowni słonecznych i inteligentnych sieci rozproszonych.
BCC: Energetyka, podsumowanie roku
Eco Run celuje w 10 mln zł za 4 kw. 2024 r.
Zeneris Projekty z umowami na blisko 1,3 mln zł
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
IT i technologie
W Krakowie powstało centrum operacyjne cyberbezpieczeństwa. Sektor małych i średnich firm zyska dostęp do specjalistycznych usług [DEPESZA]
Security Operations Center, które zostało uruchomione w ramach Centrum Technologicznego Hitachi w Krakowie, ma zapewnić firmom dostęp do usług specjalistów w zakresie cyberbezpieczeństwa, bez konieczności tworzenia własnych działów IT. Dla przedsiębiorstw outsourcing tego typu zadań jest rozwiązaniem, które pozwala uniknąć wysokich nakładów inwestycyjnych, zabezpieczyć się przed coraz intensywniejszymi atakami hakerów, a także sprostać wymogom legislacyjnym.
Edukacja
Podwyżki wynagrodzeń nie rozwiążą problemu niedoboru nauczycieli. Ważny jest też prestiż zawodu i obciążenie obowiązkami
Niski poziom wynagrodzenia nauczycieli w porównaniu z innymi zawodami to tylko jeden z czynników, które wpływają na niedobór kadr pedagogicznych w różnych krajach. Z analizy naukowców z Wielkiej Brytanii wynika, że popularne strategie szybkich rozwiązań, takie jak programy stypendialne, nie działają w długiej perspektywie. Potrzebne jest więc nie tylko zwiększenie płac, ale i budowanie prestiżu tego zawodu, by osoby, które mają predyspozycje do jego wykonywania, nie bały się obierać takiej ścieżki kariery zawodowej.
Fundusze unijne
Coraz więcej inwestorów stawia na budownictwo modułowe. Kolejne dwa lata powinny przynieść duże wzrosty
Do 2030 roku rynek budownictwa modułowego ma osiągnąć wartość 7 mld zł – szacuje firma Spectis. Szczególnie ten i przyszły rok będą dla niego korzystne ze względu na duży napływ środków z KPO, których wydatkowanie wiąże się z ograniczeniami czasowymi. Presja kosztowa i czasowa oraz otwartość na nowe technologie może skłonić inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych do zwrotu w kierunku budynków modułowych.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.