Komunikaty PR

Automatyzacja na wyciągnięcie ręki

2021-10-19  |  01:00
Biuro prasowe

Automatyzacja na wyciągnięcie ręki, czyli dlaczego warto brać udział w targach branżowych?

 

W ubiegłym roku z powodu pandemii odwołano większość targów branżowych, także tych poświęconych automatyce. Zabrakło więc możliwości osobistego spotkania całego sektora przemysłu. Na szczęście dziś okazji do wymiany najnowszej myśli technicznej nie brakuje. Podczas jesiennych eventów wiele firm z tej branży zaprezentuje najnowsze produkty, maszyny, urządzenia i technologie. O uchylenie rąbka tajemnicy poprosiliśmy dyrektora zarządzającego jednej z nich - Pawła Szczerkowskiego z firmy Fitech.

 

Jaką wartość daje obecność na targach branżowych?

Bardzo dużą wartością dla producentów jest możliwość skonfrontowania swoich pomysłów i produktów zarówno ze zwiedzającymi – czyli potencjalnymi klientami, jak i innymi wystawcami. To okazja by zobaczyć co oferuje konkurencja i w którą stronę podąża. Udział w tego typu wydarzeniach pozwala także poznać najnowsze trendy i jeszcze lepiej „poczuć” rynek. Oczywiście obecność na targach nie służy jedynie „pokazaniu się”, ale przede wszystkim zdobyciu klientów. Każda firma działa w swoim ekosystemie, słucha swoich klientów i na tej podstawie wypracowuje pewne rozwiązania. Podczas targów, patrząc na te rozwiązania, możemy też dostać insight od naszych przyszłych klientów odnośnie ich potrzeb. Ta wiedza jest nieoceniona w budowaniu przewagi konkurencyjnej.

 

Czy planują Państwo udział w tego typu wydarzeniach w najbliższym czasie?

Naszą coroczną tradycją był udział w targach Productronica oraz Elektronika, które odbywają się w Monachium. W ubiegłym roku odbyły się w formie online. W naszej opinii, z racji na charakter działalności wystawców, nie był to zbyt udany event. W tym roku targi odbędą się w tradycyjnej formule i oczywiście wybieramy się na nie w roli wystawcy, podobnie jak wszyscy znaczący producenci maszyn. Oprócz tego, że jesteśmy integratorem, zainwestowaliśmy w ostatnim czasie w rozwój dwóch typów maszyn. Jedną z nich jest maszyna THT, czyli stacja robotyczna przeznaczona dla fabryk elektroniki, służąca do montażu elementów przewlekanych, takich, którymi zazwyczaj zajmują się ludzie. Drugi produkt to SOI (Smart Optical inspection), tester optyczny, który za pomocą algorytmów sztucznej inteligencji „patrząc” na płytkę elektroniki stwierdza, czy została ona poprawnie zmontowana. Oba te produkty będzie można zobaczyć na listopadowych targach w Monachium. W pierwszej połowie listopada pokażemy nasze maszyny - pracujące w ustawionym ciągu technologicznym do montażu elementów przewlekanych - podczas Warsaw Industry Week. Będzie to także doskonała okazja do pokazania kompetencji Fitech w budowaniu całych linii produkcyjnych.

 

Proszę zdradzić jak działa SOI i jakie problemy klientów rozwiązuje?

SOI rozwiązuje problem błędów montażu, czyli brakujących części lub nieprawidłowo zmontowanych części na płytce elektroniki. Dziś oczywiście ten problem jest rozwiązywany przez kontrolę jakości w fabrykach, które kupują w tym celu odpowiednie systemy (tzw. AOI, Automatyczna Inspekcja Optyczna), ale wówczas otrzymują informację o ewentualnych błędach zazwyczaj dopiero na końcu całego procesu, kiedy produkt jest już gotowy. Wówczas trzeba go albo wyrzucić, albo poprawić, co wiąże się z dodatkowymi kosztami. SOI opracowane przez Fitech jest urządzeniem tanim, łatwym w obsłudze i co najważniejsze, umieszcza się go w środku cyklu produkcyjnego. To pozwala na wyeliminowanie ewentualnych błędów jeszcze zanim płytka, mówiąc kolokwialnie, zostanie zlutowana. SOI rozwiązuje tym samym problem jakości produkcji, a przez to efektywności kosztowej fabryk produkujących elektronikę. Ponieważ jest to zwykle produkcja wysoko wolumenowa i niskomarżowa, więc uzyskanie poprawy o 1-2% jest dla klientów znaczące. Tym, co wyróżnia nasze rozwiązanie jest bez wątpienia fakt, iż jest zaawansowane technologicznie. Jeśli chodzi o sieci neuronowe, zostało oparte o najnowsze rozwiązania , dzięki czemu w zasadzie nie popełnia błędów. Obecnie dostępne na rynku rozwiązania AOI po pierwsze są kilkukrotnie droższe od SOI, a po drugie są dużo bardziej omylne. Niejako sugerują, że być może na danej płytce jest błąd, a człowiek musi dokonać weryfikacji. Nasze rozwiązanie ma działać zupełnie autonomicznie.

 

Klientów zwykle interesują mierzalne efekty wdrażanych rozwiązań. Czy i w jaki sposób mogą się o nich przekonać jeszcze zanim podejmą decyzję o wykorzystaniu SOI w procesie kontroli jakości?

Uzyskaliśmy bardzo satysfakcjonujące dane z projektu pilotażowego w jednej z dużych fabryk naszego klienta, w rzeczywistych warunkach produkcyjnych. Sprawdziliśmy, ile błędów zostanie wychwyconych. Co istotne, błędy się pojawiły, a być może fabryka nie zdawała sobie sprawy  z ich ilości. Kontrola wizyjna przeprowadzana przez człowieka zawsze jest obarczona ryzykiem przeoczenia pewnych kwestii. W pilotażowym projekcie przetestowaliśmy dwa urządzenia - SMD i THT. Jedno służy do sprawdzania elementów montowanych powierzchniowo, a drugie  przewlekanych.  Pilotaż zakończył się sukcesem, czas więc pokazać maszyny szerzej.

 

Ręczny montaż elementów przewlekanych jest jednym z trudniejszych do zautomatyzowania procesów. Wspomniał Pan, że podczas targów Fitech zaprezentuje m.in. maszyny THT. W przypadku komponentów THT liczy się nie tylko precyzja. Co jeszcze oferuje stanowisko montażowe wyposażone w roboty?

O możliwościach i tym, w co są wyposażone nasze maszyny THT, można by długo mówić. Przede wszystkim rozwiązują problem klientów z brakiem doświadczonej kadry, która miałaby montować te części. To trudna, uciążliwa i precyzyjna praca, a rynek ludzi, którzy potrafią ją wykonywać, jest dość ograniczony. Do tego dochodzi presja cenowa. Koszt pracy, który stale rośnie, przekłada się na spadek rentowności fabryk. Klienci szukają więc innych dróg, które umożliwią im uzyskanie lepszej efektywności. Jedną z nich jest automatyzacja. Nasza maszyna THT rozwiązuje nie tylko ten problem. Od początku została zaprojektowana jako urządzenie uniwersalne, które może służyć do montowania różnych produktów. W związku z tym będzie mogło służyć także wtedy, gdy zmieni się produkcja, co jak wspominałem jest dosyć powszechne w dzisiejszych czasach. Nasza maszyna nie jest dedykowana do jakiegoś jednego typu produktu. Jest uniwersalna. Posiada oprogramowanie, dzięki któremu można napisać dosyć prosto program dla robota, który będzie obsadzał inną, nową płytkę. Ma możliwość montażu przeróżnych podajników, dzięki którym można ją skonfigurować do produkcji różnych produktów. Wyposażamy również nasze urządzenie w systemy wizyjne, systemy sztucznej inteligencji, m.in. po to, żeby radziły sobie z tym, że świat jest nieprecyzyjny. Części mają „nóżki”, które mogą być np. powyginane. O ile człowiek sobie z tym poradzi, to klasyczna maszyna ma problem. My ten problem rozwiązujemy poprzez odpowiedni software. Nasze maszyny od roku pracują w fabrykach Fideltronika i działają, co jest dla nich najlepszą rekomendacją. Łatwo bowiem stworzyć produkt, który teoretycznie działa, a w praktyce, w warunkach przemysłowych, już niekoniecznie. O tym, że w przypadku maszyn wyprodukowanych przez Fitech teoria ma pokrycie w rzeczywistości, będzie się można przekonać osobiście na targach branżowych, na które serdecznie Państwa zapraszam.

 

 

Newseria nie ponosi odpowiedzialności za treści oraz inne materiały (np. infografiki, zdjęcia) przekazywane w „Biurze Prasowym”, których autorami są zarejestrowani użytkownicy tacy jak agencje PR, firmy czy instytucje państwowe.
Ostatnio dodane
komunikaty PR z wybranej przez Ciebie kategorii
Firma Gotówka od NFG pomoże firmom zachować płynność finansową Biuro prasowe
2024-05-07 | 15:25

Gotówka od NFG pomoże firmom zachować płynność finansową

Martin Kaczmarski wprowadza nową usługę dla przedsiębiorstw     Blisko 9 na 10 firm z sektora MŚP wystawia faktury z odroczonym terminem płatności. W razie
Firma Zlikwidować szarą strefę w branży pogrzebowej
2024-05-07 | 13:00

Zlikwidować szarą strefę w branży pogrzebowej

- Mamy nadzieję, że już wkrótce skończy się tzw. Wolna Amerykanka w sektorze funeralnym. Chodzi przede wszystkim o patologie związane z faktycznym brakiem zatrudnienia w sporej
Firma KRISPOL staje się KRISHOME i wprowadza własną markę stolarki dla domu
2024-05-07 | 10:30

KRISPOL staje się KRISHOME i wprowadza własną markę stolarki dla domu

Po wielu latach funkcjonowania na rynku stolarki otworowej pod marką KRISPOL, nadeszła pora na zwieńczenie procesu rozpoczętego w 2018 roku i stworzenie nowej marki KRISHOME, która

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Samorządowy Kongres Finansowy

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Tylko co czwarta firma planuje inwestycje zagraniczne. Ich zapał osłabia niestabilna sytuacja geopolityczna

Wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych polskich firm w 2022 roku wyniosła 28 mld euro, co stanowiło zaledwie 5 proc. krajowego PKB, podczas gdy średnia w krajach UE to aż 88 proc. PKB. To pokazuje, że rodzime przedsiębiorstwa do tej pory stosunkowo niewiele inwestowały za granicą, głównie na rynkach Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. Barierą wciąż pozostaje dla nich m.in. brak elastycznego finansowania i wiedzy na temat korzyści, jakie może zapewnić firmie ekspansja zagraniczna. Zapał potencjalnych inwestorów osłabia też niepewna sytuacja geopolityczna. W efekcie tylko co czwarte przedsiębiorstwo rozważa obecnie zainwestowanie na międzynarodowym rynku, co jest wynikiem dużo niższym od globalnej średniej – wynika z badania przeprowadzonego przez PFR TFI.

Ochrona środowiska

Koniec „malowania trawy na zielono”. W komunikacji firm nie będzie miejsca na greenwashing [DEPESZA]

„Malowanie trawy na zielono” – to stare określenie dobrze pasuje do zjawiska greenwashingu, czyli takiej komunikacji marketingowej przedsiębiorstwa, która bazuje na nieprawdziwych lub zmanipulowanych deklaracjach związanych ze zgodnością prowadzonej działalności z zasadami ochrony środowiska. To nieuczciwe wobec klientów i partnerów biznesowych, a niedługo także niezgodne z prawem – podkreślili eksperci podczas panelu „Greenwashing”, jaki odbył się podczas 16. Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

IT i technologie

Mobilne USG umożliwia dokładniejszą diagnostykę na miejscu wypadku. Z tym sprzętem jeździ coraz więcej karetek w Polsce

Badanie ultrasonograficzne jest podstawą diagnostyki w medycynie, a aparat USG znajduje się już na wyposażeniu każdego szpitala. Dzięki rozwojowi technologii urządzenia te doczekały się także mobilnej wersji, która jest łatwa w transporcie, a jednocześnie zachowuje wysokiej jakości obraz. Ten sprzęt jest coraz częściej wyposażeniem karetek ratunkowych. – W ramach umowy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy Philips dostarczył 155 takich mobilnych ultrasonografów do 90 stacji ratownictwa w całej Polsce – mówi Michał Szczechula z Philips. Teraz ratownicy szkolą się z ich obsługi.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.