Mikrofirmy nieufnie podchodzą do windykacji
Najmniejsze firmy z dystansem podchodzą do windykacji i mają problemy z dochodzeniem należności za swoją pracę. W porównaniu z przedsiębiorstwami zatrudniającymi ponad 10 pracowników, mikrofirmy częściej prowadzą windykację na własną rękę. Zdecydowana większość, bo 78 proc. z nich, w ciągu ostatnich dwóch lat korzystała z usług profesjonalnych firm wobec mniej niż 5 proc. swoich dłużników – wynika z badania „Relacje między kontrahentami po zleceniu windykacji” Kaczmarski Inkasso.
Łączne zadłużenie polskich firm odnotowane w Krajowym Rejestrze Długów sięga obecnie 11,5 mld zł. Największą część tej sumy, prawie 63 proc., stanowią zobowiązania wobec sektora finansowego (banków, firm windykacyjnych, leasingowych, faktoringowych i ubezpieczeniowych). To ponad 7,3 mld zł. Średnio jedna zadłużona firma ma do oddania kontrahentom blisko 24 tys. zł.
Powstrzymywanie się od dochodzenia swoich pieniędzy przez najmniejsze przedsiębiorstwa często jest związane ze strachem przed utratą kontrahenta i niewiedzą na temat możliwości, jakie daje rynek.
Choć zdecydowana większość przedsiębiorstw przekonała się już, że profesjonalnie przeprowadzana windykacja to skuteczny sposób na odzyskiwanie swoich pieniędzy i zachowanie płynności finansowej, to wiele spośród najmniejszych podmiotów wciąż podchodzi do tego nieufnie. Ponad 3/4 mikrofirm, czyli zatrudniających mniej niż 10 pracowników, w ciągu ostatnich 24 miesięcy przekazało niezapłacone faktury do windykacji mniej niż 5 proc. swoich dłużników. Co 6. zdecydowała się na to w przedziale od 6 do 10 proc. nierzetelnych kontrahentów. Tylko 6 proc. windykuje więcej niż co 10. niepłacącego partnera biznesowego.
Większe firmy odważniej sięgają po swoje pieniądze
Pozostałe firmy z sektora MŚP korzystają z profesjonalnego odzyskiwania należności częściej niż mikrofirmy. Co 5. przedsiębiorstwo zatrudniające od 10 do 49 pracowników windykuje od 6 do 10 proc. swoich kontrahentów, a 16 proc. wyższy odsetek. Bardzo podobnie podchodzą do zewnętrznej windykacji średnie firmy – co 4. z nich zleca odzyskanie wobec 6-10 proc. partnerów, a 7 proc. ponad ten przedział.
– Im większa firma, tym większa świadomość, że korzystanie z windykacji nie osłabia wizerunku przedsiębiorstwa, ani kontaktów w kontrahentami, a wręcz przeciwnie. Zlecenie odzyskania należności profesjonalistom to dla otoczenia jasny sygnał, że firma dba o finanse i nie będzie narażała swojego biznesu z powodu nierzetelnych kontrahentów. Potrafi radzić sobie z problemami i bierze sprawy w swoje ręce. Dzięki temu staje się bardziej wiarygodna. Jak wynika z naszego badania, taką opinię potwierdza aż trzy czwarte przedstawicieli największych i średnich firm z sektora MŚP. Opinię tę podzielają też mikro i małe przedsiębiorstwa – mówi Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
Mikrofirmy częściej próbują radzić sobie same
Mimo rosnącej świadomości na temat profesjonalnej windykacji, wiele firm próbuje odzyskać pieniądze na własną rękę. Metody, jakie wybierają, różnią się w zależności od ich wielkości. W większości najpierw wysyłają kontrahentowi wezwanie do zapłaty – robi tak 80 proc. mikrofirm, 75 proc. średnich i 65 proc. w małych przedsiębiorstw. Równolegle najmniejsze podmioty próbują też samodzielnych negocjacji (59 proc.), podczas gdy do rozmów z dłużnikami siada niespełna co 3. średnie przedsiębiorstwo. Najwięksi przedstawiciele sektora MŚP częściej wpisują kontrahentów zalegających im z zapłatą do Krajowego Rejestru Długów (21 proc.), podczas gdy mikro i małe firmy robią to już rzadziej (odpowiednio 13 proc. i 12 proc.).
Utrata partnera droższa od pieniędzy
Największe podmioty z sektora MŚP mają też mniejsze obawy przed windykowaniem partnerów. Większość, bo 72 proc., wcale nie uważa, że windykację należy stosować jedynie w przypadku relacji biznesowych spisanych już na straty. Inne zdanie mają małe firmy (10-49 pracowników), wśród których nieco ponad połowa decyduje się windykować tylko tych, z którymi już nie wiąże nadziei na współpracę. Najmocniej jednak przekonanie, że windykacja oznacza koniec kontaktów biznesowych pokutuje wśród mikrofirm. Wśród nich aż 68 proc. sądzi, że windykacja to rozwiązanie dla partnerów, z którymi już nie będą chciały współpracować.
Ostrożne podejście najmniejszych podmiotów do zlecania windykacji zewnętrznym firmom widać także w sferze ponoszenia jej kosztów. Największe MŚP w zdecydowanej większości, bo aż w 81 proc., obciążają kosztami windykacji swoich dłużników. Pozwala na to prawo. Z kolei mikrofirmy robią to znacznie rzadziej (59 proc.). Częściowo jest to wynik niewiedzy, że jest taka opcja. Aż 45 proc. mikrofirm przyznaje, że nie słyszało o takiej możliwości. Podobny odsetek nie chciał obarczać kontrahenta kosztami ze względu na perspektywę dalszej współpracy.
– Profesjonalnie przeprowadzona windykacja zdejmuje problem odzyskiwania należności z barków wierzyciela, pozwalając jednocześnie utrzymać dobre relacje z dłużnikiem. Długi nie muszą oznaczać przecież końca współpracy, mogą wynikać z wielu czynników. Zlecenie ich odzyskiwania profesjonalnym negocjatorom pozwala wierzycielowi zająć się biznesem i uniknąć konfrontacji z partnerem. Jest to szczególnie ważne w przypadku najmniejszych firm, w których przecież relacje handlowe w dużej mierze są oparte na tych międzyludzkich - dodaje Jakub Kostecki.
Windykacja a branże
Różnice w podejściu do windykacji widać nie tylko w mikro, małych i średnich przedsiębiorstwach. Są one również zauważalne przez pryzmat konkretnych branż.
Największy odsetek wśród wystawianych faktur przekazuje do windykacji budownictwo. Stanowi on od 10 do 19 proc. już w 1/3 firm z tego sektora. Najrzadziej z takiej możliwości korzysta sektor usług, a także handlu. W ich przypadku zdecydowana większość, bo odpowiednio 78 i 75 proc. przedsiębiorstw windykuje nie więcej niż 10 proc. faktur kontrahentów. Dla porównania - w budownictwie taki udział deklaruje mniej niż połowa badanych firm (47 proc.).
Wśród działań, jakie firmy z analizowanych sektorów podejmują wobec nierzetelnych kontrahentów, zanim zdecydują się na windykację, najpopularniejszym sposobem jest wysłanie wezwania do zapłaty. Wszystkie branże w ok. 70-80 proc. stosują to rozwiązanie. Oprócz tego blisko połowa firm usługowych, handlowych i produkcyjnych podejmuje się także samodzielnych negocjacji. Rzadziej decydują się na to tylko przedstawiciele budownictwa, z których tylko co 3. wybiera dialog z dłużnikiem. Ten sektor natomiast częściej niż pozostałe branże nie próbuje półśrodków, tylko od razu kieruje sprawę do windykacji (23 proc. w porównaniu do 13-16 proc. w pozostałych sektorach). Z kolei przedsiębiorstwa produkcyjne chętniej niż pozostałe w windykacji korzystają z pomocy kancelarii prawnych (30 proc.) i częściej niż reszta branż zgłaszają dłużnika do Krajowego Rejestru Długów (20 proc.).
Badanie „Relacje między kontrahentami po zleceniu windykacji” zostało przeprowadzone przez Instytut Mands na zlecenie firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso na przełomie maja i czerwca 2021 r. na reprezentatywnej grupie 300 małych i średnich firm, które w ostatnich 2 latach korzystały z zewnętrznej windykacji.

Sanepid a deratyzacja – obowiązkowe akcje eliminacji szkodników

Costa Coffee startuje z franczyzą. Pierwszy lokal to współpraca z Klubem Fikołki

Wirtualny adres dla Twojej firmy - o co w tym chodzi?
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Prawo

S. Cichanouska: Białorusini żyją jak w gułagach z czasów stalinowskich. Jednak nie poddają się mimo represji i brutalności reżimu
Przedstawiciele białoruskiej opozycji podkreślają, sytuacja w kraju jest bardzo poważna. Z jednej strony od niemal pięciu lat ludzie na Białorusi żyją jak w gułagach z czasów stalinowskich, doświadczają represji, są codzienne zatrzymania. – Co najmniej pół miliona ludzi musiało uciec z kraju – mówi agencji informacyjnej Newseria Swiatłana Cichanouska, liderka białoruskiej opozycji, która w 2020 roku kandydowała na stanowisko prezydenta Białorusi.
Handel
Automatyzacja pomaga firmom budować przewagę nad konkurencją. Zwłaszcza wykorzystanie narzędzi sztucznej inteligencji

Firmy coraz chętniej inwestują w cyfryzację i automatyzację procesów, w tym z wykorzystaniem sztucznej inteligencji (AI), co pozwala im oszczędzać czas, redukować koszty operacyjne i poprawiać jakość obsługi klienta. Nowoczesne narzędzia takie jak platforma FlowDog pozwalają relatywnie szybko i efektywnie kosztowo usprawniać procesy obsługi reklamacji, zleceń serwisowych czy analizę danych sprzedażowych. Eksperci podkreślają, że dobrze wdrożona automatyzacja może przynieść zwrot z inwestycji już w ciągu kilku miesięcy, zwiększając konkurencyjność firm na dynamicznie zmieniającym się rynku.
Handel
Odwetowe cła z UE na amerykańskie towary mogą być kolejnym etapem wojny handlowej. Następne decyzje spowodują dalszy wzrost cen

Komisja Europejska zapowiedziała nałożenie ceł na amerykańskie produkty w reakcji na wejście w życie ceł USA na stal i aluminium. Unijne cła o wartości 26 mld zł wejdą w życie 1 kwietnia, a w pełni zostaną wdrożone od 13 kwietnia. Donald Trump już zapowiada, że na to odpowie. – Wchodzimy w etap wojny handlowej między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi i na pewno będziemy świadkami wielu takich odwetów z każdej strony – ocenia europosłanka Anna Bryłka.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.