Jak się kradnie w mniejszych sklepach? Łatwiej!
Wydawać by się mogło, że to duże sklepy i supermarkety są w większym stopniu narażone na kradzieże. Dużo przestrzeni, wiele osób pośród których łatwo się ukryć i stosunkowo niska względem powierzchni liczba personelu dostępnego na sali sprzedaży. Większe obiekty dużo inwestują jednak w zabezpieczenia – profesjonalna ochrona, system monitoringu wizyjnego, zabezpieczenia elektroniczne na produktach, sklepowi detektywi itp. W obecnych czasach, z racji dbania o bezpieczeństwo epidemiologiczne konsumenci starają się unikać dużych obiektów handlowych i wybierają te mniejsze, osiedlowe placówki. Z badań przeprowadzonych na zlecenie Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług[i] przeprowadzonych po pierwszym poluzowaniu obostrzeń wynika, że niemal 40 procent osób, które wcześniej bywały w galeriach handlowych, nie wybiera się tam w ciągu najbliższego miesiąca. Ci klienci nie rezygnują jednak z zakupów w ogóle, lecz swoje kroki kierują do mniejszych, osiedlowych sklepów, w których nie ma takich tłumów. Taki kierunek klientów potwierdzają przedstawiciele drogerii, którzy mówią wprost, że biznes ratują sklepy osiedlowe[ii]. Nic więc dziwnego, że to teraz tam kierują swoje kroki złodzieje. W opustoszałych dużych sklepach i galeriach handlowych są zbyt narażeni na złapanie. A kradzieży przybywa.
Kradzieży aż o 30% więcej
Z danych udostępnionych przez Komendę Główną Policji[iii] wynika, że w trzecim kwartale ur. stwierdzono 4488 przestępstw kradzieży w sklepach. To o ponad 1 tys. więcej niż w analogicznym okresie ub.r. Wówczas takich zdarzeń w policyjnych statystykach odnotowano 3463. 30% wzrost kradzieży dotyka boleśnie i tak już mocno poszkodowanych przez sytuację gospodarczą sprzedawców detalicznych.
- Wydawać by się mogło, że maseczki to główny powód, dzięki któremu złodzieje sklepowi czują się pewniej. Jednak to nie jedyny powód. Osiedlowe sklepy często broniły się przed nieuczciwymi konsumentami wykorzystując wiedzę i doświadczenie pracowników. Teraz ich uwaga została skupiona na liczeniu klientów przebywających w sklepie, na nieustającej dezynfekcji koszyków i innych powierzchni oraz kontrolowaniu właśnie tego, czy wchodzący do sklepu klient ma maseczkę. Nawet zainstalowany monitoring wizyjny nie za bardzo pomaga, bo często brakuje personelu, który może przez cały dzień go obserwować. To wszystko sprawia, że przy zwiększonym ruchu w osiedlowych sklepach złodzieje poczuli się pewniej. A mało który sklep zainstalował wcześniej profesjonalne zabezpieczenia – komentuje Ewa Pytkowska, dyrektor ds. sprzedaży w Checkpoint Systems Polska.
Dlaczego osiedlowe sklepy się nie zabezpieczają?
Powodów może być kilka. Jednym z nich jest przekonanie, że „nie ma takiego zabezpieczenia, którego nie da się obejść”. To prawda, jednak ważny jest tutaj nakład sił, czasu i duże ryzyko przyłapania na próbie usunięcia lub nieautoryzowanej dezaktywacji zabezpieczeń. Złodziej zawsze ocenia ryzyko i wybiera te placówki, gdzie zabezpieczeń nie ma wcale lub są niekonsekwentne. Drugim powodem jest błędne przekonanie, że profesjonalne systemy antykradzieżowe dedykowane są jedynie największym placówkom handlowym albo sklepom sieciowym. To mit, ponieważ współczesne systemy zabezpieczeń dopasowane są do nawet najmniejszych osiedlowych sklepików. Trzeci powód to obawy o nadmierne koszty inwestycji. To również mit, ponieważ każde rozwiązanie można dopasować do konkretnych potrzeb każdej placówki, a tym samym ograniczyć koszt do minimum.
- W placówce handlowej każdej wielkości warto wdrożyć rozwiązania antykradzieżowe. Klient mocujący się z zabezpieczeniem fizycznym lub elektronicznym wzbudzi podejrzenia zarówno klientów, jak i przede wszystkim obsługi. Do tego miniaturyzacja anten wykrywających wynoszone ze sklepu skradzione towary (montowanych w linii kas lub przy wyjściu) sprawia, że praktycznie nie zabierają one cennej przestrzeni. Oferowane przez nas systemy są modularne i można z nich budować rozwiązania, dopasowane do każdej powierzchni placówki. Z czasem możliwe jest dodawanie kolejnych elementów, dzięki czemu początkowe nakłady są minimalne – dodaje Ewa Pytkowska z Checkpoint System Polska.
Rozwój sytuacji epidemiologicznej i zapowiadana przez rząd trzecia fala sprawi, że klienci nadal będą się kierować do mniejszych sklepów, w których czują się bezpieczniej i które mają bliżej domu. Niestety wraz z nimi podążają złodzieje, a tych najskuteczniej odstraszają nowoczesne systemy przeciwkradzieżowe. Nakład sił związanych z ich obejściem lub samodzielną próbą zdjęcia zabezpieczenia stanowi zbyt duże ryzyko. Wówczas lepiej poszukać takiej placówki, która nie zabezpiecza się wcale. Tych jest wciąż bardzo wiele w Polsce.
Fot. Unsplash (CC)
[i] https://zpphiu.pl/mity-na-temat-otwarcia-centrow-handlowych/
[ii] https://www.wiadomoscikosmetyczne.pl/artykuly/koronawirus-przesunal-zakupy-do-osiedlowych-droger,63972
[iii] https://retailnet.pl/2020/12/07/79960-badanie-policyjne-statystyki-mowia-o-blisko-30-proc-wzroscie-kradziezy-w-sklepach/

Komentarz rynkowy DPD Polska: Nowoczesna logistyka dla e-commerce – jak fulfillment zmienia reguły gry

DPD Polska otwiera nowoczesną sortownię - Hub Drobnicowy (HDR) w Swędowie pod Łodzią

Wzrasta rynek świeżej żywności online – w Markecie Świeżości DPD już ponad 70 partnerów
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.