Czy czeka nas budowlana rewolucja?
Prime Time PR
Halszki 28
30-611 Kraków
aleksandra.masnica|primetimepr.pl| |aleksandra.masnica|primetimepr.pl
12 313 00 87
https://primetimepr.pl/
Już wkrótce każdy budynek w Polsce będzie musiał legitymować się dokumentem potwierdzającym posiadanie odpowiedniej klasy energetycznej - na wzór rozwiązania obecnego w branży AGD. Komisja Europejska postanowiła, że od 2028 roku wszystkie nowe budynki będą na terenie Unii zeroemisyjne, a żeby zrealizować ten cel należy najpierw stworzyć odpowiednie pod niego podwaliny.
Krok w stronę rewolucji
Unijna dyrektywa EPBD (zwana też dyrektywą budynkową), którą 14 marca przyjął Parlament Europejski, będzie dla rynku nieruchomości początkiem prawdziwej rewolucji. Na jej mocy świadectwa charakterystyki energetycznej budynków mają stać się realnym standardem w całej Unii Europejskiej. Ministerstwo Rozwoju i Technologii zakłada, że w Polsce system podziału budynków na klasy energetyczne wejdzie w życie już od 2024 roku. Zgodnie z przedstawionymi przez resort założeniami, od tego momentu każdy budynek będzie musiał posiadać specjalny dokument, w którym znajdzie się opis jego świadectwa energetycznego oraz informacja do jakiej klasy energetycznej należy. - Ma to funkcjonować na wzór oznakowania np. sprzętu AGD. Przy odpowiedniej klasyfikacji budynków do kategorii od A do G pod uwagę będzie brany m.in. roczny bilans zużycia energii dla danej nieruchomości i poziom emitowanych przez nią zanieczyszczeń. Osobno będą klasyfikowane domy jednorodzinne, budynki wielorodzinne, obiekty użyteczności publicznej, a także obiekty gospodarcze. Nowe oznakowanie budynków oznacza dla rynku prawdziwą rewolucję. Ten proces rozpoczął się już w innych krajach Unii, ale jak dotąd do Polski jeszcze nie dotarł. Wkrótce się to jednak zmieni i należy być na to przygotowanym - mówi Wojciech Wołkowski, członek zarządu Q3D Contract.
Klasa energetyczna ważnym czynnikiem
Rezultatem wejścia w życie nowych przepisów może być m.in. zmiana sposobu postrzegania danych nieruchomości. Te lepiej dostosowane do spełnienia unijnych standardów będą postrzegane jako atrakcyjne i wyróżniające się na tle innych. Wysoka klasa energetyczna w dłuższej perspektywie oznacza przecież dużo niższe rachunki za zużywaną energię. Według rządowego opracowania, zawartego w Długoterminowej Strategii Renowacji Budynków, średni czas zwrotu kosztów z termomodernizacji w przypadku budynków mieszkalnych wynosi od 10 do 25 lat, a w przypadku budynków przemysłowych i gospodarczych od 5 do 15 lat. Wiele zależy jednak od specyfiki konkretnego budynku - Szczegóły tej klasyfikacji będą niezwykle ważne zarówno dla właścicieli mieszkań, dużych i małych deweloperów, jak również dla potencjalnych kupujących lokum. Nie tylko z uwagi na fakt, że klasa energetyczna będzie wpisywana do świadectwa energetycznego, które już za kilka dni stanie się powszechnie obowiązującym dokumentem. Przynależność do określonej grupy będzie bowiem wskazywała, ile energii końcowej potrzeba do ogrzania budynku, a być może także i do jego schłodzenia. - mówi Wojciech Wołkowski - Zaklasyfikowanie domu czy mieszkania do określonej klasy energetycznej ma ogromne znaczenie również dlatego, że w zależności od otrzymanej klasy właściciele będą mogli liczyć na mniejsze lub większe pieniądze ze środków publicznych przeznaczanych na termomodernizację budynku. Założenie bowiem jest takie, by finansować przede wszystkim poprawę standardów energetycznych, czego rezultatem ma być możliwość przechodzenia budynków do coraz wyższych klas - dodaje.
Stopniowe pogłębianie wymogów
W praktyce nie wszystkie budynki będą musiały od razu spełniać standardy najwyższych możliwych klas, czyli A lub B. Komisja Europejska przewiduje, że do 2030 roku już wybudowane budynki mieszkalne powinny osiągnąć minimum klasę E, a do 2033 roku - klasę D. W przypadku budynków niemieszkalnych i publicznych modernizacja powinna nastąpić jeszcze szybciej, tj. odpowiednio do 2027 i 2030 roku. Jak poinformowało Ministerstwo Rozwoju i Technologii, w Polsce dyrektywa EPBD będzie wdrożona od 2024 roku. Zakłada się, że do klasy G (czyli budynków generujących najwyższy ślad węglowy) zaklasyfikowanych zostanie 15 procent wszystkich nieruchomości. Będą one termomodernizowane najszybciej, z celem przeniesienia ich do klasy F, a później klasy E.
Poza oznaczeniami klas energetycznych, KE opowiedziała się także m.in. za stopniowym wprowadzeniem od 2028 roku obowiązku montowania na nowych budynkach instalacji fotowoltaicznych. Europosłowie mają także w planach całkowite odejście od stosowania paliw kopalnych zarówno do ogrzewania nowych budynków, jak i tych, które będą podlegały renowacjom. Zgodnie z propozycjami KE ma to nastąpić najpóźniej do roku 2035 lub do 2040 roku.
Nasze domy są często zbudowane na bazie przestarzałej, nieefektywnej energetycznie technologii. Stąd konieczność wprowadzenia daleko idących zmian na szeroką skalę - Przepisy unijne wymagają, żebyśmy relatywnie szybko dostosowali się do nowych standardów, co oznacza, że lokalny rynek mieszkaniowy czekają duże i kosztowne zmiany. W bliskiej przyszłości czeka nas więc najpewniej wielka fala renowacji i termomodernizacji - twierdzi Wojciech Wołkowski.

Deweloperzy ukrywają ceny mieszkań. Z troski o klientów czy swoje portfele?

Więcej przestrzeni, mniej hałasu – dlaczego Polacy coraz częściej wybierają przedmieścia?

Jak czytać rzuty mieszkań i uniknąć przykrych niespodzianek? AI ułatwia wybór
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Edukacja

60 proc. młodych Europejczyków jest optymistycznie nastawionych do przyszłości UE. Chcą mieć udział w kształtowaniu jej polityk
Tegoroczny Eurobarometr wskazuje, że sześciu na 10 młodych Europejczyków jest optymistycznie nastawionych do przyszłości UE i uważa, że ich kraje korzystają z obecności w Unii. Doceniają przede wszystkim swobodę podróżowania bez granic i paszportów. Jednocześnie deklarują chęć większego wpływu na kierunek, w którym rozwijana jest wspólnota, i wskazują na nowe wyzwania, przed którymi stoi ich pokolenie i którymi UE powinna się zająć.
Konsument
Branża pomp ciepła w Polsce odczuwa konsekwencje dezinformacji. Krążące mity zniechęcają do tej technologii

Przedstawiciele branży pomp ciepła biją na alarm: mity i dezinformacja krążące w przestrzeni publicznej, brak wystarczającego wsparcia informacyjnego rządu i nieprawidłowości w działalności nieuczciwych firm w poprzedniej edycji programu Czyste Powietrze – to główne przyczyny pogorszenia wizerunku tej technologii. Branża walczy z dezinformacją i stara się wzmacniać świadomość społeczną w zakresie ekologicznych i ekonomicznych korzyści z instalacji pomp ciepła. Jednocześnie podkreśla potrzebę kompleksowych działań ze wsparciem rządu.
Handel
W UE trwa dyskusja o większej kontroli przesyłek e-commerce o wartości poniżej 150 euro. Zwolnienie z cła jest nadużywane

Do Europy w ubiegłym roku trafiło ok. 4,5 mld przesyłek e-commerce o niskiej wartości, czyli poniżej progu 150 euro, który zwalnia z cła. To dwa razy więcej niż w 2023 roku. W 65 proc. przypadków wartość przesyłki jest zaniżana właśnie z uwagi na politykę celną, co zdaniem instytucji unijnych jest naruszeniem uczciwej konkurencji. W dodatku wiele z tych produktów nie spełnia norm bezpieczeństwa czy norm środowiskowych wymaganych w Europie. Dlatego trwa dyskusja nad tym, jak zwiększyć kontrolę nad wpływającymi z zagranicy paczkami.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.