Newsy

42 proc. Polaków w ostatnim roku przeczytało przynajmniej jedną książkę. To tylko nieznaczny wzrost, ale i tak najlepszy wynik od sześciu lat [DEPESZA]

2021-04-23  |  06:15
Wszystkie newsy

Wciąż więcej niż połowa Polaków nie czyta książek w ogóle – wynika z badania Biblioteki Narodowej. Odsetek czytających był jednak w 2020 roku nieco wyższy niż w ciągu poprzednich pięciu lat, na co mogła wpłynąć pandemia i związane z nią lockdowny. Autorzy raportu oceniają, że jest to powód do ostrożnego optymizmu, jednak do poziomów z początku XXI wieku wciąż nam jeszcze daleko. Osoby czerpiące przyjemność z lektury najczęściej sięgają po literaturę sensacyjno-kryminalną, a w drugiej kolejności – po powieść obyczajową lub romans. Badanie wskazało także, że znacznie częściej czytają kobiety.

23 kwietnia przypada Światowy Dzień Książek i Praw Autorskich, ustanowiony przez UNESCO. To dzień – tak się przynajmniej przyjęło – urodzin i śmierci Williama Szekspira, najwybitniejszego dramaturga, poety i jednego z najwybitniejszych autorów wszech czasów. Kilka dni wcześniej ukazał się raport Biblioteki Narodowej na temat stanu czytelnictwa w Polsce w pandemicznym 2020 roku (badanie zostało przeprowadzone między listopadem 2019 a listopadem 2020 roku).

W 2020 roku na zadawane Polakom od blisko trzech dekad pytanie o czytanie w całości lub fragmencie co najmniej jednej książki w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie twierdząco odpowiedziało 42 proc. respondentów. Rezultat ten można uznać za jedną z najważniejszych informacji uzyskanych w tej edycji badania – piszą autorzy raportu Roman Chymkowski i Zofia Zasacka. – Po raz ostatni taki wynik odnotowaliśmy sześć lat temu. Czy jest to wydarzenie jednorazowe, czy też zwiastun nowego trendu, okaże się w przyszłości – na razie można ostrożnie mówić o powodach do optymizmu, choć do poziomu wskaźników z początku XXI wieku jeszcze daleko.

W poprzednim badaniu przeczytanie przynajmniej jednej książki zadeklarowało 39 proc. osób. Wcześniej przez cztery lata odsetek ten utrzymywał się na poziomie 37–38 proc. W ostatnim dwudziestoleciu w najlepszych dla czytelnictwa latach (2000–2004) był na poziomie wyższym o ok. 20 pkt proc. W tym okresie jednocześnie 22–24 proc. badanych deklarowało, że przeczytało siedem i więcej książek w ciągu roku. W ostatnim badaniu odsetek ten wyniósł 10 proc.

Tak jak w poprzednich latach, przy czym w omawianym roku widać to jeszcze wyraźniej, zdecydowanie można powiedzieć, że lektura książek jest domeną kobiet. Kobiety czytają częściej niż mężczyźni – odpowiednio 51 proc. i 33 proc., wśród kobiet większa jest również grupa osób czytających najintensywniej – co najmniej siedem książek w ciągu roku przeczytało 15 proc. z nich. W przypadku mężczyzn odsetek ten wynosi 7 proc. – podkreślają autorzy raportu.

Wśród kobiet widać niewielką, ale jednak przewagę czytających nad nieczytającymi. Zdaniem autorów raportu jest to konsekwencja faktu, że kobiety są lepiej wykształcone i dłużej się kształcą. Znaczące statystycznie różnice na korzyść pań odnotowano we wszystkich grupach czytelników uszeregowanych według liczby przeczytanych lub przeglądanych książek. Na przykład 4 proc. czytelniczek zapoznało się z co najmniej 24 tytułami. Wśród mężczyzn odsetek ten wynosi 1 proc.

Im młodszy ankietowany, tym większe prawdopodobieństwo, że czyta książki. Najmniej czytelników jest wśród osób najstarszych – powyżej 60 lat 33 proc., a powyżej 70 lat tylko 22 proc. W grupie wiekowej 15–18 lat czytelników jest aż 76 proc., co w sposób oczywisty wiąże się z pobieraniem nauki w szkole, choć warto przy tym odnotować fakt, że jednocześnie co czwarta osoba w tej grupie deklaruje, że w ciągu roku nie czytała żadnej książki – informują Roman Chymkowski i Zofia Zasacka.

Najnowsze badanie Biblioteki Narodowej wskazało, że pozycja książek papierowych, mimo pandemii, pozostaje niezagrożona. Książki w postaci elektronicznej wymieniło zaledwie 5 proc. czytających.

Największy odsetek Polaków książki kupuje – przyznaje się do tego 45 proc. miłośników lektury. Drugim najbardziej popularnym źródłem pozyskiwania książki jest pożyczanie jej od znajomych lub rodziny (32 proc.), choć w pandemicznym 2020 roku częściej otrzymywaliśmy ją w prezencie (34 proc.). Co piąty czytający czerpał z domowego księgozbioru, a tylko 14 proc. korzystało z bibliotek publicznych. Z tych instytucji liczniej korzystały kobiety (15 proc.) niż mężczyźni (10 proc.) oraz czytelnicy najstarsi, po 70. roku życia (21 proc.) niż osoby młodsze.

– Posiadanie książek w swoim otoczeniu sprzyja ich czytaniu. Najintensywniej czytają książki ci, którzy mają ich wiele, natomiast w grupie osób nieposiadających w miejscu zamieszkania żadnych książek czytelników jest zaledwie 6 proc. – czytamy w raporcie. – Księgozbiory domowe posiada 64 proc. respondentów, gromadzenie zarówno książek papierowych, jak i elektronicznych deklaruje zaś zaledwie 6 proc.

Najpopularniejszym polskim autorem już drugi rok z rzędu okazał się Remigiusz Mróz, autor literatury sensacyjno-kryminalnej. Drugą pozycję ponownie zajmuje noblistka Olga Tokarczuk. Tylko ona i zajmujący ósmą pozycję Szczepan Twardoch to przedstawiciele współczesnej literatury wysokoartystycznej. Czołową trójkę ponownie zamyka Stephen King. Klasycy – Adam Mickiewicz i Henryk Sienkiewicz, którzy jeszcze w 2012 roku otwierali stawkę – spadli na odpowiednio piąte i szóste miejsce. Tuż za nimi uplasował się Andrzej Sapkowski, twórca słynnego „Wiedźmina”, i Szczepan Twardoch. Z pierwszej dwudziestki w minionym roku zniknęli za to m.in. Joanna Chmielewska, Katarzyna Bonda, Marek Krajewski czy Katarzyna Puzyńska.

Najbardziej „demokratycznym” typem, to znaczy czytanym niezależnie od zajmowanej pozycji społecznej, jest literatura sensacyjno-kryminalna – najchętniej wybierany przez Polaków typ książek. Wyjątek stanowią nastoletni czytelnicy objęci badaniem, którzy czytali przede wszystkim lektury szkolne oraz beletrystykę dla młodzieży – konstatują autorzy raportu Biblioteki Narodowej. – Popularna literatura obyczajowo-romansowa, a także powieści obyczajowe z nastoletnimi protagonistami – to przede wszystkim wybór kobiecy i dziewczęcy: w przypadku dorosłych respondentów 30 proc. czytelniczek i tylko 3 proc. czytelników deklarowało lekturę takiej prozy, wśród młodzieży są to wybory wyłącznie dziewcząt. Literaturę obyczajową chętniej czytały kobiety starsze, po 60. roku życia i mające średnie wykształcenie.

Zdaniem ekspertów w preferencjach lekturowych Polaków pojawiło się więcej poradników uczących samokontroli i dochodzenia do dobrostanu, co mogło mieć związek z warunkami życia w pandemii.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm

Wysokie koszty zatrudnienia to w tej chwili jedno z poważniejszych wyzwań utrudniających działalność i hamujących rozwój polskich przedsiębiorstw. – Skuteczną odpowiedzią może być ulga badawczo-rozwojowa – wskazuje Piotr Frankowski, dyrektor zarządzający Ayming Polska. Ten instrument umożliwia odliczenie nawet 200 proc. kosztów osobowych, czyli m.in. wynagrodzeń, od podstawy opodatkowania. Ulgę B-+R zna 90 proc. rodzimych przedsiębiorstw, ale korzysta z niej mniej niż 1/4 uprawnionych. Firma, wspólnie z Konfederacją Lewiatan, przedstawiła rządowi szereg rekomendacji działań, które mogłyby te statystyki poprawić.

Farmacja

Diagnostyka obrazowa w Polsce nie odbiega jakością od Europy Zachodniej. Rośnie dostępność badań i świadomość pacjentów

Na podstawie wyników diagnostyki obrazowej, czyli m.in. tomografii komputerowej, USG, RTG czy rezonansu magnetycznego, podejmowanych jest nawet 80 proc. decyzji klinicznych. – Diagnostyka obrazowa będzie miała coraz większe znaczenie w medycynie – mówi prof. nadzw. dr hab. n. med. Jakub Swadźba, założyciel i prezes zarządu Diagnostyka SA. Jak ocenia, ten segment w Polsce jest już na światowym poziomie, a ostatnie lata przyniosły znaczący postęp związany z upowszechnieniem nowych technologii i nowoczesnych rozwiązań.

Ochrona środowiska

Europa przegrywa globalny wyścig gospodarczy. Nowa KE będzie musiała podjąć szybkie i zdecydowane działania

Udział Europy w światowej gospodarce się kurczy. Podczas gdy jeszcze w 2010 roku gospodarki UE i USA były mniej więcej tej samej wielkości, tak dekadę później, w 2020 roku Wspólnota znalazła się już znacznie poniżej poziomu amerykańskiego. – Niedługo jedynym, co Europa będzie mogła zaoferować światu, będą konsumenci – mówi europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik. Jak wskazuje, przywrócenie gospodarczej atrakcyjności UE powinno być priorytetem nowej Komisji Europejskiej, ale nie da się tego pogodzić z zaostrzeniem polityki klimatycznej.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.