Newsy

80 proc. polskich dzieci ma swojego smartfona, a co drugie korzysta z własnego laptopa. Nie wszyscy rodzice są świadomi związanych z tym zagrożeń

2018-04-13  |  06:15
Mówi:Karolina Małagocka, ekspert ds. prywatności, F-Secure

Marek Nowowiejski, kierownik ds. rozwoju usług, Plus

  • MP4
  • Polskie dzieci powszechnie korzystają z własnych smartfonów i laptopów. Wyróżniają się pod tym względem na tle swoich europejskich rówieśników, są też w czołówce pod względem dostępu do internetu. Wiąże się z tym szereg zagrożeń: poczynając od pornografii i hazardu, po ataki hakerskie i wyłudzenia danych osobowych. Rodzice nie do końca są ich jeszcze świadomi – zdecydowana większość dba o bezpieczeństwo dziecka w internecie, zaglądając mu przez ramię albo kontrolując czas przed monitorem, a tylko co piąty korzysta z profesjonalnych rozwiązań do filtrowania treści.

    – Polskie dzieci są w europejskiej czołówce pod względem dostępu do internetu, a 97 proc. korzysta z niego codziennie – z czego znakomita większość na swoich urządzeniach. Jesteśmy również w czołówce – zaraz obok Szwecji – jeżeli chodzi o odsetek dzieci, które mają własne laptopy i samodzielnie z nich korzystają, bardzo często u siebie w pokoju. To ważne, dlatego że w tym momencie dziecko samo wybiera strony, które ogląda, ma też poczucie, że nikt inny do tego laptopa nie zagląda na co dzień, więc różne rzeczy mogą się zdarzyć – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Karolina Małagocka, ekspert do spraw prywatności w F-Secure.

    Raport opublikowany przez UKCCIS (UK Council for Child Internet Safety) w końcówce ubiegłego roku pokazał, że ponad połowa polskich dzieci ma swojego laptopa – to najwyższy wynik wśród wszystkich przebadanych krajów (dalej plasują się Szwecja, Wielka Brytania, Niemcy i Hiszpania). Polskie dzieci mają też najwięcej telefonów w porównaniu do swoich rówieśników z Niemiec, Włoch i Holandii, które zajęły kolejne miejsca.

    Internet jest dla współczesnych dzieci odpowiednikiem boiska czy placu zabaw. Jak wynika z badania „Bezpieczny smartfon dla dziecka” przeprowadzonego przez firmy F-Secure i Polkomtel, głównym zajęciem najmłodszych w mediach społecznościowych jest oglądanie filmów w serwisie YouTube. Co istotne, 25 proc. internautów przed 9 rokiem życia ma własne konta na Facebooku, mimo że minimalny wiek pozwalający na korzystanie z portalu zgodnie z regulaminem to 13 lat. Polscy rodzice deklarują, że chcą dbać o bezpieczeństwo swoich dzieci w internecie, jednak 69 proc. stara się to robić, patrząc dziecku przez ramię lub kontrolując czas, a tylko co piąty (22 proc.) korzysta z gotowych rozwiązań do ochrony dziecka w sieci czy filtrowania treści.

    – Ten odsetek bardzo urósł w ciągu ostatnich lat, również dzięki temu, że takie rozwiązania są coraz bardziej dostępne i coraz tańsze. Z drugiej strony, niestety, znakomita większość rodziców nadal uważa, że jeżeli od czasu do czasu spojrzą dziecku przez ramię, to wystarczy. Dokładając do tego informację, że połowa dzieci ma własnego laptopa, a ponad 80 proc. własnego smartfona i korzysta z niego najprawdopodobniej w swoim pokoju albo w szkole, kiedy dorosły nie patrzy przez ramię, to taka kontrola jest niewystarczająca – podkreśla Karolina Małagocka.

    Również świadomość rodziców dotycząca zagrożeń, z jakimi dziecko może się zetknąć w internecie, jest nadal niewystarczająca – ale z roku na rok coraz większa. Potwierdza to fakt, że już ponad 70 proc. rodziców deklaruje, że bezpieczeństwo dziecka w sieci to dla nich temat bardzo ważny. Jak wynika z badania „Bezpieczny smartfon dla dziecka”, 80 proc. rodziców przeprowadziło już rozmowę na temat bezpieczeństwa w sieci ze swoimi dziećmi.

    – Większość rodziców deklaruje, że rozmawiała ze swoim dzieckiem o bezpieczeństwie w internecie i byłoby naprawdę fantastycznie, gdyby to była prawda. Niestety, kiedy zaczynamy dopytywać o szczegóły, czy stosują jakiekolwiek filtry treści, czy mają świadomość tego, że dziecko korzysta z Facebooka, to sytuacja wygląda dużo gorzej. Większość rodziców przyznaje, że ich dziecko korzysta już z Facebooka – to też pokazuje, że świadomość dotycząca zagrożeń nie jest pełna – mówi ekspert do spraw prywatności w F-Secure.

    Najczęstsze zagrożenia, na które najmłodsi mogą natknąć się w sieci, to między innymi przemoc, pornografia, hazard. Są narażone także na ujawnianie informacji prywatnych, próby wyłudzeń pieniędzy czy niebezpieczeństwa związane z cyberprzestępczością.

    – Nasi podopieczni powinni wiedzieć, czego mogą się spodziewać. Potrzebna jest rozmowa z dzieckiem na temat tego, jak zachowywać się w sieci, stopniowe wdrażanie dziecko w to, z czego i jak może korzystać. To spowoduje, że dziecko, kiedy napotka na nieznajomego, który nagle zacznie do niego wypisywać na czacie czy w e-mailach, będzie nieufne, być może przyjdzie do nas i podzieli się tą informacją – mówi Marek Nowowiejski, kierownik ds. rozwoju usług w Plus.

    Dobrą praktyką jest ustalenie z młodym internautą, jak długo i w jakich godzinach może korzystać z internetu. Przy obecnym, powszechnym dostępie do portali społecznościowych konieczne jest też uczulenie dzieci na to, jakie treści i informacje udostępniają na swoim profilu.

    – Równie ważne jak rozmowa, wprowadzenie limitów w korzystaniu z internetu i uświadomienie dziecka, jest także stosowanie odpowiednich narzędzi. Służy do tego specjalne oprogramowanie na smartfony z modułem ochrony rodzicielskiej, które chroni dziecko. Tam ustawiamy odpowiednie limity dostępu dla dziecka, pozwalamy na wprowadzenie pory nocnej, udostępniamy odpowiednie aplikacje i blokujemy te nieodpowiednie, tak żeby dziecko było bezpieczne – mówi Marek Nowowiejski.

    Plus przygotowuje internetowy poradnik dla rodziców, w którym znajdą się treści pomocne w zadbaniu o bezpieczeństwo dziecka w internecie oraz wskazówki krok po kroku, co zrobić, kiedy zetknie się ono z zagrożeniem w sieci.

    – Na stronach internetowych będziemy umieszczali informacje, co rodzic powinien zrobić w sytuacji, gdy dziecko zwróci się do niego z informacją o tym, że coś się dzieje. Musimy się upewnić, że dziecko jest bezpieczne, następnie powinniśmy dokładnie dopytać, na czym polegało zagrożenie, co dziecko zaniepokoiło, w jaki sposób zareagowało i stosownie do tego podjąć decyzję oraz poinformować odpowiednie służby. Z drugiej strony powinniśmy pamiętać, że to jest duże zaufanie ze strony dziecka, jeśli przyjdzie do nas z takim problemem – mówi Marek Nowowiejski.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Bankowość

    Ponad 70 proc. budynków w Polsce wymaga gruntownej modernizacji. 1 mln zł trafi na granty na innowacje w tym obszarze

    Ograniczenie zużycia energii w budynkach to jeden z najbardziej efektywnych ekonomicznie sposobów redukcji emisji dwutlenku węgla. Tymczasem w Unii Europejskiej zdecydowana większość budynków mieszkalnych wymaga poprawy efektywności energetycznej. Innowacji, które mają w tym pomóc, poszukuje ING Bank Śląski w piątej edycji swojego Programu Grantowego dla start-upów i młodych naukowców. Najlepsi mogą liczyć na zastrzyk finansowania z przeznaczeniem na rozwój i komercjalizację swojego pomysłu. Budżet Programu Grantowego ING to 1 mln zł w każdej edycji.

    Infrastruktura

    Branża infrastrukturalna szykuje się na inwestycyjny boom. Projektanci i inżynierowie wskazują na szereg wyzwań w kolejnych latach

    W kolejnych latach w polskiej gospodarce ma być odczuwalne przyspieszenie realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Ma to związek z finansową perspektywą unijną na lata 2021–2027 i odblokowaniem środków z KPO. To inwestycje planowane na dziesiątki albo nawet na setki lat, a w dyskusji dotyczącej takich projektów często pomijana jest rola projektantów i inżynierów. Przedstawiciele tych zawodów wskazują na szereg wyzwań, które będą rzutować na planowanie i realizowanie wielkich projektów infrastrukturalnych. Do najważniejszych zaliczają się m.in. relacje z zamawiającymi, coraz mniejsza dostępność kadr, konieczność inwestowania w nowe, cyfrowe technologie oraz unijne regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju w branży budowlanej.

    Konsument

    Techniki genomowe mogą zrewolucjonizować europejskie rolnictwo i uodpornić je na zmiany klimatu. UE pracuje nad nowymi ramami prawnymi

    Techniki genomowe (NTG) pozwalają uzyskiwać rośliny o większej odporności na susze i choroby, a ich hodowla wymaga mniej nawozów i pestycydów. Komisja Europejska wskazuje, że NTG to innowacja, która może m.in. zwiększyć odporność systemu żywnościowego na zmiany klimatu. W tej chwili wszystkie rośliny uzyskane w ten sposób podlegają tym samym, mocno wyśrubowanym zasadom, co GMO. Dlatego w ub.r. KE zaproponowała nowe rozporządzenie dotyczące roślin uzyskiwanych za pomocą technik genomowych. W lutym br. przychylił się do niego Parlament UE, co otworzyło drogę do rozpoczęcia negocjacji z rządami państw UE w Radzie. Wątpliwości wielu państw członkowskich, również Polski, budzi kwestia patentów NGT pozostających w rękach globalnych koncernów, które mogłyby zaszkodzić pozycji europejskich hodowców.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.