Newsy

BGK: Wartość inwestycji samorządów w transport niskoemisyjny to blisko 1,5 mld zł. Potrzeby są jednak większe

2023-04-17  |  06:30

Autobusy napędzane silnikiem Diesla wciąż stanowią prawie 80 proc. pojazdów we flotach polskich samorządów. Wymogi ustawy o elektromobilności powodują, że większość z nich prowadzi już szeroko zakrojone inwestycje w zeroemisyjny transport, które – według szacunków BGK – są warte łącznie blisko 1,5 mld zł. To jednak nie wystarczy, aby do 2028 roku osiągnąć wymagany ustawą, 30-proc. próg zeroemisyjnych pojazdów we flocie. Według szacunków BGK ten cel w wyznaczonym terminie uda się osiągnąć tylko 36 proc. samorządów. – Aby samorządy mogły zrealizować te ustawowe wymagania, potrzeba łącznie ok. 2,5 do 4,5 mld zł na zakup nowego, zeroemisyjnego taboru – mówi Anna Łopaciuk z Banku Gospodarstwa Krajowego. 

Zgodnie z przyjętą w 2018 roku ustawą o elektromobilności samorządy liczące co najmniej 50 tys. mieszkańców są zobowiązane, aby od 2028 roku korzystać we flotach lokalnego transportu zbiorowego z minimum 30 proc. pojazdów zeroemisyjnych lub napędzanych biometanem. Dodatkowych wymogów w tym zakresie dostarcza też Komisja Europejska, która – aby zachęcić do szybszego „zazieleniania” transportu publicznego – pod koniec lutego br. zaproponowała, żeby wszystkie nowe, wprowadzane do użytku autobusy miejskie od 2030 roku były już zeroemisyjne.

Z raportu opublikowanego właśnie przez BGK („Transport zbiorowy w polskich samorządach – stan obecny i plany na przyszłość”) wynika, że to właśnie wymogi regulacyjne stanowią dla polskich samorządów główną motywację do wymiany taboru. Na ten czynnik wskazało prawie 40 proc. samorządów objętych wymogami ustawy o elektromobilności i blisko 20 proc. tych, które nie podlegają pod przepisy tej ustawy.

– Transport zbiorowy w samorządach dopiero się zieleni. Na ten moment wciąż dominują pojazdy spalinowe, głównie diesle. Oczywiście są też zeroemisyjne środki transportu, jednak inwestycje w zeroemisyjny transport na dobrą sprawę dopiero startują. W ramach planowanych inwestycji samorządy stawiają głównie na autobusy elektryczne, ale pojawiają się już też pojazdy wodorowe – mówi agencji Newseria Biznes Anna Łopaciuk, dyrektor programu Infrastruktura, Transport i Logistyka w Banku Gospodarstwa Krajowego.

W tej chwili autobusy napędzane silnikiem Diesla wciąż stanowią 79 proc. wszystkich pojazdów w samorządowych flotach. Odsetek autobusów zeroemisyjnych wynosi zaledwie 6,6 proc., jednak w samorządach, które nie podlegają wymogom ustawy o elektromobilności, jest on jeszcze niższy.

Obecnie 72 proc. samorządów objętych badaniem prowadzi inwestycje w lokalną komunikację, przy czym ponad połowa z nich wybiera wyłącznie technologie zeroemisyjne. Kolejne 14,3 proc. inwestuje zarówno w pojazdy zeroemisyjne, jak i niskoemisyjne lub spalinowe.

– Pojazdów zeroemisyjnych w transporcie publicznym wciąż jest za mało, ale samorządy przykładają do tego problemu coraz większą wagę – mówi ekspertka. – W tej chwili badane przez nas samorządy realizują inwestycje na kwotę blisko 1,5 mld zł. Natomiast te, które są dopiero w fazie planów, są znacząco wyższe.

Z analiz BGK wynika, że w inwestycjach samorządów dominują obecnie pojazdy elektryczne. Stanowią one 55 proc. spośród niemal 900 pojazdów, które są obecnie kupowane przez samorządy objęte badaniem. Kolejne 6 proc. to autobusy wodorowe, które zaczynają odgrywać większą rolę dopiero w przypadku planów dotyczących dalszych inwestycji. Jeżeli w pełni zostaną zrealizowane bieżące plany zakupowe, do 2028 roku w polskich miastach przybędzie ponad 1,2 tys. nowych pojazdów zeroemisyjnych (z których 55 proc. z nich będą stanowiły autobusy elektryczne, a 17 proc. autobusy wodorowe).

Jak wskazuje raport, po zrealizowaniu bieżących planów inwestycyjnych odsetek zeroemisyjnych autobusów we flotach samorządów, objętych wymogami ustawy o elektromobilności, wyniesie 23 proc. Jednak to wciąż za mało, aby osiągnąć określony w przepisach, 30-proc. próg. Według szacunków BGK ten cel w wyznaczonym terminie uda się osiągnąć tylko 36 proc. samorządów objętych badaniem.

– Dziś ten wymóg 30-proc. udziału pojazdów zeroemisyjnych we flocie spełnia tylko 11 proc. samorządów. Po realizacji obecnych i planowanych inwestycji ten odsetek oczywiście wzrośnie. Jednak wiele samorządów nadal tego progu nie osiągnie. Według naszych szacunków, aby samorządy mogły zrealizować ustawowe wymagania, potrzeba łącznie ok. 2,5 do 4,5 mld zł na zakup nowego, zeroemisyjnego taboru – mówi dyrektor programu Infrastruktura, Transport i Logistyka w BGK.

Miasta, które inwestują w zielony transport publiczny, wskazują, że tempo wymiany taboru zależy w dużej mierze od środków finansowych dostępnych na ten cel. Dziś samorządy realizują takie inwestycje głównie ze środków europejskich (38 proc.), środków własnych (17 proc.) oraz z dotacji budżetowych i od innych instytucji centralnych (17 proc.).

– Inwestycje samorządów w zero- i niskoemisyjny transport są realizowane głównie przy użyciu środków unijnych oraz programów rządowych realizowanych przez NFOŚiGW. Natomiast BGK jako bank rozwoju wspiera samorządy w finansowaniu wkładów własnych, które są wymagane pod absorpcję środków unijnych – mówi Anna Łopaciuk.

W przyszłości samorządy liczą jednak na dużo większy udział funduszy unijnych (prognozowany wzrost do 47 proc.) i oczekują większego wsparcia ze strony budżetu centralnego – zgodnie z planami samorządów ma ono sfinansować co czwartą złotówkę planowanych zakupów (27 proc.).

– Głównym wyzwaniem dotyczącym inwestycji w elektromobilność jest oczywiście ich koszt. Dlatego najważniejszy jest dostęp do środków dotacyjnych oraz środków preferencyjnych, które znacząco zmniejszają koszty inwestycyjne i wpływają na większą efektywność ekonomiczną tych projektów – mówi dyrektor programu Infrastruktura, Transport i Logistyka w BGK.

Wnioski z raportu „Transport zbiorowy w polskich samorządach – stan obecny i plany na przyszłość” oraz badań przeprowadzonych na jego potrzeby mają posłużyć Bankowi Gospodarstwa Krajowego jako podstawa do wypracowania potencjalnych mechanizmów wsparcia, które pozwolą samorządom na szybszą i bardziej efektywną realizację planów inwestycyjnych związanych z zeroemisyjnym transportem.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Przygotowania do wdrożenia systemu kaucyjnego idą pełną parą. Przyszli operatorzy przeciwni zmianie daty na 2026 rok

Wkrótce Sejm ma się zająć nowym projektem przepisów dotyczących systemu kaucyjnego, którego start zaplanowano na styczeń 2025 roku. Przedstawione przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska zmiany dotyczą m.in. rezygnacji z podatku VAT i wprowadzenia tzw. mechanizmu podążania kaucji za produktem. – Wszystkie te zmiany oceniamy bardzo pozytywnie, one są niezbędnym elementem dla właściwego funkcjonowania przyszłego systemu kaucyjnego – mówi Aleksander Traple, prezes Zwrotka SA. Jak podkreśla, dalsze odkładanie w czasie terminu uruchomienia systemu kaucyjnego jest bezzasadne, ponieważ branża odpadowa, handel detaliczny i szereg innych podmiotów już od dłuższego czasu przygotowują się do jego wdrożenia.

Problemy społeczne

Duża część ukraińskich uchodźców w Polsce wciąż potrzebuje wsparcia. Szczególnie osoby starsze i z niepełnosprawnościami

Do Polski cały czas napływają kolejni uchodźcy z Ukrainy, a ci, którzy są u nas już ponad dwa lata, nadal potrzebują wsparcia – oceniają eksperci IOM Poland i UNHCR. Szacuje się, że ok. 200 tys. osób nadal mieszka w miejscach zakwaterowania zbiorowego. To często osoby starsze i z niepełnosprawnościami, którym trudno się usamodzielnić. Uchodźcy nadal potrzebują wsparcia związanego ze znalezieniem zatrudnienia, dostępu dzieci do edukacji czy nauki języka polskiego. Eksperci podkreślają, że integracja ekonomiczna Ukraińców to duża korzyść dla polskiej gospodarki. Tylko w 2023 roku udział pracowników z Ukrainy przełożył się na ok. 1 proc. krajowego PKB.

Konsument

Coraz więcej Europejczyków ogranicza spożycie mięsa na rzecz produktów roślinnych. Większe wsparcie ze strony rządów i legislacji mogłoby zwiększyć ich popularność

Ponad połowa Europejczyków jedzących mięso aktywnie ogranicza jego roczne spożycie. Niemal 30 proc. co najmniej raz w tygodniu spożywa przynajmniej jedną roślinną alternatywę mięsa lub nabiału – wynika z badania ProVeg. Zmiana nawyków konsumenckich napędza branżę produktów roślinnych, ale wspomogłyby ją także zmiany systemowe, m.in. szersze dofinansowanie produkcji roślinnej kosztem mięsnej czy obniżenie podatku na żywność o niskim śladzie środowiskowym.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.