Mówi: | Michał Chmielowski |
Funkcja: | adwokat |
Firma: | Kancelaria Prosperitas |
Obawa o roszczenia ze strony banków hamuje decyzje frankowiczów. Orzeczenie TSUE może to zmienić
Zwykle orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej są zgodne z opinią rzecznika generalnego wydawaną kilka miesięcy wcześniej. Frankowicze oczekują, że i tym razem tak się stanie. To będzie oznaczało, że banki nie będą mogły się domagać od kredytobiorcy niczego poza zwrotem pożyczonej przed laty kwoty. Obawa o roszczenie ze strony banków dziś powstrzymuje kredytobiorców przed dochodzeniem swoich praw. Korzystne orzeczenie TSUE może to zmienić. Banki będą też zmuszone do zaoferowania konsumentom korzystniejszych ugód, niż robią to w tej chwili.
17 lutego rzecznik TSUE upublicznił swoją opinię dotyczącą odszkodowań, których od byłych frankowiczów domagały się banki po unieważnieniu przez sądy krajowe umowy o kredyt we frankach szwajcarskich.
– Przepisy europejskie stoją w tym wypadku na straży interesów konsumentów. Sprzeciwiają się temu, aby w polskim systemie prawnym dopuszczona była taka konstrukcja prawna, na podstawie której przedsiębiorca po stwierdzeniu przez sąd nieważności umowy przez niego skonstruowanej miałby prawo dochodzić od konsumentów jakichś dalszych roszczeń, czy to w formie odszkodowania, czy też waloryzacji wypłaconego wcześniej świadczenia – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Michał Chmielowski, adwokat Kancelarii Prosperitas.
Umowy kredytowe tego typu zasadniczo zawierane były w pierwszej dekadzie XXI wieku, z kumulacją w latach 2007–2008, gdy mocny złoty i niskie stopy procentowe w Szwajcarii powodowały, że był on łatwo dostępny. Tymczasem sądy orzekają masowo unieważnienie umów ze względu na niedozwolone klauzule. Kredytobiorcy wnoszą o to dopiero od kilku lat, od poprzedniej decyzji TSUE z jesieni 2019 roku ws. państwa Dziubaków, po którym uzyskali oni korzystny wyrok warszawskiego sądu. Od 9 lutego 2023 roku jest on prawomocny. Do osób, którym sąd unieważnia umowy kredytowe, często trafiają roszczenia ze strony banków, które chcą zapłaty od klienta za korzystanie przez kilkanaście lat z pożyczki i mieszkania.
Rzecznik TSUE stanął jednak całkowicie po stronie konsumentów, argumentując, że przedsiębiorca nie może czerpać korzyści z własnych nieprawidłowych praktyk. Na dochodzenie takich roszczeń nie pozwala mu unijne prawo. W razie unieważnienia umowy z powodu zakazanych zapisów konsument musi więc zwrócić tylko pożyczoną pierwotnie kwotę, a bank – zapłacone raty.
– Takie orzeczenie będzie miało bardzo istotne skutki dla kredytobiorców frankowych. Przede wszystkim powinno zahamować falę roszczeń, które aktualnie są formułowane w tym przedmiocie przez banki. Klienci mojej kancelarii, którzy już wygrali sprawę frankową, otrzymują masowo powództwa z banków. Te roszczenia często przekraczają samą kwotę wypłaconego kapitału, są nawet wyższe niż wynagrodzenie banku, które miał pierwotnie zastrzeżone w tej umowie frankowej – mówi adwokat. – Tego typu postępowania formułowane przez banki dotyczące właśnie roszczeń dodatkowych wywołują pewien efekt mrożący na konsumentów co do zasady. Wiele osób, które się do nas zgłaszają, boi się skorzystać ze swoich uprawnień, które wynikają właśnie z przepisów dyrektywy konsumenckiej 93/13 i tym samym nie decyduje się na dochodzenie swojej racji przed sądem.
Rzecznik w swojej opinii podkreślił, że z kolei prawo dochodzenia swoich roszczeń mają – zgodnie z przepisami – kredytobiorcy. O tym jednak każdorazowo zdecydować musi sąd krajowy. Zdaniem eksperta nie oznacza to jednak, że takie roszczenia będą uznawane za zasadne.
– Po pierwsze, wydaje mi się, że w polskim prawie w ogóle nie ma przepisów, które pozwalają którejś ze stron takiej nieważnej umowy dochodzić tego typu świadczeń. W przypadku stwierdzenia przez sąd nieważności umowy i ograniczenia skutków tej nieważności umowy wyłącznie do obowiązku zwrotu tych świadczeń między stronami taka sytuacja już sama w sobie bez wątpienia będzie przywracać sprawiedliwość, a jednocześnie będzie stanowić efekt odstraszający na przyszłość. Wszelkie dalsze roszczenia kredytobiorców według mnie mogłyby być uznane za zbyt daleko idące ze względu na zasadę słuszności, zasadę sprawiedliwości społecznej i inne tego typu podstawy – uważa Michał Chmielowski.
Według wyliczeń Kancelarii Prosperitas na podstawie danych Najwyższej Izby Kontroli orzeczenie dotyczyć będzie około 350 tys. czynnych umów frankowych, przy czym liczba spraw już toczących się przed sądami szacowana jest według różnych źródeł na od kilkudziesięciu do stu kilkudziesięciu tysięcy. Natomiast liczbę zawartych ugód, do których banki obecnie zachęcają, szacuje się na ok. 60 tys. Jednak zdaniem adwokata akcja ugodowa, która się toczy i która opiera się na mechanizmie zaproponowanym przez przewodniczącego KNF przed paru laty się zdezaktualizowała. Polega ona bowiem na przewalutowaniu kredytu na złote i oparciu go na stopie WIBOR, obecnie dość wysokiej, co znacznie zmniejsza korzyści konsumenta. Orzeczenie TSUE, o ile będzie brzmiało tak jak opinia rzecznika, powinno skłonić banki do przedstawiania kredytobiorcom korzystniejszych warunków.
Czytaj także
- 2024-05-07: Tanie dekoracje do domu coraz poważniejszym problemem dla środowiska. Eksperci ostrzegają przed skutkami fast homeware
- 2024-04-23: Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
- 2024-04-26: Od 28 kwietnia Polacy żyją na ekologiczny kredyt. Zmiana zachowań konsumentów może odwrócić negatywny trend
- 2024-04-17: Skutki zbyt długich sesji gier wideo mogą być bolesne. Naukowcy rekomendują, aby nie przekraczać 3 godz. dziennie [DEPESZA]
- 2024-04-11: Greenpeace: Prawie 6 tys. ciężarówek pełnych drzew wyjeżdża codziennie z polskich lasów. Wycinki trwają tam, gdzie nie wolno
- 2024-04-05: Dostęp do badań profilaktycznych i skutecznych terapii największymi wyzwaniami systemu ochrony zdrowia. Polska prezydencja w UE może być okazją do zmian w tym zakresie
- 2024-03-05: Zanieczyszczenie światłem zagrożeniem dla zdrowia ludzi i stanu środowiska. RPO chce wprowadzenia regulacji dotyczących korzystania ze sztucznego światła
- 2024-02-20: Unijny akt o usługach cyfrowych obowiązuje od soboty. KE informuje o pierwszym wszczętym postępowaniu przeciwko TikTokowi
- 2024-03-27: Poczucie bycia autentycznym w mediach społecznościowych wpływa pozytywnie na zdrowie psychiczne młodych ludzi. Autentyczność w prawdziwym życiu nie ma takiego znaczenia
- 2024-02-14: Kwestie klimatyczne coraz bardziej obecne w strategiach firm. Część z nich wyprzedza nawet unijne regulacje
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Po kiełbaski wege czy roślinne burgery sięga coraz więcej konsumentów. Branża roślinna będzie walczyć o utrzymanie takiego nazewnictwa
Kiełbasa bezmięsna, burger roślinny, parówka wegetariańska, stek vege – do takich nazw produktów wielu konsumentów zdążyło się przyzwyczaić i coraz chętniej po nie sięga. Pojawiają się jednak pomysły, by zakazać nazewnictwa charakterystycznego dla produktów mięsnych. Również w Polsce pojawiła się propozycja w tym zakresie ze strony poprzedniego składu resortu rolnictwa pod koniec ubiegłego roku. Zwolennicy uzasadniają ten pomysł ochroną interesów konsumenckich, ale badania pokazują, że tylko niewielki odsetek klientów pomylił produkt wegański i mięsny przy zakupie.
Infrastruktura
Za dwa lata w gdańskim porcie ma powstać baza instalacyjna morskich farm wiatrowych. Będzie ponad pięć razy większa od krakowskiego Rynku Głównego
21-hektarowy Terminal 5, który powstanie na wodach zewnętrznej części gdańskiego portu Baltic Hub, ma być bazą instalacyjną dla morskich elektrowni wiatrowych. To duży projekt, którego realizacja może się rozpocząć w drugiej połowie tego roku. Tego typu infrastruktura jest konieczna dla przyspieszenia inwestycji offshore w polskiej części Bałtyku. Pierwsze morskie farmy wiatrowe zaczną produkować zieloną energię w 2026 roku.
Prawo
Społeczne agencje najmu w Polsce dopiero raczkują. Część gmin widzi w nich szansę na walkę z wyludnieniem
W Polsce zawiązało się już i rozpoczyna działalność kilkanaście społecznych agencji najmu, kolejnych kilkanaście jest w trakcie powstawania. To niewiele jak na niemal 2,5 tys. gmin w kraju, jednak eksperci widzą w tym rozwiązaniu duży potencjał. Jak podkreślają, może to być szansa zwłaszcza dla miast średniej wielkości, by walczyć ze zjawiskiem wyludniania. Społeczne agencje najmu we współpracy z gminami pośredniczą w wynajmie mieszkań – gminnych bądź należących do prywatnych właścicieli – osobom, których zarobki nie pozwalają na rynkowy najem, ale nie kwalifikują ich też do otrzymania mieszkania socjalnego.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.