Newsy

Branża muzyczna dotkliwie odczuwa przedłużające się zamknięcie. Odbicie może potrwać co najmniej trzy lata

2021-02-24  |  06:15

Polska branża muzyczno-festiwalowa przeżywa trudny okres w związku z pandemią COVID-19. Koncerty na żywo nie odbywają się już od wielu miesięcy, a artyści stracili dochody ze sprzedaży biletów, które są dla nich jednym z głównych źródeł przychodów. W jeszcze trudniejszej sytuacji ekonomicznej znalazły się też tysiące pracowników backstage’owych, takich jak dźwiękowcy, oświetleniowcy, choreografowie czy ekipy scenograficzne. Dziennikarz muzyczny Piotr Metz podkreśla jednak, że publiczność jest spragniona możliwości pójścia na tradycyjny koncert i obcowania z muzyką, dzięki czemu – po zakończeniu przymusowego przestoju – branża muzyczna może przeżyć prawdziwy boom.

– Brak koncertów jest dramatem, bo to na nich i sprzedaży biletów artyści głównie zarabiają. Niespecjalnie sprawdził się – przynajmniej w naszym przypadku, ale myślę, że na świecie też nie jest z tym zbyt dobrze – model koncertów online’owych. Jeżeli wykupi się dostęp, można być na swoistym backstage’u, widziałem też takie przypadki, kiedy artysta po koncercie rozmawiał z publicznością na Zoomie. To jednak nie jest to samo. To ciągle jest traktowane jako taki tymczasowy substytut, a nie prawdziwy koncert – mówi agencji Newseria Biznes Piotr Metz, dziennikarz muzyczny.

Pandemia COVID-19 nie oszczędziła branży muzycznej, która wytwarza ok. 3,5 proc. krajowego PKB. Większość koncertów, festiwali i wydarzeń kulturalnych wiosną ubiegłego roku została przełożona na późniejsze miesiące. Odbyła się tylko część z nich, przy ograniczonej liczbie widzów, w miesiącach, kiedy sytuacja epidemiczna wydawała się opanowana. Jesienne miesiące przyniosły kolejne zamknięcie i branża nadal trwa w zawieszeniu. Na powrót do normalnego funkcjonowania – w związku z rozpoczynającą się właśnie w Polsce trzecią falą pandemii – prawdopodobnie będzie musiała zaczekać jeszcze kilka lub kilkanaście miesięcy.

– Są artyści, którzy twierdzą, że wykorzystali pandemię na złapanie oddechu czy nagranie płyty, na którą wcześniej nie mieli czasu, ale jest to bardzo mocny strzał. Na początku wszyscy próbowaliśmy zaistnieć, tak jak się dało: telefonami, Zoomami i innymi projektami, a potem okazało się, że najgorsze, co spotkało branżę, to brak perspektywy dłuższej niż dwa tygodnie do przodu. Gdybyśmy już dziś mogli planować, to wszystko by było w porządku, ale tego przecież nie wiemy – podkreśla Piotr Metz.

Muzycy i artyści od miesięcy nie zarabiają na sprzedaży biletów, które są dla nich jednym z głównych źródeł przychodów. Ci, którzy prowadzą działalność gospodarczą, mogli co prawda skorzystać z pomocy finansowej przewidzianej w kolejnych tarczach antykryzysowych, takiej jak zwolnienia z ZUS czy jednorazowa zapomoga w wysokości 5 tys. zł, ale większość z nich podkreśla, że była to tylko kropla w morzu potrzeb i ponoszonych kosztów.

 Artyści swoje życie spędzali w rytm kalendarza koncertów, tras koncertowych, festiwali. Nagrywali nowe płyty z reguły jesienią, zimą lub wiosną, by potem, gdy jest ciepło, pojechać z nimi na koncerty. To wszystko zostało z dnia na dzień praktycznie zerwane. Myślę, że w wielu przypadkach jest to duży dramat – ocenia dziennikarz.

Pandemia sprawiła, że w jeszcze trudniejszej sytuacji ekonomicznej znalazły się też tysiące pracowników backstage’owych: dźwiękowcy, oświetleniowcy, pracownicy techniczni, operatorzy kamer, choreografowie, ekipy scenograficzne, kierowcy, ochrona, menedżerowie czy osoby zajmujące się organizacją koncertów.

 Oni z dnia na dzień stracili wszystko, bo artyści często mają jeszcze tantiemy autorskie i inne możliwości, żeby zaistnieć. Natomiast ta branża z dnia na dzień stanęła w punkcie zerowym. Mało tego, grozi nam przejęcie jej przez bogatsze podmioty zagraniczne, co byłoby tragedią – mówi Piotr Metz. – Znam już przypadki, kiedy trzeba było wyprzedawać sprzęt czy oddać firmę komuś innemu.

Jak podkreśla, artystom bardzo doskwiera brak kontaktu z publicznością, która często motywuje do pracy nad kolejnymi utworami.

– Miałem okazję niedawno świętować jubileusz grupy SBB w katowickim NOSPR-ze, fantastyczny koncert z orkiestrą symfoniczną. Grają 10-minutowwy utwór, który odgrzebali po latach, orkiestra im towarzyszy, potem następuje wielki finał, crescendo i zapada cisza. To jest to, czego w tej chwili w branży najbardziej brakuje i na dłuższą metę branża bez tego moim zdaniem sobie nie poradzi – przekonuje dziennikarz muzyczny.

Z drugiej strony publiczność także jest spragniona powrotu do normalności, tradycyjnych koncertów i spotkań z muzyką na żywo. To stwarza szansę, że po zakończeniu przymusowego przestoju branża muzyczna może przeżyć prawdziwy boom, co pozwoli jej odrobić część strat.

– Jest ogromny głód żywego obcowania z muzyką i to po obydwu stronach – mówi Piotr Metz – Idzie wiosna. Liczymy na to, że za chwilę jakaś jaskółka się pojawi i wszystko powolutku ruszy, bo w tej chwili perspektywy są złe.

Według danych firmy doradczej PwC w 2019 roku łączna wartość sprzedanych w Polsce wejściówek na koncerty, festiwale i wydarzenia muzyczne wyniosła 155 mln dol. Na koniec 2020 roku eksperci prognozowali aż 60-proc. spadek do 50 mln dol. Podobny spadek branża zanotuje na całym świecie. W raporcie „Global Entertainment & Media Outlook 2020–2024” PwC szacuje, że tempo odbudowy będzie uzależnione od poprawy sytuacji epidemiologicznej, ale przychody z tytułu sprzedaży biletów nie osiągną w Polsce wartości z 2019 roku jeszcze przez co najmniej trzy lata. Według październikowych prognoz w tym roku mają one wynieść ok. 93 mln dol.

Czytaj także

Transmisje online

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Energia i klimat dla samorządów lokalnych

XXXI Welconomy Forum in Toruń

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Sieci handlowe i producenci żywności wycofują jaja z chowu klatkowego. Już co trzecie opakowanie jaj pochodzi z chowów alternatywnych

Niemal 75 proc. Polaków negatywnie ocenia hodowlę klatkową. Podobny odsetek uważa, że firmy powinny publicznie informować o postępach w wycofywaniu jaj klatkowych. W ślad za rosnącą świadomością społeczną firmy coraz częściej rezygnują ze sprzedaży jaj od kur w klatkach. Do końca 2023 r. 161 firm działających w Polsce, w tym wszystkie największe sieci sklepów, zobowiązało się wycofać jaja klatkowe, a ponad 39 proc. z nich wdrożyło już swoje zobowiązania w życie – wynika z raportu Stowarzyszenia Otwarte Klatki i Fundacji Alberta Schweitzera.

Handel

Związek Przedsiębiorców Ukraińskich: Granica musi być odblokowana bezwarunkowo. Dopiero wtedy możemy przystąpić do negocjacji

– Protesty polskich rolników mają duży składnik emocjonalny, a na zamieszaniu korzysta Rosja – uważa dyrektor wykonawcza Związku Przedsiębiorców Ukraińskich Kateryna Glazkova. Przekonuje, że granica musi być odblokowana bezwarunkowo i dopiero wtedy można przystąpić do konstruktywnej rozmowy i negocjacji. Na obecnej sytuacji tracą ukraińskie przedsiębiorstwa, w tym przemysł obronny. Blokady szlaków komunikacyjnych z przyjaznym krajem, jakim jest Polska, są określane za naszą wschodnią granicą mianem „katastrofy”.

Ochrona środowiska

Sprzedaż pomp ciepła spadła o 1/3. Branża liczy na odbicie dzięki aktywnej polityce rządu

Ubiegły rok nie był udany dla branży urządzeń grzewczych – przyznaje Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC). Sprzedaż w tym sektorze spadła o ponad 30 proc., a w przypadku domów jednorodzinnych o około 40 proc. Prezes zarządu tej organizacji liczy na aktywną politykę rządu. Wśród możliwych rozwiązań wymienia m.in. wprowadzenie specjalnej taryfy dla pomp ciepła oraz obniżenie VAT–u na energię elektryczną. Ocenia, że przy sprzyjających okolicznościach sprzedaż pomp ciepła w 2024 roku może wzrosnąć o 20 proc.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.