Mówi: | Michael Dembinski |
Funkcja: | główny doradca |
Firma: | Brytyjsko-Polska Izba Handlowa |
Brexit zmienił polsko-brytyjski handel. Eksporterzy muszą się przygotować na kolejne utrudnienia
Kontrole celne, procedury na granicach, nowe obowiązki związane z dokumentacją przewozową i deklaracjami pochodzenia produktów – to rzeczywistość, w której polscy eksporterzy i przewoźnicy funkcjonują od momentu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Widać to w wynikach dwustronnej wymiany handlowej, chociaż wciąż producenci z niektórych branż, np. z sektora spożywczego, umacniają swoją pozycję na brytyjskim rynku. W kolejnych latach będą wprowadzane jednak dalsze obostrzenia, które mogą wpływać na eksport i import.
– Ubiegły rok był rekordowy pod względem wymiany handlowej między Polską a Wielką Brytanią, w obu kierunkach. Warto jednak przyjrzeć się bliżej i zobaczyć dlaczego. Znaczącą część brytyjskiego eksportu do Polski stanowił jednorazowy eksport gazu w miesiącach letnich, żeby wypełnić polskie rezerwy gazu na zimę. Z kolei w drugą stronę eksport polskiej żywności do Wielkiej Brytanii staje się wielkim hitem – duzi polscy eksporterzy, producenci drobiu, mięsa, owoców, warzyw wskazują, że bardzo dobrze im idzie. Gorzej jest z motoryzacją – tu widzimy duże zachwiania w całym łańcuchu dostaw. Kiedyś samochody i części samochodowe to była pierwsza kategoria polskiego eksportu, natomiast teraz spadła na drugą pozycję – mówi agencji Newseria Biznes Michael Dembinski, główny doradca w Brytyjsko-Polskiej Izbie Handlowej.
Jak wskazuje Polski Instytut Ekonomiczny, brexit niekorzystnie odbił się na współpracy handlowej pomiędzy Polską i Wielką Brytanią. Jej udział w polskim eksporcie towarów zmniejszył się z 5,7 proc. w 2020 roku do 4,9 proc. w okresie styczeń–październik 2022 roku, natomiast w polskim eksporcie usług spadł z 7,8 proc. do 7,3 proc. na koniec 2021 roku. Wielka Brytania jest teraz czwartym największym partnerem Polski.
Mimo spadku udziałów w przypadku niektórych produktów polscy producenci i eksporterzy wręcz umocnili swoją pozycję na tamtejszym rynku. Po brexicie udział Polski w imporcie Wielkiej Brytanii zwiększył się m.in. w przypadku drobiu (o 6 pkt proc., do 36 proc. w okresie styczeń–wrzesień 2022 roku), pralek (o 3 pkt proc., do 28 proc.) oraz monitorów i odbiorników telewizyjnych (o 3 pkt proc., do 22 proc.). Relatywnie wysoki (powyżej 15 proc.) był również udział Polski w brytyjskim imporcie takich produktów jak konserwy mięsne, wyroby czekoladowe, srebro, kiełbasy, margaryna oraz preparaty do higieny zębów i jamy ustnej.
– Żywność nadal bardzo dobrze się sprzedaje. Natomiast Brytyjczycy nie wprowadzili jeszcze pełnych kontroli fitosanitarnych i weterynaryjnych na produkty wjeżdżające do Wielkiej Brytanii – zauważa Michael Dembinski. – UE wprowadziła je już z początkiem 2021 roku, więc brytyjscy eksporterzy żywności już od dwóch lat czują ten efekt cła, kontroli i dodatkowej dokumentacji. Natomiast w drugą stronę Brytyjczycy wprowadzą to dopiero od 1 stycznia 2024 roku. I wtedy faktycznie polskim eksporterom żywności będzie trudniej.
Ekspert Brytyjsko-Polskiej Izby Handlowej wskazuje, że obecnie duzi polscy eksporterzy wciąż dobrze radzą sobie na brytyjskim rynku. Problemy mają jednak mniejsze podmioty, m.in. ze znalezieniem kierowców. Dodatkowe utrudnienie mogą stanowić również zmiany w dostępie do brytyjskiego rynku transportowego dla unijnych przewoźników, które zaczęły obowiązywać od 1 stycznia 2023 roku i dotyczą trzech ważnych obszarów: kabotażu, transportu multimodalnego i ruchu trójstronnego.
– Jeżeli można wypełnić całego TIR-a towarem i wysłać do Wielkiej Brytanii, to tutaj nie ma większych problemów. Natomiast mają je ci przedsiębiorcy, którzy wysyłają do Wielkiej Brytanii np. kilka palet tygodniowo. Oni mają kłopot chociażby z tym, żeby znaleźć kierowcę, który byłby chętny tam pojechać – mówi główny doradca w Brytyjsko-Polskiej Izbie Handlowej. – Od dość dawna widzimy, że kierowcy, którzy są właścicielami ciągników siodłowych czy samochodów dostawczych, niechętnie jadą do Wielkiej Brytanii z dwóch powodów. Po pierwsze, nie wiedzą, jak długo będą stać na granicy, żeby złapać prom z powrotem na kontynent. Po drugie, niewielu brytyjskich eksporterów chce już wozić towar na kontynent. Tak więc fracht paletowy siadł w porównaniu do tego, co było wcześniej.
Rynek Unii Europejskiej jest ważny dla brytyjskiej gospodarki – jeszcze w 2018 roku unijny popyt finalny na brytyjskie dobra i usługi generował ok. 12 proc. PKB Wielkiej Brytanii. Opuszczenie przez nią jednolitego europejskiego rynku oznaczało pogorszenie warunków prowadzenia współpracy gospodarczej z UE. Te niekorzystne zmiany złagodziła nieco umowa o handlu i współpracy między UE i Wielką Brytanią (TCA – Trade and Cooperation Agreement), która obowiązuje od 1 stycznia 2021 roku. Wciąż jednak nie wszystkie szczegóły udało się ustalić – jedną z najważniejszych spornych kwestii pozostają zasady, na jakich miałaby funkcjonować Irlandia Północna.
– Irlandia Północna została de facto członkiem jednolitego rynku europejskiego i unii celnej. Kiedy towar płynie z Anglii do Irlandii Północnej, to tam powinien przechodzić kontrolę. Natomiast pomiędzy Irlandią Północną a Republiką Irlandzką nie powinno być już żadnej granicy. Brytyjczycy, którzy sami zaproponowali to rozwiązanie, teraz mówią, że to jest niesprawiedliwe, że to oddziela prowincję Irlandii Północnej od reszty Zjednoczonego Królestwa. Tak więc to jest bardzo duży problem, który wciąż pozostaje do rozstrzygnięcia – mówi Michael Dembinski.
Z większością komplikacji związanych z brexitem – takich jak m.in. powrót kontroli celnych i procedur granicznych, konieczność przygotowania odpowiedniej dokumentacji przewozowej czy deklaracji pochodzenia produktów – polscy eksporterzy muszą się mierzyć od początku 2021 roku. Nie oznacza to jednak końca problemów, bo część obostrzeń związanych z dostępem do brytyjskiego rynku wchodzi w życie etapami.
– Nowe reguły dotyczące VAT-u, cła, świadectwo kraju pochodzenia, numer EORI, numer REX etc. – to mamy już za sobą. Natomiast przed nami jeszcze dwie takie bariery, czyli pełne kontrole weterynaryjne i fitosanitarne oraz przejście Brytyjczyków z marki CE na markę UKCA – mówi główny doradca w Brytyjsko-Polskiej Izbie Handlowej. – Polscy eksporterzy, którzy w tej chwili zaznaczają swój towar marką CE, muszą się do tego przygotować i mieć te certyfikaty, żeby móc eksportować towar.
UKCA (UK Conformity Assessment) to nowy znak produktowy, który będzie lokalnym odpowiednikiem dla europejskiego znaku CE (oznacza zgodność z normami UE). Będzie spełniać taką samą rolę, ale funkcjonować jedynie na terenie Wielkiej Brytanii. UKCA miało otrzymać status jedynego oznaczenia zgodności z normami brytyjskimi od 1 stycznia 2023 roku, jednak ten termin został przesunięty o dwa lata.
Czytaj także
- 2025-05-28: UE przywraca ograniczenia handlowe z Ukrainą. Trwają negocjacje ws. długoterminowych ram
- 2025-05-15: Prof. L. Balcerowicz: Polska obok Turcji ma największy udział własności państwowej. Potrzebujemy odpolitycznienia gospodarki
- 2025-05-13: Senat zajmie się ustawą o jawności cen lokali na sprzedaż. W praktyce ustawa obejmie tylko 12 proc. rynku
- 2025-05-21: Finansowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego wspiera rozwój OZE czy infrastruktury drogowej. Wśród nowych priorytetów bezpieczeństwo i obronność
- 2025-05-19: Poparcie dla UE rekordowo wysokie, mimo wzrostu populizmu. Społeczeństwo oczekuje większego zaangażowania w kwestie bezpieczeństwa
- 2025-05-12: Coraz więcej Polaków widzi korzyści płynące z obecności w UE. Co ósmy wciąż jednak nie potrafi ich wskazać
- 2025-05-20: Ważą się losy nowej umowy między Unią Europejską a Ukrainą na temat zasad handlu. Obecne przepisy wygasają 5 czerwca
- 2025-05-20: Rosyjskie surowce przestaną płynąć do UE. Spóźniony, ale ambitny i istotny plan ma być wdrożony do 2027 roku
- 2025-05-09: PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
- 2025-05-22: Negocjacje między UE i USA w sprawie ceł trwają. Przełom możliwy podczas czerwcowej wizyty Trumpa w Europie
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Motoryzacja

UE dąży do większej samodzielności w dostępie do surowców krytycznych. Częściowo pozyska je z recyklingu baterii
Zgodnie z aktem o surowcach krytycznych władze unijne dążą do zwiększenia niezależności w zakresie ich dostaw od Chin i innych krajów trzecich. Do 2030 roku ze źródeł zewnętrznych ma pochodzić nie więcej niż 65 proc. rocznego zużycia każdego z surowców. Z kolei 25 proc. ma pochodzić z recyklingu. – Te cele nie są nadambitne, bo recykling to relatywnie młoda część gospodarki, więc legislacja, która narzuca te poziomy odzysku i recyklingu to jedno, a realia to drugie – mówi Paweł Jarski, prezes zarządu Elemental Holding. Podkreśla jednak, że Europa ma duży potencjał w zwiększeniu odzysku i przetwarzania cennych surowców
Konsument
Konsumenci doceniają działania firm na rzecz środowiska i społeczeństwa. Dla przedsiębiorstw to szansa na rozwój

Zrównoważony rozwój staje się coraz ważniejszym elementem strategii biznesowych firm. Podmioty wdrażające długofalową strategię ESG mogą liczyć na korzyści finansowe, większe zainteresowanie inwestorów oraz poprawę klimatu i społecznej akceptacji. Spółki i przedsiębiorcy, którzy realizują inwestycje zgodnie z najwyższymi standardami środowiskowymi i społecznymi otrzymali Diamenty Zrównoważonej Gospodarki podczas konferencji Sustainable Economy Summit.
Edukacja
Poziom kompetencji cyfrowych Polaków na bardzo niskim poziomie. Spowalnia to cyfryzację gospodarki i firm

Na tle mieszkańców innych państw UE poziom kompetencji cyfrowych Polaków utrzymuje się na bardzo niskim poziomie – wynika z ostatnich danych Eurostat. Niecała połowa deklaruje posiadanie przynajmniej podstawowych umiejętności cyfrowych, a 20 proc. – więcej niż podstawowe. Staje to na drodze do cyfryzacji gospodarki i zwiększenia produktywności przedsiębiorstw.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.