Mówi: | Agnieszka Deja, wiceprezeska Banku Żywności SOS w Warszawie Małgorzata Żurowska, liderka projektów społecznych i zrównoważonego rozwoju, Glovo |
Coraz więcej Polaków deklaruje, że nie marnuje żywności. Wciąż jednak do kosza trafia 5 mln t jedzenia rocznie
45 proc. Polaków przyznaje, że zdarza im się wyrzucać jedzenie – wynika z raportu „Nie Marnuj Jedzenia 2024”. Choć odsetek osób deklarujących, że nie marnuje żywności, znacząco wzrósł, wciąż na śmietnik co roku trafia 5 mln t jedzenia. Eksperci wskazują, że potrzeba więcej inicjatyw, które mogłyby tę żywność uratować. Jedną z nich jest „Punkt pod Parasolem” prowadzony przez Bank Żywności SOS w Warszawie, który przekazuje i dostarcza żywność potrzebującym. W ubóstwie żyje 2,5 mln Polaków, a mniej więcej 1,5 mln korzysta z pomocy przekazywanej przez banki żywności.
– W Polsce wciąż marnujemy żywność – to jest około 5 mln t. Coraz więcej osób deklaruje, że nie marnuje, ale też taki sam odsetek – około 45 proc. – mówi, że zdarza się wyrzucać im żywność – mówi agencji Newseria Biznes Agnieszka Deja, wiceprezeska zarządu Banku Żywności SOS w Warszawie. – Najwięcej marnujemy w domach – to jest 60 proc. z tych 5 mln t żywności rocznie. Na etapie produkcji to jest około 15 proc., a sklepy i handel odpowiadają za 7 proc.
To oznacza, że same gospodarstwa domowe wyrzucają rocznie prawie 3 mln t. Z raportu Federacji Polskich Banków Żywności „Nie Marnuj Jedzenia 2024” wynika, że najczęściej lądują w koszach pieczywo, wędliny, warzywa i owoce. Największy odsetek osób deklaruje, że wyrzuca żywność do kosza parę razy w miesiącu (27 proc., +3 pkt proc. w porównaniu do 2023 roku). Kolejne 17 proc. przyznaje, że ma to miejsce przynajmniej razy w tygodniu (-2 pkt proc.). Częste marnowanie jedzenia wynika przede wszystkim z upływu terminu przydatności do spożycia, niewłaściwego planowania posiłków, nadmiernych zakupów i niewłaściwego przechowywania żywności. Co istotne i pozytywne, odsetek osób przyznających się do wyrzucania żywności spadł o 11 pkt proc. względem 2023 roku. 22 proc. respondentów twierdzi, że wyrzuca jedzenie rzadziej.
– Coraz częściej idziemy na zakupy z listą, wybieramy to, czego nam jeszcze brakuje, bądź jeżeli mamy nadmiar czy krótkie terminy, to przekazujemy komuś, dzielimy się jedzeniem. Sklepy i producenci też coraz częściej w ramach strategii marketingowych myślą o tym, żeby jak najmniej marnować, jak najwięcej sprzedać, ale to, czego nie sprzedadzą i co jeszcze może się nadawać do spożycia, może być przekazane organizacjom pozarządowym, w tym bankowi żywności – mówi Agnieszka Deja.
Marnowanie żywności to nie tylko problem ekologiczny i ekonomiczny, ale również społeczny. W 2022 roku z pomocy żywnościowej organizacji partnerskich banków żywności skorzystało 1,4 mln osób, rok później – 1,5 mln.
– Wciąż bardzo dużo osób potrzebuje żywności. Według ostatnich badań w Polsce około 2,5 mln osób żyje w ubóstwie. Tych osób bardzo często nie stać na żywność bądź muszą wybierać, czy wykupić leki, czy zapłacić za mieszkanie, czy kupić żywność – mówi wiceprezeska Banku Żywności SOS w Warszawie.
W badaniu Federacji Polskich Banków Żywności z 2023 roku, cytowanym w raporcie Europejskiej Sieci Przeciwdziałaniu Ubóstwu „Poverty Watch 2024”, ponad 77 proc. gospodarstw domowych korzystających z pomocy banków żywności stwierdziło, że ich sytuacja finansowa pogorszyła się w ostatnim roku. Ponad połowa przyznała, że ich dochody nie wystarczają na zaspokojenie podstawowych potrzeb, a ok. 45 proc. – że są w stanie zaspokoić podstawowe potrzeby, ale większe zakupy wymagają wcześniejszego planowania. Blisko 60 proc. przyznało, że w ostatnim czasie musiało kupować żywność z pieniędzy pożyczonych.
Jeśli chodzi o odczuwanie głodu z przyczyn finansowych, 36 proc. respondentów stwierdziło, że zdarzały im się takie sytuacje od czasu do czasu (56 proc. z tej grupy), jednorazowo (26 proc.) lub często (19 proc.).
– Są dane, które pokazują, że 1/3 żywności, którą produkujemy na świecie, jest marnowana, idzie do kosza. Jednocześnie już 1/4 z tej 1/3 to jest ilość, która by była wystarczająca, żeby pomóc rozwiązać problem głodu na świecie. To jest uproszczenie, ale myślę, że bardzo ciekawie pokazuje, że niedożywienie i głód to jest niekoniecznie problem produkcyjny, ale logistyczny – mówi Małgorzata Żurowska, liderka projektów społecznych i zrównoważonego rozwoju w Glovo.
Bank Żywności SOS w Warszawie uruchomił dwa lata temu „Punkt pod Parasolem” na warszawskiej Woli, w którym jest przekazywana żywność uratowana przed zmarnowaniem, dostarczana przez największe sieci handlowe w Polsce, a następnie przekazywana osobom najuboższym.
– „Punkt pod Parasolem” działa od maja 2022 roku i do chwili obecnej przekazaliśmy ponad 173 tys. kg żywności. Punkty tego typu są bardzo potrzebne. Miesięcznie przychodzi do nas po żywność między 800 a 1 tys. osób. Są to zarówno stałe osoby, jak i pojawia się też coraz więcej nowych osób, które dowiadują się o tym miejscu od znajomych, przeczytają na naszej stronie internetowej. Jeżeli tylko mamy tyle żywności, żeby się dzielić i przekazywać dalej, robimy to – mówi Agnieszka Deja.
Od roku wspólnie z Glovo Polska Bank Żywności SOS w Warszawie realizuje inicjatywę Centrów Dostaw Społecznych, w ramach której osoby starsze, schorowane czy takie, które mają problem z mobilnością (np. samotne matki z dziećmi), mogą liczyć na dostawę kurierem żywności z punktu do domu. W projekcie wykorzystywana jest platforma Glovo Access, która umożliwia darmowe dostawy dla organizacji pozarządowych.
– Centra Dostaw Społecznych to małe magazyny w centrach miast, których celem jest ratowanie żywności zagrożonej zmarnowaniem. Ta żywność jest w nich magazynowana, pakowana w paczki i dystrybuowana do osób potrzebujących przy wsparciu dostaw Glovo – mówi Małgorzata Żurowska. – Mamy takie punkty już w Barcelonie i Madrycie, a trzeci z nich to właśnie „Punkt pod Parasolem” w Warszawie. Zamiast rozwijać ten punkt od zera, weszliśmy we współpracę z Bankiem Żywności i wzięliśmy pod opiekę już istniejący punkt, żeby wesprzeć jego rozwój. W porównaniu do tradycyjnych magazynów banku żywności, które są duże i często na obrzeżach miast, Centra Dostaw Społecznych, które prowadzimy, są bliżej centrum miast, żeby być bliżej sklepów i restauracji oraz mieszkańców.
– „Punkt pod Parasolem” jest naszym pierwszym i jak na razie jedynym punktem dystrybucji żywności. Współpracujemy też z ponad setką organizacji pozarządowych, naszych organizacji partnerskich, które od nas otrzymują żywność i ją dalej redystrybuują. Oczywiście to jest wyzwanie: osób potrzebujących jest coraz więcej, więc i punktów takich jak ten jest potrzebnych coraz więcej. Ale one mogą powstać, jeżeli jest współpraca z samorządem i jeżeli są zasoby, czyli lokal, osoby, które zatrudniamy, i wolontariusze – wyjaśnia Agnieszka Deja. – Nie zapominajmy o tym, że bank żywności na co dzień pozyskuje żywność i to jest nasza główna działalność. Nie zawsze jest tak, że odbieramy telefony, że jest żywność, i przyjeżdżamy z nią, tylko my też musimy aktywnie kontaktować się z potencjalnymi darczyńcami, producentami. To jest 80 proc. naszej pracy.
Jak podkreśla, poza zaangażowaniem darczyńców ważne są także kwestie legislacyjne. Dla banków żywności kluczowa jest procedowana właśnie nowelizacja ustawy o niemarnowaniu żywności, dzięki której łatwiej będzie chronić żywność przed zmarnowaniem, a także ją zagospodarować. W myśl planowanej zmiany przepisów każdy sklep o powierzchni powyżej 250 mkw. będzie musiał mieć podpisaną umowę z organizacją, która będzie odbierać żywność. Dla tych podmiotów podniesiona ma zostać opłata za każdą tonę zmarnowanej żywności, czyli tej przekazywanej do utylizacji.
– Myślę, że te opłaty pozwolą na myślenie o tym, żeby wcześniej tę żywność przekazać potrzebującym – ocenia ekspertka. – Oczywiście potrzebujemy też infrastruktury i dobrych systemów logistycznych do zarządzania żywnością z krótką datą. Dla banków żywności to jest wyzwanie. Potrzebujemy także edukacji konsumentów, ale też edukacji firm, sprzedawców, tych, którzy zarządzają i dysponują dużymi ilościami żywności.
Czytaj także
- 2024-11-19: Polacy wprowadzają na razie tylko drobne nawyki proekologiczne. Do większych zmian potrzebują wsparcia
- 2024-11-14: Ubóstwo menstruacyjne wciąż jest problemem w Polsce. Nowy program MEN ma z nim walczyć
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
- 2024-11-13: Europejscy rolnicy przeciw umowie UE i Mercosur. Obawiają się zalewu taniej żywności z Ameryki Południowej
- 2024-11-08: Samorządy inwestują w mieszkania dla studentów i absolwentów. Chcą w ten sposób zatrzymać odpływ młodych ludzi
- 2024-10-31: Rosnące ceny energii i usług podbijają inflację. W pierwszej połowie przyszłego roku będzie się utrzymywać około 5-proc. wzrost cen
- 2024-11-05: Polacy boją się obniżenia poziomu życia na emeryturze. 40 proc. na ten cel oszczędza
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-11-04: Polski rynek roślinny rozwija się wolniej niż na Zachodzie. Kraje z największą konsumpcją mamy szansę dogonić za kilkanaście lat
- 2024-10-18: Polska unijnym liderem w pracach nad Społecznym Planem Klimatycznym. Ma pomóc w walce z ubóstwem energetycznym
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Ochrona środowiska
Firmy nie znają korzyści z wdrażania zrównoważonego rozwoju. Swój ślad węglowy mierzy tylko co piąta firma
21 proc. firm nie dostrzega żadnych korzyści z wdrażania zrównoważonego rozwoju, a 16 proc. nie umie takich wskazać – wynika z badania Kantar dla BASF Polska. Organizacje, które takie działania mają w swojej strategii i je realizują, mają w tej kwestii odmienne zdanie. Poza ochroną środowiska wskazują na tak istotne kwestie jak korzyści wizerunkowe, ekonomiczne i szybszy rozwój firmy. Do podnoszenia świadomości mają służyć takie programy jak „Razem dla Planety” spółki BASF, który nagradza liderów takich działań i ich innowacyjne projekty.
Polityka
Zaangażowanie północnokoreańskich żołnierzy eskaluje konflikt w Ukrainie. Europosłowie wzywają do większej współpracy obronnej w UE
W połowie listopada amerykański Departament Stanu i wywiad Korei Południowej potwierdziły, że wojska Korei Północnej biorą bezpośredni udział w rosyjskiej wojnie przeciwko Ukrainie. Rezolucja Parlamentu Europejskiego potępia zaangażowanie reżimu Kim Dzong Una i podkreśla, że ta nowa faza wojny może mieć poważne konsekwencje dla bezpieczeństwa Europy. Europosłowie wzywają UE do podjęcia zdecydowanych kroków.
Infrastruktura
Frontex chce stworzyć cyfrowego bliźniaka zewnętrznych granic UE. Umożliwi to przygotowanie na różne scenariusze i zagrożenia
W pierwszych 10 miesiącach 2024 roku liczba nielegalnych przekroczeń zewnętrznej granicy UE spadła o 43 proc. r/r, do 191,9 tys. – wynika z danych Frontexu. Presja migracyjna wciąż pozostaje wysoka, a rosnącymi zagrożeniami są też m.in. terroryzm i transgraniczna przestępczość. W ich zwalczaniu coraz większą rolę odgrywają technologie, które wspierają operacje ochrony i zarządzania granicami UE. Jedną z nowych inicjatyw Frontex jest konkurs dotyczący cyfrowego bliźniaka, który może służyć symulacji różnych sytuacji zagrożenia na granicach zewnętrznych UE i scenariuszy reagowania.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.