Newsy

Część zabawek może być niebezpieczna dla dziecka. UOKiK apeluje o rozwagę przy zakupie świątecznych prezentów

2018-12-21  |  06:10

To już ostatni dzwonek na zakup świątecznych prezentów. W gorączce zakupów warto jednak zwrócić uwagę na jakość wybieranych produktów, zwłaszcza zabawek. Tylko w III kwartale 2018 roku Inspekcja Handlowa stwierdziła nieprawidłowości w co trzeciej z nich. Choć zastrzeżenia dotyczą przede wszystkim opakowań i oznakowań, to zdarzają się także zarzuty wobec konstrukcji i materiałów, z których zrobiono zabawki. Konsumenci powinni dokładnie sprawdzić, czy zabawka dla dziecka ma odpowiednie atesty – przypomina UOKiK.

 Najczęściej mamy zastrzeżenia właśnie do oznakowania, czyli brakuje instrukcji obsługi, wymaganych ostrzeżeń, jest nieprawidłowy znak CE lub w ogóle tego znaku nie ma. Zdarza się też, że producenci trochę zabezpieczają się na wyrost, czyli np. na pluszakach, które są dla dzieci poniżej 3. roku życia, piszą, że nie nadają się dla tych maluchów. To jest oczywiście sprzeczne z prawem, dlatego że pluszaki to są zabawki właśnie dla najmłodszych i muszą być dla nich bezpieczne – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

W III kwartale 2018 roku Inspekcja Handlowa skontrolowała 551 zabawek u 65 przedsiębiorców, głównie w małych i dużych sklepach oraz hurtowniach. Zakwestionowali 33 proc. skontrolowanych zabawek (182), głównie ze względów formalnych, ale też konstrukcyjnych. Najwięcej zastrzeżeń dotyczyło opakowań i oznakowania, np. braku instrukcji obsługi, ostrzeżeń, braku danych producenta lub importera, czy dokumentów potwierdzających przeprowadzenie oceny zgodności z obowiązującymi wymaganiami. Część zabawek mogła być jednak niebezpieczna dla dzieci.

– W tym roku tylko cztery zabawki, które zbadaliśmy w laboratorium, miało zbyt duże stężenie ftalanów. Są to substancje w częściach plastikowych, dzięki którym np. noga lalki się zgina. Prawo oczywiście dopuszcza pewną określoną ilość ftalanów w masie zabawki, natomiast zdarza się niestety, że jest ich zbyt dużo. Rodzic tego sam nie może wykryć, dlatego my takie zabawki, w których wiemy, że może się to zdarzyć, badamy w laboratorium – wskazuje Agnieszka Majchrzak.

Ftalany, czyli substancje, które służą do zmiękczenia i zwiększenia elastyczności materiałów plastikowych, mogą powodować zmiany hormonalne, zwiększają ryzyko zachorowania na astmę i alergię. Najwyższe stwierdzone stężenie wynosiło około 30 proc. przy dopuszczalnym poziomie 0,01 proc. Łącznie jednak na podstawie decyzji prezesa UOKiK w latach 2013–2017 wycofano ze sklepów ponad 74,5 tys. produktów, które zagrażały zdrowiu dzieci.

– Zdarza się również, że zabawki są niewłaściwie wykonane. Tych nieprawidłowości nie jest zbyt dużo, np. okazuje się, że szwy w maskotce pluszowej są zbyt luźne, przez co wydostaje się wypełnienie – mówi ekspertka UOKiK. – Często mamy do czynienia z małymi elementami, np. to są buciki dla lalek, które dziecko bardzo łatwo może zdjąć, włożyć do buzi i połknąć. Tutaj bardzo duży apel do każdego rodzica: jeżeli kupujemy zabawkę, to zwracajmy uwagę, czy nie odrywają się od takiej zabawki ozdoby czy małe części.

Oprócz ryzyka połknięcia i zadławienia, część zabawek narażała dzieci na uduszenie – dotyczyło to przede wszystkim nieprawidłowo wykonanych węzłów w huśtawkach, które stwarzały niebezpieczeństwo uwięzienia głowy. Inne zabawki, drewniane i plastikowe, były niedbale wykonane – na powierzchni były zadziory, którymi dziecko mogło się skaleczyć. Dlatego UOKIK apeluje, by przed zakupem dokładnie obejrzeć zabawkę, sprawdzić ostrzeżenia i jakość wykonania.

 Przede wszystkim jednak kupujmy zabawkę dla dziecka, a nie dla siebie. Musimy pamiętać, żeby była ona dostosowana do wieku naszego dziecka i do jego stopnia rozwoju. Zanim weźmiemy maskotkę z półki, sprawdźmy, czy np. nie odrywają się od niej małe części, czy dziecko zbyt łatwo nie mogłoby się dostać do środka, sprawdźmy, czy jest dobrze wykonana. Możemy też szarpnąć za niektóre części, zobaczyć, czy są bardzo dobrze przymocowane – tłumaczy Majchrzak.

Niebezpieczne mogą też być mechanizmy składające się, np. w wózkach dla lalek czy składanych krzesełkach, ale też guziki i zamki błyskawiczne w zabawkach, do których dziecko może wejść, jak namiot czy domek.

Istotne jest także, czy producent naniósł oznakowanie CE. Potwierdza ono zgodność z obowiązującymi wymaganiami i wskazuje, że zabawka jest bezpieczna.

 Zabawki, które mogą być groźne dla naszych dzieci, są zatrzymywane na granicy przez celników. Są też badane w laboratoriach UOKiK. Sprawdzamy, czy rzeczywiście mogą tam być zagrożenia, np. metale ciężkie. Dlatego ogólna rada: nie kupujmy zabawek nieznanego pochodzenia, sprawdźmy, czy jest na nich informacja o producencie, importerze, i kontakt do niego. Kupujmy zabawki z pewnego źródła – apeluje Agnieszka Majchrzak.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Zmiany w ustawie wiatrakowej przełożą się na dodatkowe wpływy do budżetów gmin. Do 2030 roku sięgnąć mogą one 935 mln zł

Nowelizacja ustawy wiatrakowej, a szczególnie zmniejszenie wymaganej odległości farm od zabudowań, może zwiększyć potencjał polskiej energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie. Przychody z podatków od takich instalacji mogą wynieść w każdej z gmin nawet kilka milionów złotych rocznie. Na turbinach wiatrowych w gminie zyskają również sami mieszkańcy, ponieważ 10 proc. łącznej mocy zainstalowanej będzie możliwe do objęcia przez mieszkańców na zasadzie tzw. wirtualnego prosumenta. – Wokół energetyki wiatrowej krąży jednak wiele mitów. Konieczna jest edukacja społeczeństwa – podkreśla Anna Kosińska z Res Global Investment.

Problemy społeczne

Ukraińscy uchodźcy w Polsce mają coraz lepszy dostęp do opieki zdrowotnej. Większość z nich zgłasza się do lekarza z chorobami ostrymi

Uchodźcy z Ukrainy, którzy przebywają w Polsce, mają coraz lepszy dostęp do polskiego systemu opieki zdrowotnej i coraz lepiej rozumieją, jak się w nim poruszać. Większość z nich zgłasza się do lekarza z chorobami ostrymi, blisko co piąty korzysta z usług stomatologicznych, a wśród dzieci obserwowany jest wzrost poziomu wyszczepienia. Statystyki zebrane przez GUS i Światową Organizację Zdrowia pokazują też, że wyzwania, z którymi wciąż się mierzą – jak długie kolejki do specjalistów, duże koszty konsultacji i leczenia czy wysokie ceny leków – pokrywają się z tymi, z którymi boryka się również polskie społeczeństwo.

Ochrona środowiska

Średnie i małe firmy mogą mieć problem z gromadzeniem danych do raportów zrównoważonego rozwoju. Bez nich grozi im utrata partnerów biznesowych

Duże podmioty już w 2025 roku będą musiały opublikować swoje raporty zrównoważonego rozwoju w zgodzie z wymogami unijnej dyrektywy CSDR. To pociągnie za sobą zmiany w całym łańcuchu wartości i wpłynie również na MŚP. Ich więksi partnerzy biznesowi zaczną bowiem wymagać od nich dostarczania określonych danych – dotyczących m.in. ich emisji gazów cieplarnianych i wpływu na środowisko – aby móc je uwzględnić w swoich sprawozdaniach. – Mniejsze firmy, które są partnerami czy podwykonawcami dużych koncernów, będą musiały ten wymóg spełnić – podkreśla Dariusz Brzeziński z Meritoros. Jego zdaniem w praktyce mogą jednak mieć z tym duży problem.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.